zaburzenia osobowości - typ borderline
napisał/a:
ognista4
2009-09-23 17:51
Zdiagnozowano u mnie zaburzenia osobowości - osobowość chwiejna emocjonalnie typ borderline. Co to takiego? Czy jest tu osoba z taką diagnozą? Jak się to leczy i czy da się z tego w ogóle wyleczyć? Jednym z objawów, na które cierpię jest tzw. "wychłodzenie emocjonalne", Czuję że nikogo nie kocham, na nikim mi nie zależy. Czuję się "wyprana" z wszelkich pozytywnych uczuć. Za to mam talent do ranienia i krzywdzenia bliskich doprowadzając ich do płaczu. Co nie idzie w parze z moim nadmiernie wysokim libido. Nie układa mi się z mężem, ponieważ czuję że go nie kocham. Jestem bardzo z tego powodu nieszczęśliwa. Czy może mi ktoś doradzić jak sobie z tym radzić? Przyjmuję Zeldox, Tegretol i ostatnio włączono mi Hydroxyzynę. Mam ustalony termin do psychologa, ale jest on bardzo daleki i nie wiem jak do tego czasu sobie poradzę. Czuję się przez to schorzenie gorsza i bardziej nieszczęśliwa od innych. Czy może mi ktoś coś poradzić?
napisał/a:
jadwigaszpaczynska
2009-09-24 19:48
Witaj Ognista.
Nie mam zadnych osobistych informacji dla Ciebie na ten temat, ale weszłam dzis na google na osobowość borderline i jest sporo informacji ,z których mozesz się zorientować, czym sie to charakteryzuje i jak sobie z tym rodzajem zaburzeń radzić. Pozdrawiam Cię.
Nie mam zadnych osobistych informacji dla Ciebie na ten temat, ale weszłam dzis na google na osobowość borderline i jest sporo informacji ,z których mozesz się zorientować, czym sie to charakteryzuje i jak sobie z tym rodzajem zaburzeń radzić. Pozdrawiam Cię.
napisał/a:
ognista4
2009-09-27 20:21
dzięki...na pewno sobie zajrzę. Sądzę, że to rzadkie schorzenie. Minęło sporo czasu, a odpowiedziałaś tylko ty, wygląda na to, że raczej nie ma na tym forum osoby z podobnymi problemami...
napisał/a:
hamlet1
2009-09-28 00:18
Każdemu człowiekowi można przypisać jakieś zaburzenia , większe , mniejsze.
A u ciebie nie chodzi o bordeline.
Nie akceptowałaś siebie więc się odchudzałaś,psychice udało się jakoś to przestawić bo inaczej zaczęłabyś jak inni np. ranić się .Więc zaczęłaś ranić innych co daje upust twojemu problemowi.
Zapalasz ogniska - co zawsze oznaczał ogień? - pomyślmy - dom, jedzenie , gromadę ludzi.Chyba dzieciństwo nie miałaś dobre.
Tabletki należy brać krótko - one nie rozwiążą problemów.
Więc albo ciężka praca nad sobą albo zajście w końcu w ciąże, ale że często widzę matki w tym kraju wrzeszczące na dzieci , więc nie wiem czy to wyleczy cię
A u ciebie nie chodzi o bordeline.
Nie akceptowałaś siebie więc się odchudzałaś,psychice udało się jakoś to przestawić bo inaczej zaczęłabyś jak inni np. ranić się .Więc zaczęłaś ranić innych co daje upust twojemu problemowi.
Zapalasz ogniska - co zawsze oznaczał ogień? - pomyślmy - dom, jedzenie , gromadę ludzi.Chyba dzieciństwo nie miałaś dobre.
Tabletki należy brać krótko - one nie rozwiążą problemów.
Więc albo ciężka praca nad sobą albo zajście w końcu w ciąże, ale że często widzę matki w tym kraju wrzeszczące na dzieci , więc nie wiem czy to wyleczy cię
napisał/a:
ognista4
2009-09-28 13:15
noooo zajście w ciąże by mi odpowiadało...ale zanim zajdę w ciąże to muszę odstawić te leki...chcę normalnie żyć bez nich...zdecydowałam się za rok iść do drugiej szkoły.. będę wyrabiać dwa zawody na raz. narazie to jedynym ratunkiem dla mnie jest ciągłe zajmowanie się czymś, to odsuwa myśli od mojego problemu. dzieciństwo dla mnie masz rację nie było dobre. kojarzyło mi się z bólem, wyrosłam z niego z obniżonym poczuciem wartości. w szkole cały czas muszę się maskować, by nie zauważyli, że jestem "inna" i to mnie stresuję. ale z drugiej strony nie chcę rezygnować ze swoich planów.
napisał/a:
marlena62
2009-10-07 16:33
hej. ja mam diagnoze borderline. a raczej mialam trzy lata temu. wciaz na lekach i po trzech latach terapii. duzo lepiej.oplaca sie.
napisał/a:
ognista4
2009-10-09 18:53
a korzystasz z terapii psychologicznej? mi to lekarz bardzo poleca i mówi, że nie obejdzie się bez psychologa.....
napisał/a:
marlena62
2009-10-12 20:02
tak, korzystam z terapii psychologicznej.naprawdę bardzo polecam. nie jest to łatwe, ale bardzo pomaga.
napisał/a:
ognista4
2009-10-27 17:03
ja mma 4 listopada termin na pierwszą wizytę u psychologa. generalnie cięż,o mi będzie gadać o sobie i wywnętrzać się przed obcym człowiekiem. chodzę do szkoły i muszę uważać co i do kogo mówię, żeby ta choroba "ze mnie nie wyszła", a co dopiero iść tak do kogoś i opowiadać mu o życiu. no, ale czuję że muszę i nie mam innego wyboru.