Złamanie zmęczeniowe, zapalenie pochewek. BOLESNE TRZASKI

napisał/a: Sandrina1 2016-07-31 18:52
Witam,
dodawałam już tutaj jeden post odnośnie złamania zmęczeniowego II kości śródstopia, jest on tutaj jeśli ktoś zainteresowałby się jak powstało oraz są tam zdjęcia RTG http://commed.polki.pl/zlamanie-podstawy-ii-kosci-srodstopia-zdjecia-rtg-vt101789.html.
Jestem już po zdjęciu gipsu, noga się ładnie praktycznie zrosła tak powiedział lekarz, jednak sytuacja się nie rozwiązała do końca niestety.
Jak się okazało od razu po zdjęciu gipsu noga chwile była okej, wiadomo słabsza, ale chodziłam bez bólu i powiedziano mi, że już proszę od razu chodzić bez kul. Po przejściu się 10 metrów ból co chwilę powracał identyczny jak przed założeniem gipsu. Powiedziałam o tym lekarzowi, ale powiedział, że trzeba rozchodzić, jedynie chodzić o jednej kuli przez 2 dni. Gdy dotarłam do domu ból stawał się nie do zniesienia, ten sam rodzaj bólu co przed założeniem gipsu, ale sto razy silniejszy. Przy prawie każdym ruchu koło kostki, a tak może kawałek za kostką strzelało mi coś okropnie głośno i bardzo boleśnie. Na drugi dzień wybrałam się znowu do ortopedy tym razem do innego. Powiedział, że owszem złamanie było i się zrosło, ale moje bóle kompletnie nie były i nie są z nim związane. Powykręcał mi nogę na wszystkie strony i zero bólu, kazał pokazać i powiedzieć kiedy i gdzie pojawia się ból. A pojawia się on wraz z oderwaniem stopy, a dokładniej palców od ziemi i wtedy ból za kostką i pstrykanie co jakiś czas. Powiedział, że jest to prawdopodobnie zapalenie pochewek ścięgnistych i nerwu. Zalecił mi 4 x dziennie smarowanie żelem Traumon oraz 15-minutowe chłodzenie lodem, aż do momentu zniknięcia bólu,a nawet smarować dalej nawet jeśli bólu już nie będzie. Od dziś juz chodzę bez pomocy kul.
Podsumowując złamanie tak naprawdę nigdy nie zaczęło mnie boleć i nie dawało żadnych oznak. Poszłam z bólem, który jest do dziś. Wykonano rentgena na którym pojawiło się złamanie i wszystko zostało zrzucone na to, a przyczyna bólu nie została wyleczona. Jak się okazuję przez miesiąc unieruchomienia w gipsie zapalenie się pogorszyło przez nie ruszanie i stąd ból jeszcze gorszy. Szczęście w nieszczęściu, bo prędzej czy później złamanie zaczęło by dawać oznaki i mogłoby być dużo bardziej skomplikowane, ponieważ mogłoby się przemieścić. Szkoda jedynie, że "wyleczyłam" jedno, a drugie zostało nie ruszone i teraz boli podwójnie. Na tą chwilę i tak 3 miesiące nie mogę biegać oraz nogę mam obciążać stopniowo.
A czy te trzaski w stopie w okolicach kostki są normalne ? Załącze zdjęcie kostki i zaznaczę gdzie dokładnie czuję ból i trzaski. Czuję tam dyskmorft i ból dopóki nie usłyszę konkretnego trzasku i dodam, ze to bardzo bolesnego. Podobno mam zapalenie tych pochewek ścięgnistych i stąd ból, ale czy te trzaski też powinny mieć miejsce? Czy to te pochewki lub ścięgna tak strzelają? Może to stawy? Staram się chodzić, ale na tą chwilę mój chód jest bardzo wolny i ciągle kuleje na tę nogę nie wiem czy to już psychicznie nie potrafię chodzić normlanie, bo się boję trzasku kolejnego i bólu i z automatu kuleje czy to tak powinno być. Wraz z oderwaniem stopy od ziemi jest ból, takie odczucie jakby coś zahaczyło i unieruchomienie chwilowe stopy i już wiem, że muszę wykonać ruch, nogą, żeby trzasło i oczywiście przy tym okropnie zabolało, czasami muszę chwilę się pomęczyć, żeby to wskoczyło tak jakby. Dodam, że mam ograniczone ruchy tą stopą nie mogę jej zginać do końca, czuję taką sztywność. 3 dni już stosuję się do zaleceń lekarza zimne okłady i smarowanie żelem i w sumie nie wiem czy widzę poprawę, ból jest dalej taki sam i ilość trzasków ani odrobinę się nie zmniejszyła, możliwe, że nawet jest ich więcej. Sama je powoduje, bo jak siedzę to kręcę tą stopą z nadzieją, że w pewnym momencie wystrzela się w końcu do końca i będzie spokój. Jednak tak się nie dzieje na tą chwilę.