Wrzodziejące zapalenie jelita grubego- moja krótka historia.

napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-12-17 20:59
g69 napisal(a):Takie informacje pokazują ,że jest światełko w tunelu.Gdybyś miał zaczynać wszystko od początku,to jakbyś obecnie rozegrał walkę z tą chorobą?

Gdy bym posiadał obecną wiedzę, chorował bym pół roku krócej, nie spędził prawdopodobnie Świąt i Nowego Roku w szpitalu,
ale to właśnie te ostatnie doświadczenia dały mi wraz ze sterydami najwiękrzego "kopa".
Choroba sprowadziła mnie do parteru, wycieńczyła fizycznie ale to był bodziec by jeszcze intensywniej myśleć o zdrowiu.
Każdego stać na tak skromny wysiłek jak rozplanowanie przyjmowania leków, tak by codziennie redukować ich ilość.
Zrezygnować z żywności przetworzonej na rzecz posiłków bezresztkowych, rozdrobnionych i jak najbardziej naturalnych.
Jelita bez chemicznego balastu, podjęły w moim przypadku normalną pracę już w trzy miesiące po odstawieniu leków.
Po lekach piłem zioła, podstawowe ale lepsze i zdrowsze niż leki bo po nich nie miałem pustki w głowie.
Nie ma nic gorszego moim zdaniem niż uzależnienie, nie ważne od alkoholu, narkotyków czy leków.
Uzależnienie jest jak kosmiczna czarna dziura, która zaczyna od wysysania umysłu, powodując zanik instynktów samoobronnych.
Tak to wtedy odbierałem i to była moja metoda by samemu zapanować nad swoim zdrowiem.
Zapewniam - organizm leczy się sam, nie należy mu tylko przeszkadzać.
Zdrowe Jelitko
napisał/a: g69 2014-12-18 07:33
Zdrowe napisal(a):
Mąkę żytnią razową na chleb kupuję w młynie, słonecznik, dynia, siemię lniane

Rozumiem ,że z tych składników pieczesz chleb?
Więc w twoim przypadku informacje o szkodliwości glutenu na jelita nie mają miejsca.
Wspomniałeś ,też o jakiś ziołach,jakie używałeś?
Używasz terminu pokarm bezresztkowy,co to znaczy?
Ogólnie poszukuję osób ,które w tym schorzeniu radzą sobie bez leków(trudno ,to słowo przechodzi przez gardło)
Już parę jaskółek znalazłem,tyle ,że o wielu na chwilę obecną nie wiem jak sobie radzą.
A czy na tym forum jest więcej osób ,które grają w podobnych tonacjach,co Ty?
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-12-18 10:04
Nie zdiagnozowano u mnie celiakli więc nie wiem nic o szkodliwym wpływie glutenu na mój organizm.
Jeśli mówimy o chlebie przemysłowym, myślę że nie sam gluten jest najbardziej szkodliwy tylko pozostałe dodatki.
Oczywiście osoby chore powinny unikać glutenu pod każdą postacią, ale nie ma przeszkód by piec chleb np; z amarantusa, kaszy gryczanej itp. Co do ziół, już ktoś mnie o nie pytał i podobnie jak teraz nie byłem w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi.
Zielarz który mi zapisał zioła, na recepcie pisał nic nie mówiące mi cyfry, i na ich podstawie mieszano mi odpowiedni zestaw.
Oczywiście ze względy na bardzo niski poziom hemoglobiny do ziół dodawałem masę suszonej pokrzywy.
Dla chcących spróbować tej metody leczenia, nic nie stoi na przeszkodzie by sięgnąć po recepturę na jelita o. Klimuszki.
Pokarm bezresztkowy to taki który praktycznie w całości wchłania się w jelicie grubym.
Jednym z takich produktów są jajka na miękko i na nich oparłem dwa miesiące odżywiania w fazie odstawiania leków.
Tygodniowo zjadałem ich ok 35 szt, oczywiście nie miałem po nich żadnego uczulenia, i co ciekawe cholesterol mieścił się w normie.
Jeszcze miesiąc po odstawieniu leków moje obiady wyglądały tak jak posiłki dla kilku miesięcznych dzieci.
Dopiero w następnym miesiącu pojawiły się warzywa na parze, ryby na parze w ziołach, drobno utarte warzywa.
Po ok pół roku takiego dbania o swój przewód pokarmowy, powróciły normalne, i prawidłowe efekty trawienia, czyli "klocek"

Na ostatnie pytanie nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Może jest parę osób które radzą sobie ze swoją chorobą na swój sprawdzony sposób ale o tym nie piszą. Być może forum to nie jest opanowane przez sponsorów leków na każdą dolegliwość.
Czytałem tu bardzo ciekawe wpisy, osób które widać że robią to bezinteresownie. Może z czasem ulegnie to zmianie i forum zacznie działać jak forum "J-elita" które sponsorowane jest moim zdaniem przez firmy farmaceutyczne.
Każdy wpis o samoleczeniu jest wykpiwany, większość piszących reklamuje specyfiki które łyka od lat.
Na produkcji i reklamie leków zarabia setki tysięcy osób w Polsce, dla czego więc przekonywanie na forum że tylko dzięki lekom
można w ogóle żyć, było by czymś nagannym ??? To jest podejście fundacji która prowadzi forum, zarobić bez względu na to ile osób dzięki temu umrze. Dla mnie to był szok.
Zdrowe Jelitko
napisał/a: g69 2014-12-18 10:29
Zdrowe napisal(a):Może z czasem ulegnie to zmianie i forum zacznie działać jak forum "J-elita" które sponsorowane jest moim zdaniem przez firmy farmaceutyczne.Każdy wpis o samoleczeniu jest wykpiwany,

Coś musi być na rzeczy,Właśnie na wspomnianym forum znalazłem dwie osoby ,które doszły do remisji żywieniem bez tabletek.
Niestety nie zaglądają jawnie na to forum,więc nie są ,lub nie chcą odpowiedzieć na prywatną wiadomość.
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-12-18 10:55
Dłuższy czas czytałem to forum, zanim zacząłem się udzielać.
Niestety codzienne ataki z każdej strony, także administratorów forum, zmusiły mnie do usunięcia swojego profilu
oraz wszystkich wpisów. Nie dziwię się więc że osoby o których piszesz reagują podobnie jak ja.
Świadomość bycia chorym, rozjaśniła moje spojrzenie na świat materialny, pozwoliła przewartościować priorytety,
i osoby zarabiające na czyjejś nieświadomości, to teraz dla mnie po prostu hieny
Choroba to tak naprawdę inny stan świadomości, chory jest jak tonący który chwyta się brzytwy by wyzdrowieć.
Wielu dzieki temu zaślepieniu kończy w rękach uzdrawiaczy suplementami lub lekarzy ze złamanym kręgosłupem moralnym.
"O tempora, o mores!" chciało by sie zacytować Cycerona, ale lepszy jest Wespazjan ze swoim "pecunia non olet"
Pozdrawiam życząc zdrówka
Zdrowe Jelitko
napisał/a: Gnull 2014-12-18 11:52
Sam nie wiem, która wizja jest gorsza:
Spisek koncernów farmaceutycznych, które coraz bardziej rozszerzają swe wpływy nad branżą medyczną i wmawiają nam różne głupoty, czy to że lekarze, którzy tak chętnie wciskają nam te wszystkie leki, naprawdę są święcie przekonani, że tylko dzięki nim możliwe jest uzdrowienie :)

A tak na poważnie - czy można się wyleczyć, rezygnując stopniowo z lekarstw, stosując tylko dietę, zioła, prowadząc odpowiedni styl życia. Tak, myślę że wielu może się to udać.
Ale nie zapominajmy, że WZJG nie bez powodu nadal uchodzi za chorobę nieuleczalną. A uchodzi za taką dlatego, że u wielu osób pozornie uleczonych - nieważne czy lekami, czy sposobami naturalnymi - po jakimś czasie powraca. I nikt nie wie dlaczego.

Można sobie tłumaczyć, że - jak to ujął Zdrowe jelitko - WZJG dopada nas dlatego, że w jakimś sensie sami się o nią prosiliśmy, zwyczajnie z czystej ignorancji: źle jedząc, źle żyjąc, nie słuchając sygnałów alarmowych organizmu. Zgoda, możliwe że sami się o nią prosiliśmy. Ale dlaczego powraca u tych, którzy już wyzdrowieli i robią wszystko tak jak trzeba? I to już jest fakt, a nie propaganda firm farmaceutycznych.
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-12-18 12:42
Przyczyną choroby nie są firmy farmaceutyczne ani zmowa lekarzy, oni tylko korzystają na naszej niewiedzy.
Winni jesteśmy my sami bo to błędy żywieniowe są przyczyną stanów zapalnych jelita. To że choroba ma miano choroby
autoimmunologicznej jest już tylko otoczką by zdezorientowany pacjent rozumiał mniej.
To że choroba wraca, jest przyczyną niedoprowadzenia procesu gojenia jelita do końca, to pewnik.
Okres odtwarzania zdrowej błony śluzowej ścian jelita, może trwać różnie w zależności od pacjenta i sposobu jakim się leczy.
Sterydy działają skuteczniej, ale zalecane są w stanach cięższych. Moment gdy ze stanem stanem zapalnym radził sobie popularny asamax, był dla mnie sygnałem że mogę spróbować ziół. Skoro zioła utrzymywały równowagę w moim jelicie a badania wykazywały że CRP jest w normie była to dla mnie oznaka że mogę pójść krok dalej, czyli redukować przyjmowanie ziół.
Cały proces to minimum trzy miesiące oswajania organizmu z funkcjonowaniem bez leków. Powrót do odżywiania z udziałem dużej ilości błonnika to kolejne trzy miesiące. Mój chleb na początku był bardziej pszenny niż żytni ale zawierał siemię lniane, dopiero po jakimś czasie pojawiła się w nim mąka żytnia razowa, słonecznik, dynia, ostropest, sezam, czarnuszka itp.
Może to właśnie błonnik spowodował że pozbyłem się WZJG na dobre ???
Zdrowe Jelitko
napisał/a: Amadeusz10 2014-12-18 17:00
Z tym błonnikiem to jest coś na rzeczy. Ma on bardzo pozytywny wpływ na jelita i nie tylko. Mi się wydaje, że nie chodzi tu o szorowanie, ale o skład. Zastanawiałem się jak tu podać błonnik aby nie szorował jelit. W jakiej formie? Kiedyś czytałem taki artykuł jakiegoś naukowca, który badał zdrowie ludności jakiegoś afrykańskiego ludu. Po czym dane opracował i wrzucił do przysłowiowej szuflady. Po około 10-15 lat ponownie wybrał się w to samo miejsce i jeszcze raz przeprowadził badanie. Wywołały wówczas one na nim ogromne wrażenie. To co go zainteresowało, to stan uzębienia tubylców. Przez ten okres gwałtownie się pogorszył. I tak jak poprzednio nie miał większych zastrzeżeń w tej kwestii (nie odbiegały od normy dla ludów prymitywnych), tak tym razem stan zębów był katastrofalny. W końcu doszedł do wniosku, że przyczyną stała się zmiana odżywiania. I tak jak poprzednio ludność jadała chleby, a właściwie placki z ziaren z pełnego przemiału, zmiażdżonych na kamieniach, tak obecnie większość zajadała się już chlebami z mąki bez błonnika. Doszedł więc do wniosku, że błonnik tworzy na zębach jakąś powłokę ochronną przed bakteriami niszczącymi zęby.
Ja też to rozważałem w związku z powłoką ochronną na jelitach. To znaczy, dopuszczam taką możliwość. W naszych jelitach żyje taka bakteria choćby z rodzaju Clostridium difficile. Takich podobnych może być wiele. To właśnie przeciwko niej stosuje się najczęściej przeszczep kału, bo antybiotyki często nie działają. Wracając do tej bakterii. Siedzi sobie tam ona i nic złego się nie dzieje. Po zastosowaniu antybiotykoterapii, ta niepozorna bakteria przechodzi przemianę. Uruchamia procesy obronne w obliczu zagrożenia, które działa przeciwko niej (antybiotyki). Podejrzewam, że ta bakteria czuje że jakiś inny gatunek wytwarza substancje, w tym wypadku antybiotyk, aby ją zniszczyć. Następuje wówczas reakcja odwetowa. Clostridium difficile zaczyna wytwarzać silne toksyny wokół siebie. Toksyny niszczą wszystko na około. Również uszkadzają jelita. Błonnik prawdopodobnie blokuje przedostawanie toksyn do jelita. Czyli działa na nie ochronnie, wytwarzając jakąś powłokę. Problem jest tylko w tym, że niestety nie zawsze jadamy błonnik i zapewne w tym momencie kiedy go nie spożywamy, a bakteria wydziela toksyny, dochodzi do uszkodzenia jelit. Wówczas jest już za późno na błonnik, bo powoduje on szorowanie jak szczotka na ranę.
Jest jeszcze jedna możliwość, która chodzi mi po głowie. Błonnik nie musi też tworzyć warstwy ochronnej, ale może być pożywką dla przyjaznych bakterii, które same wytwarzają, choćby swoimi wydzielinamy powłokę chroniącą jelita, jak i zęby. Rzuciła mi się na myśl sprawa witaminy B12. O tej witaminie nie wiele się mówi. A jest ona kluczowa dla naszego zdrowia. Zauważono, że większość ludzi ma w ostatnich czasach znaczne niedobory witaminy B12. To powoduje, że ludzie zaczynają chorować na przeróżne choroby. Kiedyś jak młody człowiek szedł do wojska, to na dzień dobry dostawał delbetę (witamina B12 i pyralgin). To powodowało, że najgorsze patałachy z ciągłymi chorobami, przeziębieniami itd., przez następne kilka lat na nic nie chorowały. Miałem kolegę, który wyjechał do USA. Oczywiście przed wyjazdem obowiązkowo prośba do znajomego lekarza o delbetę. Tego by brakowało aby tam zaczął chorować, to co by zarobił, zaraz by wydał na leczenie. Gorzej gdyby zabrakło.
Wiatmina B12 jest bezcenna na wszelkie dolegliwości układy nerwowego. Wiedzą o tym ludzie chorujące na choćby boreliozę. Dlaczego więc mamy niedobór witaminy B12. Witaminę B12 wytwarzają w naszym organizmie bakterie w jamie ustnej i w jelicie grubym. Powiem może inaczej. W zasadzie w jamie ustnej już jej nie wytwarzają. Brak błonnika w pokarmie, a więc i na zębach a przede wszystkim szczotkowanie tych resztek, bakterii wytwarzających witaminę B12 i niszczenie jej fluorem i wieloma innymi środkami w paście. Sprawa jelit wygląda jeszcze ciekawiej. Witaminę B12 wytwarzają bakterie w jelicie grubym, ale przyswajalna jest jedynie w jelicie cienkim. Tutaj mam problem, ale nie będę jeszcze na ten temat się wypowiadał. Pozostawię to do myślenia.
Podrzucę jeszcze stronkę z ziołami na wrzodziejące zapalenie jelita. Trzeba to skopiować i wkleić do wyszukiwarki - http://zioladobrenawszystko.pl/ziola-na/ziola-na-zapalenie-wrzodziejace-jelita-grubego.html
napisał/a: g69 2014-12-18 17:03
Gnull napisal(a): Ale dlaczego powraca u tych, którzy już wyzdrowieli .

Jak znasz przykłady takich historii,to podaj linki.Bardzo mnie ciekawi ,jak dłogo po nawrocie choroby takie osoby znowu osiągały remisję.
Ja natomiast na pewnym forum znalazłem taką wypowiedź:

12 lat temu lekarze powiedzieli mi, że mam chorobę Crohna. Wprowadziłem diete bez cukru i bez mleka, zmniejszyłem ilość węglowodanów włącznie z glutenem. Zastosowałem diete marchewkową. Po pół roku ustąpiły objawy. Wróciły dopiero po 10 latach, po antybiotyku.
Moim zdaniem następuje przesyt toksyn do tego stopnia ,że organizm nie nadąża ich neutralizować i następuje stan zapalny.
A ponieważ jelita były już kiedyś podniszczone więc nie wiele trzeba ,by wywołać ogień.
napisał/a: Gnull 2014-12-18 18:38
g69 napisal(a):Jak znasz przykłady takich historii,to podaj linki.Bardzo mnie ciekawi ,jak dłogo po nawrocie choroby takie osoby znowu osiągały remisję.


Na takie przypadki trafiałem to tu, to tam, na różnych polskich i niemieckich forach, w książkach, prasie specjalistycznej itd. Trudno mi więc wskazać na jakiś link czy tytuł, choć teraz sam bym się chętnie jeszcze raz zagłębił w szczegóły. Jeśli to było w którejś z publikacji, które mam w domu, to pewnie się o to wcześniej czy później potknę i prześlę info.
napisał/a: kowal1988 2014-12-18 22:25
Witam :)
Kilka moich postow pojawilo sie w tym watku na poczatku kwietnia. Przezylem wtedy ogromny stres, mysle ze w duzej mierze przez to zachorowalem na wzjg. Ale w koncu odbilem sie od dna, wzialem sie za siebie. Nie odstawilem wtedy lekow ani nie odzywialem sie jakos lepiej. Stosowalem przez pol roku "diete marchewkowa" wspomagajac sie Asamaxem. Z tyg na tydzien czulem sie coraz lepiej, aktualnie nie stosuje zadnych lekow od 3 miesiecy.
Prawda jest ze blonnik jest w odzywianiu wazny, czesto pije rano mieszanke blonnika naturalnego- babka płesznik i babka jajowata. Do kupienia na allegro ;)

Zdrowe jelitko- w tym co piszesz jest mnostwo prawdy, lekarze nie maja na celu nas wyleczyc. Śmieszna sprawa, moj gastroenterolog u ktorego bylem zaraz na poczatku diagnozy mowil ze MUSZE brac leki do konca zycia, ze bez nich beda nawroty itd. Mowil rowniez ze musze zrezygnowac z nabialu. Praktycznie codziennie jem ser, twarog, pije mleko jem jajka i nie mam zadnych dolegliwosci.
Pozdrawiam wszystkich walczacych z ta choroba, mysle ze mozna ja pokonac. Wydaje mi sie ze jestem na dobrej drodze ;)
napisał/a: g69 2014-12-18 23:14
Odnośnie błonnika znalazłem taki artykuł:
http://portal.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy
Osobiście jeszcze nie stosowałem metody opisanej w tym artykule ,ale wydaje mi się dość logiczna.Raczej bym nie zalecał tej metody u osób w zaostrzeniu.Ciekaw jestem waszego zdania.
Ps.Widzę ,że tutaj nie ma możliwości bezpośredniego przejścia na stronę linku,ale myślę ,że dacie sobie radę.