złamana żuchwa

napisał/a: Nati1 2007-01-08 15:51
Chciałabym się dowiedzieć trochę na temat leczenia złamanej żuchwy. Może najpierw opiszę dany problem.
Mój chłopak został pobity w biały dzień przez grupkę kolesi. Skopali go po twarzy, Teraz ma z jedne strony złamaną żuchwę, z drugiej trochę ułamaną (na tych zawiasach łączących żuchwę ze szczęką) Miał zdrutowane zęby i zrobili mu operacje szynowania żuchwy. Nie może jeść, ponieważ usta otwiera zaledwie na "wyskokość" 1cm, także widelca nie włoży, już nie wspomne o gryzieniu... jedynie pije... zupki, jogurty w płynie. Ogólnie rzecz biorąc jest tragicznie. Poza tym jest strasznie spuchnięty, mam nadzieje, że t aopuchlizna zejdzie, ma ją z jeden str z drugiej już nie, wygląda jak chomik z jedną torebką wypełnioną pokarmem.
Teraz moje pytanie:
- ile taka kość może się zrastać z tymi szynami
- czy to opuchlizna czy to te szyny tak tą jego twarz wypchały

mam nadzieje, że ktoś mi powie coś na ten temat, bo lekarze nic nie mówią... a w necie nic nie znalazłam dokłądnego o tym co on ma...

czekam na szybko odpis

z góry dziękuje
napisał/a: Peter 2007-01-08 17:38
Opuchlizna, czyli obrzęk jest spowodowany zarówno urazem, jak i interwencją chirurgiczną. To powoli wszystko minie. Po tygodniu będzie lepiej.

[ Dodano: 2007-01-08, 17:39 ]
Biorąc pod uwagę młody wiek, to żuchwa zrośnie się szybko (3-4 tyg).
napisał/a: Nati1 2007-01-08 20:35
A no to dobrze, też mi sie właśnie tak wydawało że to opuchlizna, bo z drugiej str ma normalną twarzyczkę. Najważniejsze że go dobrze złożyli.
A nie wiesz ile taka kość się może zrastać?

[ Dodano: 2007-01-08, 20:41 ]
aha, dziękuje
pocieszyłeś mnie, bo strasznie się martwiłam
bo za 3 tygodnie, dokładnie 27 stycznia mam studniówkę i on się wykręcał od pójścia na nią ze względu właśnie na swój wygląd
i w związku z tym chciałam sie dowiedzieć czy są jakieś szanse na to że to zejdzie chociaż zmniejszy się o połowę
napisał/a: Peter 2007-01-09 07:31
No może nie będzie idealnie wyglądał, ale z pewnościa lepiej niż teraz.
napisał/a: Nati1 2007-01-10 21:56
Mój chłopak został wypisany już ze szpitala
Opuchlizna jest już o wiele mniejsza
Szyny ma założone na 6 miesięcy
Druty z zebów zostaną zdjęte za tydzień
Narazie ma przepisaną dietę papkową, czy gry mu zdejmą te druty z zebów będzie Mógł gryść? chociaż zjeść taką pizze, w końcu nie jest ona twarda? czy przez pół roku będzie musiał mieć tą dietę papkową... jeśli tak to przecież on będzie wyglądał jak szkieletor, teraz schudł a co dopiero po pół roku...
Czy po zdjęciu tych płytek będzie miał już wszystko dobrze, tak jak przed tym wypadkiem, czy już nie będzie mógł sobie pozwolić na wiele...
napisał/a: Peter 2007-01-11 07:34
Jest młody, powinno być wszystko ok.
napisał/a: Rey 2007-01-16 13:53
Ja miałem złamaną żuchwę, jak widać przeżyłem, nie chce cie straszyć ale najgorsze dopiero przed tobą! A mianowicie wyjmowanie tytanowych płytek które są przykręcona na śrubki do żuchwy! Warto dodać że zabieg ten wykonywany jest pod znieczuleniem miejscowym! Przeżycie niezapomniane do końca życia!
Dam ci dobrą rade, domyślam się że Twój chłopak jest młody i ma zdrowy organizm, i lepiej jest pojechać do wyjmowania płytek wcześniej niż jeżeli za późno jak to miało miejsce w moim przypadku. Skutki? Kość zalała tytanowe płytki i niezbędne było szlifowanie kości wiertarką (przypominam że wszystko na żywca)! Później takimi dużymi kombinerkami próbował oderwać tą płytkę od kości! Zapewne leczy się w państwowej palcówce, gdzie prawdę mówiąc lekarze niezbyt przejmują się pacjentami! no chyba, że... ...niestety
Warto upomnieć się o rozpuszczalne szwy, bo takie też mu się należą! Ja niestety nie doznałem tego udogodnienia.
Jeśli chodzi o zakres ruchomości stawu żuchwy, to rzeczywiście jest to duży problem, z tego co pamiętam to po dwóch miesiącach po operacji otwierałem żuchwę na grubość dwóch palców.
Opuchlizna zejdzie na pewno, i w przyszłości nie będzie miał żadnych śladów poza rysą na psychice.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
napisał/a: klaudia891 2009-04-24 20:38
ludzie nie straszcie ze będą mi jeszcze te płytki wyciągać ;| 2 tygodnie temu doznałam złamania żuchwy dokładnie to złamanie wyrostka kłykciowego żuchwy, no i wiadomo szyna ( nie życzę nikomu ) i same papki schudłam narazie tylko 4 kg w ciągu 2 tygodni wiec nie ma źle :) ale że niby będą mi wyciągać te płytki o nie dzięki. Jak mi zakładali szynę miałam dość, lekarz powiedział że będę miała szynę do 6 tygodni narazie 2 za mną wiec czekają mnie jeszcze 4 :( masakra. no ale cóż, no i te szwy po operacji :( ludzie się oglądają jak by ducha zobaczyli. Czy na prawdę będą mi później te płytki wyciągać? będę wdzięczna jak ktoś odpisze
napisał/a: Hypnosis 2009-08-17 19:35
Witam.

No wiec zostalem uderzony w nocy z piatku na sobote. W sobote spuchniety bok twarzy kolo ucha, trudnosci ogolnie z jedzeniem twardszych rzeczy, w niedziele opuchlizna schodzila, bylo lepiej, nawet jadlem ostroznie kielbase z grila. W poniedzialek czyli dzis chcialem sie podrapac po plecach, napialem twarz i poczulem mocny bol. Po udezeniu tak nie bolalo ani pozniej. Wrocilem od lekarza dostalem plytke ze zdjeciem i jutro mam sie stawic do chirurga ale jestem ciekaw juz teraz jak bedzie prawdopodobnie wygladac leczenie. Zuchwa jest zlamana po prawej stronie (mojej lewej;)), dodaje zdjecie.


[img]http://img515.imageshack.us/img515/3310/beztytuuhqs.jpg[/img]
napisał/a: Nicolosi 2009-08-18 01:01
Trzeba niestety sprostować parę postów tutaj,ale najpierw moja historia^^ otóż zostałem uderzony(podobno siła była tak mocna,że ktoś musiał mnie uderzyć kastetem albo gorzej) gołą pięścią w lewą stronę żuchwy,ale co najśmieszniejsze,złamania doznałem przy 3 zębie po prawej stronie,dodatkiem było już tylko pęknięcie (tzn gałązka) lewego wyrostku kłykciowego. Trafiłem na oddział chirurgii twarzowo-szczękowej (czy jakoś tak) do Warszawy przy ulicy Nowogrodzkiej,tu miałem dużo szczęścia,oddział naprawdę świetny,mili lekarze i pielęgniarki oraz oddział wyremontowany. Zrobiono mi serię prześwietleń,trafiłem do szpitala w srode,post całą noc,w czwartek operacja. Jako,że jestem niepełnoletni,to zgode na operacje musieli podpisać rodzice i tu ważne,na tym oddziale,jest wyrazna możliwość,znieczulenia miejscowego lub ogólnego,więc bez wachania,moja mama (lekarz dentysta) zapewniła mi znieczulenie ogólne,więc 3 godzinną operację przekimałem:P podczas operacji przywiercili mi pod skórą tytanowe płytki i oczywiście szyny na zęby( szyny są na zębach,płytki na kosci- nie mylić^^). Szyny miałem zdjęte po 18 dniach,teoretycznie powinny być zdjęte po 14,ale troszke krzywo ułożył mi sie zgryz i szyny to przesunęły. Płytki natomiast zostają 6 miesięcy(Minęły dopiero). Przez cały czas kiedy miałem szyny,jedyne posiłki to były jogurrty pitne i NutriDrinki (polecam sie zaopatrzeć w aptece,dosyc drogie,ale zawierają wszystkie wazne skladniki,mimo to schudłem prrzez tydzien 5 kg;p) . Jednak w wieku 15 lat,organizm dobrze odbudowuje kości i po tych 18 dniach wcinałem czekolade(rozpuszczalem w buzi wlasciwie:P) po 21-24 dniach jadłem chleb tostowy,a w tym momencie,jem wszystko bez ograniczeń,od miesiaca jem już nawet orzeszki:P w naszych szpitalach trzeba walczyć o swoje,domagać sie cały czas itd,jak sie chce to można,bo możliwosci są,ale trzeba o to samemu zadbać. Mam nadzieję,że pomogłem wszystkim braciom "złamasom" i do zobaczenia w szpitalu:P
napisał/a: Hypnosis 2009-08-18 14:17
Bylem dzis u lekarza i mnie nie przyjal, dowiedzialem sie tylko od chyba pielegniarki ze leczenie wyglada tak ze wklada sie jakies druty i szyne na 6-8tygodni na zeby. Ale po co szyna na zeby skoro zlamanie jest wysoko? Nadal chcialbym sie dowiedziec jak prawdopodobnie bedzie wyglkadac leczenie takiego zlamania jak w wyzej napisanym przeze mnie poscie ze zdjeciem rtg.
napisał/a: Grzesiek901 2009-08-19 17:53
Nie jestem lekarzem, sam miałem złamaną żuchwę...

ale skoro mówili Ci o "drutach" i szynach to zapewne będą plytki na kościach które będę unieruchamiały kości, a szyny na zębach będą unieruchamiały szczękę, by się dobrze zrosło... sam miałem na 3 miesiące płytki i miesiąc szyny

Opiszę dla potomnych, by wiedzieli czego się spodziewać, ja nie wiedziałem.

Operacja nastawienia i wkręcenia płytek pod znieczuleniem ogólnym, przed operacją zakładają szyny. Obudziłem się z piekielnie bolącym gardłem (bo rurze do oddychania), ogólnie masakra, żyć się nie chciało. Pierwsza noc najgorsza. człowiek jogurtu nie mógł wypić, gardło bolało niesamowicie. szczęka jako tako ;) Kolejny dzień jako taki, lepiej, że była piękna wioska człowiek z utęsknieniem zagląda za okno na słoneczko... Na 3 dzień po operacji szyny na zębach związane gumkami, dzień później drutami na stałe (czyli nie otworzy się nawet na milimetr). Kolejny dzień wyjście do domu (w sumie na piąty dzień wypuścili mnie).
Dyskomfort przez ~tydzien dawał się we znaki, zwłaszcza czasami gdy człowiek miał serdecznie dość i chciał sobie przeciąć te druciki łączące szyny. Albo w nocy gdy odruchem bezwarunkowym próbował otworzyć buzię i budził się z potwornym bólem zębów (od tej próby ;D) Potem lepiej, człowiek może do wszystkiego się przyzwyczaić.

Dieta: ogólnie suchar jestem. w szpitalu na jogurtach i rosołku jechałem. w domu kupiłem blender i miksowałem: zupa z mięsem, jajkiem, makaronem, ryżem, mleko i gainer, nawet batony sobie miksowałem i czekoladę z mlekiem (pycha swoją drogą). Ogólnie wszystko co dałem. schudłem jakieś 3kg przez miesiac, nie było tak źle ;)

Po miesiącu zdjęcie szyn, W KOŃCU :) nie cackają się, raz prawie odpłynałem podczas. druty były między zębami, można się domyśleć jakie to przyjemne. było ich kilkanaście... co chwila przepłukiwałem wodą bo krwi pełno. dziąsła wyglądały jak przeorane pola, wszystko popuchnięte, stan zapalny...

Wejście do domu, wyrwałem sprintem po kanapkę, pokroiłem na kawałeczki i po kawałku próbuję. Zębów nie czuję praktycznie, wszystko martw od nieużywania. Szczęka otwiera się na jakiś palec... ale zjadłem, z bólem, zjadłem kanapkę!

Mija ~ tydzień, szczęka jako tako, coś tam można szamać powoli i nie gryząc... po 2 tygodniach poszedłem do pracy wakacyjnej, wtedy już mi nie przeszkadzało, jadłem kanapki na przerwie raz dwa :)

Po 3 miesiącach zdjęcie płytek. Najpierw pantogram, czyli RTG, i reakcja "o jaaa ale te płytki duże, jestem jak terminator" Znieczulenie miejscowe, kilka śrubek odkręcają normalnie, kilka szarpią bo się przyssało, mnie nie boli, ale szczęka mi cała lata :P Trwało to z pół godziny, pozszywali, spędziłem jedną noc w szpitalu i do domu. Oddać płytek na pamiątkę nie chcieli, za drogie. Dziąsło mam jak pole zaorane, 2 operacje, w sumie jakieś 15 szwów.

Po kilku dniach je się prawie normalnie, zdjęcie szwów po 10-14 dniach od zabiegu i KONIEC leczenia (dopiero po odszkodowanie można).

Ogólnie nie było miło, ale człowiek jest w stanie wszystko znieść ;)