Zboczenie zawodowe?

napisał/a: czerwonysmok 2010-04-09 18:55
Byliśmy dość normalną rodziną, może dalej będziemy, gdy to wszystko minie, mam nadzieję. Rodzina czteroosobowa; tata, mama i dwóch synów. Przed klawiaturą siedzi starszy syn. Problem jest z ojcem. By przejść do konkretu sprawy napiszę trochę o ojcu. Ma 56 lat, zatwardziały patriota i PiS,owiec (osobiście też zawsze byłem za nimi, choć może nie byłem tak zatwardziały jak ojciec). Przez ponad 30 lat pracował w rzemieślnictwie. W swoim fachu był chyba ostatnim rzemieślnikiem w mieście i to bardzo dobrym. A w zeszłym miesiącu musiał zamknąć zakład z powodu kryzysu. Teraz pomyślcie co taka osoba musiała czuć; Płaci podatki (bardzo sumienny), przywiązany do swojej pracy, a tu nagle kop w d***e od życia. Od dłuższego czasu jest przewrażliwiony na chińskie rzeczy. wiadomo, że duża część jest robiona z toksycznych rzeczy, ale czy wszystkie? A tu wystarczy, że zobaczy metkę z China w napisie i mówi, że śmierdzi i pali go w gardle. Ostatnio kupiłem sobie kurteczkę z konopi wybrałem sklep ekologiczny, kurtka i tak była robiona w Chinach dla amerykańskiej firmy. Nikt nic nie czuł, tylko jedna osoba. Oczywiście pierwszego dnia po otrzymaniu paczki było wszystko w porządku, lecz drugiego dnia gdy dojrzał metki zaczęła palić i śmierdzieć. I że by informował to spokojnie. "rozmowa" to jak mówienie do ściany, nic nie dociera. A z jego strony tylko ciągle; "To mój dom" , "jak się nie podoba to s****laj", "ja zwami zrobię porządek". Nie wiem czemu, ale strasznie się na mnie uwziął i każe mi w****ać z domu. I mówi to z taką wściekłością i nienawiścią, że strach być przy tym ;( choć dom jest duży, a ja jako osoba pracująca w dużym stopniu wspomagam rodziców, a w tym czasie nawet bardzo. Sam sobie odmawiając wielu rzeczy. I od taty nawet dziękuję. Argumentuje to tym, iż będąc sam w moim wieku musiał, te słowo MUSIAŁ się wynosić z domu. Można powiedzieć, że bardzo silnie zachował pewien wzorzec zachowania, który usilnie siedział w podświadomości. Do tego wszystkiego twierdzi, że przeze mnie odsunęła się od niego żona, moja mama, że ja mu ją zabrałem. Ale czy to moja wina, iż ludzie lubią ze mną przebywać i przebywają zawsze z własnej woli. Gdy chcą odejść odchodzą, a ja nie mówię; "zostań, nawet za cenę własnego szczęścia bo jesteś mi potrzebny". Ojciec jest zaborczy, bardzo. to tak jak by podświadomie widział we mnie rywala. Tak wynika z krzyków i zachowania. Dodam jeszcze iż Tata to lew, ja i brat koziorożec, a mama waga. Boję się by mi nie zniszczył sprzętu z pokoju jest dość drogi i potrzebny do pracy. Na koniec powiem, iż nie czuję nienawiści, ale chcę zrozumieć i pomóc.