Złamanie/pęknięcie kości piętowej

napisał/a: pore 2009-10-19 19:46
Witam

Mam następujący problem. Mój tata podczas skoku z wysokości ok 50 cm upadł tak nieszczęśliwie, że złamał sobie kość piętową.
Stało się to za granicą. Ponieważ miał dosyć dobre ubezpieczenie wypadkowe/medyczne bezpośrednio po zdarzeniu przeleżał 5 dni w szpitalu. W ramach diagnostyki robiono mu kilka zdjęć RTG stopy (z różnych stron) oraz tomograf komputerowy nóg. Do tego dodatkowo RTG kręgosłupa (ale to już tylko dla pewności).

Diagnoza: comminuted calcaneum fracture

Z tego co wiem - są dwie szkoły leczenia tego typu złamań:
1. leczenie zachowawcze
2. wzmocnienie stopy drutem/śrubami.

Wg Was, która z nich jest lepsza? Chodzi o szybki powrót do zdrowia.
Podobno w tym drugim przypadku często dochodzi do zakażeń skórnych?


Pytam, bo mamy dwie różne diagnozy :/
- jedna, ze szpitala za granicą - leczymy zachowawczo (noga jest usztywniona w czymś a'la gips)
- druga, od chirurga w Polsce, przyjmującego w przychodni - który zaleca śruby/druty.

Co Wy o tym myślicie?

Z góry dziękuję za odpowiedzi :)

Pozdrawiam
napisał/a: kordian1 2009-10-19 20:57
ja bym osobiście nie zgodził się na śruby, nie wiem czy po zrośnięciu się kości śruby nie będą przeszkadzać w chodzeniu a po drugie to takie śruby trzeba później wyciągać, jeżeli nie ma bezwzględnych zaleceń do stosowania śrub to ja bym się w to nie pchał, ale t jest tylko moje zdanie...
napisał/a: pore 2009-10-20 22:01
A może orientuje się ktoś, ile tego typu uraz się leczy? Z tego co czytam to pęknięcia pięty są trudne w leczeniu i może to trwać miesiącami... :(
napisał/a: henryk609 2009-10-22 20:06
W tej chwili jestem w trakcie leczenia złamania kości piętowej z przesunięciem. 8 sierpnia po upadku z wysokości trzech metrów połamałem obie pięty i dwa kręgi w kręgosłupie. Kości pięt zostały poskładane operacyjnie i poskręcane za pomocą blach (ze zdjęć widać blachy w kształcie teownika) Rany pooperacyjne bardzo ciężko się goją, operacja była 20 sierpnia a dzisiaj rany mam jeszcze nie wygojone. Stopy nie mam niczym usztywnione (bez gipsu), lekarze powiedzieli mi tylko że przez trzy miesiące nie mogę opierać się na stopach. w tej chwili jeżdżę na wózku i chodzę na kolanach (dlatego że mam połamane obie pięty). Złamanie kości pięty jest jednym z gorszych złamań a leczenie jest bardzo długotrwałe. Na początku listopada mam wizytę w przychodni i lekarz prawdopodobnie zdecyduje o trybie dalszego leczenia. Życzę ojcu szybkiego powrotu do zdrowia.
POZDRAWIAM.
napisał/a: pore 2009-10-23 20:09
henryk609 napisal(a):W tej chwili jestem w trakcie leczenia złamania kości piętowej z przesunięciem. 8 sierpnia po upadku z wysokości trzech metrów połamałem obie pięty i dwa kręgi w kręgosłupie. Kości pięt zostały poskładane operacyjnie i poskręcane za pomocą blach (ze zdjęć widać blachy w kształcie teownika) Rany pooperacyjne bardzo ciężko się goją, operacja była 20 sierpnia a dzisiaj rany mam jeszcze nie wygojone. Stopy nie mam niczym usztywnione (bez gipsu), lekarze powiedzieli mi tylko że przez trzy miesiące nie mogę opierać się na stopach. w tej chwili jeżdżę na wózku i chodzę na kolanach (dlatego że mam połamane obie pięty). Złamanie kości pięty jest jednym z gorszych złamań a leczenie jest bardzo długotrwałe. Na początku listopada mam wizytę w przychodni i lekarz prawdopodobnie zdecyduje o trybie dalszego leczenia. Życzę ojcu szybkiego powrotu do zdrowia.
POZDRAWIAM.



A te blachy masz już z kości pięt wyciągnięte? Bo z tego co czytam w necie, te śruby/druty wkłada się na 6-8 tygodni i je wyciąga.
napisał/a: pore 2009-10-23 20:13
Z nowych info na temat:

Chirurg z Polski (ten który zalecał śruby/druty), skierował ojca to szpitala na oddział ortopedyczny. Zapoznali się z dokumentacją ze szpitala za granicą, zrobili kolejny tomograf i podjęli decyzję, że trzeba będzie operować :(

Ktoś wie jak to później po operacji wygląda? Trzeba wtedy bardzo na nogę uważać? Jak wygląda sprawa ewentualnych zakażeń skórnych (bo podobno coś takiego występuje)?
Po jakim czasie wyciąga się te śruby/druty?
napisał/a: henryk609 2009-10-26 14:12
W tej chwili chodzę jeszcze z blachami w piętach. Dopiero na początku listopada ortopeda ma zdecydować kiedy blachy będą usuwane z moich pięt. Leczenie takie jest bardzo długotrwałe i uciążliwe, po kilkunastominutowym siedzeniu stopy bardzo puchną powodując ból. Lekarze mówią że leczenie operacyjne jest najskuteczniejsze. Z tego co wiem rehabilitację można rozpocząć dopiero po wyjęciu blach, dlatego mnie w najbliższym czasie czeka jeszcze jedna operacja. Myślę że na Boże Narodzenie stanę na własnych nogach. Pozdrawiam ! ! !
napisał/a: cobra319 2009-11-09 17:56
Witam. 04września tego roku spadłem ze schodów.W wyniku upadku złamałem kość pięty prawej i stłukłem kości piety lewej.Tego samego dnia znalazłem się w szpitalu.Lekarze zaproponowali mi : DRUTY albo GIPS.Wybrałem druty. Dokładnie 08.09 miałem zabieg,który trwał raptem 40min i w kość piętową prawą zainstalowali mi pięć drutów.Moim zdaniem jeśli działa się według zaleceń lekarza to druty nie są złe.Napewno lżejsze.Lekarz zalecił mi bym nie obciążał pod żadnym pozorem chorej stopy i tak przez 6 tygodni nosiłem druty w stopie. Sprawa wygląda następująco- Przed zabiegiem dostaje zastrzyk znieczulający w dolną partię kręgosłupa, po kilku minutach traci się czucie od pasa w dół, chirurg wywierca otwory w stopie i składając jednocześnie kość wprowadza drut po drucie.Potem owija stopę opoatrunkiem i po zabiegu.To nic nie bolipo paru dniach wypisują do domu a ze stopy wystają małe zagięte druty.
Mi 22.10.2009 wyjeli druty i przez następne 6 tygodni nie wolno mi obciążać chorej stopy ale mam zaczć powoli ruszać nią by stawy zaczeły pracować.
Co się tyczy tej stłuczonej stopy to wydobrzała mi w szpitalu pod okiem lekarzy.
W sumie to jestem już 2 miesiące po zabiegu .Jak na razie nie zauważyłam,żadnego zakażenia skóry.
Stopa goi się pomyślnie a z obciążaniem jej musze poczekać do kontroli 2.12.2009.
Ponoć po 2 miesiącach od wyciągnięcia drutów można zacząć trenowa chodzenie z użyciem chorej nogi ale nadal o kulach.
ŻYCZĘ KAŻDEMU CIERPLIWOŚCI I WYTRWAŁOŚCI.
POZDRAWIAM
napisał/a: andrzeej44 2010-01-02 09:34
Witam wszystkich połamańców,chcę was pocieszyć że nie musi być tak żle jak niektórzy piszą ,oto 6,11,09 spadłem [linka się urwała]tak niefortunnie że złamalem kość pięty,po południu w szpitalu włożyli trzy druty,gips,nazajutrz wyszedłem do domu,wruciłem po trzech dniach aby wycieli okienko na druty w celu odkarzania.Po 5 tygodniach wyjeli druty i zdjęli gips w przychodni,lekarz nakazał ćwiczyć stopę ,bolało jak cholera ale naciągałem przez dwa tygodnie do 28,12,09 po wizycie kontrolnej tego dnia pochwalił lekarz za moje trudy i pozwolił zacząć obciążać stopę i chodzić przy kulach no i chodzę robię dwu godzinne spacery ,coraz bardziej obciążam stopę ,opuchlizna ładnie zchodzi ,moczę w soli bocheńskiej ,piję dużo calcium 500d i tran.
Dzisiaj jest 02,01,2010 a więc niespełna dwa miesiące od złamania a ja chodzę przy kulach ale myślę że niedługo będę chodził bez,także nie martwcie się na zapas myślcie pozytywnie a dieta jest ważna ,jak pisałem wcześniej CALCIUM 500D I TRAN,dużo witaminy d,mnustwo owoców i optymizm a napewno szybko wrucicie do zdrowia ,czego Wam życzę z nowym rokiem 2010
napisał/a: agnieszka2222 2010-02-11 17:11
Witam wszystkich. Ludzie z piętą nie ma żartów!!! Musi być operacja! Opowiem Wam moją historię .W zeszłym roku w styczniu miałam wypadek i złamałam piętę a raczej zmiażdżyłam. Dodam tutaj , że studiowałam AWF. Mieszkam w małym miasteczku w szpitalu wsadzili mi nogę w gips. Myślałam, że umrę z bólu nie chcieli mi nawet dać zastrzyku przeciwbólowego!!! Banda idiotów. Wypisałam się na własne żądanie i pojechałam do ortopedy (oczywiście prywatnie nie oszukujmy się w Polsce jeżeli chcemy być zdrowi trzeba płacić) skierował mnie na operację powiedział, że w gipsie oczywiście noga by się zrosła ale byłaby krótsza o jakieś 3cm, odłamki kości przemieszczały by się po stopie i nigdy nie wróciłabym do pełni sił w stopie no i oczywiście kulałabym do końca życia ( rozumiecie to? mam 22 lata a przez tych palantów z mojego szpitala stałabym się kaleką w tak młodym wieku) Zabieg trwał 3 godz założyli mi 6 drutów które wystawały z tyłu pięty usunęli odłamki kości i zrobili rekonstrukcję. Brałam dużo leków, witamin i robiłam sobie zastrzyki w brzuch (przeciwzakrzepowe). gorączka utrzymywała się przez jakieś 3 tygodnie do 40 stopni. Druty miałam 7tygodni nie doszło do żadnego zakażenia tak jak tutaj piszecie odpowiednia higiena, dbanie o czyste opatrunki i do niczego nie dojdzie!!! Po ściągnięciu drutów( ściągają na żywca ale nie boli) ćwiczyłam nogę chodziłam na rehabilitację, dużo moczyłam raz w zimnej raz w ciepłej wodzie stosowałam medycynę niekonwencjonalną a mianowicie wywar z żywokostu zalany spirytusem wlewałam to do wody i moczyłam do tego oczywiście maść ja używałam lioton 1000 polecam jest najlepszy, masowałam nogę wykręcałam ją we wszystkie strony.Wystarczy odrobina własnej inicjatywy i chęci. Stopa oczywiście wygląda nieciekawie pięta jest gruba wiadomo dla kobiety to krępujące ubrać sukienkę a tutaj taka brzydka stopa. Minął ponad rok od wypadku na dzień dzisiejszy powiem tak plany związane ze sportem poszły w las, nie mogę biegać, nie mogę grać w siatkę ale chodzę normalnie na blizny po operacji stosuję maść ,kuleję tylko kiedy chodzę na boso na płaskim i po imprezie kiedy tańczę całą noc następnego dnia utykam wiadomo to dopiero rok ortopeda powiedział, że za jakieś 3 lata pięta wróci do poprzedniego kształtu, jeżeli chodzi o buty to mogę nosić tylko takie które mają zabudowane głęboko miejsce na piętę( chodzi o to, że pięta jest grubsza i ma blizny po drutach co uwiera nosząc inne) ale bez problemu nosze szpilki czy buty na korkach. Noga nie ma już tej amortyzacji co kiedyś czasami ucieka na boki gdy chodzę w szpilkach. Zalecam wszystkim operację nie patrzcie na to, że może dojść do zakażenia lub, że się boicie operacji pisałam Wam wyżej co grozi niezoperowanej pięcie, no i oczywiście własna chęć powrotu do zdrowia a więc masaże i ćwiczenia. Ja przeszłam to trudno ponieważ ten wypadek przekreślił moje plany i marzenia związane ze sportem ale ogólnie jest dobrze. Wiadomo jeden może mieć złamaną piętę w jednym miejscu inny w kilku każdy przechodzi to inaczej dłużej lub krócej trwa leczenie ale i tak najlepszym rozwiązaniem jest operacja. Poczytajcie trochę nowinek z ortopedii i traumatologii mało kto teraz stosuje leczenie gipsowe w złamaniach (chyba, że jakieś tam skręcenie kostki). I radzę wybrać się do dobrego ortopedy i zapłacić jeżeli trzeba będzie a nie słuchać pierwszego lepszego chirurga (jeżeli wiecie co mam na myśli!!! Chirurg nie specjalizuje się w złamaniach a myślicie, że dlaczego jest lekarz chirurg i lekarz ortopeda? ) Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
napisał/a: hytclif 2010-06-01 22:37
andrzeej44 napisal(a):Witam wszystkich połamańców,chcę was pocieszyć że nie musi być tak żle jak niektórzy piszą ,oto 6,11,09 spadłem [linka się urwała]tak niefortunnie że złamalem kość pięty,po południu w szpitalu włożyli trzy druty,gips,nazajutrz wyszedłem do domu,wruciłem po trzech dniach aby wycieli okienko na druty w celu odkarzania.Po 5 tygodniach wyjeli druty i zdjęli gips w przychodni,lekarz nakazał ćwiczyć stopę ,bolało jak cholera ale naciągałem przez dwa tygodnie do 28,12,09 po wizycie kontrolnej tego dnia pochwalił lekarz za moje trudy i pozwolił zacząć obciążać stopę i chodzić przy kulach no i chodzę robię dwu godzinne spacery ,coraz bardziej obciążam stopę ,opuchlizna ładnie zchodzi ,moczę w soli bocheńskiej ,piję dużo calcium 500d i tran.
Dzisiaj jest 02,01,2010 a więc niespełna dwa miesiące od złamania a ja chodzę przy kulach ale myślę że niedługo będę chodził bez,także nie martwcie się na zapas myślcie pozytywnie a dieta jest ważna ,jak pisałem wcześniej CALCIUM 500D I TRAN,dużo witaminy d,mnustwo owoców i optymizm a napewno szybko wrucicie do zdrowia ,czego Wam życzę z nowym rokiem 2010

andrzej napisz jak teraz z tobą jak będę miał trochę czasu to opisze swoja historie pozdrawiam hytclif
napisał/a: monil 67 2010-07-06 14:27
Zlamalam piete 7 marca 2010, mialam operacje.Skrecili mi piete 7-mioma srubami i 5-cioma plytkami.Jak widac roztrzaskalam ja porzadnie.Mieszkam w UK ,sruby i plytki sa z tytanu na stale,do konca zycia.Nie wiem jak to operuja w Polsce ale ludzie ,jesli macie taka mozliwosc to zrobcie to samo.Najgorsze byly 3 pierwsze miesiace ale teraz poprawa idzie w oczach.Czytalam wasze niektore posty zaraz po zlamaniu i zalamalam sie bo niektorzy straszyli ze nie mozna chodzic normalnie nawet kilka lat :(( Jest to niewyobrazalny bol i najgorsza kosc do zlamania ale mozna sobie pomoc !!! Nie pic,nie palic ( ja rzucilam po 22 latach palenia ) lykac podwojne dawki wapna i jak macie mozliwosc poprosic lekarza o tabletki na osteoporoze (BARDZO POMAGAJA). Mija prawie 4 miesiace od operacji i zaczynam powoli chodzic :)))) Najwazniejsze to sie nie zalamywac bo po zlamaniu piety dluzej sie dochodzi do zdrowia ale mozna sobie pomoc.Zycze wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia :)