Wrzodziejące zapalenie jelita grubego- moja krótka historia.

napisał/a: kasianiki 2014-04-30 13:14
witam serdecznie, polecam książkę "Apteka Pana Boga" Marii Treben. Pisze w niej m.innymi o kuracji kłaczem tataraku.
Znana austriacka zielarka Maria Treben darzyła go szczególnym szacunkiem, gdyż nie tylko pomógł uzdrowić jej matkę, ale i sprawił, że w ogóle zainteresowała się fitoterapią. Jak sama twierdzi, stało się tak dzięki znakowi Bożej Opatrzności, który przyszedł za
pośrednictwem… współczesnej techniki. A mianowicie, dokładnie tego dnia, kiedy lekarz poinformował ją, że jej mama cierpi na nowotwór jelita i należy się przygotować na najgorsze. Tuż po powrocie do domu bezmyślnie włączyła radio i w tym momencie usłyszała: „Tu mówi lekarz domowy. Kłączem tataraku wyleczy się wszelkie zaburzenia żołądkowe lub jelitowe. Nawet wtedy, gdy są one uporczywe, zadawnione i złośliwe. Bierze się szklankę zimnej wody, wrzuca do niej płaską łyżeczkę od herbaty kłączy tataraku i pozostawia na noc, rano lekko podgrzewa, cedzi i pije się jeden łyk przed i po każdym posiłku. Czyli 6 łyków w ciągu dnia. Więcej pić nie wolno. Herbatka za każdym razem powinna być podgrzana na łaźni wodnej. Leczenie to dotyczy żołądka, jelit, wątroby, woreczka żółciowego, śledziony i trzustki”
Za pomocą tataraku zwalczała też mnóstwo innych schorzeń, zwłaszcza związanych z układem pokarmowym – między innymi biegunki, również krwawe, wrzody żołądka, dwunastnicy i jelita grubego, niedobór lub nadmiar kwasów żołądkowych. Robiło to z doskonałym skutkiem także wielu innych fitoterapeutów, nic dziwnego zatem, że rośliną zainteresowała się w końcu i medycyna oficjalna.
ponadto poleca Ona picie herbatki z nagietka, krwawnika i pokrzywy. warto przeczytac, może komuś pomoże, powodzenia!
napisał/a: kasianiki 2014-04-30 15:05
a co do wit B17 o ktorej ktos wczesniej juz pisał to prawda ze niszczy wszelkie "złe" komórki, mozna ją znalezc rowniez w migdałach nie łuskanych, tylko ze skorka. Ponoc jeden migdal dziennie wystarczy aby wszelkie choroby nas omijały.
napisał/a: kowal1988 2014-05-05 13:36
Witam ponownie...
Odebralem wyniki kolonoskopii, napisali mi tam:
"W wycinkach ze wszystkich lokalizacji widoczny nasilony, czesciowo ropny odczyn zapalny z wnikaniem granulocytow obojetnochlonnych wglab nablonka gruczolowego, tworzeniem mikroropni, kruproczych oraz ogniskowym niszczeniem krupr. Dysplazji nie obserwuje sie. Obraz mikroskopowy odpowiada aktywnej fazie wrzodziejacego zapalenia jelita grubego."
Porazka, czyli diagnoza sie potwierdzila ;/
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-05-05 22:20
A jak z dietą? Gluten i nabiał wywalony?
To one są główną przyczyną stanów zapalnych w jelitach a przez to i w całym organizmie... Taaa ale dieta nie ma wpływu jak lekarze twierdzą, tylko leki umieją wciskać... Polecam wykluczyć przynajmniej na miesiac te 2 czynniki zapalne i obserwować reakcję.
napisał/a: debiut2 2014-05-06 11:35
Sterydy super zadziałały, zapalenie rumienia ustapiło, własnie wróciłam z wyprawy rowerowej po Holandii w 8 dni zrobilismy 720 km pedaląc od rana do wieczora.. jak widać można chorowac i się nie poddawać, oczywiście poranne biegi.. BIEGI (!!!) do toalety były nieodzownym elementem.. w ciągu dnia brałam 4 asamaxy i espumisan na kolki.. grunt nie poddawajcie się.
:)
napisał/a: Scüty 2014-05-06 13:02
Aga71 napisal(a): grunt nie poddawajcie się.
:)


Lubie to! ))))
napisał/a: Ygritte78 2014-06-13 13:25
Witam! jak ognia unikam forów medycznych,w myśl zasady że lepiej nie analizować i nie wiedzieć za dużo ale chyba nadeszła chwila załamania....siedzę i chce mi się płakać
Od początku : nie będę nikogo zanudzać historią jak wiele innych więc może uda się w skrócie. Marzec 2013 - zaczynam się źle czuć,biegunki etc,trochę krwi..oczywiście przez jakiś miesiąc leczą mnie na infekcję jelita etc, w końcu trafiam do w miarę dobrego gastrologa i jest diagnoza ( bez kolonoskopii) - WZJ. Póki co się nie załamuję,lekarz każe mi żyć normalnie : zakaz mleka etc, czerwonego mięsa,palenia. Da się wytrzymać Daje Asamax...tabletki ale jakoś mało, nie pamiętam. Jeszcze się nie załamuję,ale jest coraz gorzej zamiast lepiej...jak już tu niektórzy opisywali - czasem biegnę do ubikacji...a tam nic...tylko sama krew ( pod ciśnieniem). Ogólnie koszmar,chudnę jakieś 5 kg,jestem słaba i zniechęcona do życia
Kolonoskopia - 30 cm jelita zajęte. Trafiam do kolejnego gastrologa - daje Asamax czopki,Salofalk wlewki 2 razy w tyg plus zwiększa Asamax tabletki...i straszy sterydami,jak się nie polepszy. Mówi że mogę jeść wszystko ( no prócz mleka)Nie wiem czy siłą woli,czy zmianą leczenia :) już po 1-2 dawka wlewek jest lepiej.Radość. Przez jakieś 6 miesięcy czuję się jak zdrowy człowiek więc lekarz każe odstawić czopki ( połowa lutego 2014). Na początku kwietnia znów trochę krwi....a potem już z górki,wracamy do czopków 2 raz dziennie; nie pomaga,ba...chyba jest coraz gorzej. Wracam do mojego lekarza...zwiększa Asamax 500 3 x 3 tabletki, plus 2 x dziennie czopki plus 2 razy w tyg Salofalk. Niby jest lepiej trochę...ale zaczynają się straszne wzdęcia, a potem biegunka...wracam do lekarza, mówi że może jeszcze dodatkowo przyplątało się jakieś zakażenie jelita czy coś i daje antybiotyk Metronidazol. Jak nie pomoże, to za 5 dni sterydy.........!
No i właśnie siedzę sobie w domu na L4 ( bo stwierdziłam że nie jestem w stanie pracować ) i chce mi się płakać...a) źle się czuję....każdy pobyt w ubikacji to straszne skręty jelit, plus jestem wycieńczona bo nic prawie nie jem...ba,nie mam siły garów umyć,wegetuje i rozmyślam b) sterydy?????? brzmią dla mnie jak wyrok. jestem relatywnie młoda zadowolona ze swojego wyglądu ( jedyny plus WZJ to zrzucenie kg), no i ogólnie...gwiazda towarzystwa Lubię się spotykać z ludźmi ale też chodzić po górach,podróżować etc...
Nie wyobrażam sobie,że jak zacznę brać te sterydy to zrobią sie jakieś straszne skutki uboczne.przytyje etc i w ogóle będę strasznie wyglądać, ponoć jest się też nerwowym i nabuzowanycm ( a ja jestem i bez tego) Wiem że może się to wydać płytkie, ale taka już jestem - oczywiście wyzdrowienie jest najważniejsze, ale co z tego że wyzdrowieję jak będą tego opłakane skutki uboczne. Fajnie się czuć dobrze,ale jak mam wyglądać jak napakowana sterydami damska wersja Koksa to przecież się załamię psychicznie......
Jednym słowem - jest piątek, do wtorku mam czas na polepszenie - co mam robić,jak mi zapisze te sterydy???? Ślepo wierzyć lekarzowi czy iść się konsultować z innym?
Wiem,że może mój problem może wydać się banalny ale nie chcę brać jakiegoś świństwa jeśli jest jeszcze inna droga.......
Pozdrawiam wszystkich,paradoksalnie po poczytaniu forum mi się polepszyło Mam nadzieję,że ktoś się wypowie i pomoże mi. A może ktoś zna dobrego lekarza w Krakowie?
napisał/a: debiut2 2014-06-13 13:44
Z tego co czytam.. masz ostry atak.. może po sterydach wcale nie będzie tak strasznie, ja brałam na mój rumień i poprawa była niesamowita, rumień zszedł, a i z jelitami było o wiele lepiej.. i wcale nie przytyłam, ani nie byłam nerwowa. Pewnie to cecha indywidualna. Aktualnie rumień wrócił, ale taki mały więc kuruje go mazidłem od dermatologa, ale kusi mnie aby do niego pójśc i poprosic jeszcze raz o steryd.. tylko wychodze założenia, jak przy niewielkim rumieniu przywale sterydem, to może jak przyjdzie większy atak to juz organizm sie przyzwyczai.. więc na razie tylko smaruję.
Nie martw się na zapas, pewnie niedługo wszystko się uspokoi.
Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
Jestem dośc aktywna sportowo, rowery, góry, ale przyznam się że nie mam odwagi wybrac się na dłuższą wyprawę autokarową, taka kilkudniową.. stres związany z niemoznością zaliczenia wizyty w WC jak mnie pogoni byłby zbyt duzy do wytrzymania. Wole odmówic wyprawie niz zaryzykować.
Kazdy ma jakieś ograniczenia.
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-06-18 17:29
Nie Ty wymyśliłaś tą chorobę i nie Ty jesteś pierwsza, więc masz bardzo dużo szczęścia że czytasz czasami jakieś forum medyczne.
Od czego zacznę, miałem to samo i jestem zdrowy, Ty miałaś zajęcie jelita 30 cm ja chyba 50 cm.
Za chwilę, a może już piszą specjaliści obecni na każdym forum którzy będą Cię leczyć wszelkimi metodami by ilość ich wpisów doszła do 1000, by byli specjalistami na każdą dolegliwośćtaki taki k..... renesans samopomocy.
Postanowiłem że nie dzielę się swoją wiedzą na forach, więc informację o tym jak wyleczyłem swoje CU, uzyskasz pisząc bezpośrednio do mnie.
Pozdrawiam
napisał/a: justyna873 2014-09-05 17:23
Witam,

Kochani mam takie pytanie jak robicie badania ile wynosi poziom Białka C reaktywnego?? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź
napisał/a: Amadeusz10 2014-11-13 21:48
Witam.
Ja wprawdzie nie choruję na wrzodziejące zapalenie jelit, lecz mój brat. Jednakże posiadam sporą wiedzę na ten temat i chciałbym się nią podzielić. Może komuś się przyda. Mój brat choruje już od około 10 lat. Od czasu zachorowania zmienił się i stał się cieniem człowieka. Jest chudy jak palec, chociaż tak naprawdę nigdy nie był otyły. Mniejsza o to. Leczy się i nie może się z tego wyleczyć. Leki może trochę hamują objawy, ale co z tego. Podstawa, to oczywiście dieta. Marchew jadł bardzo długo i od czasu do czasu do niej wraca. Już zżółkł od niej. Kiedyś wyczytałem w internecie o oleju z rokitnika. Udało mi się kupić trzy buteleczki po 250ml. dla niego tego oleju od kogoś, kto sprowadzał go z Rosji i sprzedawał w Allegro.
To był strzał w dziesiątkę. Jakoś się brat po tym pozbierał i stanął na nogi. Objawy ustąpiły niemal całkowicie. Lek wręcz cudowny. Gdy skończyły się te buteleczki postanowiłem kupić kolejne i to więcej. Niestety, okazało się, że pomimo takiego samego wyglądu, nie jest on ten sam. Nie tylko że nie pomagał, lecz bardzo nasilał objawy choroby. Pomyślałem, że może ktoś coś dodaje, więc zakupiłem następną porcję podobnego oleju rokitnikowego i znów to samo. Doszliśmy w końcu co było przyczyną. Prawda jest taka, że prawdopodobnie wielu on może pomóc. Jest on wręcz cudownym lekiem. Problem jest w tym, że rzadko jest sprzedawany w czystej postaci. Z reguły jest razem z olejem słonecznikowym, lub nawet jakimś arachidowym przykład - http://allegro.pl/olej-z-rokitnika-100-ml-i4730677108.html .
Takiego oleju należy unikać. Inne oleje działają przeczyszczająco, a więc szkodzą. Szkoda tylko że nie zawsze jest o tym informacja, a po Rosyjsku nie każdy rozumie. To jest przyczyna, dlaczego jednemu olej rokitnikowy pomaga, a innemu nie za bardzo. Podstawą jest czystość. Podejżewam nawet, że nie wszyscy informują, iż dodawane są inne oleje.
Co do oleju rokitnikowego, to doszedłem do wniosku, że działanie zbawienne na wrzodziejące zapalenie jelit powodują karotenoidy, które są również w marchwi (pomarańczowy kolor), lecz w oleju z rokitnika jest ich o wiele więcej.
To tyle na temat tego oleju. Może komuś pomoże.
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-11-19 03:18
Amadeusz10 napisal(a):Witam.
Ja wprawdzie nie choruję na wrzodziejące zapalenie jelit, lecz mój brat. Jednakże posiadam sporą wiedzę na ten temat i chciałbym się nią podzielić. Może komuś się przyda. Mój brat choruje już od około 10 lat. Od czasu zachorowania zmienił się i stał się cieniem człowieka. Jest chudy jak palec, chociaż tak naprawdę nigdy nie był otyły. Mniejsza o to. Leczy się i nie może się z tego wyleczyć. Leki może trochę hamują objawy, ale co z tego. Podstawa, to oczywiście dieta. Marchew jadł bardzo długo i od czasu do czasu do niej wraca. Już zżółkł od niej. Kiedyś wyczytałem w internecie o oleju z rokitnika. Udało mi się kupić trzy buteleczki po 250ml. dla niego tego oleju od kogoś, kto sprowadzał go z Rosji i sprzedawał w Allegro.
To był strzał w dziesiątkę. Jakoś się brat po tym pozbierał i stanął na nogi. Objawy ustąpiły niemal całkowicie. Lek wręcz cudowny. Gdy skończyły się te buteleczki postanowiłem kupić kolejne i to więcej. Niestety, okazało się, że pomimo takiego samego wyglądu, nie jest on ten sam. Nie tylko że nie pomagał, lecz bardzo nasilał objawy choroby. Pomyślałem, że może ktoś coś dodaje, więc zakupiłem następną porcję podobnego oleju rokitnikowego i znów to samo. Doszliśmy w końcu co było przyczyną. Prawda jest taka, że prawdopodobnie wielu on może pomóc. Jest on wręcz cudownym lekiem. Problem jest w tym, że rzadko jest sprzedawany w czystej postaci. Z reguły jest razem z olejem słonecznikowym, lub nawet jakimś arachidowym przykład - http://allegro.pl/olej-z-rokitnika-100-ml-i4730677108.html .
Takiego oleju należy unikać. Inne oleje działają przeczyszczająco, a więc szkodzą. Szkoda tylko że nie zawsze jest o tym informacja, a po Rosyjsku nie każdy rozumie. To jest przyczyna, dlaczego jednemu olej rokitnikowy pomaga, a innemu nie za bardzo. Podstawą jest czystość. Podejżewam nawet, że nie wszyscy informują, iż dodawane są inne oleje.
Co do oleju rokitnikowego, to doszedłem do wniosku, że działanie zbawienne na wrzodziejące zapalenie jelit powodują karotenoidy, które są również w marchwi (pomarańczowy kolor), lecz w oleju z rokitnika jest ich o wiele więcej.
To tyle na temat tego oleju. Może komuś pomoże.

Super że "Amadeusz10" ten olej okazał się skuteczny dla Twojego brata, moim zdaniem nie tu jest jednak "pies pogrzebany".
Życie nie polega na szukaniu cudownego leku i unikaniu szkodliwych podróbek.
Normalny chory człowiek, dość ma chemii w żywności, by potem po następnej dawce chemii z apteki "wykorkować"
z przekorną świadomością że dobrze się odżywial i dobrze go leczyli.
Sprowadzenie samouleczenia do szukania cudownych niby-leków to krok w złym kierunku, bo żywnośc powinna się opierać na prostocie składników, i nie mieszaniu ich w dowolnych proporcjach.
Jest dwa oleje które można codziennie i do wszystkiego przyjmować, olej lniany i rzepakowy.
Jeśli masz dostęp do tego pierwszego oleju, zasugeruj go bratu, koszt butelki 0,5 l ok 10 zł
Jak zwykle "diabeł" tkwi w szczegółach, musi to być olej świeży z tłoczenia na zimno i nie ze sklepu.
Pozdrawiam