wezly chlonne szyi

napisał/a: oliwierek7 2006-11-14 14:46
Witam mam pytanie odnosnie choroby hashimoto,od jakis 5 lat lecze sie na niedoczynnosc tarczycy ale przez rok sobie zaniedbalam leczenie i teraz sa skutki tego ,3 lata temu zauwazylam ze zaraz kolo prawego plata mam wypuklenie myslalam ze to powiekszona tarczyca prawy plat poszlam szybko na usg lekarz powiedzial ze mam prawy plat wiekszy od lewego zbadal dokladnie szyje ale nic niepokojacego nie bylo,potem 2 lata temu zrobilam kontrolne wynik ten sam oprocz tego ze tarczyca sie zmniejszyla ale to wypuklenie dalej bylo,teraz znow poszlam na usg lekarz powiedzial ze zadnej tarczycy nie mam powiekszonej ze zaden lekarz nie powiedzial mi wprost ze jest powiekszona wprecz przeciwnie zmniejsza sie mam podejzenie choroby hashimoto odpowiadaja za tym badania hormonow przeciwcial i samo usg ze tarczyca zostaje zjadana jakby a to uwypuklenie to powiekszony wezel chlonny 12 mm wogole mam po pobu stronach powiekszone wezly chlonne ponoc odczynowo zaputalam czemu wczesniej nic lekarze o tym mi nie mowili a ten stwierdziol "bo nic w nich zlego sie nie dzieje sa powiekszone odczynowo"pytalam czy mam cos z tym dalej robic powiedzial ze nie ze tyak maja ludzie ze to moze od zebow moze od tej choroby hashimoto i wlasnie mam pytanie czy mozliwe ze od tej choroby mam powiekszone te wezly chlonne?wyniki krwi mam dobre ,ob5,w sumie to mam od 3 lat to bym juz gryzla ziemie gdyby to ziarnica co to znaczy odczynowe?prosze o odpowiedz i dziekuje
napisał/a: assiaa 2007-02-06 22:24
Cześć:)
Jestem właśnei na etapie rozpoznawania choroby hashimoto, mam powiększony prawy węzeł chłonny, i nadczynność tarczycy(co jest ponoć strasznie dziwne), jestem już po kilku wizytach u lekarzy internistów i u jednego endokrynologa (grunt tto sie nie zniechencać;P)
Teraz do końca marca powspomagam się jeszcze wiedza z internetu i z włsnych obserwacji, a poźniej mam nadzieje że zajmą sie mną śweitni lekarze z onkologii.
hashmioto nie ejst tak straszna jak mi się na początku wydawało, a wydawalo mi się, że stanie się to tragedią mojego życia. Da się z tym żyć, tylko trzeba sta;le kontrolować ze względu na choroby towarzyszące, i trzeba brać leki do końca życia bo choroba jest wyleczalna u 20% chorujących z możliwością nawrotów. Reszta skazana jest na okresy remisji i zaostrzeń.
Z tego co piszesz, to też możesz cierpieć na hashimoto a nie na ziarnice, ale oczywiście badania lepeij porobić w każdym kierunku, jeśli tylko ma się jakiekolwiek podejrzenia.
Pozdrawiam i życzed powodzenia!!:D

ps: nie załamuj się złymi opiniami na temat hashimoto, w naszym przypadku to grunt to się nie denerwować i głowa do góry bo musi być dobrze