Żółciowe zapalenie żołądka - kilka pytań

napisał/a: allveryfine 2013-04-22 11:48
Witam!

Jestem właśnie po badaniu gastro, w którym to stwierdzono żółciowe zapalenie żołądka (żołądek wypełniony solidnie żółcią) na skutek niedomykania odźwiernika. Jednym z przypisanych mi leków jest Sulpiryd.

Moje pytanie brzmi: czy, a jeśli tak, to czym, można zastąpić ów lek? Z wielu względów, ale przede wszystkim ze strachu, nie chciałbym go przyjmować. Dodatkowo, z czystej ciekawości, jeśli znajdzie się na forum osoba, która miała do czynienia z tym specyfikiem, proszę o informację o jego skuteczności.

Druga kwestia, którą chciałbym poruszyć, to dieta. Jak wiadomo, podczas leczenia zaleca się częste, nieobfite posiłki. Pytanie brzmi: czy w sytuacji, kiedy od ostatniego posiłku upłynęło sporo czasu a nie mamy nic do jedzenie, lepiej przegłodzić się, czy też zjeść byle co? Mam tu głównie na myśli sytuację, kiedy robimy niezaplanowany 'wypad', nie zabieramy ze sobą nic do jedzenia i pozostaje nam albo głodowanie, albo też posilenie się czymś 'niezdrowym' – baton, drożdżówka, etc. Co w takiej sytuacji jest korzystniejsze z punktu widzenia zdrowotnego (co było by mniejszym złem): głodzenie się, czy jedzenie śmieci?

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
napisał/a: aaggaa3 2013-04-23 14:34
napisal(a):Jednym z przypisanych mi leków jest Sulpiryd


Lek niektórym rzeczywiście pomaga, czy można go zastąpić? lub nie zażywać? zastąpić można, ale w zasadzie pewnie będzie to lek z tej samej grupy lub przynajmniej o podobnym działaniu więc i skutki uboczne będą pewnie podobne. Warto jednak spróbować może akurat okaże się, że dobrze go tolerujesz. Nie zażywać również można ,ten lek nie jest na 100% konieczny w leczeniu.

Wg mnie (a choruję już na żółciowe zapalenie żołądka 2 lata a refluks żółci mam od 5-ciu) najlepiej sprawdzają się leki:

Zirid, Proursan, Emanera (lub inny lek z grupy IPP), ważne aby włączyc probiotyki ja zażywam tez od niedawna kilka suplementów, ale czy skuteczne okaże się pewnie za jakiś czas.

Jeśli czuję, że np rano zalega mi w żołądku żółc pije odgazowaną Colę

A jakie w ogóle masz zapisane leki? jakie dolegliwości? Napisz może cały opis gastro i wycinków.

Co do jedzenia to można ''zwykły'' posiłek zastąpić np Nutridrinkiem białkowym 1 lub 2 szt to będzie odpowiednio 300 lub 600 kcl
napisał/a: allveryfine 2013-04-23 21:50
Aaggaa,

Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Od zeszłotygodniowej diagnozy, zamiast czuć się lepiej (psychicznie), czuję się właściwie gorzej. Dlatego też cieszę się, że jest z kim przedyskutować pewne kwestie.

Zgodnie z Twoją prośbą podaję opis z badania:

Przełyk oraz wpust bez zmian. W inwersji nie wykazano cech przepukliny rozworu przełykowego. Sklepienie żołądka prawidłowe. W żołądku zalega znaczna ilość treści żółciowej. Żołądek podatny na insuflację powietrza. Błona śluzowa żołądka znacznie przekrwiona, inkrustowana żółcią, o ścieńczałych fałdach. Odźwiernik otwarty, ziejący z widocznym wstecznym zarzucaniem żółci do żołądka. Błona śluzowa opuszki dwunastnicy prawidłowa. Widoczna pozaopuszkowa część dwunastnicy o prawidłowej błonie śluzowej i prawidłowym świetle.

Rozpoznanie: żółciowe zapalenie żołądka


Dodam, że poza gastroskopią miałem wykonywane również kolonoskopię oraz usg. Co ciekawe, przed głodówką i samym badaniem czułem się bardzo dobrze; miałem wilczy apetyt. Niestety głodówka, a przede wszystkim środek przeczyszczający zadziałały na mnie niesłychanie źle - kto wie, może był to skutek uboczny środka na przeczyszczenie - gorączka, wymioty, etc. Mimo solidnego zwrócenia żółci (w końcu nic innego w moim żołądku się nie znajdowało) oraz biegunki 'oczyszczającej', ilość pozostałej żółci w żołądku (wraz z krwią) była dość znacząca.

Przypisane leki:
1) Loseprazol 2) Duspatalin 3) Colinox 4) Proursan 5) Lipancrea 6) Sulpiryd - jedyny, którego jeszcze nie zacząłem brać.

Co zaś chodzi o moje objawy, z którymi borykam się już dobrych kilka lat, były/są dość niespecyficzne - przede wszystkim zdarzają się okresowo, tj. przed 'długi' czas jest dobrze, po czym ni stąd ni zowąd przychodzi kryzys: wygląda to tak, jakby cały mój organizm wysiadał, robił sobie przerwę; nic nie pracuje, nawet głowa; czuję się chory (a'la stan grypowy); Generalnie nie miewam żadnych bóli brzusznych, jelitowych, chociaż w przeszłości, kiedy to wszystko się zaczęło, to właśnie bóle i 'rozbicie' wraz ze spadkiem apetytu doskwierały mi najbardziej. Było to blisko 10 lat temu. Wtedy pierwszy raz straciłem też wagę i od tamtej pory udało mi się przytyć jedynie nieznacznie i to tylko na pewien okres. Na chwilę obecną mam niedowagę, zero masy mięśniowej; jestem bardzo słaby; poza tym nieświeży oddech, obkładanie na języku po pewnych pokarmach, puste odbijania. Mniej więcej 8 lat temu zacząłem wdrażać zdrowe nawyki żywieniowe i, muszę przyznać, odżywiam się ‘zdrowo’ – nie jadam słodyczy, unikam wszelkich konserwantów i barwników, nie jadam ‘fast-food’ów’, smażonego; od tamtego czasu właściwie nie piję alkoholu (poza dwiema bądź trzema próbami wypicia piwa, czy wina zakończonymi fiaskiem). Najgorsze jest to, że moja dieta wygląda jak każdy jeden poradnik dla osób z problemami żołądkowymi.

Ciekawą sprawą, która mnie ‘boli’, jest to, że bardzo źle reaguje na produkty uznawane za niezwykle cenne, takie jak: gryka (w postaci płatków), jagłę (zarówno w postaci płatków, jak i kaszy), owies (płatki owsiane); nieciekawie też wygląda sprawa z kefirem. Zła reakcja polega na obłożeniu się języka białym nalotem, nieciekawym oddechem, etc. W skrajnych przypadkach kończy się również na ‘załamaniu’.

Wszelkie wyniki krwi (próby wątrobowe, czustkowe, tarczyca, cholesterol, i wszelkie inne badania, które przychodziły mi przez te lata do głowy miałem w zasadzie w normie – od roku zauważyłem jednak małopłytkowość (co, jak domniemam, może mieć związek z przyjmowanym właśnie ponad rok temu antybiotykiem) oraz, na co uwagę zwrócił mój lekarz rodzinny, mało (a może za dużo) którychś z krwinek. Nie pamiętam dobrze, o czym mówił. Pamiętam jednak, że cokolwiek to było, oznaczało słabą odporność, co zresztą godzi się ze stanem faktycznym.

Rozpisałem się trochę, ale mam nadzieję, że jest to do przerobienia  Z niecierpliwością oczekuję na komentarz.
napisał/a: aaggaa3 2013-04-24 11:58
napisal(a):Przełyk oraz wpust bez zmian. W inwersji nie wykazano cech przepukliny rozworu przełykowego. Sklepienie żołądka prawidłowe. W żołądku zalega znaczna ilość treści żółciowej. Żołądek podatny na insuflację powietrza. Błona śluzowa żołądka znacznie przekrwiona, inkrustowana żółcią, o ścieńczałych fałdach. Odźwiernik otwarty, ziejący z widocznym wstecznym zarzucaniem żółci do żołądka. Błona śluzowa opuszki dwunastnicy prawidłowa. Widoczna pozaopuszkowa część dwunastnicy o prawidłowej błonie śluzowej i prawidłowym świetle.


wynik więc masz podobny do mojego sprzed 2 lat a nawet lepszy, niestety największym problemem u Ciebie
napisal(a):Odźwiernik otwarty, ziejący z widocznym wstecznym zarzucaniem żółci do żołądka.
bardzo trudno to ''wyleczyć'', ale jest to możliwe, niestety leczenie trwa bardzo długo, ja dopiero po półtora roku czuję się lepiej choć na pewno żołądek dalej nie jest zdrowy tak jak u ''normalnego'' człowieka

napisal(a):1) Loseprazol 2) Duspatalin 3) Colinox 4) Proursan 5) Lipancrea 6) Sulpiryd - jedyny, którego jeszcze nie zacząłem brać.


leki bardzo dobrze dobrane choć wg mnie znacznie lepszy niż Duspatalin jest Zirid, że Proursan musisz na pewno brać nie 1x1 tylko 3x1, później można zejść do dawki 2x1 i wreszcie do podtrzymującej 1x1

w Polsce lekarze twierdzą że wystarczy 1x1, ale to nie prawda, wg. badań łączna dawka dzienna powinna wynosić nie mniej niż 750-1000

niezłym dodatkiem do tych leków byłby też Ulgastran, wiąże on żółć i jednocześnie działa ochronnie na błonę śluzową żołądka

co do sulpirydu myślę, że możesz spróbować zażywać na początek np pół tabletki i powiedzmy za 2-3 tygodnie całą

to jeden z łagodniejszych leków tego typu raczej jest dobrze tolerowany

napisal(a):przede wszystkim zdarzają się okresowo, tj. przed 'długi' czas jest dobrze, po czym ni stąd ni zowąd przychodzi kryzys: wygląda to tak, jakby cały mój organizm wysiadał, robił sobie przerwę; nic nie pracuje, nawet głowa; czuję się chory (a'la stan grypowy)


mam dokładnie to samo, zrobiłam rozszerzone badania tarczycy czyli (nie napisałeś czu u Ciebie zrobiono tylko TSH czy też coś więcej): tsh, FT3, FT4 oraz przeciwciała i mimo, że tsh było niskie pozostały hormony wyszły źle, wyszły również przeciwciała a więc choroba Hashimoto czyli ch. z autoagresji i początek niedoczynnosci :/

wiesz co myslę, że dobrym krokiem jest też wykluczenie Celiakii, mój doktorek zrobił mi badania i wyszły niejednoznacznie ale on skłonił się ku diagnozie, że to jednak będzie ta choroba, zwłaszcza ze wzglkędu na zmiany w dwunastnicy - początkowe stadium zaniku kosmków

warto też zbadać kał pod kontem grzybicy, u mnie np. wyszła candida albicans w kale wzrost obfity, po przeleczeniu wydaje mi się, że refluks jest znacznie mniejszy

przez miesiąc na próbę byłam na diecie całkowicie bezglutenowej i muszę powiedzieć, że w tym okresie ani raz nie czułam aby żółć cofała mi się do żołądka, później wróciłam do zwykłej diety i jest gorzej tak więc sądzę, że mimo nie do końca jednoznacznych wyników badań z krwi mam tą nieszczęsną celiakię :/

napisal(a): Nie pamiętam dobrze, o czym mówił. Pamiętam jednak, że cokolwiek to było, oznaczało słabą odporność, co zresztą godzi się ze stanem faktycznym.


myślę, że chodziło tutaj o krwinki białe też sewgo czasu miałam podbny problem, ale przeszło samo i w sumie mój doktorek mimo starań nie ustalił dlaczego wyniki były takie a nie inne

ten refluks to straszne ''dziadostwo'' ja w najgorszym okresie choroby ważyłam 38-39 przy wzroście 170cm - obecnie ważę 47 a i tak wszyscy mi mówią, że wyglądam jak dziecko z podstawówki :/

dobrą metodą, aby przytyć jest picie na wieczór Nutridrinka białkowego oraz po każdym posiłku łyżka oliwy z oliwek na zmianę z olejem lnianym jest to ok 700-1000 dodatkowych zdrowych kalorii zdobytych ''bez wysiłku" :P
napisał/a: allveryfine 2013-04-24 19:52
Bardzo mi miło, że odpisałaś tak szybko.

Twoje słowa o długotrwałym leczeniu, o tym że leczysz się już tyle lat, nie napawają mnie optymizmem. Zresztą przez te parę dni spędzonych na czytaniu doświadczeń innych osób z problemami żołądkowymi tylko utwierdzam się w tym, że łatwo nie jest sobie z tym poradzić.

Powiedz, proszę, czy Ty również masz problemy z surowymi warzywami i owocami?
W moim przypadku mocna nadwrażliwość/nietolerancja wielu owoców i warzyw pojawiła się w okresie ostatnich dwóch lat. Swoją drogą wcześniej nie spożywałem zbyt wielu warzyw, a gdy zacząłem je wprowadzać było różnie. Teraz jadam tylko i wyłącznie gotowane a ich przekrój jest bardzo ograniczony. Nie toleruje już też czosnku (wydaje mi się, że nabyłem mocną alergię), którego nigdy tak naprawdę nie lubiłem, i cebuli, którą uwielbiam, jako dodatek do wielu dań.

Jak wygląda u Ciebie spożywanie produktów, o których wspominałem wcześniej – gryka, jagła, owies? Czy jest też tak/podobnie, jak w moim przypadku? Jeśli nie, to może jesteś w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak reaguję na te produkty?

napisal(a):
leki bardzo dobrze dobrane …. „


Chociaż tym mnie pocieszyłaś. Dziękuję również za sugestię co do dawkowania i ew. dołożenia innego leku. Póki co wstrzymam się z jakimikolwiek kombinacjami – leków wykupiłem, zgodnie z receptą, na dwa miesiące (do następnej wizyty); o kosztach nawet nie wspominam. Muszę również przyznać, że mam mocną awersję do przyjmowania czegokolwiek, a tylu leków naraz nigdy w życiu nie przyjmowałem. Już sam ten fakt powoduje u mnie mocne rozstrojenie. Myślę jednak, że pójdę za Twoją sugestią i spróbuję połówkę Sulpirydu.

DIETA / GLUTEN

Mógłbym opisać tutaj wszelkie próby, jakie podejmowałem względem poprawy zdrowia, ale szkoda Twojego czasu. Z pewnością nie było tego mało. Gluten jednak również podejrzewałem – byłem na diecie bezglutenowej, bardzo restrykcyjnej przez dwa miesiące, i niestety poprawy samopoczucia nie zauważyłem. Co więcej, dieta zakończyła się mocną infekcją dróg moczowych – być może nie jest to związane, ale kto tak naprawdę wie. Po jakimś czasie spróbowałem ponownie, ale było chyba jeszcze gorzej. Gastrolog oczywiście zlecił wykonanie przeciwciał z krwi – wynik ujemny. Niestety, podczas kolonoskopii nie pobrał wycinka, na którym mógłby ten wynik potwierdzić. Najwidoczniej uznał, że nie zachodzi taka konieczność.

Wiele osób na forach pisze o dietach. Co ciekawe, lekarz, u którego rozpocząłem leczenie powiedział mi, żebym próbował jeść wszystko. Oczywiście nie od razu, a powoli wprowadzając produkty, których do tej pory jeść nie mogłem. Jedyną restrykcją dotyczącą diety jest zakaz spożywania słodkiego mleka. Nie ukrywam, że jadąc do gastrologa na takie właśnie słowa liczyłem. Dosyć mam już tych wszystkich diet, eliminacji tego i tamtego, szczególnie, że to nic nie daje. Posunąłbym się nawet to stwierdzenia, że jest coraz gorzej.

INNE BADANIA

Tak, jak pisałem, wielu lekarzy, u których byłem przez lata, zaczynało od badania tarczycy – chudnięcie było niewątpliwym przyczynkiem ku takiemu przypuszczeniu, że to właśnie tarczyca szwankuje. Głównie badano mi TSH, ale sam zleciłem kiedyś rozszerzone badania, o których piszesz i wszystko było w porządku. Również kał pod kątem candidy badałem i nic nie wychodziło.

napisal(a):„dobrą metodą, aby przytyć jest picie na wieczór Nutridrinka białkowego oraz po każdym posiłku łyżka oliwy z oliwek na zmianę z olejem lnianym jest to ok 700-1000 dodatkowych zdrowych kalorii zdobytych ''bez wysiłku" :P ”


Dobra sugestia. Przez kilka lat byłem na diecie bezmlecznej. Dopiero niedawno (może dwa lata) zacząłem wprowadzać do diety żółty ser (który toleruje dobrze, aczkolwiek musi to być ser dobrej jakości, bez barwników i innych niepotrzebnych dodatków) oraz kefir (z różnym skutkiem). Raz próbowałem nawet mleko, ale nie było ciekawie. Chętnie spróbuję ten napój, o którym piszesz pytanie tylko, jak zareaguję i jak to się ma do zalecenia gastrologa o nie spożywaniu mleka?. Oliwę natomiast przez wszystkie te lata spożywałem często. Niestety ostatnio, mam wrażenie, zacząłem ją gorzej tolerować.
napisał/a: aaggaa3 2013-04-26 16:56
odpisałam na pytania na PW, pozdrawiam :)
napisał/a: kinga1258 2018-01-18 23:09
Witam, sama przechodziłam tą chorobę.
Jedynym błędem było zbyt długie niepodejmowanie leczenia i rozpoznania choroby. Lekarze straszyli, że choroba cięzka do wyleczenia, powodowało to wiele łez i cięzki okres w życiu z powodu dolegliwości.
Jednak z całego serca na moim przykładzie potwierdza się, że choroba jest możliwa do całkowitego wyleczenia.
Jak mi się to udało? Leki, cierpliwość i dieta.
Oczywiste, ze potrzeba czasu na wyleczenie. Mi lekarz przepisał helicid który łagodził objawy, co do diety... Trzeba się spiąć i odpuścić sobie wiele rzeczy, przynajmniej na jakiś czas. Moja dieta przez długi czas: śniadanie, kolacja - bułka z szynką, obiady - NA PARZE - kurczak, pulpety, ryż, ziemniaki, czasami jakieś warzywa. Mało przypraw. Warto poświęcić się przez pewien czas, a wyleczenie całkowite gwarantowane.
Oczywiście raz na rok/pół roku objawy wracają (ale to np. po przyjmowaniu antybiotyku) przy czym muszę przyznać, że jem już wszystko! Nawet więcej niż ludzie niemający problemów z żołądkiem.
Dlatego głowa do góry! Da się z tego wyjść, trzeba dać sobie czas, przyjmować leki i stosować diete, później ewentualnie wdrażać więcej produktów jeśli poprawa samopoczucia wystąpi.
napisał/a: karolka1323 2018-12-15 23:10
Witam.
Od miesiąca mam wykryte to żółciowe zapalenie błony śluzowej żołądka. Stosuję leki i dietę lekkostrawną. Mam pytanie czy zdarzyło się ze po wyleczeniu tej choroby ona powraca? Czy już cały czas trzeba się zdrowo odżywiać po tym i całkiem odstawić używki?
Pozdrawiam ;)