Wyrwanie zęba a zatoki i przykry zapach

napisał/a: Xdemon 2011-03-25 21:33
Już sam nie wiem w jakiej działce opisać swoje problemy, dentysta czy laryngolog ,być może pasuje do jednego i drugiego .Wybrałem się do dentysty aby usunąć górną 5 ke ponieważ się ruszała i przeszkadzała w jedzeniu chyba po raz pierwszy wybrałem się do stomatologa bez bólu chcac uniknąć bólu czy opuchlizny .Pani doktor wyrwała zabek po 5 ciu zastrzykach znieczulających i wydawało mi się ,ze spokój.Nic bardziej mylnego,nie ukrywam,ze miałem zakaz palenia i nie posłuchałem.I Być może mam to co mam na własne zyczenie.Na drugi dzień geba mi spuchła i tak było przez 3 dni ,brałem tab.p. bólowe ale dopiero jak sięgnąłem po ibuprom zatoki ból i opuchlizna ustapiły ale jednocześnie poczułem dziwny zapach a raczej smród z nosa i ust, od razu sięgnąłem po antybiotyk ,dodam ,że mieszkam w Szkocji była sobota i tak sobie mówie,tym bardziej ,ze ból ustapił -poczekam.Przejrzałem fora na temat zapalenia zatok po wyrwaniu zeba,miałem amoxicillne 250mg ,myślałem ,że dam rade (zanieczyściłem rane jedzeniem lub fajkami ,bakterie robia swoje,wybije je antybiotykiem).guzik .Sam na siebie wsciekły ,ze sam kombinuje z lekami w srodę znowu dentysta,mówie co i jak,zjebka za samowolne branie antybiotyku (i słusznie) .Stomatolog obejrzał pozostałe zeęby (ale niby ok) zapisał Metronidazale 200mg./per 8 godz. dzisiaj jest piatek i jak śmierdziało tak smierdzi i wydaje mi sie iż jest coraz gorzej(poza tym spływa mi do gardła gorzka wydzielina).Szczególnie czuje ten smród jak pochyle głowe .Masakra,nie moge sam ze soba wytrzymać.Nic nie boli,nie mam kataru czy opuchlizny.W poniedziałek ide do domowego ale tutaj domowi lekarze są beznadziejni ,wierzcie mi ,kazda bzdure (nawet te naprawde oczywiste sprawy)sprawdzaja w necie,dzwonią po znajomych ,pisza maile etc.To to ja też moge zrobić i to nie to,że się wymadrzam i chcę byc madrzejszy od samego pana boga ,ale mam porównanie z naszymi lekarzami.
Przeczytałem morze wiadomości na róznych foruach na temat przykrego zapachu i okazuje się ,że jest to nie lada problem i trudny do usunięcia.Mam nadzieję,że znajdę osobe ,która mi coś zasugeruje po to abym mógł to równiez zrobić mojemu domowemu lekarzowi podczas wizyty bo obawiam się ,ze bedzie to to wielki problem dla tutejszego GP(lek.dom)i wiem również ,ze czas ma tu równiez decydujace znaczenie.Nie stać mnie na wizyty prywatne bo ceny kosmiczne aczkolwiek gdybym miał gwarancje zapłace kazde pieniadze aby się tego smrodu pozbyc.Unikam ludzi bo mi poprostu wstyd gebe otworzyc ( w sumie bardziej to czuje z zl ewej dziurki nosa). Mam 50 lat i nigdy nie miałem problemów z utrzymaniem higieny a teraz matko ratuj.Jestem normalnie załamany bo czytajac fora ludzie latami walcza z tym problemem a nie wyobrazam sobie tak dalej zycia.Wiem sam zawaliłem chyba przez te fajki a moze nie nie wiem ale obwiniam siebie,mimo wszystko prosze o wskazówki.pozdrawiam maniek ,szkocja
napisał/a: Xdemon 2011-03-28 16:17
ok nikt nic nie sugeruje,no cóz .Dostałem dzisiaj Co-Amoxiclav od domowego,jestem ciekaw czy to gówno ustąpi bo na razie bez zmian.dam może znać za tydzień jak dożyje.:)
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-03-29 02:40
Jak skończysz Co-Amoxiclav i nie będzie efektu ( w co niestety wierzę), wróć do swojej dentystki i powiedz co i jak, pokaż dziurę po zębie. Niewykluczone, że utworzył Ci się ropień i trzeba go oczyścić zabiegiem, żaden antybiotyk wtedy nie da rady sam w sobie. Poza tym przed 4 antybiotykiem potrzebny będzie już posiew więc tak czy inaczej, wizyta wskazana. I spokojnie, nie jesteś skazany, da się to wyleczyć. Mam nadzieję, że wierzysz teraz w stwierdzenie "palenie szkodzi". Pozdrawiam
napisał/a: Xdemon 2011-03-29 06:20
A jednak ktoś tu zaglada i to fachowiec :) co niezmiernie cieszy. Tak ,tak ehh te fajki ,niezależnie czy w tym przypadku zaszkodziły czy nie to na pewno nie pomogły.W ubiegła środę między innymi po to byłem ponownie u stomatologa ale ten,albo zbadał mnie niedbale albo po prostu taka jest procedura ,no nie wiem nie znam się po prostu na tym ,moja wiedza opiera się jedynie na poczytaniu w necie czyli żadna wiedza.Poczytałem o antybiotykach ,poczytałem o objawach,przyczynach i skutkach opartych jedynie na paru przypadkach ludzi i teorii jak działają antybiotyki pierwszego,drugiego i trzeciego rzutu w ropnym zapaleniu zatok a wcale nie musi być to bakteryjne zakażenie bo może być i wirusowe i antybiotyk tu za wiele nie pomoże wtedy.Ale jest to wiedza internetowa a nie akademicka i praktyczna czyli właściwie zadna. Ale co mi pozostaje? no nic tylko czekanie na to czy empiryczne leczenie (bo tak to chyba sie nazywa w tym przypadku(stosowanie antybiotyku o szerokim spektrum działania na beztlenowce o niezidentyfikowanyej bakterii ale z dużym prawdopodobieństwem ,że to właśnie jedna z nich) )da efekt czy nie i czy lekarz pierwszego kontaktu zdecyduje się w następny poniedziałek na zmianę antybiotyku czy na dokładniejsze zbadanie lub ponowne odesłanie mnie do stomatologa ,zeby jednak dokładniej przyjrzał się sprawie.Albo ja bez wiedzy lek domowego ponownie tam się udam. Ale skoro stom odesłał mnie do lek domowego ? ,głupio jakoś bo to tak jabym zakwestionował wiedzę jednego i drugiego. Pozostaje mi czekać ,chociaż teraz już mądrzejszy o podpowiedz kolegi zrobiłem sie bardziej niecierpliwy hahaha. Leki też potrzebują trochę czasu więc poczekam do poniedziałku i nadal będę wcinał przepyszne antybiotyki :) pozdrawiam all i dzięki za wszystkie sugestie bo już powoli zacząłem forum traktować jak blog :))
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-03-30 03:32
Czyli, dla pewności, że wszystko dobrze rozumiem: byłeś już 3 razy u stomatologa (1 na zabieg, 1 po Metronidazol i 1 na rewizytę)? Ile dni bierzesz już CO-Amoxiclav? I co właściwie powiedział stomatolog? Czy zapach choć trochę się polepszył? Czy zdarza ci się wypluwać ropną wydzielinę / gęste "kuleczki"? W międzyczasie stosuj po prostu odświeżacze do ust, dla poprawy samopoczucia. Czy masz gorączkę? Tzn, proszę, zmierz temperaturę swojego ciała termometrem. Możesz też spróbować doustnych środków antyseptycznych w formie aerozoli - spytaj w aptece.
napisał/a: Xdemon 2011-03-30 05:00
ok ,może jeszcze raz . W poniedziałek 2 tyg temu -ekstrakcja, w następnym tyg w srodę rewizyta i start z Metronidazolem.(stomatolog obejrzał miejsce po wyrwaniu i zęby wkoło tego miejsca. i od tego poniedziałku (mijają równo 2 tyg od wyrwania i 6 dni od startu Metronidazolu) i zmainY na CO-Amoxiclav (wizyta u GP).Przy czym domowy spojrzał do gardła ,ucha ,nosa,zmierzył temp i wysłuchał objawów ,czego nie zrobił stomatolog podczas drugiej wizyty (dlatego to podkreśliłem.stomatolog nic nie powiedział ,tylko to ,ŻE jak nie przejdzie do poniedziałku mam iść do GP
I teraz tak, od wczoraj czyli już na drugi dzień od startu CO-Amoxiclavu zauważyłem zmniejszenie się objawów smrodu. Bo do tej pory wystepował on praktycznie na okragło dzisiaj po obudzeniu jeszcze go nie czułem ?? !! Aż mi się wierzyć nie chce,że coś zaskoczyło hmm. Być może się tylko utaiło albo coś nie wiem ,nie chcę zapeszyć.Dam znać wieczorem jak to wygladało za dnia,bo na pewno już wczoraj było znacznie tego mniej.
Stosuję oprócz mycia zębów,płyny do płukania ust np dentalux i jakieś tam tik taki czy gumy aczkolwiek nie lubie tych ostatnich no ale inaczej bym zwariował od tego zapachu i w ogóle geby nie otwierał do ludzi
Gorączkę miałem pierwsze parę dni po wyrwaniu ,ale to już pisałem. Dodam,że mam cukrzyce (15 lat) co też może miało i ma wpływ na to wszystko . Ale tego to już na prawdę nie wiem.
Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie bo znacznie mi się przez to samopoczucie poprawiło :)
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-03-30 15:08
Skoro już po 2 dniach objawy zaczynają ustępować, pozostaje poczekać do końca terapii Co-A. Daj znać za tydzień. Pamiętaj, że nieuregulowana cukrzyca, nawet "skacząca" może skutecznie uniemożliwić leczenie takiej infekcji - i mówię tutaj jak najbardziej poważnie! Pozdrawia i trzymam kciuki.
napisał/a: Xdemon 2011-03-30 18:43
Ehh ,mój hurra optymizm był chyba za wczesny ,w pracy przy większym wysiłku (głównie jak się schylałem) zaczęło się od nowa.Teraz jak już jestem w domu spoko ,nic się nie dzieje ale to i tak lepiej niż było .Ciekawa sprawa bo wczoraj robiłem podobne rzeczy i było ok ale być może tak to się dzieje .Nie potrafię tego ocenić ,nie jestem lekarzem ,nigdy przedtem nie miałem takich historii a więc nie potrafię tego skomentowac .pozostaje mi czekać co się będzie działo dalej.
Tak na marginesie bardzo chciałbym wiedzieć tak dokładniej jak działa ten czy inny antybiotyk na takie sprawy ,na czym polega to ,ze trzeba brać regularnie i na ile regularnie,na ile można przesunąć czas ,tzn np czy wpływ ma to ,ze raz bym wziął co 8 godzin a raz godzine wcześniej czy pózniej (czy to może miec znaczenie i dlaczego .Czy np wzięcie podwójnej dawki może zaszkodzic.Nie szukałem w necie na to odpowiedzi bo to pewnie już wyższa szkoły jazdy a chętnie bym trochę poczytał na ten temat bardziej szczegółowo ale z wiarygodnego zródła a nie wypowiedzi internautów.Coś niecoś wiem ale jest to wiedza w sumie bardzo ogólna i nie zadawala mnie to .Nie chcę wiedzieć aby się wymądrzać tylko tak dla własnej wiedzy aby to lepiej zrozumieć a nie byc tylko ślepym pacjentem. Pewnie aby to całkiem zgłebic potrzebne są super podstawy chemii ,biologii czy fizyki.Coś niecoś wiem ale to wciąz dla mnie za mało .Cholera jak był czas na nauke to sie zajmowałem czyms innym haha a zamiast na medycyne skończyłem fotografie wrr a teraz męczy mnie niewiedza .
Co do cukrzycy to na szczęscie jestem na insulinie więc dosyć łatwo mi ją kontrolować i utrzymywać cukry prawidłowo .
No cóż pozostaje czekać ,,pozdrawiam wszystkich doktorów :)
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-04-01 01:42
Ok Xdemon, zrobmy tak, ja przeprowadze teraz krotki wyklad o farmakokinetyce aby co nieco zaspokic Twoja ciekawosc, a Ty za tydzien powiesz, czy lek zadzialal.
Zaznaczam, ze opisue tylko podstawy podstaw podstaw.

Lek podany droga doustna potrzebuje o kilkunastu do kilkudziesieciu minut, aby zostac wchloniety do osocza, czyli do krwioobiegu a co za tym idzie, moc zostac rozdysponowany do chorych czesci ciala. Tempo wchlaniania polega przedewszystkim na tym, ile i co jedlismy przed lub z wzieciem leku. Generalnie, im wiecej jedlismy, zwlasza tlustych rzeczy, tym trudniej wchlonie sie lek.

Teraz troche matematyki i funkcji.
Wazna i czesto uzywana w medycynie, farmakologii, jest tzw. krzywa wchlaniania, czyli wykres na ktorym na osi x jest czas od momentu podania leku (np. polknieta pigulka) na osi y stezenie leku w osoczu krwi (najczesciej mg/dl, ug/dl,zaleznie od leku).

I teraz do wykladu dodajemy elemety mikrobiologii.
Niektore bakterie gorzej toleruja wysokie, jednorazowe stezenia lekow, ale wzglednie dobrze toleruja przewlekle podawanie im danej substancji - te bakterie najskuteczniej leczyc silna, gwaltowna dawka leku, aby w jak najkrotszym czasie, czyli sa tzw. "peak-dependent"- zalezy nam, by krzywa wchlaniania leku bya jak najbardziej stoma i wysoka.

Innym bakteriom z kolei jest zupelnie obojetne, czy lek bedzie podany w wiekszej dawce, natomiast to co pomaga w walce z nimi to czas, czyli dlugie podawnie danego leku - wobec tego nie zalezy nam juz na wysokich pikach wykresu, ale a duzym AUC (Area Under Curve - pole powierzchni pod krzywa), ktory mowi nam sumarycznie, ile leku zostalo podane.

Sa tez modele posrednie, opierajace sie np na tym, by stezenie leku bylo zawsze powyzej okreslonego poziomu, podawaniu pulsacyjnym, przerywanym, etc.

Z perspektywy zwyklego czlowieka, pacjenta, liczy sie wygoda. Dlatego wyzwaniem dla firm farmaceutycznych jest, aby opracowac taka forme leku, aby spelnialy wymagania terapeutyczne (wykres krzywej stezenia odpowiadal potrzebom wzgledem danego drobnoustroju) oraz byly wygodne w uzyciu, czyli np. mozna je brac 2, 3 razy dzinie. Stad przed farmaceutami maja nie lada wyzywanie, aby np. wyprodukukowac tabletki o wielu powlokach, rozniacych sie czasem trawienia, zmiany chemicznej postaci leku, aby dopiero w organizmie zostal przetworzony w dzialajcy lek, etc... Szkoda pisac o wszystkim, to wszystko to mniej wecej 100 stronicowy wstep do dowolnej farmakologii dla lekarzy i jakis rok studiow dla studentow farmacji... napisz, co Cie bardziej interesuje, to bedzie prosciej. Z perspektywy pacjenta istotne jest to, by brac lek zgodnie z zaleceniami lekarza, a gdy ten nie wyszczegolnia, by postepowac zgodnmie z ulotka. Ma to sens i nie jest wyssane z palca.

Co do brania leku godzine wczesniej lub pozniej - jezeli przyjmuje sie lek tylko dwa, trzy, cztery razy dziennie, to godzina nie robi az tak wielkiej roznicy. Ale juz branie podwojnej dawki leku w zamian za "zapomniana porcje" to blad, przed ktorym przestrzega kazda ulotka i nie powinno sie tego robic.

Mam nadzieje, ze cos nie cos rozwialem watpliwosci.
Pozdrawiam.
napisał/a: Xdemon 2011-04-02 19:33
Opis był dosyć kótki ale jak dla mnie wystarczający bowiem wiem iż aby to dokładnie rozgryść nie ma takiej możliwości i dla laika i tak to duża dawka wiedzy .Część sobie sam rozwinąłem ponieważ też powiedzmy jakąś wiedzę posiadam tak wiec dopowiedziałem sobie to i owo i pozwoliło mi to rozwinąc pare wątpliwości.Generalnie gdyby zrobić wymaz to b. szybko można by ustalić sprawcę i odpowiednio podjąc kroki.Nie rozwijam wątku ,że każdy inaczej zareaguje na dany specyfik bo wiadomo dużo rzeczy ma wpływ na odpowiednie zadziałanie leku ale trzymam się srednio normalnego człowieka i jego reakcji na dany specyfik,bo pewnie z takiego założenia wychodzi lekarz no, może bogatszy o wywiad z pacjentem z jego przeszłości (medycznej).Mam troszkę utrudnione zadanie z przekazaniem mojemu lekarzowi co brałem kiedyś ,na co chorowałem itp bo nie dość ,że język szkocki mocno odbiega momentami od angielskiego a w dodatku lekarz jest pakistańczykiem (tak mi się wydaje) i mówi bardzo niezrozumiale.Ale z drugiej strony cieszę się bo szkoccy lekarze nie obrażając ich na poziomie lekarza domowego mimo wszystko ,nie bedę pisał ,że są gorsi pod względem wiedzy bo nie wypada mi ich oceniać będąc pacjentem(bo niby na jakiej podstawie moge oceniać sam nie mając tej wiedzy ) ale to jest ogólne oddczucie i nie tylko moje ,po ich zachowaniu w stosunku do pacjenta,jacys tacy mało zaangażowani w to co robią.Nie zbada , nie sprawdzi na człowieku tylko pisze maile,dzwoni po kumplach itp.W szpitalch już pracują zupełnie inni lekarze.Ale dobra ,raczej to było nie na temat z tym,że czyż oddczucie i zaufanie do lekarza nie odgrywa roli w leczeniu? w moim odczuciu tak.Poza tym każdy lekarz zanim nim został tez był pacjentem o czym niestety często zapominają.
Tak więc robiąc ze mną wywiad nie wszystko powiedziałem na co chorowałem ,mówiłem tylko o tych poważniejszych sprawach i to o co mnie pytał.Nie znam dobrze języka medycznego i wiele wyrazów usłyszałem po raz pierwszy mimo iż językiem angielskim władam całkiem niezle a przebywam tu 5 lat. Teraz na wizytę przygotowałem się o wiele lepiej ,wzbogacając się o nazwy łacińskie bowiem nie ma odpowiedników w zwykłym słowniku aby przetłumaczyć daną rzecz ,chociażby odpowiednie nazwy polskich leków ,które brałem do tej pory,ale znając skład chemiczny leku polskiego w przybliżeniu lekarz kojarzył co to mogło być,dla tego powtarzam nie jest proste zrobienie dobrego wywiadu, no bo jak przetłumaćzyć ketonal czy ibuprofen zatoki czy inny specyfik o plskiej nazwie na jezyk ankielski?,j,wiem bo próbowałem to powiedzieć i patrzył na mnie robiąc niezbyt mądre miny.Chociaż któryś z nich zakumał nazwę ketonal.Szkoda ,że polskie firmy farmaceutyczne na opakowaniach nie podają nazy międzynarodowej leku bowiem wiem,że jest to możliwe i takie nazewnictwo istnieje .Ale zajęło mi to pare wizyt aby zmądrzeć i szukać przed wizytą odpowiednika o nazwie miedzynarodowej.
Sorry kolego ,że tak się rozpisuje ale być może to ktoś kiedyś poczyta i przyda mu sie praktyczna wiedza przed wizytą u lekarza za granicą a mam wrazenie,ze im lepszy wywiad tym lepsze i trafniejsze leczenie.
Wracając do mnie wygląda to teraz tak ,3 dni temu było o dziwo dobrze ,przykry zapach wystąpił może tylko kilka razy,miałem dobre samopoczucie itp. 2 dni temu do monentu jak nie zacząłem pracować też było ok ale pozniej przy większym wysiłku i, podczas schylania się wszystko wróciło do normy ,te same objawy itp.Za to wczoraj robiąc to samo już znowu lepiej było ,dzisiaj nie poczułem już ani razu ,nawet gorzkiej sliny .Za to od 2 dni jestem wciąz zmęczony i śpiący ,boli mnie głowa w skroniach tak więc zaczynam dzień od ibuprofenu,cukry wariują (jezeli chodzi o cukry u mnie zawsze mam problem z ich stabilizacją jak miałem jakiś stan zapalny ,przeziebienie czy cos w tym stylu) ale o dziwo od 3 dni wzrósł mi apetyt i ciągle dojadam czego nie miałem od 3 tyg i jadłem dosyc sporadycznie i mało,nie wiem czy apetyt można tłumaczyć zdrowieniem? hah nie mam pojecia ale jak człowiek jest kiepski to raczej nie je.Tylko te ciągłe zmęczenie wrr ,szczególnie czuje nogi ale w ogóle słaby jestem. Nie będę już się cieszył z poprawy bo jutro moze być odwrotnie jak to juz bywało. poczekam,,juz sie przyzwyczaiłem.
Nie prosze juz kolegi o tłumaczenie tego czy tamtego bo każdy ma jednak swoje sprawy i po prostu nie bedę zawracał gitary na temat medycyny bo tego nie można tak w dwóch zdaniach wytłumaczyć laikowi ,aczkolwiek może to zabrzmi smiesznie te pare zdań bardzo dużo mi wyjaśniły .Juz samo czytanie mojej pracy doktorskiej hahaha zajmuje wystarczająco dużo czasu.
Tak więc czekamy do poniedziałku i napisze co zdecydował moj GP i jak dalej ze moim ;smrodkiem;
Ps mam jeszcze pare pytań medyczno -technicznych ale to może innym razem hahaha ,miłego weekendu i pozdówka z Edynburgha :)
napisał/a: Xdemon 2011-04-04 23:22
Poniedziałek,kolejna wizyta u GP. Krótki wywiad doktora ,powiedeziałem co i jak czyli,że w zasadzie lekka poprawa ale dalej podczas schylania głowy czuję to co czułem,oprócz tego poprosiłem o inne tab.p.bólowe bo ostatnio przepisał mi tramadol z których wziąłem 2 bo jakoś mi nie podchodzą i niezbyt dobrze się czułem po nich , po za tym ból a własciwie ucisk w skroniach nie był na tyle mocny aby je brać,zdecydowanie lepiej się czułem jeżeli brałem to ibuprofen i takie tez dostałem.Następnie doktor powiedział ,że po 3 seriach ,które do tej pory miałem (antybiotyki) zmienia na spray-Nosbec 50 microgram (beclometasone dipropionate) i mam to używać raz dziennie po 2 wcisnięcia do każdej dziurki.Przedtem mówiłem ,ze być może antybiotyki na mnie słabo działają ponieważ kiedyś przy jakiejkolwiek chorobie lekarze za każdym razem przepisywali antybiotyki i to nie tylko mnie ale jak pamiętam bedąc dzieckiem czy pozniej na wszelkie przeziębienia czy zapalenia dostawaliśmy antybiotyk (tak było kiedyś przynajmniej w mojej przychodni) teraz dystans do antybiotyków jest znacznie większy i przepisuje się je dużo mniej .Tutaj natomiast jak rozmawiam ze szkotami to nie pamiętają aby kiedykolwiek lekarz przepisał im antybiotk ewentualnie raz czy dwa w całym zyciu a mają po 30 i więcej lat.Potem zapytałem czy może mnie nie drazy wirus a nie bakteria i powiedział,ze własnie po to przepisuje mi ten spray bo działa szerzej i mam to brać 3 -4 tyg .W każdym badz razie umówiliśmy się za 3 tyg.Nie zdazyłem jeszcze poczytać co to za cudeńko haha.Potem o ile dobrze zrozumiałem to mówił coś o udrożnieniu kanalików ale naprawde nie jestem pewien ,że coś może być niedrożne lub coś w tym rodzaju albo,ze ten spray udrożni lepiej .I tu poproszę o podpowiedz fachury bo im not sure. W każdym bądz razie rozpocząłem kurację nastepnym lekiem.
Ito chyba na dzisiaj wszystko,pozdrawiam m.
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-04-07 13:37
Witaj znowu. Co do Twojego poprzedniego posta, to nie krępuj się w ogóle, po to jest forum, by pytać. A co do nazwy leków to wybacz, ale jakoś Ci nie wierzę... wszystkie leki mają pod nazwą handlową łacińską nazwę substancji czynnej (czyli właściwej substancji chemicznej, która leczy, w składzie może być i 100 substancji, ale reszta to stabilizatory, nośniki itp itd), np. Budherin (Budesonidum). Jeśli jakimś cudem nie ma jej na opakowaniu, MUSI być na ulotce w dziale skład, lub też zaraz obok nazwy leku. To prawny wymóg. Nazwy łacińskie lekarze muszą znać, tzn muszą być w lekospisach, w najgorszym razie można próbować po angielsku, bo zazwyczaj różnią się tylko końcówką. I tak Ibuprom Zatoki to ibuprofen + pseudoephedrine, tylko pamiętaj podać jeszcze dawkę, a Ketonal to ketoprofen.

Co do Twojego nowego leku - szczerze powiem, nie bardzo rozumiem decyzję, ale skoro sam nie widzę, jak to u Ciebie wygląda, nie będę negował. Nosbec to steryd, do tłumienia reakcji zapalnej. Może pomóc, ale jeśli coś zacznie się pogarszać po kilku dniach (potrzebuje co najmniej kilku dni, by zacząć działąć), to pogadaj z lekarzem jeszcze raz. Generalnie, jeśli masz zakażenie bakteryjne, to lepiej go nie stosować, ale może doszedł do wniosku, że to wirus. Czy z ranie po zębie wycieka jakaś wydzielina?