Zatkane Uszy

napisał/a: Devilyn 2006-12-22 12:46
Mam przytkane prawe ucho tak jakby od cisnienia już od pół roku teraz mi się przytkało lewe. Zawsze sie zatyka tak samo - pisk w uchu jakby od cisnienia i kaplica. Nie odetkam ich, jeżdże regularnie do ralynogologa - robiono mi kateryzacje (za pierwszym razem pomoglo pozniej znowu sie zatkalo i juz nic nie pomaga), uzywam Otoventu, psikam Rhinocortem. Nic nie pomaga.... OSZALEJE ZANIEDŁUGO!!! Czy to możliwe żeby się jakaś gęsta wydzielina dostała od środka do ucha np. przez ten kanał albo do tego kanału co prowadzi do kowadelka i młotka czy tam trąbki słuchowej??? POMOCY CZY WOGULE KIEDYŚ Z TEGO WYJDE?!?!? Słyszałem że przy raku muzgu jest upośledzenie słuchu?! Czy to może być to?!

Może ty być spowodowane wiekiem dojżewania? Słyszałem że podczas tego okresu wystepuje wiele anomalii, kotre z czasem miajja chodz nie ma na nie zadnej rady?
napisał/a: Aiko 2007-03-13 14:18
cześć, no ja również mam przytkane uszy od jakiegos czasu i nic na to nie moge poradzić...
byłam oczywiscie u laryngologów, ale widocznie zaden nie jest wystarczająco ambitny zeby zająć sie ta sprawą, wszyscy lecza tylko typowe przypadki.
wydaje sie jakby uszy zatykały sie pod wpływem zmiany wilgotnosci powietrza, tj przy suchym i wilgotnym...
tak czy inaczej to może być np. przytkana trabka sluchowa, więc każdy typowy laryngolog zaleci "przedmuchanie uszu" co jest bezsensowne w tym przypadku.
słyszałam ze może pomóc antybiotyk AMSA który rozpyla sie przez nos tak aby mógł dostac sie do trabek słuchowych... tylko który "laryngolog" o nim słyszał??? trzeba najpierw takiego znależć, który nie zaleci tylko przedmuchania (stary sposób)
napisał/a: Devilyn 2007-03-17 19:08
No to jest nas dwóch. Moge spytać ile masz lat?
napisał/a: LogOught 2009-04-03 18:43
HEHE to jest nas trzech lepiej tego nie opisze jak wy jednym slowem mam tak samo ale nie bylem jeszcze u laryngologa
napisał/a: LogOught 2009-04-03 18:47
mam jeszcze pytanko do was macie moze czesto katar lub nie mozecie sie wysmarkac????
napisał/a: Switu 2009-10-28 17:58
Siemka to jest nas pięcioro. wczoraj sie kompałem pod prysznicem jak wyszedłem to nic prawie nie slyszalem wyplukalem wode wodą ;) ale tak jakby nie pomogło potem w nocy nie słyszalem jak oddycham myślałem ze jeb-ca dostane bez kitu. To wkurza na maxa.... Oszaleć można...
juz 2-gi dzien mi nie przechodzi jutro ide po skierowanie do lekarza.
Jak mi nie przejdzie to nie wiem nawet se operacje zrobie bo nie wytrzymam ;((((
pozdro. lukasz 19 lat.
napisał/a: Switu 2009-10-28 17:59
nczasem tak mam z tym katarem ale z 5 razy na rok ;P w zime z 4 razy.
napisał/a: Par 2012-04-13 21:42
Moi drodzy, faktycznie "zatkane" ucho doprowadza do szału, ale spoko, do operacji to jeszcze daleko. Mnie się przydarzyło takie przytkanie przy zapaleniu ucha środkowego, minął tydzień na antybiotyku, a ucho jak było zatkane, tak było. Wrażenie stępionego słuchu i słyszenie z echem, do tego szumy i generalnie masakra. Lekarz zalecił inhalacje AMSA - genialna sprawa, choć poprawa następuje powoli. Zabiegi są codziennie, u mnie zaczęło być cokolwiek lepiej po 4. zabiegu (każdy zabieg 15 minut). A po 7. przeszło prawie całkiem. HURA! Podejrzewam, że u mnie w trąbce i wyżej aż do kosteczek słuchowych dostała się wydzielina, która zgęstniała i sobie tam siedziała. I tak by było pewnie długo, gdyby nie AMSA z mucosolvanem i pulmicortem (rozrzedzenie wydzieliny i obkurczenie błon śluzowych). Życzę wszystkim pomyślnego odetkania
napisał/a: qriozum 2012-07-10 06:52
Ja jestem kolejnym "przypadkiem".
Opisałem pobieżnie swój przypadek tutaj:
http://commed.pl/nagle-ogluchniecie-przy-niedosluchu-vt78283.html

Byłem na razie u trzech laryngologów:
1. przychodnia rejonowa,
2. izba przyjęć w szpitalu laryngologicznym w Katowicach,
3. przychodnia przykliniczna w Ochojcu

Za wyjątkiem izby przyjęć - w tych pozostałych dwóch "wciskano" mi ... aparaty słuchowe (oczywiście z ulotkami i ze wskazaniem konkretnych sklepów je sprzedających).
Jestem zdruzgotany :(
Nie słyszę (prawie wcale) na prawe ucho, mam wrażenie jakby było właśnie wypełnione wodą/płynem - jak po nurkowaniu kiedy się woda do niego naleje. Jak się drapię w okolicy ucha to jakbym to słyszał przez szybę, kompletny brak wysokich dźwięków. Mowę ludzką z bliska słyszę w miarę dobrze.
Jak rozmawiam przez komórkę to rozmówce także słyszę jakby normalnie. Wypróbowałem w niedzielę słuchawki dokanałowe i słuchanie muzyki - także wygląda jakby wszystko było OK.
Tylko że "normalnie" nie słyszę szumu wiatru, koników polnych, deszczu .... na korytarzach w pomieszczeniach dużych (np. przychodnie) jakbym mi w głowie wszystko się mieszało (w jednym uchu słyszę normalnie, a rozmowy, gwar dobiegające z "zatkanego ucha" powodują zakręcenie i szalony dyskomfort). Lepiej trochę jest na przestrzeni otwartej - nie ma takiego ogłupienia. Z kolei w nicy w łóżku to w uchu jakby "dzwoni" - ale z tego co czytałem jest to raczej naturalna fizjologia ucha ludzkiego.

Jak trafić na właściwego lekarza który będzie słuchał co mówię o swoim "przypadku" anie będzie mi tylko wciskał aparatu słuchowego?
Miasto - Katowice, ale bez problemowo może być Sosnowiec, Mysłowice, Chorzów, Mikołów i okolice.
napisał/a: Marek.W 2012-11-26 14:27
qriozum napisal(a):Ja jestem kolejnym "przypadkiem".
Opisałem pobieżnie swój przypadek tutaj:
http://commed.pl/nagle-ogluchniecie-przy-niedosluchu-vt78283.html

Byłem na razie u trzech laryngologów:
1. przychodnia rejonowa,
2. izba przyjęć w szpitalu laryngologicznym w Katowicach,
3. przychodnia przykliniczna w Ochojcu

Za wyjątkiem izby przyjęć - w tych pozostałych dwóch "wciskano" mi ... aparaty słuchowe (oczywiście z ulotkami i ze wskazaniem konkretnych sklepów je sprzedających).
Jestem zdruzgotany :(
Nie słyszę (prawie wcale) na prawe ucho, mam wrażenie jakby było właśnie wypełnione wodą/płynem - jak po nurkowaniu kiedy się woda do niego naleje. Jak się drapię w okolicy ucha to jakbym to słyszał przez szybę, kompletny brak wysokich dźwięków. Mowę ludzką z bliska słyszę w miarę dobrze.
Jak rozmawiam przez komórkę to rozmówce także słyszę jakby normalnie. Wypróbowałem w niedzielę słuchawki dokanałowe i słuchanie muzyki - także wygląda jakby wszystko było OK.
Tylko że "normalnie" nie słyszę szumu wiatru, koników polnych, deszczu .... na korytarzach w pomieszczeniach dużych (np. przychodnie) jakbym mi w głowie wszystko się mieszało (w jednym uchu słyszę normalnie, a rozmowy, gwar dobiegające z "zatkanego ucha" powodują zakręcenie i szalony dyskomfort). Lepiej trochę jest na przestrzeni otwartej - nie ma takiego ogłupienia. Z kolei w nicy w łóżku to w uchu jakby "dzwoni" - ale z tego co czytałem jest to raczej naturalna fizjologia ucha ludzkiego.

Jak trafić na właściwego lekarza który będzie słuchał co mówię o swoim "przypadku" anie będzie mi tylko wciskał aparatu słuchowego?
Miasto - Katowice, ale bez problemowo może być Sosnowiec, Mysłowice, Chorzów, Mikołów i okolice.



Mam podobny problem i gdzie mogli by mi pomóc w Katowicach proszę o odpowiedż PLISSS!!!!
napisał/a: qriozum 2012-11-26 14:45
Marek.W napisal(a):Mam podobny problem i gdzie mogli by mi pomóc w Katowicach proszę o odpowiedż PLISSS!!!!


Ja "szukałem" nawet w Centrum Słuchu i Mowy w Ligocie przy ul. Nasypowej 18 (wszystko odpłatnie). Ale nawet tam, tylko subtelniej niż w publicznej służbie zdrowia, sugerowano mi .. aparaty słuchowe :/
Dopiero Jak niemalże na samym wyjściu z gabinetu napomknąłem czy nie można zastosować Amsy, to pani doktor, rzekła że można, tylko że to jest płatne (choćby wizyta u niej czy badania które zleciał były gratisowe!).
Zleciła mi 10 inhalacji (w dodatku żle wypisała receptę i pomyliła dawki (pulmicort ~100zł) i kupiłem lek dla dzieci, słabszy).

Ale w sumie....po 8 inhalacjach nie było poprawy.
W tym czasie, trafiłem przez znajomego do "fiszy" wśród laryngologów. Ofkorse - private ;)
Temu Specjaliście wystarczył opis, wywiad ze mną - nie oglądał nawet wyników badań - postawił wstępną diagnozę. Dopiero później zerknął we wyniki i ... potwierdził że diagnoza jest właściwa.
Zmiana leków, odstawienia głupich antybiotyków, bez konieczności zakupu aparatów słuchowych ;)
Oczywiście - zalecił mi ich kupno "jak będę czuł że są mi potrzebne". Powiedział też że każda infekcja może spowodować pogłębienie niedosłuchu. Ale to nie miało nic wspólnego w moją ówczesną chorobą.

Tą chorobą były .... ZATOKI i zatkana trąbka eustachiusza!!!!
Raptem 3-4 dni (pewnie częściowo do tego przyczyniła się także Amsa) i słuch wracał do "normalnego poziomu.


Przy okazji - na pohybel tym pseudo-lekarzom z którymi miałem niestety nieprzyjemność próbowania wyleczenia się.


BTW: namiar mogę Ci podać na priv do tego lekarza.
napisał/a: Marek.W 2012-11-26 15:42
Poproszę o namiar ;)

I dziękuję za odzew.