wywoływanie porodu

napisał/a: różyczka2210 2007-10-14 13:00
19 lat temu mojej mamie podano "coś" na wywołanie porodu. Pielęgniarka źle podała kroplówkę, zamiast dożylnie, płyn z kroplówki dostał się do organizmu mamy. Podczas podawania kroplówki, jej ręka bardzo napuchła i posiniała. Lekarz ewidentnie zauważył błąd pięgniarki i powiedział,że za kilkanaście lat bedę się łamać mamie kości. Faktycznie,dziś mama bardzo cierpi z samoistnego łamania się kości,które na dodatek nie chcą się zrastać. Niestety nie wiemy co było podane w tej kroplówce i nikt nie chciał tego powiedzieć a dziś tamten lekarz mówi, że nie pamięta. Co mogło być w tej kroplówce,czy to sama oksytocyna może mieć tak wyniszczający wpływ na kości mamy? Błagam o pomoc