Wiele różnych objawów (problemy z termoregulacją, zmęczenie
napisał/a:
Bonnesita
2013-08-01 20:17
Witam...
Od pewnego czasu zmagam się z dosyć niewygodnym dla mnie problemem, mianowicie kłopotem z termoregulacją... Bardzo często mam mokre dłonie i stopy, nawet jeżeli nie jest na dworze gorąco. Dodatkowo zauważyłam, że wysokie temperatury niezbyt dobrze na mnie wpływają - czuję się zmęczona, osłabiona itp.
Zapewne ten jeden objaw niewiele mówi, więc dodam inne, które mnie zaniepokoiły w ciągu ostatniego roku.
* zmęczenie i senność, potrafię spać do 10 i nie czuję się wyspana
* zdarza się uczucie osłabienia, że po prostu chodzę jak trup, nic mi się nie chce i najchętniej bym się położyła
* ogólnie szybko się męczę podczas wchodzenia po schodach, pokonanie 3 pięter na uczelni to dla mnie masakra
* zdarzają się nieregularne miesiączki, ale nie drastycznie, czasem są dwa miesiące przerwy, czasem po prostu różnice kilku dni w cyklu, ale zazwyczaj trwa ok 33 dni
* schudłam trochę, chociaż nic w tym kierunku nie robiłam, co więcej: zdarzają się dni, że mam wilczy apetyt, że cały czas jestem głodna. Na uczelni zazwyczaj wytrzymuję tylko 1,5h i muszę coś zjeść.
* zatkany nos po przebudzeniu, pojawia się też w ciągu dnia, w różnych okolicznościach. Można wykluczyć problemy laryngologiczne. Alergie na trawy, krzewy, drzewa, zwierzęta, pożywienie też.
* czasem nie wiadomo skąd pojawia się chrypka, ale przechodzi.
* Są dni, że nie mogę wygrać z pragnieniem. Mogłabym pić wodę, napoje i ciągle chce mi się pić. ale to pojawia się raczej sporadycznie.
Kilkakrotnie powtarzana morfologia nic nie wykazała, owszem, na początku były jakieś problemy z białymi krwinkami, ale się unormowały i teraz się utrzymują na granicy 9.
TSH wyszło w normie. Miałam 2,619 przy zakresie referencyjnym 0,550-4,780.
Glukoza? Raz miałam badaną, wyszło mi 93, przy zakresie referencyjnym laboratorium 70-99.
Nie wiem już co o tym sądzić. Reszta objawów też nie działa na mnie najlepiej, ale najgorsza jest ta termoregulacja. W jakim kierunku powinnam zacząć robić badania? Może trochę dramatyzuję, ale to wszystko nie jest dla mnie normalne... :(
Od pewnego czasu zmagam się z dosyć niewygodnym dla mnie problemem, mianowicie kłopotem z termoregulacją... Bardzo często mam mokre dłonie i stopy, nawet jeżeli nie jest na dworze gorąco. Dodatkowo zauważyłam, że wysokie temperatury niezbyt dobrze na mnie wpływają - czuję się zmęczona, osłabiona itp.
Zapewne ten jeden objaw niewiele mówi, więc dodam inne, które mnie zaniepokoiły w ciągu ostatniego roku.
* zmęczenie i senność, potrafię spać do 10 i nie czuję się wyspana
* zdarza się uczucie osłabienia, że po prostu chodzę jak trup, nic mi się nie chce i najchętniej bym się położyła
* ogólnie szybko się męczę podczas wchodzenia po schodach, pokonanie 3 pięter na uczelni to dla mnie masakra
* zdarzają się nieregularne miesiączki, ale nie drastycznie, czasem są dwa miesiące przerwy, czasem po prostu różnice kilku dni w cyklu, ale zazwyczaj trwa ok 33 dni
* schudłam trochę, chociaż nic w tym kierunku nie robiłam, co więcej: zdarzają się dni, że mam wilczy apetyt, że cały czas jestem głodna. Na uczelni zazwyczaj wytrzymuję tylko 1,5h i muszę coś zjeść.
* zatkany nos po przebudzeniu, pojawia się też w ciągu dnia, w różnych okolicznościach. Można wykluczyć problemy laryngologiczne. Alergie na trawy, krzewy, drzewa, zwierzęta, pożywienie też.
* czasem nie wiadomo skąd pojawia się chrypka, ale przechodzi.
* Są dni, że nie mogę wygrać z pragnieniem. Mogłabym pić wodę, napoje i ciągle chce mi się pić. ale to pojawia się raczej sporadycznie.
Kilkakrotnie powtarzana morfologia nic nie wykazała, owszem, na początku były jakieś problemy z białymi krwinkami, ale się unormowały i teraz się utrzymują na granicy 9.
TSH wyszło w normie. Miałam 2,619 przy zakresie referencyjnym 0,550-4,780.
Glukoza? Raz miałam badaną, wyszło mi 93, przy zakresie referencyjnym laboratorium 70-99.
Nie wiem już co o tym sądzić. Reszta objawów też nie działa na mnie najlepiej, ale najgorsza jest ta termoregulacja. W jakim kierunku powinnam zacząć robić badania? Może trochę dramatyzuję, ale to wszystko nie jest dla mnie normalne... :(