Wzmożona podejrzliwość

napisał/a: michail777 2012-07-04 23:33
Witam!

Jestem chory od 19 roku życia, zdiagnozowany wydaje się prawidłowo na schizofrenię paranoidalną. Obecnie biorę leki regularnie i chodze od czasu do czasu do psychoterapeuty. Jestem w zwiazku z kobieta, ktora kocham i szanuje. Nie moge sie jednak pozbyc podejrzliwosci wobec niej, wzmozonej podejrzliwosci, ktora nasila sie coraz bardziej. Dochodzi do sytuacji, w których musi się przede mną tłumaczyć i jest to dla niej czasami meczace. Jeszcze nie czuje sie w sytuacji bez wyjscia, to znaczy wiem, że to co robie to choroba, ale coraz trudniej jest mnie przekonac do prawdy. Zaczynam wielka uwage zwracac na szczegoly w zachowaniu czy funkcjach ciała: spojrzenie, niesmak na ustach itd, i z tych szczegółów tworzę historie rodem z seriali, czyli mam ten dystans ale nie do końca zanika on. Jakie są sposoby na radzenie sobie z tym i odciążenie partnerki z tych męczarni? Czasami są dni kiedy z tym walczę i ciesze się wtedy ze to pokonałem, następnego dnia wystarczy mały szczegół i wszystko się zmienia, zaczynam posadzac ja o zdrade i mowie jej o tym:/czasami w sposob agresywny. Jak to zmienic, co jest wazne a co nie? jak sie zachowac zeby jej to nie sprawialo przykrosci? ogolnie wszelkie dostepne srodki ktore istnieja aby to zalagodzic...? pozdrawiam serdecznie Michał
napisał/a: cleanmind 2012-08-05 02:57
Ja podobnie miałem - może nie tak nasilone.
Moja kobieta też się ze mną męczy.

Piszę jednak nie dlatego żeby ci doradzić. Ubolewam jednak nad tym że ty tutaj piszesz i nie znajdujesz odpowiedzi - ba - nie uzyskujesz pomocy chociażby u swojego psychoterapeuty.

Ja tak samo mogę jak ty zapytać - dlaczego nie mogę sobie poradzić sam ze sobą - dlaczego muszę ranić bliskich.
I dlaczego chociaż mieszkam w cholernej stolicy tego Kraju to nie uzyskuje żadnej pomocy.

Nie wiem pytam czy otrzymamy jakąś pomoc. Ja i Ty. Bo w końcu nasze kobiety mają na pewno jakąś pozytywną nadzieję że będziemy normalnie je traktowali a nie ciągle wywoływali kłótnie z byle powodu (przynajmniej w moim wypadku).

Ja chcę pomocy otrzymać. Co z tego ze mnie doktór karmi tymi proszkami jak to i tak nie jest ten efekt który ja potrzebuje.

Ja łykam te leki - niby jest dobrze - a cały świat mi przed oczami zasuwa i ucieka ode mnie. Ja go próbuje łapać ale na darmo - przelewa się jak woda.

Boże gdzie można znaleźć dobrą profesjonalną pomoc w takich sprawach? TO JEST NUDNE SZUKANIE ODPOWIEDZI NA FORUM A NIE U PROFESJONALITY