Wrzodziejące zapalenie jelita grubego- moja krótka historia.

napisał/a: Martyś_aaaa 2014-02-03 14:41
To marne pocieszenie, ale fajnie, że nie tylko ja wychodząc gdzieś upewniam się, że jest tam toaleta! No niestety z takimi objawami trzeba się z tym liczyć z faktem, że WC to rzecz niezbędna :D Też tak mam, że przed ważnym wyjściem staram się nic nie jeść lub zjeść coś bardzo lekkiego. Nie zawsze to pomaga, ale cóż ... Co do oszukiwania głowy- z tym jest problem. A mam do Ciebie jeszcze pytanie odnośnie diety. Konsultowałaś się z dietetykiem? Jesteś na jakiejś specjalnej diecie, czy sama skomponowałaś sobie jadłospis wg. produktów ,,bezpiecznych" przy WZJG?
napisał/a: debiut2 2014-02-04 09:54
Nie polecam swojej diety :) ... jem tylko to na co mam ochotę, lubię słodycze, praktycznie zero alkoholu, pozwalam sobie na popołudniowe drzemki jesli mam na nie ochotę, moja specyficzna sytuacja życiowa pozwala mi tak funkcjonować.. mąż odszedł do kochanki 2,5 roku temu, wzięliśmy rozwód, córka aktualnie studiuje w innym miescie, bywa w weekendy co 2 tygodnie i wakacje.. musiałam przewartościować swoje zycie aby nie zwariować.. mam kota.
Pracuje 8 h w biurze przy kompie.. popołudnia staram się miło spędzać w ruchu.. rower, nordik, basen, bieganie.. im więcej ruchu tym mniej choroby.. choruję tylko w zimie kiedy się nie ruszam.. wtedy biore Asamax 500 6-8 tabletek.. potem zmniejsam dawke i wcale nie biorę.. w zeszłym roku zrobiłam na rowerze ponad 3 tyś km.. z czego 1/4 po górach..
Od 24 grudnia mimo ataku nie biore leków.. jest coraz lepiej.. ale powiem szczerze pierwsze rozruszania zbolałego organizmu sa bardzo trudne.. spacer 30 min to wyzwanie..
Nie polecam odstawiania leku.. ale ja nie mogłam cięgle łykac pigułek.. bolał mnie zołądek.
W tym sezonie chorobowym pierwszy raz siekł mnie ten Rumień guzowaty i stawy.. mam nadzieję że ostatni.. grunt to się nie dać.
:)
napisał/a: Scüty 2014-02-04 13:46
Ja zamiast leków biore teraz suplementy ( wit. D, Quarcytyne, Boswellia, Kurkume, Bromelain ) chociaż lekarz tego nie pochwala i mówi ze mam znów zacząc brac leki. Dziwna sprawa bo wyniki niby złe ale za to moje samopoczucie bdb. i już nie wiem w co mam wierzyc.
napisał/a: debiut2 2014-02-04 13:58
a już się bałam że tylko ja odstawiam leki :)
robiłam badanie krwi jakis miesiąc temu moze 6 tygodni, miałam tylko podniesiony wskaźnik zapalny, reszta była w normie.. przez 4 miesiące choroby (czyli krwawych biegunek) schudłam 4 kg i teraz mam wage idealna do wzrostu wg ogólnych wskaźników, więc nie panikuję.
napisał/a: Martyś_aaaa 2014-02-04 20:36
Aga71-
Pocieszam: też odstawiam leki jak tylko zrobi mi się lepiej, ale niestety jak tylko mój stan się pogarsza włączam je znowu ;) No z dietą to ja mam problem: raz się głodzę, raz jej przestrzegam, a raz jak oszalała jem to co wpadnie mi w ręce. Najgorzej jest mi zrezygnować z potraw smażonych, które bardzo lubię :D Może taka reorganizacja życia wcale nie jest taka zła. Coś się kończy-coś zaczyna i niewykluczone, że jest to o wiele lepsze od poprzedniego stanu rzeczy. Studiuję więc też pozwalam sobie na takie drzemki, nie mam żadnych większych obowiązków więc póki co korzystam z tego ;)

Scüty- też myślałam o jakichś suplementach, ale włączę je dopiero po ustaleniu tego z lekarzem, co do wyników to faktycznie dziwna sprawa, ale za lekarzem nie trafisz ;)
napisał/a: debiut2 2014-02-05 08:26
a ja bardzo lubie te okresy kiedy jem wszystko co wpadnie mi w ręce i ciągle jestem głodna :) trzeba się nacieszyć tymi rzadkimi chwilami.. też lubie smażone i pieczone.. a ostatnio jem na "obiad" rybki z puszki i makrele wędzone.. tylko na to mam smak.... marzy mi sie krupnik, ale nie zaryzykuję, poczekam az się wygoi wszystko.. świeci słonko, więc czas ruszyć tyłek i zacząć biegać, ostatnio uprawiam tylko nordika 1 h co dwa dni, na więcej nie mam siły, no i codziennie chodze do pracy spacerek 2 X 30 min.. auto stoi juz 3 miesiąc.
Wszystkim choruszkom życzę powrotu do zdrowie :)
napisał/a: Scüty 2014-02-05 11:37
Haha to ja Wam powiem ze z mojej diety bardzo ciężko jestmi wykluczyc czekolade PP ogolnie jak w domu nie ma to mnie nie ciagnie ale jak juz widze jakies cukierki to bardzo ciezko jest mi sie oprzec PP

Hah wczoraj miałem ochote na krupnik ale nie było z kim wypic ))

Dzis po 14 mam dzwonic do jednego doktorka który chce mnie jeszcze przebadac w jakis sposób, zobaczymy moze to cos wiecej mi powie.
napisał/a: debiut2 2014-02-05 11:45
Kiedyś na wycieczce w górach wypiłam po 2 kieliszki 9 rożnych nalewek podczas 8 h marszu, każdy cos miał w plecaku.. wieczorem tak mnie przeczyściło że myslałam że skonam.. od tamtej pory ograniczam się do 2 kieliszków jegemajstra :))))))))))))))))))
napisał/a: justyna873 2014-03-11 21:59
Witam wszystkich chorujących na wzj, mam 27 lat i po licznych biegunkach z krwią i śluzem wczoraj miałam zrobioną kolonoskopię i lekarz stwierdził wrzodziejące zapalenie jelita na odcinku esicy i zstępnicy- jednym słowem załamała się, ale dziś po przeczytaniu waszych postów nabrałam bardziej optymistycznego podejścia do tej choroby. Tylko proszę powiedzcie mi czego najlepiej nie jeść i czy przy tej chorobie można cwiczyc chodzi mi o takie ćwiczenia jak brzuszki??? Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie i Życzę dużo Zdrówka :)
napisał/a: Martyś_aaaa 2014-03-11 22:10
Witaj justyna87 . Dzisiaj byłam u lekarza prowadzącego i powiem krótko: JESZCZE NIGDY NIE BYŁAM TAK ZADOWOLONA Z WIZYTY! Otóż co do diety to podstawą jest unikanie nabiału. Potęguje biegunki. Jak zapytałam mojego lekarza o dietę (przykłady jadłospisu itd) powiedział, że nie ma czegoś takiego jak dieta przy WZJG. Stwierdził, że taka dieta potęguje tylko poczucie, że tego czy owego nie możemy jeść i sami siebie nakręcamy gdy tą dietę złamiemy. Przede wszystkim trzeba jeść to co się chce, ale w niewielkich ilościach i unikać ciężkiego jedzenia na noc (wiem z doświadczenia, że kiedy zjem coś ciężkiego na noc to albo w nocy, albo rano po przebudzeniu dosłownie się wykańczam)! Choruję dokładnie na to samo co Ty. Tak więc życzę wytrwałości!
napisał/a: justyna873 2014-03-11 22:16
Wiatj Martyś_aaaa!! A powiedz mi co stosowałaś na to wzj? Ja mam przepisane pentasa granulat? I boję się jak mój organizm przyjmie to lekarstwo!! I czy mi to w ogóle pomoże?
napisał/a: debiut2 2014-03-12 13:01
Hej Justyna :)
Mnie leczą Asamax 500 jako mało zdyscyplinowana pacjętka przyjmuje leki jak choruje, a jak sie uspakaja to przestaję brać, aczkolwiek nie polecam swojej metody leczenia jesli chodzi o odstawianie leku.
W tym roku jak wynika ze wskazań licznika rowerowego mam juz 360 km za sobą, na razie nie wróciłam do formy z zeszłego sezonu, ale jest co raz lepiej. Początkowe kilometry były bardzo męczące.. ale pod koniec lutego juz potrafiłam odnaleźć w pędzie rowerowym ta wielką radość która mnie ogarnia przy kulaniu sie po okolicy.
Pytasz o ćwiczenia.. brzuszki.. jak dla mnie zbyt meczące.. wszak my WZJGowcy nie tyjemy ;)
ja jeżdżę na rowerze, pływam, chodzę po małych górach (Karkonosze) czasami nordiukuję po okolicy, w zeszłym roku jeszcze biegałam.. ale stawy zaczęły mnie bolec i odpuściłam.
Jem to na co mam akurat apetyt.. organizm chyba wie czego potrzebuje.. biorę dodatkowo witaminy i tran bo podobno podnosi odporność.
Jak dla mnie to choroba duszy nie ciała.. więc im będziesz szczęśliwsza, tym objawy będą słabsze.. postępuj tak aby to co robisz sprawiało ci frajdę. Trzeba wychodzić z założenia.. że jesli nie teraz.. to za rok, dwa, pięć może być za późno.
Musisz zostac pozytywnie zakręconą optymistką, zacząć się realizować tu i teraz.
W najbardziej ostrych stanach trudno o pozytywne myslenie, ale wtedy trzeba wyznaczac sobie krótko terminowe cele.. i cieszyć sie z drobiazgów.. pozytywne myslenie na wage złota. Miałam kilka ostrych ataków.. ale miałam tez całe lata remisji.. wiem że może byc lepiej.. i do tego trzeba dążyć.
Wszystkim nam chorym życzę dużo radości w tą słonecznie zaskakująco ciepła zimę
:)