Zapalenie zatok...?

Witam, już od wakacji borykam się z różnymi przeziębieniami, zapaleniami gardła, kaszlem z wydzieliną ropną itd. Wszystko to wyleczyłam (ostatecznie antybiotykiem 3-dniowym, ale nie pamiętam nazwy), po czym po jakimś niedługim czasie zauważyłam u siebie okropny katar ropny, wydzielina jest gęsta, zalegająca, bardzo ciężko ją wydmuchać. Po 2 tygodniach takich objawów poszłam w końcu do lekarza, który stwierdził, że mam ropne zapalnie gardła (chociaż gardło nie bolało mnie ani trochę ani nie miałam z jego strony żadnych objawów i fakt że przyszłam tylko z nosem też nie został wzięty po uwagę w ogóle) i dostałam na 5 dni Zinnat 500mg po dwie tabletki dziennie. Nie pomógł mi absolutnie ani trochę, tylko zaczęłam czuć się o wiele gorzej, doszło do tego okropne zmęczenie, ciągle chciało mi się spać, czułam się osłabiona, zatoki mnie rwały, czułam, że moja twarz jest po prostu "ciężka", do tego zaniknął mi kompletnie węch. Nie to, że zaczęłam czuć słabiej - po prostu przestałam czuć w ogóle. Sama kupiłam sobie krople Sulfarinol i wciąż je biorę, bo ciągle zatyka mi się nos i uszy i nie mogę oddychać. Zinnat skończyłam w piątek, w międzyczasie poleciałam do Irlandii do mamy, gdzie aktualnie się znajduję. W poniedziałek poszłam z nią do polskiego lekarza, który przepisał mi Clavamel Forte, 3 tabletki dziennie, do tego spray Nasobec 2 razy dziennie 2 psiknięcia i Sudafed 2 razy dziennie jedna tabletka. Clavamel dostałam na 7 dni, ale miałam wrócić jutro po receptę na kolejne 3 dni, jeśli zacznie pomagać. Problem w tym, że ja nie wiem czy on pomaga. Momentami czuję już zapachy, ale słabiej i głównie z bliska. No i nie zawsze, bo jak mam zatkany nos tak fest, to nie czuję. Dalej mam ropną wydzielinę i nie mogę się jej pozbyć, tylko rano trochę mi schodzi, a potem to już jedynie się zatyka. Rano też mam kaszel z taką wydzieliną, podejrzewam, że mi spływa w nocy z nosa po prostu tam, bo ogólnie mi ciągle spływa do gardła. Przedwczoraj zaczęło mnie też od czasu do czasu pobolewać lewe ucho (w tym czasie kiedy boli, boli również lewa zatoka, więc nie wiem czy to promieniuje czy jak) i zaczęłam je zakrapiać jakimś Ototalginem, który znalazłam u mamy w apteczce. Nie mam pojęcia co robić. W sobotę wracam do Polski, ale do lekarza tam dopiero po Nowym Roku się mogę wybrać... No właśnie i tu też jest problem, bo w Sylwestra na pewno trochę sobie wypiję i nie wiem czy jest sens brać ten antybiotyk i tylko obciążać wątrobę niepotrzebnie czy on rzeczywiście mi coś pomaga. Podejrzewam, że i tak będę musiała iść w Polsce do laryngologa, tak też uważa moja mama. Macie jakieś pomysły? Dodam, że przez trzy dni robiłam też dwa razy dziennie inhalacje z kopru włoskiego, ale po nich mi się bardziej zatykał ten nos. ;/ Nie wiem co robić, nie chcę się truć bez sensu antybiotykami, bo one mnie bardzo osłabiają, mam skłonności do grzybic wszystkiego dosłownie jak biorę antybiotyki, no i jestem senna... I mam już tych zapchanych zatok, które czuję cały czas, że aż mi się wyć chce, tak bym chciała sobie odetchnąć normalnie! Pomocy. ;c