złamanie kości łódeczkowatej nadgarstka

napisał/a: ewam9 2010-06-12 21:18
Czy ktoś z forum jest tym szczęściarzem, który otarł się tylko o to fatalne złamanie kości łudeczkowatej?czy wszystkie podejrzenia złamania tej kostki się potwierdzają? miałam uraz reki, lekarz powiedział to podejrzenie złamania. Jak wszyscy, mam gips na 14 dni a potem idę na kontrole, obawiam się, że to jednak złamanie bo ręka mnie boli w linii kciuka. gorzej z tym złamaniem trafić nie można!
napisał/a: damian_swiecicki69 2010-06-22 11:00
Mam pytanie, czy po operacji zespolenia kości śrubą Herberta i przeszczepem ubytku z kości biodrowej zakładany jest jakiś gips,czy szyna ? Czy ręka wraca do pełnej sprawności, czy jest potrzebna jakaś rehabilitacja i,czy odszkodowanie nie jest komiczne : z cyklu 360 zł, bo to raczej na ćwiczenia z rehabilitantem nie wystarczy. Czeka mnie to już niedługo, więc wole się jak najwięcej dowiedzieć.
napisał/a: leba44 2010-07-11 19:31
Witam 08.07 mialem operacje zespolenie sruba herberta. wpisywalem sie tutaj juz wczesniej gdzies na 8,9 str. po urazie jestem dokladnie 4 lata. jade teraz na lekarstwach mam 4 szwy i zwykly opatrunek. Niestety mam zdretwialego kciuka i palca wskazujacego po stronie wewnetrznej oba. w trakcie zmiany opatrunku sprawdzilem druga reka ile to odretwienie/mrowienie siega. wydaje mi sie ze dookola naciecia i wzdluz tych palcow. Mial ktos podobne objawy? mam lekarstwa m.in na odbudowe nerwow. operacja trwala 2 godz. najpierw dostalem znieczulenie miejscowe ( nie czulem reki do barku ) a w druga spanie. Obudzilem sie na stole! :D nic mnie nie bolalo ale zaczalem sie wiercic i slyszalem lekarza jak mowi ze juz koncza szyc:) heh gdyby przed operacja ktos powiedzial mi ze takie cos przezyje to... hehhe ale smiesznie bylo slynny Jaś robi swoje pozdrawiam;)
napisał/a: esencja1 2010-08-06 14:25
Witam, czy ktoś miał usuwany mały fragment bliższej kości łódeczkowatej???
napisał/a: rekratka 2010-08-15 13:56
Złamałem kość łódeczkowatą na rowerze, jakieś 3 dni temu. Ręka nie bolała bardzo, mogłem robić pełne ruchy. Zdecydowałem się pójść z tym do lekarza, wyrok: złamanie, gips rękawiczka. Od czasu założenia gipsu nie boli w ogóle. Do kontoroli mam zgłosić się w piątek albo poniedziałek. Czy jest wg was szansa na zdjęcie gipsu/zmianę gipsu na szynę, ewentualnie ortezę?
napisał/a: Liliann 2010-09-08 11:12
Wczoraj po 7 tygodniach w gipsie zdjęto mi go. Niestety oprócz złamania głównej kości śródręcza z przemieszczeniem, nadal jest pęknięta kość łódeczkowata. Lekarz zdecydował, że żadnego gipsu ani usztywnienia do kolejnej wizyty za 5 tyg. Do tego czasu żadnej konkretnej rehabilitacji tylko drobne ćwiczenia domowe i oczywiście nie nadwyrężanie ręki. Ręka jest niezauważalnie spuchnięta. Oczywiście boli. Boli kciuk i nie ma mowy o jakimkolwiek ruszaniu do góry, bądź na dół, nie wspominając o kręceniu nadgarstkiem. Czy nie powinnam jednak usztywnić nadgarstka? Czy taka swobodna ręka dojdzie sama do siebie? Czy jest szansa, że sama się zrośnie? Dostałam zwolnienie lekarskie na 90 dni. Jak długo będę dochodzić do siebie? Czy mogę zacząć już powoli rehabilitację? Pozdrawiam wszystkich "łódeczkowiczów".
napisał/a: ulna 2010-09-08 12:18
Ból i ograniczenia są całkowicie normalne, wydaję się, że jeśli ręką nie będzie nadwyrężona i narażana na urazy jest szansa, że dzięki delikatnym ruchom, które spowodują lepsze odżywienie tkanek ręka ma szanse na zrost (bo kolejne unieruchomienie a tu było 7tyg za dużo już nic nie da). W przypadku gdyby nie doszło do zrostu konieczny będzie zabieg operacyjny
napisał/a: Liliann 2010-09-09 09:00
ulna napisal(a):Ból i ograniczenia są całkowicie normalne, wydaję się, że jeśli ręką nie będzie nadwyrężona i narażana na urazy jest szansa, że dzięki delikatnym ruchom, które spowodują lepsze odżywienie tkanek ręka ma szanse na zrost (bo kolejne unieruchomienie a tu było 7tyg za dużo już nic nie da). W przypadku gdyby nie doszło do zrostu konieczny będzie zabieg operacyjny


Właśnie zastanawiałam się, dlaczego już lekarze nie zdecydowali się na żaden rodzaj usztywnienia dłoni.
O żadnym zabiegu operacyjnym nie wspomnieli słowem. Może to zbyt odległe w czasie jeszcze. Przekonuje mnie argument w kwestii lepszego odżywienia tkanek, bo rzeczywiście ręka nabiera "koloru". Ale ból pozostaje i uraz psychiczny także. Zabezpieczam rękę z każdym wyjściem z domu. Myślę, że to nie ma negatywnego wpływu na nią? Czy może jednak kupić profesjonalny stabilizator?
napisał/a: ulna 2010-09-10 15:45
Nie nie ma takiej konieczności sam bandaż wystarczy i nie spowoduje skutków ubocznych
napisał/a: Rob9 2010-09-11 22:35
Ja powiem tak - udaj się do innego, najlepiej nawet prywatnego ortopedy w jakiejś prywatnej klinice - on postawi najlepszą diagnozę. Tutaj nie ma zabawy, bo może się to skończyć operacją.
Jeśli ja natomiast miałbym coś powiedzieć, to jeśli po 7 tygodniach kość się w ogóle nie zrosła i lekarz nic nie zrobił, to coś jest chyba nie tak... Ja po złamaniu kości łódeczkowatej nosiłem ortezę przez chyba 6 tygodni i kość się idealnie zrosła. Orteza ortopedyczna jest bardzo wygodna bo można ją zdejmować w razie potrzeby no i na PEWNO lepiej usztywni rękę niż bandaż. Kość łódeczkowata zrasta się wolno - nawet do 12 tygodni. Problem w tym, że im dłużej się nosi ortezę/gips to trudniej jest później rozruszać nadgarstek oraz rozruszać nieużywane ścięgna/mięśnie. Dobrze pamiętam, że po zdjęciu ortezy mimo idealnego zrośnięcia się kości łódeczkowatej, nadgarstek cholernie bolał i dopiero po następnych 4-6 tygodniach zniknął ból i opuchlizna i odzyskałem ruchliwość w nadgarstku.

Pozdrawiam
--
Rob
napisał/a: ulna 2010-09-12 02:09
Rob9 to nie jest tak do końca kość łódeczkowa jest dość kiepsko unaczyniona i tak naprawdę to od organizmu jak i rozległości złamania zależy, czy kość zrośnie się w ciągu tylu czy tylu. Czasem przy tego typu złamaniach stosuje się nawet gips do 12tyg i wcale nie jest tak, że jedynym skutkiem ubocznym noszenia gipsu jest nierozruszana ręka. Żeby ściągnąć gips wcale nie musi występować pełny zrost czasami stosuje się jak u Liliann ściągnięcie gipsu mimo jego braku i wtedy czeka się czy jest szansa na jego powstanie w procesie czynnym, oczywiście istnieje w tym momencie ryzyko, np upadku, czy narażenia się na uraz jednak w przypadku uważania na to co się robi nic nie powinno się wydarzyć.
napisał/a: Liliann 2010-09-13 10:20
To moje złamanie/pęknięcie jest od początku zagadkowe. Ponieważ wszystko wydarzyło się poza miejscem zamieszkania, pierwszy lekarz złożył rękę pod znieczuleniem ogólnym mając do dyspozycji zdjęcie RTG. Po tygodniu i kontroli również u tego samego lekarza, stwierdzono, że wszystko fajnie się zrasta. Po powrocie do domu i wizycie u tutejszego ortopedy, została podważona wcześniejsza diagnoza, z zapytaniem, dlaczego nie było operacji? Po konsultacjach z kolejnym ortopedą stwierdzono, że ręka ma pozostać bez żadnego unieruchomienia, przy czym zrobiono profesjonalne zdjęcie RTG z możliwością obejrzenia wszystkich kości na komputerze w najdrobniejszym szczególe. I tu wszystko wyszło. Obawiam się, że oprócz pękniętej nadal kości łódeczkowatej, źle została złożona cała ręka. Może dlatego też ciągle boli. Cierpliwie staram się ją rozruszać, w miarę możliwości oczywiście i zawijam bandażem elastycznym w miarę potrzeby. Dziękuję za Wasze rady i sugestie.