Zaburzenia świadomości, zawroty głowy i zaburzenia widzenia.

napisał/a: dawid044 2015-04-26 09:24
Witam, mam na imię Dawid i mam 15 lat.
Rok temu wpadłem w złe towarzystwo, naśladowałem ich, próbowałem być taki sam jak oni...
Wiem, że robiłem bardzo źle i całe szczęście, że to się źle nie skończyło, otóż
Były takie sytuacje kiedy wpryskiwałem sobie przez szmatke dezodorant do buzi, robiłem to w miare często,
do czasu aż przy robieniu tego poczułem się bardzo źle, nagle zrobiło mi się ciepło i strasznie kręciło mi się w głowie, myślałem, ze zemdleję,
Bardzo się wtedy wystraszyłem i poszedłem do domu, Mama zobaczyła, że jest coś ze mną nie tak, lecz nie chciałem się przyznać.
Teraz jest wszystko umiarkowane... jestem normalnym nastolatkiem, nie pije, nie pale, nie biore nic, co by mogło mi zaszkodzić, lecz od 8 miesięcy
Mam bardzo dziwne objawy takie jak:
Zaburzenia świadomości: czuje się masakrycznie... tak jakbym to nie był ja, gdy jestem w jakims miejscu, zastanawiam sie, czy naprawde tam jestem.
Zaburzenia widzenia: Pogorszona ostrość, widzenie podwójnie jasnych przedmiotów, jak i widzenie za mgłą.
Zawroty głowy:szczególnie przy poruszaniu głową... gdy np. siedzę na krześle i chcę wstać, to czasami mi sie tak zakręci, że zaraz musze usiąść, bo czuje, że upadne.
Dziwne kłócia na całym ciele, jakby mi ktoś gorące igiełki w skóre wbijał.
Drżenie rąk i nóg lecz tylko kiedy jestem o coś oparty, naprzykład łokciem o biurko, lub przy klęczeniu.
Do tego doszło zatkanie ucha, czuje jakby mi sie tam dostała woda i nie chciała wylecieć, mam wrażenie, że słabiej na nie słysze.
Raz mi się zdarzyło rzygać na niebiesko.
Byłem u lekarza, a nawet leżałem 3 dni w szpitalu, miałem robioną morfologie,EEG i wiele innych badań, lecz dla żadnego lekarza nie powiedziałem, o dezodorantach,
bo się po prostu wstydziłem, jakim idiotą byłem... Tata dał propozycje lekarzowi, żeby zrobić mi resonans, lecz ten powiedział, że nie ma takiej potrzeby, bo
mam dobre inne badania, cały czas wkręcam sobie jakieś choroby, guzy mózgu i wiele, wiele innych, pogodziłem się z tym, że po prostu nie długo umrę.
Postanowiłem, że napisze to tutaj... bo jest to anonimowe, bardzo proszę o pomoc, bo naprawdę nie wiem już, co dalej ze sobą zrobić,
mam takie momenty, że czuje, że zwariuje.
To nie są żadne żarty czy coś w tym stylu, mi jest naprawdę ciężko z tym żyć.
Dziękuje za wysłuchanie mnie i pozdrawiam.