Związek ze schizofrenikiem.

napisał/a: dada100 2012-03-10 17:23
Witam. Piszę ponieważ chciałabym poznać zdanie, opinię innych ludzi którzy nie są zaangażowani w tą sytuację więc łatwiej będzie im być szczerymi.Proszę więc o pomoc i szczerość.


Wojtka poznałam jakieś 3 miesiące temu.Jest miły , wrażliwy , zabawny , czuły i troskliwy.Najpierw tylko się kolegowaliśmy jednak od niedawna czuje coś więcej do niego i widzę że on też jest mną zainteresowany.Ma 26 lat, pracuje i jest naprawdę wartościowym człowiekiem. Niedawno powiedział mi że jest chory na schizofrenię. Bierze leki i mówi że wszystko jest w porządku. Poczytałam trochę na temat tej choroby i znalazłam dwa typy opinii ludzi- jedni mówią że jeśli ktoś się leczy to życie z osoba chora jest takie samo jak ze zdrowa. Z drugiej strony inni internauci piszą że związek ze schizofrenikiem jest jak siedzenie na bombie, że nigdy nie wiadomo co się stanie. Podobno w związku schizofrenicy są bardzo wrażliwi i zwykły drobiazg możne skończyć się karczemna awanturą.

Moje pytanie brzmi- jakie jest Wasze zdanie? Czy jest sens "pakowania " się z ten zwiazek? Bardzo mi na Wojtku zależy ale nie wiem jak wygląda prawdziwy związek ze schizofrenikiem. Bardzo proszę o pomoc.
napisał/a: servus1 2012-03-16 18:29
witam.
skoro sie kochacie to juz dobrze. nie piszesz jaki to rodzaj schizofreni a to wazne bo sa roznice w zachowaniu.
jesli traktujesz zwiazek powaznie to skontaktuj sie z lekarzem chlopaka i porozmawiaj z nim o waszym zwiazku, a on rozwieje Twoje wątpliwości. mysle ze mozna z taka osoba tworzyc rodzine, ba, nawet jest to dla niego wskazane. daje poczucie bezpieczenstwa, daje "powody" do zycia i sprawia ze choremu chce sie zyc i niejako troszke zapomina o chorobie.
moj brat choruje od 18 roku zycie wiec cos o tym wiem. pozdrawiam i zycze powodzenia Norbert.
napisał/a: franka11 2012-03-25 10:40
Mam w rodzinie człowieka chorego na schizofrenie, ma zoną i dziecko. Jest dobrym, odpowiedzialnym człowiekiem, dba o rodzinę i jej interesy. Jednak kiedy jest w fazie choroby zaczyna się tu rola jego rodziny. Żona jest osobą ciepłą, cierpliwą, wyrozumiałą i pomaga mu wtedy np. w skierowaniu go do szpitala. Nie wiem jaka Ty jesteś, jeżeli mam podobne cechy charakteru, możesz spróbować, jeżeli jesteś inna - lepiej nie. Duża rola przypada tu osobie zdrowej, pomieszkajcie na razie wspólnie, zorientujesz się czy podołasz wszystkiemu w przyszłości. Duży plus dla chłopaka za to, że jest świadom swojej choroby i bierze leki. Osoby chore na schizofrenię to osoby wrażliwe, nie próbuj go skrzywdzić , na pewno jest z Tobą szczery i otwarty. Nie wiem czy informowałaś o chorobie chłopaka swoją rodzinę, czy nie będzie przeciwna temu związkowi ?Pewnie tak, mam znajoma ,której córka pozostaje w związku ze schizofrenikiem, na początku była przeciwna, teraz jest o.k. Nie wiem jakich masz rodziców. jak podejdą do
zagadnienia. Życzę powodzenia i słusznej decyzji.Uważam , że takiej osobie należy się to co zdrowym, ale musi trafić na kogoś odpowiedniego.
napisał/a: ania913 2012-04-14 09:57
Cześć,

Od 3 lat jestem ze schizofrenikiem, a od 2,5 roku wiemy o jego chorobie. Gdy się poznawaliśmy ani on ani tym bardziej ja nie wiedzielismy o jego chorobie. Epizod miał miejsce pół roku po tym jak zdążyłam się w nim zakochać po uszy ;) Podejrzewam, że tego się obawiasz. Osoby, które cierpią na schizofrenie a sa w fazie remisji w cale nie roznia sie od człowieka "zdrowego". Zreszta jak sama widzisz dopiero gdy Ci powiedział sie dowiedziałaś. Fajnie ze nie ukrywał tego przed Toba. Znaczy, że poważnie podchodzi do swojej choroby ale rowniez do Ciebie. Niektorzy maja atak choroby tylko raz w zyciu i zyja w fazie remisji do konca zycia, inni cyklicznie np. na zime. Ale po 3tyg wracaja do normalnego zycia, no i jeszcze kolejna grupa to osoby na prawde ciezko do wyleczenia choć nikt nie mówi, że niemożliwe. Musisz z nim porozmawiac, dowiedziec sie wiecej od niego o jego chorobie. Patrzac na swoj zwiazek z checia Ci doradze : BADZ Z NIM. Ale nie moge, bo nie znam jego ani Ciebie. Nie wiemy nic o jego chorobie. Jesli chcesz to pisz do mnie na maila anianiklas6@wp.pl
Ale jedno wiem :) ja z moim chłopakiem jestem szczęśliwa i w czerwcu bierzemy ślub :)
Pozdrawiam
Ania
napisał/a: shibaura 2012-05-12 02:40
Ja osobiscie chcialbym zeby sie we mnie zakochala jakas dziewczyna. Nie wiem jak inni
schizofrenicy bo na razie nie utrzymuje kontaktu z zadnym chorym i nie sledze forum a dzisiaj jestem przypadkowo,
ale moje zycie wyglada normalnie. Chyba niczym sie nie rozni od normalnego poza tym ze nigdy nie jestem sam.
Sa zawsze ze mna trzy osoby. Zyjemy w czworke jakos od 1,5 roku. Nie mam humorow, nie jestem wrazliwy na
czyny badz slowa. Jedyna moja wada to kiedy oni sa ze mna blisko ide szybko spac, a na drugi dzien znowu
mowia do mnie cicho i z daleka. Aha i to chyba u wszystkich - libido strasznie kiepskie, no chyba ze z tydzien
nie biore lekow to ok. No i do rzeczy: schizofrenicy sa normalnymi ludzmi jesli sa swiadomi i potrafia oddzielic
te dwa swiaty w ktorych zyja.. Ja juz sie przyzwyczailem ze nie jestem sam i chcialbym byc w zwiazku
i juz calkiem zyc jak normalny czlowiek Nie boj sie zwiazku z schizofrenikiem. Nie traktuj tez takiej osoby
ulgowo. Ma byc normalnym facetem i juz.. Zdrowi ludzie czesto maja o wiele trudniejsze charaktery. Ta
choroba uskramnia czlowieka totalnie. Tak dobrego czlowieka jak ze schizofrenia nie znajdziesz jestem
tego pewien. Jedyny problem wg mnie to libido ktore po lekach moze byc niemalze zerowe,
tak jest w moim przypadku. Jesli to Ci nie przeszkadza to innymi rzeczami sie nie
przejmuj. Schizofrenicy ktorzy sa swiadomi swojej choroby i sie
lecza sa w stu procentach normalni. Aha i Twoj facet musi
byc naprawde dobry skoro sie przyznal ze jest
chory, ja bym sie nie przyznal bo
stracilem dziewczyne jak
trafilem do szpitala.
Chyba mnie
nie kochala.
To tyle
napisał/a: EMI 1402 2012-06-13 19:07
kochanie uwazaam ze jezeli uwazasz go godnego twojego zainteresowania to czemu masz z nim niebyc osoby cierpioce na ta osobe niemusimy ich odtracac byc moze zycie z nim da ci duzo wiecej szczęscia niz ze zdrowa osoba.daj wam szanse nie boj sie.moim problemem jest to ze czesto cos sprawdzam myje rece cos poprawiam po kilka razy i mam meza i dziecko i jakos sobie zyjemy sa gorsze i lepsze chwile jak to w życiu bywa ale niemysle zeby az tak bardzo przeszkadzło mojemu mezowi.trzymam kciuki