wszyscy mnie nie cierpią

napisał/a: kostam 2007-07-30 21:56
Od pewnego czasu zaczęłam tracic wszystkie koleżanki. nie mam z kim pogadac przez co chce mi się płakac. widze jak inni sie spotykają i śmieją. mnie unikają przez co płacze jeszcze bardziej i jeszcze więcej osób mnie nienawidzi bo jestem głupia i smutna. teraz już rodzina mnie omija bo nie lubią ze mną rozmawiac i jeszcze bardziej uświadamiam sobie, że nie ma we mnie nic pozytywnego.
Teraz już prawie nie wychodzę z domu. ciągle siedzę sama.......proszę napiszcie coś, cokolwiek. czy to jest depresja??
napisał/a: Nana_B 2007-08-17 09:54
Wiem co rozumiesz. Ale to jest błędno koło opuszcza Cię jedna osoba , więc się załamujesz jeśli to szybko nie minie męczy osoby wokół Ciebie które również Cie opuszczają - coraz maniakalniej "chwytasz" osoby by nie odeszły co wywołuje efekt odwrotny. I wiem że choc to trudne postaraj sie polubić siebie i spędzać czas ze sobą a zobaczysz że wtedy ludzie sami zaczną się do Ciebie garnąć.
napisał/a: makijaja 2007-08-22 14:29
Sądzę, że to nie jest tak, jak myślisz. Czy do tej pory miałaś koleżanki, przyjaciółki lub inne osoby, z którymi dobrze się czułaś?? Co się z nimi stało?? Przecież musi być ktoś, do kogo masz zaufanie....Porozmawiaj szczerze z tą osobą i zapytaj, czy widzi w Tobie, Twoim zachowaniu jakieś zmiany? Być może jest inaczej niż myślisz, a szczera rozmowa wszystko wyjaśni......Głowa do góry i powodzenia!!!Czas polubić siebie, wychodzić z domu, rozmawiać z ludźmi i najważniejsze: DUŻO SIĘ UŚMIECHAĆ, a zobaczysz, jak szybko świat stanie się fajny
napisał/a: kostam 2007-09-04 15:06
bardzo chcielabym aby swiat stal sie fajny, ale tego sie chyba nie doczekam. nie wiem co we mnie jest takiego ze wszyscy ze mnie szydza nawet jesli jestem dla nich bardzo mila. ostatnio duzo sie usmiecham do ludzi,ale i tak nic mi nie wychodzi. do tego zaczelo znowu mi sie cos dziac bo poszlam do szkoly. w szkole zachowuje sie normalnie ale jak przyjde do domu to placze bo w szkole nie mam z kim rozmawiac. nawet zaczelam czasami wychodzic z domu na spacery tak jak mi doradzano. chyba juz nigdy nie bede miec przyjaciol i zawsze bede glupia.
napisał/a: Christine1 2007-09-04 17:00
Przestań sobie wmawiać, że jesteś głupia i nikt Cię nie lubi, bo to nie jest prawda.

Z tego, co piszesz, to jesteś po prostu wrażliwą dziewczyną, bardziej dojrzałą emocjonalnie od swych rówieśników i dlatego wydajesz się im inna - a Ty zwyczajnie jesteś sobą i nikogo nie chcesz udawać...
Niestety, wiele młodzieży "uprawia" pozerstwo i bierne, bezmyślne naśladownictwo. Wiele nastolatków myśli, że będą bardziej lubiani, jeśli będą słuchać takiej samej muzyki, nosić podobne ciuchy i podobnie się zachowywać - tylko po co? za jaką cenę? - Otóż, za cenę utraty samego siebie - stają się papugami i małpami.

Rozumiem, że jest Ci ciężko, bo nie masz koleżanek - ale nie jesteś małpą, ani papugą... - jesteś sobą i nikogo nie udajesz. Gdybyś zaczęła zachowywać się podobnie, jak inni - czy zdobyłabyś w ten sposób przyjaciół? - Na pewno nie, bo przyjaźń opiera się na zaufaniu i wzajemnym wspieraniu - a jak można zaufać komuś, kto nie jest sobą, albo wesprzeć się na kimś, kto nie potrafi być przyjacielem, tylko jest "potakiwaczem"?

Jestem pewna, że znajdziesz w końcu przyjaciół, którzy będą PRAWDZIWYMI PRZYJACIÓŁMI - ja zdobyłam przyjaciółkę dopiero pod koniec podstawówki, wcześniej też raczej nie miałam koleżanek. Jednak ta przyjaźń przetrwała do tej pory, a minęło już ponad 20 lat

Życzę i Tobie tej prawdziwej przyjaźni.

Pozdrawiam
napisał/a: beznadziejna 2009-09-23 13:12
Mam dokładnie to samo, i nie jestem z żadnej podstawówki, własnie skończyłam liceum. Nigdy wcześniej nie miałam prblemów z przyjacómi i kolegami. Właściwie nie wiem w czym jest problem, ale ostatnio każdy poznany człowiek mnie nie nie znosi, czasem jest to zwykłe uprzedzenie do blondynek, śmieją się ze mnie i przedrzeźniają, chociaż nawet z nimi nie zamienilam slowa. Są też tacy ktorzy mnie znają, a teraz za każdym razem jak jestem w pobliżu wrzeszczą na mnie i każa sobie stąd iśc, jak tylko się postawię to grożą, że mnie pobiją... Nie wiem co mam zrobic, ale na pewno nie okaże słabości przy innych, chociaż jak wracam do domu to płaczę. Najgorsze jest to że jak rozmawiam z przyjaciółmi to oni opowiadają mi o tym jak inni mnie obgadywli, i powtarzaja wszystko zle co usyszeli. Może to i szczere ale ja wcale nie chce tego słuchać! Przestaje im ufać, teraz wyjeżdżam na studia, cieszy mnie to, że odizoluje się od tych co mnie gnębią, ale boje się że tam ludzie też będą mnie nie znosić. Przez to wszystko zaczynam nienawidzieć siebie. :(
napisał/a: jadwigaszpaczynska 2009-09-24 16:09
Witam Wszystkich.Witam Was Kostam I BEZNADZIEJNA.
Jest taki zwrot "ENERGIA ODPOWIADA NA NASZE OCZEKIWANIA" i "Jak myślisz tak zyjesz". Ja akurat nie mam wątpliwości, ze to CO O SOBIE ( NA SWÓJ TEMAT) MYŚLIMY ma ogromny wpływ na to, jak nas postrzegają i traktują inni.Jesli ktos ma o sobie niskie mniemanie, złe zdanie , inni to wyczuwają i zaczynają sie od niego odsuwac.Dopóki myslałam o sobie jak o " ofierze losu", dotąd ludzie i swiat tak mnie traktowali.Dopiero. gdy dzięki przeczytanym ksiązkom dot.pozytywnego myslenia, wiary w siebie, oraz dot.psychologii i rozwoju osobistego, zmieniłam zdanie na swój temat , nauczyłam sie z"zdrowej samooceny" i w tej chwili TO JA DECYDUJĘ, kiedy i jak sie czuję. Mam przyjaciół naprawde sprawdzonych, ktorzy tez siebie szanują, pracowali nad swoim rozwojem osobistym i jest fajnie.Znam siebie , wiem jakie mam wady ( jeszcze) i jakie mam zalety ( mocne strony), więc nie potrzebuję innych, jako luster, po to zebym DZIĘKI ICH OPINIOM MIAŁA DOBRE ZDANIE NA SWÓJ TEMAT.Sama wiem ile jestem warta, ale tej prawdy o sobie ' obiektywnej" trochę czasu sie uczyłam. Musicie poznac siebie SAME , a nie poprzez opinie innych.Gdy wewnątrz zaczniecie siebie cenić, odkryjecie swoje mocne strony, zalety i będziecie sie na nich skupiac a nie na wadach, nad którymi trzeba po prostu popracować, WTEDY ZNAJDA SIĘ ZNAJOMI I PRZYJACIELE ODPOWIEDNI DLA WAS.Jest taka książka "Sekrety milionera" Marka Fishera ( wydawnictwo mozna znaleźć w internecie, w której autor bardzo prosto i sensownie pisze o związku pomiędzy poczuciem własnej wartosci, a osiąganiem powodzenia w życiu. Napisałam na ten temat wierszyk :

Znam swą wartość, świat ją zna
i dlatego SAM MI DA,
WSZYSTKO O CZYM W SERCU MARZĘ,
po co sięgnąć się ODWAŻĘ !
Trochę więcej informacji na temat jak nauczyłam sie być osobą szczęśliwą zamieściłam na moim wątku "Lęk jest naszym przyjacielem " na Nerwicach. Ale trzeba byłoby je czytac wybiórczo, bo pisałam tam o różnych trudnych sprawach, Was nie dotyczących.Życzę Wam powodzenia, gdyż całe życie przed Wami.