Zerwane więzadła stawu skokowego

napisał/a: olalaa95 2012-11-07 11:34
Witam!
12 października wywróciłam się biegnąc w koturnach po krzywym chodniku. Bardzo bolała mnie prawa kostka, niemalże natychmiast spuchnęła mi do wielkości piłeczki ping-pongowej. Na następny dzień pojechałam do lekarza, który zrobił mi prześwietlenie i stwiedził, że nie ma złamania a naderwane/zerwane więzadła stawu skokowego (można to stwierdzić jedynie po RTG?). Włożyli mi nogę w szynę na 10 dni. Po 10 dniach poszłam na kontrolę i jako, że kostka dalej była spuchnięta i był okropny siny wewnętrzny wylew na pół stopy pani Doktor w poradni chirurgicznej wsadziła mi stopę znów w szynę gipsową na 7 dni. Po tych siedmiu dniach historia się powtórzyła i dopiero dzisiaj, po 24 dniach męczarni, niechodzenia do szkoły lekarz zdjął mi szynę gipsową i zalecił stabilizator na miesiąc. Za dwa tygodnie mam się zgłosić na kontrolę. Oczywiście fizjoterapia w międzyczasie. Tymczasem wróciłam do domu i nawet po wchodzeniu na 3 piętro do domu doszłam nie o kulach, lecz o własnych siłach na palcach u tej stopy. I chodząc 'na palcach' praktycznie nie odczuwam bólu, gorzej z piętą, która mrowi mi w czasie prób stąpania po niej i boli mnie. Ma mnie to niepokoić? Lekarz nic nie mówił na temat obciążania stopy, w stabilizatorze mam zamiar 'normalnie' funkcjonować, chodzić do szkoły etc.

Druga kwestia to odszkodowanie. Dostanę oczywiście z ubezpieczenia ale czy mogłabym się ubiegać o oddzielne od.. no właśnie tutaj nie wiem od 'kogo', jeśli chodzi o krzywo porozsadzane płytki chodnikowe, przez które się wywróciłam. Jest sens zaczynaj zabawę z tym chodnikiem? Nie zależy mi na tym nie wiadomo jak, pytam w sumie z ciekawości!

Dziękuję z góry za odpowiedź!
Ola.