Żeń-szeń. Wchłanialność + działanie. Myślenie.

napisał/a: silversurferek 2012-03-21 00:27
Witam,
Użyłem opcji szukaj, lecz odpowiedzi mnie nie usatysfakcjonowały.
jak wiadomo żeń szeń działa stymulująco na nasz organizm oraz go pobudza. Nie mam problemów z koncentracją ani z pamięcią, lecz czasami mam problem z motywacją. Jest marzec, z racji euro mam wcześniej sesję i już chciałbym zacząć się uczyć, mam następujące pytanie czy żeń szeń działa tak jak kofeina tzn. pobudza? Czy jednak ma działanie motywujące? (tak, wiem, nie ma tabletki na motywację). Poza tym jaki żeń szeń jest najlepiej wchłanialny - standardowo ten z Olimpu? Co do motywacji najlepiej działałyby leki uwalniające serotoninę, ale to już wyższa półka, no nie?

Kwestia druga, czy są jakieś leki/suplementy na szybsze i sprawniejsze myślenie, bo czasami łapię się na tym, że myślę o jednym problemie za długo a tu trzeba zająć się następnym. Czasami też za wolno robię zadania, co jest dla mnie krępujące i stresujące. Jestem na studiach gdzie matematyka to chleb powszedni dlatego tak bardzo zależy mi na jakości i szybkości myślenia. Za młodego grałem w strategie i szachy dzięki temu potrafię myśleć logicznie oraz przewiduję konsekwencję swoich działań, ale brak mi czasami tej cholernej prędkości ;] Czy znacie jeszcze jakieś sposoby na szybkie i jasne myślenie?

Kwestia trzecia, czy znacie jakieś ćwiczenia na motywację czy raczej skłaniacie się do 'zmuszania', aby osiągnąć swój cel?
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-21 06:39
http://commed.pl/post437605.html?hilit=DMAE#p437605

http://commed.pl/post432156.html?hilit=DMAE#p432156

http://commed.pl/post392755.html?hilit=DMAE#p392755

W tych tematach masz nazwy substancji które naprawdę działają, oczywiście nie są to substancje dla dzieci i dla ludzi bez choćby minimalnej wiedzy w tym temacie.
napisał/a: silversurferek 2012-03-21 13:22
@djfafa

Czytałem te tematy naprawdę dogłębnie. Zastanawiam się nad skutkami ubocznymi. Jak wiemy wolna amerykanka panuje w USA, więc tam wiele leków z mnóstwem skutków ubocznych to po prostu 'suplementy' diety. Myślę, że u nas celowo są to leki na receptę, ponieważ nie są w 100% bezpieczne. Czego się najbardziej boje? Otóż boję się, że paradoksalnie to pogorszy moje zdolności intelektualne po odstawieniu tych leków (albo po amerykańsku 'suplementów'). Postaram się to wytłumaczyć na przykładzie DMAE (w ogóle ten środek jest zbliżony trochę do lecytyny), jestem człowiekiem uśmiechniętym i nie mam problemów z depresją, rzadko łapię dołki i z reguły mam dobry humor i tu się pojawia problem, jak już wezmę DMAE, który to jeszcze bardziej poprawi mi humor oraz procesy myślowe to czy po odstawieniu nie poczuję sporego regresu niczym kobieta podczas menstruacji, tj. zmienne nastroje, wahania w podejmowaniu decyzji itp. ?

Czy są jakieś suplementy, bez poważnych skutków ubocznych w przyszłości? Bo nie chcę po 30-stce paść na zwał serca.
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-21 13:40
Reakcja na dany lek czy suplement jest reakcją indywidualną i nie można niczego przewidzieć szczególnie jezeli chodzi o układ nerwowy.
Składniki które wymieniłem są z toksykologicznego punku widzenia bardzo bezpieczne i nawet duże dawki przyjmowane długotrwale (wiele lat) nie niosły za sobą żadnego ryzyka, to samo jeżeli dotyczy działań uzależniających, bo nie wykazywały takiego działania.

Czy jest efekt odstawienia, oczywiście że może być, bo dotyczy to jak wspomniałem każdej substancji wpływającej na układ nerwowy i dotyczy to jak wiesz nawet zwykłej kawy. Więc nikt Ci nie powie czy u Ciebie wystąpi czy nie, tak samo jakie jest optymalne dawkowanie bo np. piracetam działa od 800 mg do nawet 4000 mg i tutaj dobór dawki i szybkość działania zależy właśnie od organizmu.

Zapytałeś się od suplementy działające dlatego podałem Ci linka do wyżej wymienionych dodałem zaznaczając że to nie witaminy (część z ww w Europie zarejestrowane jest jako lek wydawany na receptę) więc trzeba trochę poczytać zanim się ich użyje.

jak chcesz w pełni bezpieczne substancje to zainwestuj w magnez, żeń-szeń, guaranę, lecytynę czy wit. z gr B, oczywiście nie spodziewaj się po nich cudów.
napisał/a: MichałZ 2012-03-21 16:06
Djfafa :) u mnie na 1 roku królował piracetam i powiem tak, że o ile wpływ pozytywny wykazuje na poprawę krążenia krwi przez mózgowie to jakiekolwiek efekty odczuć mogą raczej ludzie starsi u których takowe niedokrwienia tkanki mózgowej występują z wiekiem. Młody człowiek niewiele odczuje, ludzie ode mnie z roku to uznali ze bardziej się wkręcają niż to działa.

Piracetam stosuję się tak naprawdę po urazach i udarach jedynie wspomagająco, podobnie jak winpocetyne.

Już bardziej skuteczny jest jakiś inhibitor acetylocholinoesterazy jak np donepezil ale ja odradzam stosowanie takowych leków. Między innymi ze względy na hepatotoksyczność takich inhibitorów. Poza tym cena powala ;) a ja jestem przeciwnikiem takiego wspomagania. Naprawdę można się ucz yc bez tego, ja bralem tylko lecytyne. Omega-3. A jak ktoś nie ma motywacji do nauki to żaden lek raczej nie pomoże :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-21 19:36
Michał ja maturę zdałem na tyrozynie i kawie, sesje których miałem 10, przeważnie na żeń-szeniu i kawie, obecnie mam trochę inne doświadczenie i wiedzę w tym temacie i brałbym inne substancje. Ale jestem ostatnią osobą która kogokolwiek na coś takiego namawia, dlatego podkreślam że trzeba mieć wiedzę aby brać takie rzeczy, bo np. biorąc piracetam a nie biorąc dodatkowo choliny może nam łeb pęknąć z bólu i nici z nauki.
napisał/a: MichałZ 2012-03-21 22:26
Broń Boże nie zarzucam Ci nic :) jedynie chciałem tu napisać dla innych, że bez chęci to nawet najlepsze specyfiki nie pomogą.
U nas na 1roku była pogadanka na wykładzie z anatomii chyba, dlaczego nie warto wspomagać farmakologicznie nauki :P
Teraz to i ja bym może coś inaczej rozegrał, ale widzisz daliśmy radę na sucho, że tak to określę tak więc i autor tematu da rade :).
A jak będzie bardzo chciał to i tak sięgnie po coś, nawet bez doświadczenia w tym temacie.
napisał/a: silversurferek 2012-03-21 23:33
Cieszę się, że osoby inteligentne zainteresowały się tym tematem.

Nie jestem na medycynie dlatego zasięgam rad od ludzi z takowym wykształceniem. W sumie na upartego mógłbym się wspomóc selegiliną, modafinilem, inhibitory acetylocholinoesterazy dodać l-tyrozynę i inne shity i miałbym porządnego mózgo yeba. Większość tych specyfików to po prostu 'suplementy diety' w USA, to chore.

napisal(a):Teraz to i ja bym może coś inaczej rozegrał, ale widzisz daliśmy radę na sucho, że tak to określę tak więc i autor tematu da rade :).

Tzn? jakbyś rozegrał?

Sporo się dzisiaj naczytałem o moozgo yebach i doszedłem do wniosku, że zbyt dużą cenę się płaci za chwilowe wsparcie. Zacząłem doceniać siłę motywacji, która po pierwsze jest ZA DARMO a po drugie działa najskuteczniej i nie ma skutków ubocznych :)

Chociaż miałbym jedno pytanie, czy jest coś lepszego od lecytyny (dużo acetylocholiny oraz przekraczanie granicy krew-mózg) bo zauważyłem, że po niej potrafię się zmotywować do 5-6 godzinnego maratonu z książkami, ale jak wiadomo, organizm człowieka tworzy tolerancję i chciałbym znaleźć jakiś zamiennik (miło gdyby był lepszy od samej lecytyny) no i dostępny w naszych aptekach/sklepach z odżywkami.
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-22 06:30
To co napisałem, próbuj adaptogenów, żeń-szeń, Maca, Traganek, Schizadra, Rhodiola do tego 2 x dziennie 250 mg magnezu, przed nauką guarana. I masz lajtowy zestaw bez skutków ubocznych który powinien coś tam jednak dać :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-22 06:32
MichałZ napisal(a):Broń Boże nie zarzucam Ci nic :) jedynie chciałem tu napisać dla innych, że bez chęci to nawet najlepsze specyfiki nie pomogą.
U nas na 1roku była pogadanka na wykładzie z anatomii chyba, dlaczego nie warto wspomagać farmakologicznie nauki :P
Teraz to i ja bym może coś inaczej rozegrał, ale widzisz daliśmy radę na sucho, że tak to określę tak więc i autor tematu da rade :).
A jak będzie bardzo chciał to i tak sięgnie po coś, nawet bez doświadczenia w tym temacie.


Wiesz Ci co się nie znają to sesje zaliczają albo na Tussipecu albo wręcz na amfetaminie :) Takie czasy :)
napisał/a: silversurferek 2012-03-22 20:55
Okej, dzięki za pomoc, szkoda, że odpowiedzi na pytania do mojego ostatniego postu nie zostały podane.
napisał/a: MichałZ 2012-03-22 21:02
silversurferek napisal(a):Okej, dzięki za pomoc, szkoda, że odpowiedzi na pytania do mojego ostatniego postu nie zostały podane.


Chodzi mi oto, że jeśli bym miał pieniądze to bym może zainwestował w odpowiednie wspomaganie :) na moich studiach jest naprawdę dużo nauki typowo na pamięć ;)

Ale żaden środek nie sprawi, że wystarczy przekartkowanie książki by zdać egzamin. Procesy uczenia polegają na wielokrotnym powtarzaniu materiału tak by został on utrwalony.