Wybuch złości

napisał/a: Breakfast1 2013-12-13 02:09
Przydarzył mi się wczoraj niepokojący wybuch złości.
Mam 20 lat, i idąc na zajęcia pewien student informatyki zatrzymał mnie na korytarzu i powiedział, że nie mogę przejść bo jest tam robione zdjęcie (10 minut wcześniej, kiedy wychodziliśmy z sali również nie chcieli wypuścić mojej grupy na korytarz bo "jest robione zdjęcie", ale wraz z wykładowcą olaliśmy to i grzecznie wyszliśmy mówiąc coś na zasadzie to nam nie zajmie więcej niż 10 sekund(zajęło jakieś 7sekund, w sali mielibyśmy sieddzieć 5 minut) i, żartując sobie "że też chcemy być na zdjęciu", ale już wtedy bylem niesamowicie zły i paliłem spojrzeniem studentów informatyki, że chcą żebym czekał w sali bo mają robić zdjęcie (bez sens prawda??)).

Więc kiedy wracając z przerwy na kanapke i papierosa, i kierując się z powrotem na zajęcia znowu zostałem zatrzymany, bylem już nieziemsko zły (dlaczego tak mnie to draźni??? zawsze spuźniam się na zajęcia, czasem nawet 30 minut), powiedział mi, że jest robione zdjęcie i nie mogę przejść. Moja reakcja była taka żeby chociaż zajrzeć na ten korytarz i zobaczyć co się tam dzieje.
Nie udało mi się to, student informatyki nie dał mi przejść, zablokował mnie, odpychając.
Wtedy kazałem mu spierdalać (dosłownie) i powiedziałem, ze od pięciu minut mam zajęcia
on mi na to odpowiedział, że trzeba było się nie spóźniać
wtedy się odwróciłem i nazwałem go debilem.

głupio mi teraz bo wydaje mi się, że okazałem słabość, mogłem mu odpowiedzieć wile rzeczy, bez unoszenia się. Znam go, chodzę z nim na angielski, 2 lata temu słyszałem jak docinał mi za plecami, więc można to uznać za akt zemsty, nie lubię go, ale mój wybuch złości mnie bardzo martwi, i to, że zrobiłem sobie wroga, też!

Moje pytanie brzmi, czy mój atak złości można jakoś wytłumaczyć?
na przykład zruzcić go na karb tego, że jestem facetem? albo tego, że od niedawna jeźdzę autem i nie lubię jak ktoś mi się gdzieś wpycha, a to się zdarza?
a może to wcale nie jest męskie zachowanie? i mam po prostu kiepskie nerwy?
zupełnie nie myślałem co mówię, i słowo debil wyszło ze mnie samo, mówimy tak często do siebie nawzajem z siostrą (żartobliwie oczywiście), więc przyszło mi szybko do głowy.
Dodatko byłem, wtedy bardzo pobudzony, po interesujących zajęciach. :/

Jednak roblem jest poważny bo wstyd mi teraz iść na zajęcia, i czuję się bardzo głupio.

PS. dalej nie wiem jakie zdjęcia były robione przez 10 minut, i o co w tym wszystkim chodziło

A może jednak miałem rację?

ten student to nieprzyjemny gość, ale fakt faktem, że nie użył wobec mnie epitetu, a, ani nic z tych rzeczy, więc ja także przecież nie mam prawa żeby go obrażać.

PS2.

miałem podobny wybuch złości ok miesiąca temu (ale ni używałem epitetów ani nic takiego).

Kiedyś potrafiłem podchodzić do życia z większym dystansem i humorem, dlaczego teraz wszelkie głupie zachowania mnie tak frustrują?

jestem szczególnie przewraźliwiony na punkcie swojej wolności osobistej.

Dzisiaj wracając do domu uświadomiłem sobie, że gdyby on dotknął mnie mocniej, to rzucił bym się na niego z pięściami... w biały dzień na uczelni, i przy wielu innych studentach. Z czego to wynika?!?!

Jak byłem młodszy agresja nigdy mnie specjalnie nie pociągała, nie lubię broni, ani sztuk walki.
napisał/a: joannanr1 2013-12-14 10:31
Każdemu zdarzy się stracić cierpliwość :)
napisał/a: loletta1 2013-12-20 17:24
Wydaje mi się, że miałeś po prostu zły dzień. Tak jak powyżej - każdemu może się zdarzyć stracić cierpliwość i szczerze, na Twoim miejscu tez bym ją straciła :)