Zielony katar, bakterie

napisał/a: olgajam 2009-04-30 11:40
Witam ponownie :)

po dłuższej przerwie na forum, która niestety nie obyła sie bez kolejnych choróbsk.
(stary wątek tu: http://commed.pl/zapalenie-oskrzeli-vt18529.html?hilit=zapalenie%20oskrzeli)

Od tamtego czasu dzieci jeszcze 2 razy chorowały a my z nimi :(, oboje z męzem mamy już ten sam paskudny zielony katar co dzieci, z czego marcowe chorowanie skonczyło sie antybiotykiem (chyba nie do końca dobrze dobranym ale.. udało się ;-/).
Kolejny rzut choróbka własnie sie leczy. Optymistyczne jest to, że tym razem infekcja zatrzymała się tylko na etapie zielonego kataru, starszy w ogóle bez gorączki i sam szybko zwalczył (tzn. może BioMarine w uderzeniowej dawce pomogło, bo ja też już po pierwszym dniu odczułam gigantyczną poprawę - prawie jak cudowne wyleczenie a ciagneło sie już długo bez kompletnie żadnej poprawy i juz się szykowałam do wizyty i kolejnego antybiotyku), młodszemu w końcu zakropliłam nos Dicortineffem, bo nie doczekalibyśmy kolejnej wizyty u lekarza.

Ogólnie jak zauważyłam dzieci chorują zawsze w podobny sposób: łapią jakąs infekcje, 2-3 gorączki bez objawów, potem gorączka znika a z nosa zaczyna się lać paskudny zielony katar, który jak nie jest w porę 'wytępiony' kroplami do oczu z antybiotykiem, schodzi na oskrzela (i prawdopodobnie jedynie zaflegmia). W przerwach między infekcjami utrzymuje się u dzieci zazwyczaj lekko podwyzszona temp. 37.2-37.5 Nigdy nie było problemów z gardłem. Zaczerwienie tak, ale nigdy angina czy ból gardła (co tam robi ten liczny Streptoccocus..?? :-O)
Krople z antybiotykiem zawsze działają. I każde podawane działają (a dostawały już Biodacyne, Tobrex, Dicortineff, Chibroxin) aczkolwiek na krótką metę - kolejna infekcja to kolejny wyrzut 'zieleniny'. Głowę dam, że gdyby nie ta zielenina w nosie co druga infekcja konczyłaby sie małym katarkiem i niczym wiecej albo w ogóle by jej nie było.
Jak dzieciaki są zdrowe to nie mają ani kataru ani kaszlu ani żadnych innych objawów chorobowych.

W końcu trafiliśmy na dobrego lekarza, ktory na wstępie zlecił wymazy z nosa i gardła. Mąż odebrał dzisiaj wyniki i wyszły Moraxella catarrhalis i Streptococcus pyogenes obie liczne. Na szczęscie z antybiogramu wynika, ze jest czym leczyć. W przyszłym tyg idziemy do lekarza ale chciałabym sie zorientować jakie są możliwosci leczenia :)

Aktualnie jestem na etapie testowania BioMarine celem podniesienia odporności. Krótko bierzemy, bo od zeszłego tygodnia ale jestem dobrej myśli. Czy te bakterie da się całkowicie wytłuc antybiotykiem? Są na 99% pochodzenia przedszkolnego. Starsze dziecko wprawdzie do września do przedszkola nie będzie chodzić ale potem wróci. Czy leczenie antybiotykiem przeprowadza się od razu czy może zaczekać do kolejnej infekcji..?

Pani Doktorze, jakie leczenie Pan sugeruje?
napisał/a: wanda102 2009-05-05 12:41
witam,w przypadku zielonego kataru niezly i pomocny moze okazac sie bioparox-spray do nosa,wspaniale udroznia zatoki i fajne krople na katar wirusowy i wlasnie bakteryjny EUPHORBIUM COMP.S,jezeli dziecko ma dosc aerozolow do noska,pomocne sa rowniez tabletki do ssania CORYZALIA
napisał/a: olgajam 2009-05-06 13:59
wanda102 napisal(a):witam,w przypadku zielonego kataru niezly i pomocny moze okazac sie bioparox-spray do nosa,wspaniale udroznia zatoki i fajne krople na katar wirusowy i wlasnie bakteryjny EUPHORBIUM COMP.S,jezeli dziecko ma dosc aerozolow do noska,pomocne sa rowniez tabletki do ssania CORYZALIA


Dzieki za odpowiedz. Faktycznie Bioparox dziala na Moraxelle. Nie wiem tylko czy cos z tego bedzie :( Moje starsze dziecko kiedys bralo ten antybiotyk (chyba nie wspomnialam nigdzie w zadnym poscie..), pod przymusem niestety, 2 dni może a potem zaczely sie dziać jakieś dziwne rzeczy: wydzielina zgęstniala, wdało sie jedyne (odpukać) w jego życiu zapalenie ucha, wysoka gorączka, skończylo sie dwoma antybiotykami doustnymi (w zasadzie 1.5, bo z drugim też byly przeboje). Pewnie to przypadek, ale trochę się zraziłam do Bioparoxu.

Od września zeszłego roku leczę dzieci homeopatycznie; uważam, że pomimo pewnych 'przebojów' z dużym sukcesem. Niestety zielonego kataru u moich dzieci homeopatycznie nie da sie wytępić a już jestem prawie 100% pewna, że zdecydowana większość ich problemów zdrowotnych to efekt własnie tej zieleniny. Zresztą nawet lekarka homeopatka nie miała złudzen, bo starszemu do nosa dala Sulfarinol. Wtedy nie podałam, bo się wystraszylam, że to dopiero po 12 r.ż.

No nic, idziemy na konsultacje w tym tygodniu to zobaczymy co dalej. Myślę, że sami powinniśmy zrobić wymaz, bo też na 100% coś mamy..
napisał/a: wanda102 2009-05-07 09:11
witam ponownie,we wczesniejszej wypowiedzi nie napisalam ,ze w przypadku kataru zawsze stosuje mieszanke ziolowa SEPTOSAN,ktora parze,potem dodaje kilka kropel kropel eukaliptusowych i dziecko siedzi przy garnku i wdycha noskiem /mlodszemu robilam namiot z kocykow i krzesel plus chrupki i tak siedzielismy z garnkiem posrodku/i tak co 2 godz.a do tego na watke kilka kropel ARGOLU/mieszanka ziolowa na spirytusie/ i przecieralam czolo i skronie,katar lecial az milo!!!czy byl robiony wymaz z noska??moze jednak cos sie przyczepilo i niezbedne sa antybiotyki silniejsze-pozdr wanda