wędrująca migotliwa plama

Witam serdecznie

Kobieta, lat 25, szczupła, astygmatyzm. Lekarz ostatnio zabronił mi jeść cukrów (ginekolog), możliwe również że jest coś nie tak z nadnerczami. Ciśnienie krwi na ogół bardzo niskie (ok. 90/50)

Mam problem z pojawiającymi się (rzadko ale jednak) dziwnymi plamami w polu widzenia. Nie wiem zbytnio jak to określić - plama, w której nic nie widać? mrygający/falujący powidok (to chyba najlepiej pasuje)?
Nie wiem czy w ogóle trafiłam do dobrego działu - niby problem z widzeniem, ale może wypadałoby to pisać w ramach neurologii, ponieważ "widok" ten utrzymuje się w stałym miejscu mimo zamykania jednego czy drugiego oka, a nawet obu na raz.

Pierwszy raz zdarzyło mi się to jeszcze będąc nastolatką (ok. 14 lat). Podczas tego "ataku" trwającego kilka godzin nie widziałam w jednym punkcie -wiedziałam co tam powinno się znajdować, ale nie mogłam tego dostrzec, chyba, że kierowałam uwagę w miejsce obok. Nie widziałam jednego z oczu oglądanej postaci. Nie towarzyszył temu ból głowy, może osłabienie - niezbyt pamiętam niestety.

Drugi raz, a w zasadzie dwa kolejne oddzielone od siebie 2-3 dniami, miały miejsce podczas sesji na studiach. Nie powiem, byłam wtedy raczej wycieńczona i wydaje mi się, że przeszło mi po godzinie po.. zjedzeniu kanapki z dżemem. Z niewielkiej mrygającej kolorowo plamki "niewidzenia"/powidoku rozrosło się w dużą bezkształtną plamę wielkości połowy pola widzenia.

Ostatnie dwa miały miejsce 2 dni temu i dziś (w zasadzie przed chwilą). Towarzyszył im (nie od początku) delikatny kłujący ból (wbita igła) w głowie w nierozpoznanej lokalizacji (za prawym okiem w kierunku nosa lub gdzieś w okolicach skroni). Nie czuję się osłabiona, odwodniona czy tym podobne - w ostatnim tygodniu walczę z gardłem i zatokami. Punkt niewidzenia wielkości kilku liter na ekranie rozrósł się do niemal połowy pola widzenia.

W związku z tym mam kilka pytań:
1) czy dobrze trafiłam z działem - tzn. do jakiego lekarza się udać
2) czy da się na podstawie powyższego podać możliwe schorzenia?
3) wykonać dodatkowe badania?
4) czy może to być efekt niedoborów w organizmie i w zasadzie nie trzeba lekarza odwiedzać? (na zasadzie podobnej do drgającego mięśnia = brak magnezu)

Pozdrawiam