Złamanie kości u starszej osoby (m.in terapia hormonalna)

napisał/a: barabossa 2011-07-06 15:03
Witam

Chciałbym poradzić się w kwestii złamań, które nastąpiły u osoby w podeszłym wieku.
Chodzi mi o indywidualny przypadek, ale prawdopodobnie przyda się to również innym internautom.
Interesuje mnie kwestia terapii hormonalnej w przypadku złamań w celu przyśpieszenia zrastania i regeneracji organizmu. Wydaje mi się, że gdzieś o tym czytałem.

Osoba z mojej rodziny - płci żeńskiej w wieku ponad 75 lat doznała poważnego złamania nogi i miednicy. Będzie operowana. Z tego co wiem to osobom w tym wieku tego typu urazy nie goją się łatwo.

Czy praktykuje się podawanie estrogenów ewentualnie innych hormonów w celu przyśpieszenia regeneracji organizmu i zrastania kości? Czy ma to sens? Z kim można się kontaktować w tej sprawie? Jaki lekarz mógłby poprowadzić tego typu leczenie?
Co z mniej standardowych rzeczy można jeszcze zrobić, aby polepszyć zdolności naprawcze organizmu w przypadku złamań u starszych osób?

Chciałbym, żeby ta osoba nie była przykuta do wózka do końca życia. Wiem, że już nie będzie poruszała się o własnych siłach tak jak do tej pory, ale być może można zrobić coś (czego w państwowych szpitalach nie robią), aby polepszyć komfort tej osobie, a także skrócić rekonwalescencję?

Z góry dziękuję za szybką odpowiedź
napisał/a: motti 2011-07-06 21:52
barabossa napisal(a):Witam

Chciałbym poradzić się w kwestii złamań, które nastąpiły u osoby w podeszłym wieku.
Chodzi mi o indywidualny przypadek, ale prawdopodobnie przyda się to również innym internautom.
Interesuje mnie kwestia terapii hormonalnej w przypadku złamań w celu przyśpieszenia zrastania i regeneracji organizmu. Wydaje mi się, że gdzieś o tym czytałem.

Osoba z mojej rodziny - płci żeńskiej w wieku ponad 75 lat doznała poważnego złamania nogi i miednicy. Będzie operowana. Z tego co wiem to osobom w tym wieku tego typu urazy nie goją się łatwo.

Czy praktykuje się podawanie estrogenów ewentualnie innych hormonów w celu przyśpieszenia regeneracji organizmu i zrastania kości? Czy ma to sens? Z kim można się kontaktować w tej sprawie? Jaki lekarz mógłby poprowadzić tego typu leczenie?
Co z mniej standardowych rzeczy można jeszcze zrobić, aby polepszyć zdolności naprawcze organizmu w przypadku złamań u starszych osób?


Nie praktykuje się żadnego leczenia hormonalnego okołooperacyjnie. Pewnie czytałeś o hormonalnej terapii zastępczej, która - jeśli jest stosowana po menopauzie zmniejsza ryzyko wystąpienia złamań szyjki kości udowej (ale np podwyższa ryzyko zapadnięcia na raka piersi). Więc jeśli już doszło do złamania - nic to nie da. Po prostu procesu gojenia się kości, na dzień dzisiejszy nie da się sztucznie przyspieszyć.

Może to zabrzmi jak truizm, ale wiem z doświadczenia, że rodziny, będąc w poszukiwaniu jakiejś cudownej "wody życia", tracą z oczu rzeczy, które nie da się niczym zastąpić.
Z rzeczy o które można zadbać i pozwolą jej wrócić do zdrowia, na pewno smaczne i pożywne jedzenie. Nie chodzi mi o jakieś "cudowne", drogie i niesmaczne suplementy,których skuteczności jeszcze nikt nie dowiódł, ale ulubione, domowe jedzenie, przy okazji tak zbilansowane, żeby zawierało wszystkie witaminy, mikroelementy i przede wszystkim smakowało.
Na żadnym etapie nie można zapominać o wsparciu psychicznym, starszym ludziom często włącza się w takich sytuacjach faza "jestem niepotrzebny nikomu", nie można ani na chwilę do czegoś takiego dopuścić, najlepiej ustalić z pozostałymi członkami rodziny jakiś grafik, żeby jak najczęściej ktoś u niej był i ją wspierał, namawiał do ćwiczeń itd.

barabossa napisal(a):
...Wiem, że już nie będzie poruszała się o własnych siłach tak jak do tej pory...

Na pewno? Może wcale nie musi być tak źle?

barabossa napisal(a):
ale być może można zrobić coś (czego w państwowych szpitalach nie robią), aby polepszyć komfort tej osobie, a także skrócić rekonwalescencję?


Właśnie tego, co napisałem powyżej, cholernie brakuje w szpitalach. Nie tylko w państwowych i nie tylko w Polsce.
napisał/a: barabossa 2011-07-07 00:50
Dziękuję za odpowiedź.

Nie chciałbym się spierać, ale przeszukałem dosyć mocno internet od wczoraj i spotkałem się z dwoma informacjami:
1. Estrogeny wspierają budowę kości u kobiet.
2. Ludziom starszym złamania regenerują się wolniej (a u ludzi starszych spada produkcja hormonów).

Mimo fachowej i rzetelnej odpowiedzi co do praktyki medycznej muszę powiedzieć, że wniosek co do estrogenów nasunął mi się sam i wydaje mi się dosyć logiczny. Przeszukam jeszcze kilka serwisów medycznych w języku angielskim być może przeprowadzano jakieś badania, które odpowiedziałyby mi na moje pytanie.

Czy wiedzę o tym, że estrogeny nie mają wpływu na szybkość zrastania kości czerpiesz z wyników jakiś badań?
napisał/a: motti 2011-07-10 14:54
barabossa napisal(a):Dziękuję za odpowiedź.

Nie chciałbym się spierać, ale przeszukałem dosyć mocno internet od wczoraj i spotkałem się z dwoma informacjami:
1. Estrogeny wspierają budowę kości u kobiet.
2. Ludziom starszym złamania regenerują się wolniej (a u ludzi starszych spada produkcja hormonów).

Mimo fachowej i rzetelnej odpowiedzi co do praktyki medycznej muszę powiedzieć, że wniosek co do estrogenów nasunął mi się sam i wydaje mi się dosyć logiczny. Przeszukam jeszcze kilka serwisów medycznych w języku angielskim być może przeprowadzano jakieś badania, które odpowiedziałyby mi na moje pytanie.

Czy wiedzę o tym, że estrogeny nie mają wpływu na szybkość zrastania kości czerpiesz z wyników jakiś badań?


Wniosek co do estrogenów jest jak najbardziej logiczny, ale w praktyce wygląda to trochę inaczej.
Nie są mi znane żadne badania na ludziach, które by wykazywały, że rozpoczęcie podawania estrogenów okołourazowo przyspiesza gojenie się kości, m. in. pewnie z tego samego powodu nie zadomowiła się praktyka podawania estrogenów u pacjentek ze złamaniami osteoporotycznymi. Jest trochę badań przeprowadzonych na szczurach ale ich wyniki są niejednoznaczne, jednym wychodzi że mają wpływ, innym że nie, jednak do wszystkich tych badań jest pewne "ale".
1. Dawki estrogenów podawane szczurom były raczej końskie.
2. Efekt (nawet jeśli był) był mierzony laboratoryjnie, po prostu wkładano wypreparowaną kość zabitej szczurzycy w maszynę i "łamano", wg niektórych badań zrost pod estrogenami był mocniejszy, ale to wcale nie musi dowodzić, że u żyjący pacjent odniesie korzyść z łykania estrogenów.

Przykład:
http://www.bgu-ludwigshafen.de/en/career-science/forschung/hand-plastische-und-rekonstruktive-chirurgie-schwerbrandverletztenzentrum/forschungsgruppenprojekte/osteoporotische-frakturheilung.html (tekst w języku niemieckim)

Projekty A i C, podobne metody, podobne pytania, ten sam ośrodek, ale w A wyszło, że jest wpływ, w C - że nie ma.

3. (i najważniejsze) Podawanie estrogenów wiąże się z podwyższonym ryzykiem powikłań (szczególnie zakrzepowo-zatorowych). W przypadku unieruchomionych i już i tak narażonych na zakrzepicę pacjentów samo podjęcie tego typu badań byłoby nieetyczne.

O wiele łatwiej jest operacyjnie zapewnić mobilność, stosując techniki i implantaty, które pozwalają natychmiast mobilizować pacjentów (DHS, gwóźdź gamma, endoprotezy), jakość kości nie ma wtedy aż tak wielkiego znaczenia.