Wszystko na raz- problemy ZJD

napisał/a: malina789 2014-05-18 18:02
Moje problemy zaczęły się kilka lat temu. Od bólu w lprawej części nadbrzusza.
Brałam i leki na trzustkę, i te standardowe w leczeniu jelita drażliwego- xifaxan, tribut, debridat, sanprobi ibs itp.
Jedynym, po których zauważyłam jakąkolwiek róznicę był Meteospasmyl.
Głównie męczą mnie zaparcia- wypróżniam się raz na dzień, dwa, ale często z wielkim trudem. Są dni kiedy po prostu nie mogę sobie poradzić z gazami(wzdęcia rzadko), rzadko bywają takie, kiedy nagle odczuwam natychmiastową konieczność skorzystania z toalety, zazwyczaj są to dni, kiedy muszę skorzystać z toalety ze trzy razy (biegunka to nie jest, ale...inaczej niż na co dzień). Dodatkowo przelewanie w brzuchu po jedzeniu. Próbowałam to łączyć z roznymi pokarmami- początkowo myślalam, że to nietolerancja laktozy, ale raz mleko działa na mnie przeczyszczająco, raz nie.
Miałam swojego czasu problemy z niedokrwistością, niskie żelazo i b12(zastrzyki z b12 i żelazo doustnie), jednakże po uzupełnieniu tego wszystko wróciło do normy, rok po powtórne badania wyszły ok. Zrobiono mi kolanoskopię- w normie. Gastroskopia- w normie, żołądek i dwunastnica podobno w super stanie. Próby wątrobowe ok. Z pokarmów jestem uczulona na jabłka i jajka. Badania na pasożyty- ujemne.
1,5 roku temu zdiagnozowano u mnie RZS oraz Hashimoto. Obecnie hormony tarczycy są ok, a na RZS biorę leki. I przez jakiś czas jak brałam Metypred (w celu uśpienia choroby) czułam się cudownie- nawet dolegliwości ze strony układu pokarmowego ustapiły, ale po kuracji wróciło wszystko z powrotem.
Początkowo po diagnozie RZS zmieniłam dietę, bo dowiedziałam się, że ma wpływ na stawy ( i podobno w dzieciństwie przez jakiś czas mialam dietę bezglutenową, gdyż mialam alergię na zboża)- dużo warzyw, owoców. Eliminacja nabiału, produktów z glutenem(używałam skrobii kukurydzianej, kupowałam bezglutenowe produkty) i nic. Schudłam niestety sporo i powróciłam do pewnych nawyków, gdyż czułam się fatalnie z niedowagą, zmęczenie, ospałość. Są dni (rzadko, ale są) kiedy wszystko jest ok. Zazwyczaj jak uda mi się wypróżnić rano to potem czuję się w ciągu dnia w miarę.
Nie wiem czego jeszcze mogę spróbować, do jakiego lekarza się udać.
Myślałam o sprawdzeniu p/ciał na celiakię- ale czy podczas diety, którą stosowałam, nie powinno mi się poprawić? Z resztą nie jest tak, że zawsze po takich produktach czuję się źle. Czasami mogę nic nie jeść, a wraz się męczę.
Najlepsze jest to, że najlepiej czułam się przed kolonoskopią, kiedy dzień wcześniej musiałam wypić 4l Fortransu w celu oczyszczenia jelit:) Pamiętam, że potem przez parę dni mialam wrażenie, że jestem lżejsza o kilka kg, mam płaski brzuch i nie męczyło mnie nic- żadne gazy, wzdęcia.
Lekarze mówią, żebym poprawcowała nad stresem:) Jestem dosyć nerwową osobą, ale dlaczego w takim razie po tym oczyszczeniu czułam się super?
napisał/a: malina789 2014-06-15 18:14
Zrobiłam PRzeciwciała p. endomysium ( takie zlecił gastrolog). Wyszły ujemne.... Lekarz powiedzial, że jeśli celiakia byłaby zaawansowana (od paru lat mam dolegliwości ze strony układu pokarmowego) to powinny wyjść dodatnie. Już nie wiem gdzie i czego szukać....

Ostatni o przez jakiś miesiąc piłam ziółka i miałam wrażenie, że jest trochę lepiej. Zaczęłam się wiecej ruszać. A teraz w tym tygodniu jakaś masakra- ciągłe gazy, zaparcia(wypróżnaim się prawie codziennie, ale z bardzo dużym wysiłkiem, na szczęście to na chwilę trochę zmniejsza moje dolegliwośći, bo jakbym nie robiła tego w ogóle to brzuch bym miala jak balon), bóle podbrzusza, przelewanie, nawet Meteospasmyl nie pomaga na 100%. A już myślałam, że znalazlam sposób na moje dolegliwości:(
napisał/a: Konstans 2014-06-15 21:25
Witaj,
rzeczywiście wymęczyły Cię objawy.
Czy teraz, jak rozumiem, nie stosujesz diety bezglutenowej i bez nabiału?
Cokolwiek dzieje się z Twoimi jelitami, musisz zacząć działać. Pomóc sobie.
Masz Hashi a samo to oznacza, że eliminacja powyższych produktów jest podstawą.
Ja latami jadłam "zdrowo" (ciemne na zakwasie pieczywo, nabiał chudy, minimum tłuszczu, zero mięsa, strąki, warzywa i masę owoców). Zepsułam sobie jelita, że latami jeszcze będę nad tym pracować.
Tak to juz jest, ze pomimo nie wykrycia celiakii, nie oznacza to, iz służą Ci zboża, bo tak na pewno nie jest.
Jeśli dobrze rozłożysz dietę (bogatą w pełnowartościowe białko, zdrowe tłuszcze, warzywa i ewentualnie minimalną ilość zbóż bezglutenowych) na pewno zobaczysz poprawę. Nie bardzo wierzę, że kiedy stosowałaś dietę bezglut. czułaś się kiepsko. Może robiłaś coś nie tak? Jadłaś dodatkowo coś, co nasilało ze samopoczucie i mnożyło objawy.

Wiem, że nie chcesz schudnąć i należałoby o tym pomyśleć rozkładając Twoje dzienne zapotrzebowanie kcal. Jestem pewna, że wszystko jest do ogarnięcia.
Napisz, co jesz teraz?
Co jadłaś wówczas (podczas diety bezgl)?
Branie leków (które tak chętnie przepisują gastrolodzy) jest tylko maskowaniem objawów. One nie leczą, co sama widzisz na własnym przykładzie.

A dlaczego tak dobrze czułaś się, kiedy byłaś "wyczyszczona"? Odpowiedź jest banalnie prosta - odciążyłaś zmęczony trawieniem uk. pokarmowy, nie dostarczałaś pokarmów źle tolerowanych. Ale nie da się przecież nic nie jeść !!!
Może jakimś wyjściem byłaby dla Ciebie dieta oparta na samych warzywach i owocach(przez kilka tyg. celem regeneracji jelit, uspokojenia Hashi etc.) ale może po kolei.

Badałaś przeciwciała tarczycowe (aTP, aTG)?. Ich wysoki stan świadczy o silnym stanie zapalnym. Jakie masz obecnie TSH, FT3, FT4? To podstawa, by w jakikolwiek sposób Ci pomóc. Na jakiej dawce hormonu jesteś obecnie?

Pozdrawiam,
:)
napisał/a: malina789 2014-06-16 00:15
Dziękuję za odpowiedź.

Hormony- TSH, FT3, FT4 mam w normie- stąd nie biorę Euthyroxu- decyzja lekarza.
Tylko co jakiś czas sprawdzam ich poziom. Hashi odkryto na podstawie badania przeciwciał- bo po RZS zaczęłam badać się pod kątem innych chorób- a w rodzinie czesto występowały choroby tarczycy, wiec ta byla pierwsza, którą sprawdziłam. Cały czas biorę leki immunosupresyjne na RZS- więc one obniżają odporność i produkcję przeciwciał.

Dietę, którą miałam zaleciła mi Pani od medycyny naturalnej. Odstawienie nabiału (zostawilam tylko kefir, jogurt naturalny, mleko kozie), pieczywa i pochodnych (makaronów itp), głównie owoce(bez jabłek, bo jestem na nie uczulona i nasilają u mnie wzdęcia), warzywa, drób (bez przetworzonych wędlin itp), mąkę zwykłą zastąpiłam mąką kukurydzianą, jajka(jestem uczulona na białko kurze, ale nie mialam żadnych dolegliwości). Zamiast przegryzek- wafle ryżowe, chrupki kukurydziane. Przez 2 miesiące schudlam tak, że lekarze skierowali mnie na kolonoskopię, żeby sprawdzić czy nie ma jakichś nieprawidłowości:) Zapisywalam też swojego czasu co jem, ale nie powiązalam nic szczeólnego z samopoczuciem. Dużo piję- wody, herbatek ziołowych itp. Praktycznie w ogóle herbaty czarnej, sporadycznie kawę.

Zastanawiam się nad jakąś dietą, która wspomoże pracę jelit, oczyści je. Na czym się skupić?

Jakiś czas temu zaczęłam pić zioła- na trawienie+szałwia, rumianek. I prez jakiś tydzień czułam się naprawdę dobrze-mimo,że nie stosowałam jakiejś super diety. Jeden dzień mialam taki, że od lat nie byłam tak energiczna, zadowolona i uwolniona od bólów brzucha, gazów. Ale potem znowu wszystko wrociło. Ten tydzień mam masakryczny. mogę jeść cały dzień tylko wafle ryzowe a wraz jest fatalnie. Głównie mam problemy z zaparciami- niby wypróżniam isę codziennie, ale z ogromnym wysiłkiem- swojego czasu jak udało mi się rano wypróżnić to bóle brzucha ustępowały i większość dnia była w miarę. Ale czasami mam takie dni, że mimo, że np jem mało to w najmniej komfortowym momencie (np będąc po południu na zakupach) muszę koniecznie iść do toalety, bo czuję ogromne parcie i bóle brzucha.
napisał/a: Konstans 2014-06-16 07:40
Wafle ryżowe w Twoim przypadku to złe wyjście. To produkt bezglutenowy ale wysoko przetworzony. Jedz gotowane kasze (jaglana i gryczana), ziemniaki, ryż, parowane mięso, ryby, gotowane warzywa i tłuszcz (przeciwzapalny) olej kokosowy, olej lniany, oliwa z oliwek. Kategorycznie odstaw nabiał w każdej postaci (żartujesz chyba myśląc, że jest tam coś wartościowego dla Ciebie?). Nabiał nasila stan zapalany, podobnie jak gluten.

Powiedz co jesz, co lubisz jeść to postaram Ci dać bezpieczne dla Ciebie zamienniki. Zresztą na tym Forum jest takich informacji wiele.
Musisz zrozumieć, że dieta w Twoim wypadku to podstawa !!!!
Jeśli dobrze będziesz się odżywiała to waga stanie w miejscu, organizm zacznie wreszcie przyswajać niezbędne dla niego składniki mineralne, Teraz czujesz się fatalnie i jesteś wymęczona też ze względu na złą przyswajalność witamin. A ciągłe bóle brzucha to tez potwierdzenie złej diety.
Pozdrawiam :)
napisał/a: malina789 2014-06-16 10:01
Bardzo dziękuję!

Lubię:
-makaron (w różnej postaci)- i to jest dla mnie największy problem z odstawieniem tej bomby kalorycznej- czy jest jakiś makaron, który w jakimś stopniu jest zdrowszy od innych?
-ser żółty- ale to jem dwa plasterki na dwa dni
-owoce- które są najzdrowsze? Ostatnio zajadam się truskawkami.
-kefir i jogurt jem głównie do płatków/otrębów rano- ale to też niecodziennie. Mleko piję to ze śladową zawartością laktozy-sporadycznie tylko do kawy.
-często sięgam po zupy (pomidorowa, ogórkowa)
-mięso rzadko, głównie drób
-ryż rzadko, ze względu na zaparcia
-ziemniaki w różnej postaci
-jajka

I to głównie tyle- pieczywem się nie zajadam. Czasami wiadomo, że pojawi się coś bardziej ciężkostrawnego- przy okazji jakiejś imprezy, wizyty w restauracji. Mam swoje grzeszki, ale nie jest to nagminne na co dzień.
napisał/a: Konstans 2014-06-16 13:12
mokka789 napisal(a):Bardzo dziękuję!

Lubię:
-makaron (w różnej postaci)- i to jest dla mnie największy problem z odstawieniem tej bomby kalorycznej- czy jest jakiś makaron, który w jakimś stopniu jest zdrowszy od innych?
-ser żółty- ale to jem dwa plasterki na dwa dni
-owoce- które są najzdrowsze? Ostatnio zajadam się truskawkami.
-kefir i jogurt jem głównie do płatków/otrębów rano- ale to też niecodziennie. Mleko piję to ze śladową zawartością laktozy-sporadycznie tylko do kawy.
-często sięgam po zupy (pomidorowa, ogórkowa)
-mięso rzadko, głównie drób
-ryż rzadko, ze względu na zaparcia
-ziemniaki w różnej postaci
-jajka

I to głównie tyle- pieczywem się nie zajadam. Czasami wiadomo, że pojawi się coś bardziej ciężkostrawnego- przy okazji jakiejś imprezy, wizyty w restauracji. Mam swoje grzeszki, ale nie jest to nagminne na co dzień.


Ale Ty przecież nie musisz patrzeć na kalorie. I nawet nie możesz ich liczyć !!!!!
Jeśli lubisz makaron, jedz ten bezglutenowy,ryżowy (ale też ogranicz ze względu na duży stopień przetworzenia). Jedz kasze (jaglana, gryczana), które dostarczą Ci cennych witamin i białka. Do tego amarantus, quinoa, ziemniaki.
Kefir, jogurt to też zło w Twoim przypadku. Nawet minimalne ilości zaburzają pracę jelit i później mówisz, że źle się czujesz !!!! Odstaw ! Mleko też ! Nie wiem, co jest z tym mlekiem o obniżonej ilości laktozy ale też na początku swojej drogi, próbowałam sie nim ratować. I naprawdę czułam się źle. Pij mleko ryżowe, kokosowe.
Z owoców to w tym przypadku truskawki nie sa dobrą opcją. Ale wiem, że sezon i ślinka cieknie :) Więc jedz ale kilka sztuk. Najlepsze byłby jabłka lekko prażone (ja jem tylko takie) i dojrzałe banany.
Gotuj zupy na wywarach mięsnych i warzywnych (wszelakie prócz strąkowych).
Polub mięso (pyszny jest pieczony lub parowany udziec indyczy najlepiej z kością), żołądki kacze, indycze. Ryby parowane. I dobre tłuszcze. Jeśli dobrze tolerujesz jajka to jedz.

Ja jednak doradzałabym Ci miesięczny detoks 100% od:
glutenu (też owsianka!)
nabiału
jajek
kakao, czekolada
strąków
drożdże
a nawet warzywa psiankowate (bakłażan, pomidory, papryka)
To tylko -c. Spróbuj i zobacz jak się będziesz czuła. Nie wierzę, zę nie zauważysz poprawy samopoczucia :)
Ale to tylko moja sugestia.

Pozdrawiam :)
napisał/a: malina789 2014-06-16 22:09
Bardzo dziekuję za wskazówki.


Niestety jabłka w każdej postaci na mnie źle działają, po bananach mam jeszcze większy problem z zaparciem.

Masz rację- miesiąc można spróbować- ale co potem, można niektóre pokarmy wprowadzać w małej ilości? Lub co jakiś czas pozwolić sobie na coś?
napisał/a: Konstans 2014-06-17 08:05
mokka789 napisal(a):Bardzo dziekuję za wskazówki.


Niestety jabłka w każdej postaci na mnie źle działają, po bananach mam jeszcze większy problem z zaparciem.

Masz rację- miesiąc można spróbować- ale co potem, można niektóre pokarmy wprowadzać w małej ilości? Lub co jakiś czas pozwolić sobie na coś?


Poczekaj z tym wprowadzaniem na nowo :)
Najpierw zrób miesiąc eliminacji powyższych produktów. Potem sama zauważysz różnicę. Ale miesiąc to minimum. Zwykle takie detoksy, by miały sens i organizm sie zregenerował (oczyścił) powinny trwa do 3 m-cy. Po tym czasie powoli będziesz mogła cos wprowadzać. Ale glutenu i nabiału to nigdy !

Pisz jak idzie i będziemy myśleć dalej ;)
Pozdrawiam :)
napisał/a: malina789 2014-06-25 20:59
Na razie samopoczucie mam średnie:(

Obecnie starałam się jeść kaszę jaglaną, zupy, sałatki, kurczaka, rybę pieczoną.
Piję min. 2 L Płynów (woda, herbaty ziołowe)

Brzuch mi puchnie, znowu boli. Jeszcze większe problemy z wypróźnianiem.
W końcu wczoraj skapitulowałam, zjadlam dosyć "ciężki" obiad- smażone i niezdrowo. Dzisiaj rano wypiłam kawę. I w końcu udało mi się skorzystać z toalety. Ale za to oczywiście gazy mi nie dawały spokoju.
Mam coraz większe wrażenie, że moim problemem jest po prostu lenistwo moich jelit. Jak je pobudzić do pracy? Bo widzę, że w ogóle nie chcą się ruszać. A podobno kasza jaglana wpływa na regulację trawienia.
Nawet sok z aloesu zaczęłam pić, ale nic mi nie daje.
Każda próba zmiany odżywiania (już swojego czasu starałam się odstawić gluten, nabiał itp) skutkuje jedynie tym, że np chudnę, ale mało co działa na moje jelita i powoduje jeszcze większe zaparcia. Niby wypróżniam się zazwyczaj raz dziennie lub raz na dwa dni, ale z olbrzymim trudem i mam uczucie niepelności przy defakacji. Od czego to może być? Nawet siemie lniane tak na mnie działa:(

((
napisał/a: Konstans 2014-06-25 21:35
Przykro mi, że nadal tak cierpisz.
Zakładam, że stosujesz 100% dietę bezglut. i bez nabiału? Jeśli tak to popełniasz jakieś błędy reakcja ze strony jelit jest tego potwierdzeniem. Trzeba znaleźć źródło problemu. Nie dołuj się. Trzeba działać. Sama wiesz, że nikt tak Ci nie pomoże, jak Ty sama.

Oczywiście zrobisz jak zechcesz ale ja na Twoim miejscu zastosowałbym dwa wyjścia:
1. całkowita eliminacja zbóż. Jadłabym np. przez 2 tyg. 100% paleo
a jeśli nadal czułabym się źle to skorzystałabym z
2. diety warzywno -owocowej dr Dąbrowskiej (poczytaj sobie o niej na jej oficjalnej stronie). Trwa do 6 tyg. i regeneruje cały organizm, wszystkie narządy, błony komórkowe, wskazana zwłaszcza przy Hashi, RZS, etc. Ja stosuje ją juz po raz drugi. Obecnie jestem w 3.tyg. Wzięłam sprawy w swoje ręce, bo dość miałam złego samopoczucia, bólu i bylejakości (na pewno wiesz o czym mówię. Tylko osoby ze złym stanem jelit sa w stanie zrozumieć, jak bardzo paskudnie można się czuć,gdy jelita źle funkcjonują).

Zastanów się nad tym, co napisałam. W razie pytań, pisz :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: Bonsai2 2014-06-25 23:07
Proponowałbym poczytać o lambliach i candidzie.
Jeżeli uznasz że Twoje dolegliwości mogą być skutiem zakażeniam tymi pasożytami, to sugeruje zrobić badania z krwi (nigdy z kału) na przeciwciała IgG IgM Giardia Lamblia i Candida przeciwciała anty-mannanowe, też z krwi.