Wszystko co mi dolega, a pomocy z nikąd

napisał/a: RainbowMiki 2014-09-12 15:20
Postanowiłam sobie założyć taki mały temat zbiorczo diagnostyczny, bo już czasem nie wiem co mam robić, gdzie mam robić. Potrzebuje pomocy ogólnej, jakiejś porady.
A dzieją się ze mną dziwne rzeczy od długiego już czasu. Zacznę od początku.
W lutym 2013 roku złapała mnie angina. Łapie je od dziecka przynajmniej raz do roku więc nie było to dla mnie nic dziwnego. Ta jednak była wyjątkowa, biały nalot na migdałkach utrzymywał się bardzo długo, leczyłam się 2 antybiotykami. Zostały mi po tym dziury w migdałkach i powiększony już na stałe węzeł chłonny (ale nie znacznie) po prawej stronie pod szczęką.
Czułam się dobrze. Na wiosnę mój chłopak zauważył, że "wali mi serce". Nie odczuwałam tego jeszcze wtedy, olałam sprawę. W czerwcu natomiast krwawiłam po stosunku, strasznie się przestraszyłam, nigdy tak mi się nie zdarzyło. USG ginekologiczne, cytologia, wszystko ok - była to lekka nadżerka niewymagająca leczenia. Znowu miałam spokój. Miesiąc później dostałam bakteryjnego zapalenia pęcherza które poszło na nerki i... wtedy się zaczęło i już nigdy dobrze nie było...
Nerki wyleczyłam, ale zaczęłam się budzić w środku nocy z zdrętwiałymi nogami, brakiem czucia w lewym biodrze, pociłam się, bałam się, serce mi waliło. Codziennie bolała mnie głowa, połowiczo, tylko po prawej stronie, w skroniach i potylicy. Zauważyłam u siebie nierówne źrenice. Poszłam z tym do lekarza rodzinnego, dostałam neurologa na cito, ten nic złego w badaniach nie zauważył, ale dał mi też na cito skierowanie na MRI mózgu z uwzględnieniem pnia mózgu. Badanie wyszło dobrze, bez odchyleń. Zaprzestano dalszej diagnostyki, uznano, że to napięciowe bóle a ja mam nerwice. Owszem, zestresowana byłam, bo cała ta sytuacja mnie wtedy przerosła. Tak na prawdę, mimo, że w badaniach było wszystko ok, moje dolegliwości nie przeszły. Lękliwość pozostała. Bałam się wielu rzeczy, trzasłam się ze strachu na czymś tak błahym jak wykład na uczelni. Pół roku później w styczniu znowu bolało mnie lewe biodro, do tego na zmiane miałam biegunki z zaparciami. Postanowiłam sobie zrobić ogólne badanie krwi. Cukier, aspat, alat, OB, CRP, morfologia z rozmazem, tsh... wszystko w normie. Wszystko. Uspokoiłam się i przez 2 miesiące żyłam jak dawniej, nie myślałam o niczym. Ale bóle w biodrze mi dokuczały. Zaczęło mnie boleć w trakcie stosunku, poszłam do gin. Ta nic złego nie znalazła, uznała, ze to jelito drażliwe (mimo, że w czasie badania mnie bolało...). Był marzec. Mnie zaczynały boleć łydki. Bałam się zakrzepicy, robiłam badania na d-dimery i krzepliwość które były dobre. Potem przyszedł kwiecień... zaczęłam dostawać napadów tachykardii. Tętno podchodziło mi w sytuacjach stresowych pod 160(!), ale EKG czyste. Znowu wróciły bóle głowy. Tym razem już nie chciały sobie iść. Zostały, do teraz mam je codziennie praktycznie, są lekkie, czasem tylko mrowiące, ale są. Do tego ta nierówność źrenic!
Dostałam się do szpitala (planowo, na diagnostykę), badano mnie kardiologicznie i hormonalnie. Z sercem jest wszystko dobrze, jest tylko trochę nerwowe. Ale dowiedziałam się tak: mam 3cm mięśniaka na macicy, podwyższone DHEA-S, 8mm torbiel prawego płata tarczycy, skrzywienie kręgosłupa i skierowanie na tk zatok...
Ja się czuję... zmęczona tym wszystkim. Dalej boli mnie głowa, dalej mam nierówne źrenice, dalej czasem jeszcze zdarzają mi się napady lęków, jakby niezależnie ode mnie (ale dobrze sobie z nimi radzę, jestem twarda z charakteru), czasem nerwowe drgawki, nic mi się nie chce, czasem nie mam apetytu, jestem wiecznie zła i nie już taka radosna i energiczna jak kiedyś.
Tak, byłam u psychologa i miałam więcej z tego tytułu nieprzyjemności niż korzyści. Bardziej od psychologa pomogła mi codzienna koronka do miłosierdzia bożego...
Nie wiem. Może to jakiś pasożyt, może muszę dalej pociągnąć te hormony, najbardziej denerwuje mnie anizokoria (te źrenice). Co ja mam z tym wszystkim zrobić, żeby być w końcu zdrowa jak dawniej i najlepiej zamknąć ten etap całkowicie! Mam dopiero 23 lata, chce się cieszyć życiem! Skończyć studia, iść do wymarzonej pracy, wziąć ślub, jeździć po świecie...
Co mi polecacie.
napisał/a: RainbowMiki 2014-09-12 16:31
W skrócie opisze wszystkie dolegliwości jakie mam codziennie;
+ Anizokoria
+ Wrażenie jakby łzawienia i obecności czegoś w oku po stronie większej źrenicy (prawej)
+ Bóle głowy o lekkim/umiarkowanym nasileniu w potylicy ale najczęściej w ciemieniu (po prawej)
+ gęsta wydzielina w gardle i nosowy głos od pół roku
+ torbiel prawego płatu tarczycy
+ podwyższone DHEA-S
+ mięśniak macicy (po lewej)
+ apatia, lękliwość, brak witalności
+ sporadycznie zatkane prawe ucho
+ ból i chrupanie w szyi i obojczyku
+ bóle kręgosłupa w odcinku piersiowym i lędźwiowym, sporadyczne bóle mostka i żeber przy-mostkowych po prawej stronie
+ tachykardia napadowa
+ rozkojarzenie, czasem czuje się, jakbym była pijana albo miało mi się zakręcić w głowie
+ czasem drobne świecące jakby robaczki przed oczami przez ułamki sekund
+ ogólne pogorszenie witalności i siły

badanie jakie miała robione: morfologia z rozmazem, ob, crp, d-dim, inr, tsh, ft4, ft3, aspat, alat, cukier, potas, sod, zelazo, kreatynica, mocznik, hormony plciowe, cholesterol, ogolne badanie moczu, usg jamy brzusznej, usg gin, usg tarczycy, rtg klatki piersiowej, ekg holter, cisnieniowy holter, rezonans magnetyczny mózgu i angio rezonans tętnic mózgowych oba bez kontrastu, badanie dna oka, komputerowe badanie wzroku, ogólne badanie dentystyczne, ginekologiczne, okulistyczne, kardiologiczne, laryngologiczne i neurologiczne, poza tym porada w PZP która niczego nie stwierdziła znaczącego.

Podejrzewałam pasożyty, bolerioze, miastenie, grasice, przysadkę mózgową (nie miałam badanego kortyzolu), ale nie wiem jak się za to zabrać w ogóle i jak te rzeczy się w ogóle diagnozuje?
ew. powtórzenie rezonansów z kontrastem bo to już minął rok od tamtych badań.
napisał/a: Andzrej 2014-09-12 21:11
Proponuję kupić kapsułki z tarczycą bajkalską. U nas roślina mało znana a jest bardzo skuteczna w dolegliwościach wewnętrznych połączonych z nerwicą. Po zużyciu opakowania tarczycy bajkalskiej robimy przerwę w czasie której można stosować mumio, które ma dobroczynne działanie ogólne i pomoże na bóle kostne.
napisał/a: RainbowMiki 2014-09-12 22:41
ziółka mi raczej na anizokorię nie pomogą, a ja się źle czuję bo jestem przytłoczona tym wszystkim co się dzieje. Nie mam nerwicy w brew pozorom. Byłam diagnozowana przez psychiatrę i psychologa. Poza tym ja nie wierze w coś takiego jak nerwica. To jest coś co się wmawia ludziom których się już nie ma ochoty diagnozować.
napisał/a: BCFG 2014-09-29 09:55
mary1517 - Znam ten ból. Męczę się z różnymi dolegliwościami od 2002 roku, tak jak Ty. Niektóre mam podobne.
np.
torbiel prawego płatu tarczycy - mam guzka na prawym płacie.
sporadycznie zatkane prawe ucho - też mam, tylko w gąszczu moich innych objawów, już nawet o tym nie wspominam :/
tachykardia napadowa - też mam coś podobnego tylko przed następuje omdlenie, opisałem to w moim mega długim temacie...
rozkojarzenie, czasem czuje się, jakbym była pijana albo miało mi się zakręcić w głowie - też
czasem drobne świecące jakby robaczki przed oczami przez ułamki sekund - ja mam powidoki - tak jak od patrzenia na np. słońce, ale pojawiają się same przy mrugnięciu i mają ostre kontury.
ogólne pogorszenie witalności i siły - również.

Jak masz ochotę, poczytaj mój temat:
http://commed.polki.pl/pieczenie-skory-stany-podgoraczkowe-dusznosci-omdlenia-vt96030.html

Też się męczę, ostatnio już bardzo, nikt nie umie pomóc :( Także doskonale Cię rozumiem.