wynaczynienie się chemii do organizmu/ pęknięta żyła

napisał/a: siling2006 2009-01-03 15:53
Witam

podczas ostatniego cyklu mojej chemii, został źle wkłuty wenflon, co jest powodem wylania się czerwonej chemii chyba jest to "antracyt" do prawego nadgarstka. minął miesiąc od zajścia a ręka jest bardzo opuchnięta, bolą strasznie stawy tej dłoni nadgarstkowy jak i palce. na górnej części dłoni pojawiło sią bomble które pękły wylała się z nich chyba ropa, teraz bomble już nie powstają ale miejsca w którym one były są bolesne i brązowawe, smaruje to maścią którą przepisał mi chirurg maść nazywa się "argosulfan" nie bardzo widzę jakiekolwiek efekty poprawy. do tego wszystkiego doszło to że ręka ma ograniczone ruchy, nie ma możliwości uchwycić nią kierownice w samochodzie, pisanie nią jest niemożliwe, kiedy próbuje zamknąć dłoń zrobić "pięść" jest to nie tyle bolesne co czuje jak by mi się ścięgna zastygły, skróciły i dosłownie nie da się zgiąć palców.

Proszę o pomoc czy ktoś już takie coś przeszedł, ile to może jeszcze potrwać, oraz w przypadku kiedy ewidentnie jest to nie dopatrzenie pielęgniarki na jaki i gdzie odszkodowanie moge liczyć, moje wizyty u chirurga i pięniądze wydane na lekartswa, maści bandaże, w ciągu miesiąca to 700zł wiem ze pieniądze nie mają znaczenia w takich sytuacjach liczy się zdrowie no ale sam chirurg nie jest w stanie mi określić jak długo to potrwa, słowa chirurga brzmią tak " nie pozostaje nam czekać i obserwować tą rękę oraz jak zachowuję się rany, chronić przed zakażeniem, żeby nie wdała się martwica, ale nie jestem w stanie panu (czyli mi) określić jak to będzie ponieważ nie miałem takie przypadku jeszcze u siebie"

Proszę o jakiekolwiek informacje jeśłi ktoś zna taki przypadek....
napisał/a: chodek 2009-01-27 22:23
Jak już zaznaczyłem, w innym wątku mój syn dalej boryka sie z tym problemem, od wynaczynienia minęło 4 miesiące, co jakiś czas ogląda ręke chirurg i mówi ,że nie jest gorzej.narazie zalecają dość intensywną rechabilitacje i kąpiele w szarym mydle.Szkoda, że nie odpowiedział na pana pytanie,ktoś kompetentny bo mnie również interesuje czy ręka powróci do sprawności i ile na to trzeba czasu, a jeśli nie to gdzie się zwrócić o jakieś odszkodowanie,bo szpital nie bardzo chce w tym widzieć jakiś problem.Jasne,że w takiej chorobie można powiedzieć że ręka jest mniej ważna,ale chyba bardzo nie fer jest to bagatelizować chociażby ze względu na psychikę chorego.może pan Vieri coś poradzi?,również interesuje mnie co dalej u pana sie dzieje?
napisał/a: Vieri 2009-02-01 21:43
Witajcie,

Pierwsza sprawa jest taka, że taki przypadek jest ewidentnym zaniedbaniem ze strony pielegniarek. Taka rzecz nie ma prawa się zdarzyć, tym bardziej ze chemioterapeutyki są lekami trującymi i inne drogi podania aniżeli dożylnie przynoszą więcej złego niż dobrego.
Druga sprawa. Wynaczynienie takich leków powoduje obumieranie tkanki podskórnej, skóry i wszystkich struktur ręki (oczywiście w różnym stopniu to się odbywa, zależy to między innymi od ilości, rodzaju wprowadzonego leku). Kiedy wszystko się wygoi i ręka wróci do pełni sprawności? Tego nikt na świecie nie wyrokuje. Trzeba stosować maści przepisane przez lekarza, odbywać rehabilitację i równocześnie starać się o rekompensatę z tytułu poniesionego uszczerbku na zdrowiu. Prawnikiem nie jestem, ale myślę, że warto załatwić sprawę polubownie (tj. wysłać list do dyrekcji z żądaniem wypłaty odszkodowania) a jeśli to nie poskutkuje to warto zwrócić się do profesjonalisty i wystąpić na drogę sądową.

Pozdrawiam
napisał/a: chodek 2009-02-02 17:51
dziękuje za odpowiedż.
napisał/a: siling2006 2009-02-09 08:04
Dziękuje Panu Vieri za odpowiedź.

Stan ręki na dzień dzisiejszy jest wizualnie gorszy niz był miesiąc temu, choc ból reki z malał praktycznie w ogóle go nie ma,
Z czynnościami ruchowymi reki jest kiepsko nadal, w nadgarstku nie mam możłiwości zginania, uczucie jak by skóra była za ciasna i nie chciała się naciagać, z palcami jest podobnie.
a czxarna plama która się zrobiła w miejscu pęcherzy opazeniowych jest juz jasniejsza, ale jest zagłę biona o 3mm względem normalnej właściwej skóry na dłoni, w miejscu gdzie łaczy sie uszkodzona skóra z normalną powstaja dzióry, są juz dwie i sa gł ebokości 5mm. reka jest opuchnieta jeszcz echoć nie tak mocno jak było to miesiąc temu.
W skrócie jeśłi system gojenia się ręki będzie postepował w takim czasie to na całkowite uleczenie będe czekał chyba z dwa lata,
trwa to już 2 miesiące i nie widze zbytnio jakiegoś pocieszającego postępu.
Jeśli chodzi o odszkodowanie to na chwile obecną szpital zachowuje się w ten sposób iz odsyłają mnie od jednego chirurga do drugiego a chirurdzy tylko popatrza i mówią wciąż to samo "trzeba czekać" aha no i ostatnio kiedy byłem u chirurga powiedział mi że ograniczenie ruchówe ręki to powód przyrośnięcia ściegien do skóry i że ogolnie to będzie bardzo duża blizna.
W środe ide to nowego chirurga juz trzeciego choć przyznam ze ten telefonicznie podczas rozmowy dał mi większe nadzieje niz Ci dwaj obecni do których jeździłem osobiście.
Będe na bierzaco informował co się dzieje z reką, w od dnia dzisiejszego zaczynam postepowanie w kierunku odszkodowania.
Jeśli ktoś miał podobne doświadczenie to proszę o kontakt, myśłe ze wymiana się doświadczeniami podtrzyma nas na duchu i da większ enadzieje na leczenie takich dolegliwości z ewidentnego błędu pielęgniarki lub lekarza.
napisał/a: chodek 2009-02-23 22:17
minął kolejny miesiąc walki z nowotworem i kolejny miesiąc po wynaczynieniu chemi .Postawiliśmy na rechabilitacje ręki wykupiliśmy zabiegi w prywatnej firmie oprócz tego syn ma również masaże w szpitalu(trzeba było nalegać) i widać minimalny postęp,narazie nie zgłaszamy sie nigdzie o odszkodowanie,w tej chwili pierwsze jest zdrowie,ale nie wiadomo jak sie to potoczy.Panie Siling prosze zamieszczać swoje działania i w sprawie ręki i w sprawie co najmniej zwrotu kosztów poniesionych na leczenie ręki. może ktoś miał taki przypadek to może podzieliłby się doświadczeniem. pozdrawiam
napisał/a: siling2006 2009-03-11 16:30
tak więc jak na razie:
dostałem sie 2marca do szpitala wojewódzkiego w piekarach śląskich na leczenie a raczej częściowe doprowadzenie do normalności tego co zrobiła pielęgniarka w klinice onkologicznej, czyli zabieg na dłoni uszkodzonej po przez złe podanie i wynaczynienie się chemii.
w dniu 6 marca miałem operacje, została usunieta duża powierzchnia martwicy z grzbietowej części dłoni, na świat wyszły ściegna i inne narzady które znajdowały sie pod tkanka martwicy która kiedys była skórą, dlatego pobrano mi tkanke z uda i przeszczepiono ją w miejsce usunięcia martwicy, jak narazie czekamy na przyjecie sie przeszczepu, potem próby rechabilitacji cho lekarze / specjalisci ktorzy zajmuja sie typow dłonią mówia ze tej reki juz napewno nie uruchomie, w sensie sprawności, ewentualnie podciągne sobie minimalne kondycje aby choc w jaki kolwiek sposob umiec chwytac przedmioty. jesli chodzi o poczynania w kierunku odskzodowania, to mam dużo ciekawych informacji jak i od czego zaczac, ale to jak wyjde ze szpitala.
Mam mnóstwo zdjęc dłoni w chwili obecnej, pierwszy raz na zywo widziałem ludzkie sciegna i fakt widok straszny a co gorsza że to w mojej dłoni :(
napisał/a: barx 2009-03-29 23:08
Jesli chodzi o sprawę odszkodowania to zdecydowanie polecam skontaktowac się z Europejskim Centrum Odszkodowań http://euco.pl
Korzystałem z ich usług. Walczyli za mnie z ubezpieczalnią i po zakończeniu sprawy dostałem bardzo pokaźną sumę pieniędzy.
Z tego powodu jestem bardzo zadowolony ze współpracy z ową firmą.
Pozdrawiam
napisał/a: maria-mis 2011-02-07 16:58
Mój mąż też odniósł obrażenia na skutek podania trzeciej chemii po za żyłę.Miejsce wynaczynienia to przedramię prawe.Od 29.12.10.walczymy o rękę! Zastosowane leczenie na oddz.onkologii to ; okłady lodem kilka razy dziennie, okłady z maści Betadine(zawijane pod opatrunkiem) ,która działa przeciw bakteryjnie i p/zapalnie. Ręka na temblaku i wysokie ułożenie podczas snu.Antybiotyk doustny Dalacin co 6 godzin- podawany już drugi miesiąc... Środki p/bólowe ; Ibalgin 2x dziennieNadal cykle chemii są kontynuowane. Dieta. oczyszczająca.
Na początku ręka opuchnięta -duży obrzęk ,duży ból, zaczerwienienie ,stan zapalny ... Był też czas że powstały rozpadliny skórne z ropieniem ale się zagoiły.W tej chwili po 40-tu dniach leczenia -nadal nawroty obrzęku, bólu i stanu zapalnego ,przykurcz w łokciu ,skóra twarda tk.podskórna, mięśnie twarde...Ciągle okłady lodem ,Betadina i Antybiotyk .Remisje i nawroty! I tak cały czas opatrunki,"lodzenie"antybiotyk ,przy pogorszeniu środki p/bólowe. Najlepiej skutkują okłady z lodu i Betadina oraz wysokie ułożenie.Nadal ból i nie możność wyprostowania ręki.