Uporczywy kaszel od 3-4 tygodni i jest coraz gorszy

napisał/a: annannram89 2015-01-18 21:43
Witam wszystkich,

mam nadzieję, że ktoś kto miał doświadczenia z kaszlem w wersji tzw. hard mi pomoże. Od końca grudnia (jakoś od drugiego tygodnia) dopadł mnie okropny kaszel suchy - nic się nie odrywa, nic nie wypluwam. Gorączki brak, kataru brak ale samopoczucie okropne. Jestem zmęczona jakbym przerzuciła tonę węgla ale jakoś muszę funkcjonować bo praca, studia, dom itd. W okolicach świąt wizyta u lekarki rodzinnej i osłuchowo stwierdziła, że raczej czysto w oskrzelach i płucach, dostałam tabletki na kaszel Accodin (3 razi dziennie przez 10 dni czyli 30 tabletek), do tego syrop Butamid (2-3 razy dziennie, kazała kupić jedną buteleczkę z zapewnieniem, że na pewno z niej nie skorzystam) i do tego Claritine 1 dziennie (bo może ten kaszel to jakiś alergiczny). Nie pomogło NIC. Zero poprawy a wręcz jest gorzej, męczę się dalej, boli mnie przepona, piersi, mam uczucie kulki waty w gardle, którą chcę wykaszleć i czegoś niżej. Temperatury brak. Skończyłam Accodin, syrop, dokupiłam w aptece drugi Sinecod i też nic. Kaszlę jak rasowy palacz - tak mówi moja rodzina. Papierosów nie palę tak na marginesie. Od 2 tygodni miałam takie nocne poty, ale to już nie pierwszy raz i nie wiem czy ma to związek z kaszlem (od paru miesięcy co kilka, kilkanaście dni mam takie 2-3 noce kiedy muszę przebierać piżamę, przekładać kołdrę i prześcieradło bo są całe mokre jakbym z basenu wyszła). Ale nigdy o tym nie mówiłam lekarzowi bo chyba każdy się poci mniej lub bardziej no i przecież nie mam gorączki. Jakoś mi głupio i nie wiem czy to ma jakiś związek z kaszlem i zmęczeniem. Tylko ten kaszel jest najgorszy. Ma ktoś jakieś domowe sposoby leczenia bo wizytę mam dopiero końcem tyg. i nie wiem jak wytrzymam. Chyba się uduszę. Najbardziej męczy mnie jak wychodzę z psem na spacer i w nocy: budzę się od takich ataków kaszlu, staram się wypluć płuca i śpię dalej :(

Jeśli chodzi o zdrowie ogólne to leczę się od 5-6 lat na chorobę Hashimoto, ostatnie TSH było podwyższone więc zmieniono mi dawkę Euthyroxu na 150 i 175 (naprzemiennie) + witamina D bo dość duży niedobór. Nie wiem czy to może mieć związek z kaszlem ale robiłam USG tarczycy ostatnio (przed wizytą kontrolną) i jest 8mm guz w prawym płacie, ale jest tam od 3 lat tylko niecałe 2mm większy niż ostatnio. Może ten guz mi uciska jakoś tchawicę i stąd mnie dusi???

Myślicie, że warto pytać lekarza rodzinnego o skierowanie na rtg płuc? Nie ma gorączki więc uznałam, że to chyba nie grypa ani zapalenie (na grypę się szczepię) i szkoda mi męczyć wątrobę antybiotykami skoro czuję się dobrze. Drugie opakowanie Accodinu to chyba nie ma sensu skoro jedno nic nie dało :(