Żołądek, jelita, wątroba. Nie mam już pomysłów:(

napisał/a: pawelc28 2013-01-29 13:51
Witam. Mam 23 lata i od września ubiegłego roku mam ciągłe problemy gastro. Przyznam że zaczęło się to po nocy, w której piłem wódke i jadłem pizze. Na drugi dzień a żołądkiem było ok lecz miałem przez 3 dni biegunke. Potem biegunka ustąpiła i się zaczęło. Ból rzołądka, po lewej stronie, prawej... BOLAŁO WSZĘDZIE. Po za tym po kazdym posiłku goniło mnie do toalety. Poszedłem do lekarza rodzinnego to stwierdził ostry nieżyd żołądkowo-jelitowy. Przy uciskaniu na żołądek bolało niemiłosiernie. Przepisał leki (niestety nie pamiętam jakie). Przepisał metronidazol między innymi na wszelki wypadek jak by coś było w jelitach, ale nie brałem bo wiem że źle się po nim czuje i bałem się że w pracy będe zdychał. Brałem 2-3 tygodnie, oszczędzałem się z jedzeniem. Nic nie pomogło. Poszedłem prywatnie do gastrologa. Stwierdził zespół gilberta (podwyższona bilirubina) i zespół jelita drażliwego. Skasował mnie za 120 zł wizyte i 140zł leki:/ Po 3 tygodniach nie przestało. Poszedłem później 2-krotnie do lekarzy rodzinnych, za każdym razem innych. Przepisywali leki i pomogło troche po lekach na żółć czy coś w tym stylu. Sam doszedłem do tego że bóle mijały na pewien czas po wypiciu świeżego soku z cytryny. A na noc jak wypiłem kieliszek nalewki z piołunu to spałem spokojnie i na drugi dzień też wystarczało w miarę. Ale wszystko wracało. Kupe leków nabrałem od wrzodów itp. Probiotyków brałem mnóstwo ale też bez większych skótków na jelitach. Badania? Owszem robiłem i nie mało:
Gastroskopia (żołądek idealnie zdrowy), usg brzucha (wszystko wporządku), pasożytów brak, w tym badania na lamblioze oddzielnie tez nic nie wykazało, morfologia w normie, bakteri helico brak, próby wątrobowe idealne. Krwi w stolcu też nie było nigdy. Od jakiegoś miesiąca odkryłem że po nabiale mam własnie biegunke, więc odstawiłem całkowicie i przeszedłem na ścisłą dietę. Lecz mnie to bardzo zdziwiło, ponieważ ja od zawsze znosiłem idealnie mleko i nigdy nie miałem z tym problemu. Nie wiem co teraz robić. Jestem na diecie, biorę esseliv fortę gdyż mam wrażenie że pomaga trochę. Niby jest lepiej, ale wczoraj gdzie jadłem same lekkie dania, (nie przejadam się gdyż jem 5-6 posiłków nie za dużych) wieczorem po pracy miałem taki tępy ból z prawej strony. Najbardziej boli jak stoję. Jak nie żołądek to jelita, albo COŚ z prawej strony. Schudłem od tego czasu 4 kilo. Jak dla mnie bardzo dużo gdyż zawsze byłem za chudy. Zastanawiam się czy jeszcze raz iść do gastrologa, ale szkoda mi kasy jak pomyśle że nic nie pomoże. Najgorsze jest to że nie mam nic konkretnie powiedziane co mi jest:/ od początku miałem wrażenie że to może jakaś bakteria czy coś po tej pizzy, która mogła w sumie być nie dobra. Nie mam pomysłów:(
napisał/a: pawelc28 2013-01-29 13:59
Brałem oprócz leków jeszcze zioła. Cherbatki ziołowe, ventrol, cascara sagrada, a nawet kupiłem miód manuka i przez 2 tyg brałem. A z obiawów jeszcze charakterystyczne było to że jak wstawałem rano to jelita miałem napompowane. Miałem nadęty brzuch. Powoli ustępowało i teraz prawie tego nie mam, ale zdaża się raz na jakiś czas.
napisał/a: tomakeo 2013-01-29 15:02
Czy po wypróżnieniu się bóle ustępują ?

Może to być jakaś nietolerancja laktozy, bądź po prostu jelito drażliwe.
napisał/a: pawelc28 2013-01-29 15:37
Bóle ustępują ale nie do końca. Bywa że przez 2-3 dni jest idealnie aż raptem kolejny jest beznadziejny. Czy bywa tak że z dnia na dzień można przestań tolerować laktoze?

Gastrologa odwiedzałem już 2 razy wczesniej z podobnymi dolegliwościami, ale dał leki, 2 tygodnie leczenia i wszystko wracało do normy. Żadne kebaby, alkohol mi nie szkodził. Jeżeli miałem jakąś lekką niestrawność to wystarczyło napić się mięty albo wziąć coś wspomagającego i pomagało. A teraz coś mi jest i nie chce odpuścić:/ obiady muszę sobie oddzielnie gotować, odmawiam sobie przyjemnośći zjedzenia słodkości. Raz się skusiłem na kawałek tiramisu na noc. Następnego ranka o 5 biegunka i tak do godziny 16. Wcześniej kompletnie nie miałem z tym problemu. Znajomi się na mnie wkurzają bo nie chce się z nimi spotkać na przysłowiowego browara. Ajjjj. Szczerze to zdołowało mnie całkiem to że powoli chudne. Mam 187 cm. Zawsze ważyłem 72 kg a teraz 68... Czy jest możliwe że coś mam w jelitach? Jakas bakteria czy coś innego? Helico na pewno nie mam bo 3 razy sprawdzałem.