Zatkany nosek niemowlaka

napisał/a: oliverka 2011-12-10 16:42
Jestem mamą 6 miesięcznego niemowlaka. Mój synek ma problemy z oddychaniem przez nos, choć nie ma kataru. Towarzyszy mu ciągłe charczenie (słychać takie bulgotanie jakby miał jakąś zalegającą wydzielinę w zatokach- choć wiem że takie małe dzieci nie mają jeszcze rozwiniętych zatok). W nocy strasznie chrapie, czasami go zatyka i ma taki jakby bezdech przez chwilę wtedy się budzi. Przez te dolegliwości bardzo się męczy podczas snu (ciężko oddycha, pojękuje, budzi się), ma problemy przy jedzeniu (karmię go piersią). Najgorzej jest nocą, w ciągu dnia w większości oddycha przez usta.

Cały problem pojawił się koło 3 m-ca życia. Poniżej napisałam leki jakie przyjmował oraz opinie lekarzy.

Początkowo diagnozowany był jako sapka. Żadne działania stosowane przy sapce nie pomagały:
Nawilżanie noska najpierw solą fizjologiczną
Potem wodą morską
Stosowanie nawilżacza powietrza (wilgotność powietrza w mieszkaniu jest około 50%)
Temperatura w mieszkaniu ok.21 stopni w dzień i około 19-20 w nocy

Sapka nie tylko nie przeszła ale się nasiliła. Synek męczy się podczas oddychania już 3 m-ce. Czasami są lepsze dni czasami gorsze, ale najgorzej jest w nocy i podczas karmienia.Miał robione badania krwi, moczu oraz rtg klatki piersiowej (było podejrzenie zapalenia płuc). Wszystkie wyniki były prawidłowe. Dostawał wiele leków i nic nie działa.

W między czasie synek miał w 3 m-cu życia zapalenie płuc i około 5 m-ca infekcję dróg oddechowych.
Byłam z nim w szpitalu, tam miał konsultację laryngologiczną. Pani doktor nie stwierdziła podczas badania żadnych nieprawidłowości, ale zaleciła konsultację u jakiegoś bardziej doświadczonego lekarza bo stwierdziła że z tym noskiem rzeczywiście jest coś nie tak.
Byłam u innego laryngologa, który stwierdził że problemy z noskiem są wynikiem niedojrzałej śluzówki nosa i że nic z tym nie można zrobić tylko czekać aż samo minie. Powiedziała żeby jak najmniej ingerować w nosek i można najwyżej 2 x dziennie nawilżyć solą fizjologiczną i wysmarować w środku oliwką. Zrobiłam tak jak zaleciła. Posmarowałam delikatnie oliwką Hipp (bez chemii, same naturalne olejki), po tym działaniu synka całkowicie zatkało.

Aktualny stan mojego synka: charczenie w nosku, chrapanie, oddycha bardziej przez usta niż przez nos, brak kataru (wydzielina z noska jest minimalna białego koloru). Poza tym brak innych objawów chorobowych. Jest zdrowy i pogodny. Jego problem z noskiem najbardziej jest dokuczliwy podczas jedzenia i spania.

Leki jakie przyjmował przez ostatnie 3 m-ce które miały pomóc w nasilonej sapce i infekcjach to:
2x zinat (w trakcie brania tego antybiotyku problemy z noskiem znacznie się zmniejszały, jednak 2 dni po odstawieniu leku charczenie znowu się pojawiało)

krople do nosa:
nasivin (w trakcie przyjmowania delikatnie problem się zmniejszył)
dicortineff
mucofluid

syropy:
ambrosol
deflegmin

inhalacje:
mucosolvan

Nie chcę chodzić cały czas z dzieckiem po nowych lekarzach, bo chcę mu zaoszczędzić męczarni a poza tym boję się żeby się nie zaraził od chorych dzieci.

Bardzo proszę o radę, czy można jakoś pomóc mojemu dziecku (strasznie się męczy), co jeszcze może być przyczyną tych problemów.
napisał/a: delinka79 2011-12-10 16:56
moze po prostu wiotkosc krtani jest tu przyczyna i taki stan do roku czasu mzoe sie spokojnie utrzymywac
napisał/a: oliverka 2011-12-10 17:14
Jeden z lekarzy u których byliśmy stwierdził że to nie jest wiotkość krtani...
napisał/a: delinka79 2011-12-10 18:31
to w takim razie przychylam sie ze to sapka wyniakjaca z niedojrzalosci blon sluzowych nosa
napisał/a: oliverka 2011-12-10 21:14
Czy jest jakikolwiek sposób na zmniejszenie tych dolegliwości, gdyż oprócz tego że nie może jeść (przypominam że karmię piersią a to wymaga od dziecka większego wysiłku), dodatkowo nie przesypia nocy? Czy mogę prosić o polecenie jakiegoś dobrego specjalisty pediatry (laryngologa) lub innego lekarza który mógłby pomóc, najlepiej w województwie łódzkim lub mazowieckim, ze skierowaniem nie powinno być problemów.
napisał/a: oliverka 2011-12-12 13:15
Dostanę odpowiedź na zadane pytanie ??
beatamika81
napisał/a: beatamika81 2011-12-17 12:20
Hej, moja córka miała to samo od urodzenia, zatkany nos katar, sapkę, zmieniliśmy mleko na bebilon pepti ( dostępny w aptece na receptę , wtedy dużo tańszy) katar i inne dolegliwości minęły wciągu dwóch dni,mleko po miesiącu zmieniliśmy na nutramigen ( też na receptę bo mała miała straszne gazy, okazało się że ma AZS,skazę białkową, oraz właśnie ten katar od mleka, zrób jej ige całkowite, podwyższone wskazuje na alergię, oraz panel alergiczny z krwi koszt ok.160 zł.
Moja mała miała takie "smary" ,że aż się dusiła, przestałam ją karmić końcu piersią.
napisał/a: oliverka 2011-12-18 15:44
Jeśli chodzi o AZS to raczej to odpada, bo problemy z noskiem pojawiły się dopiero w 3 m-cu życia, a karmienie się nie zmieniło. Jeżeli chodzi o testy alergiczne to lekarz odradził, ponieważ dziecko jest jeszcze za małe. Mam pytanie odnośnie Fridy, czy można odciągać dziecku z noska wydzielinę nawet jak jej nie widać po wcześniejszym zakropleniu soli fizjologicznej, bo teściowie wyciągnęli mu z noska wydzielinę nawet jak nie była widoczna i wtedy go podobno trochę lepiej oddychał. Czy nie zrobię mu krzywdy używając Fridy w tym wypadku.
Mam dodatkowo pytanie do lekarza. Jeżeli nie jest widoczna wydzielina, to gdzie ona się znajduje, gdyż słychać że ten katar w nosku gdzieś się blokuje, a nie spływa.
napisał/a: Ignasia 2015-02-17 21:29
Cześć olivierka. Jestem ciekawa jak poradziłaś sobie z problemem o którym pisałas, ponieważ borykam sie z z tym samym. Mój syn ma 3,5 miesiąca i od 3 miesięcy ma zatkany nos i charczy,ma problemy z jedzeniem i spaniem. Wydzieliny z noska praktycznie nie ma. Stosowaliśmy inhalacje z soli fizjologicznej, wodę morska, nawilżanie powietrza,krople alergodil i nic nie pomogło. Dzisiaj byliśmy znów u lekarza i przepisał sterydy bardzo łagodne. Jak to nie pomoże to będziemy musieli jechać do szpitala na obserwacje czy nie jest cos zarośnięte.
Bardzo proszę napisz co u Ciebie zadziałało.
Z góry dziękuje.
napisał/a: oliverka 2015-02-26 19:04
Witaj. Minęło trochę czasu od momentu napisania posta - mój synek ma już 3,5 roku. Jeśli chodzi o historię jego problemu z oddychaniem to chodziliśmy do różnych lekarzy. Jeden laryngolog powiedział że niektóre dzieci tak mają i że z tego wyrośnie... :/ a przez ten czas mieliśmy leciutko pędzlować mu dziurki oliwką (nie zdawało to oczywiście egzaminu)- miał wtedy jakieś 4-6 m-cy (nie pamiętam dokładnie). W między czasie byliśmy u różnych lekarzy (ale nie pamiętam już ich diagnoz- tak czy inaczej wszyscy twierdzili że z tego wyrośnie). W końcu trafiliśmy do laryngologa który zdiagnozował problem z migdałkami (znaczny przerost). Dodam że przez cały czas mój synek w ogóle nie mógł oddychać przez nos tylko chodził z wiecznie otwartą buźką. Z racji tego że moje dziecko było jeszcze małe (poniżej 2 lat) to dyskwalifikowało go to do zabiegu wycięcia migdałka - gdyż często z wiekiem przerost migdałków zanika. Przez długi czas dziecko było leczone objawowo różnymi lekami, kropelkami, spray'em do noska z jakimiś sterydami. Niestety poprawa była niewielka. W końcu jak synek miał chyba 2,5 roku to dostał skierowanie na zabieg wycięcia migdałków (czy tam jednego migdałka- nie mogłam się doczytać na skierowaniu). Zanim doczekałam się terminu zabiegu (kilka miesięcy) stan jego migdałków był na tyle poważny że wpływał już na słuch. Synek przez ten czas strasznie się męczył, chrapał, miewał bezdechy w nocy... Po wycięciu migdałków wszystko się skończyło. Jak wróciliśmy ze szpitala to jak położyliśmy go spać to co chwila podchodziłam do niego i nasłuchiwałam czy aby na pewno oddycha (spał tak cicho i spokojnie). Oprócz wycięcia migdałków konieczne było też założenie jakiegoś drenażu (na kilka miesięcy)do jednego ucha żeby naprawić szkody w słuchu wyrządzone przez migdałek.Minęło ponad pół roku od zabiegu i jak na razie jest wszystko ok. Jedyny problem jaki nam jeszcze został to odzwyczajenie dziecka od trzymania otwartej buzi (oddycha przez nos ale nawyk otwartej buźki pozostał)