trzustka

Miałem taki ból kiedyś, w czasach szkolnych. Zawsze rano, gdy miałem iść do szkoły jadłem na szybko, spieszyłem się i szedłem też szybko. Z tramwaju miałem 15 minut do szkoły. Zawsze się spieszyłem. Zauważyłem, że gdy wcześniej wstałem i zjadłem śniadanie, a potem szedłem znowu o stałym tempie, dalej ból był. Czyli to nie była kolka czy coś w tym stylu. Bolało i koniec.
Zacząłem jeździć do szkoły na rowerze i ból nigdy więcej nie powrócił. Podczas jazdy zmęczenie było, bo jeżdżę za szybko, ale przyjemne to było i ta prędkość. Chodzenie mi nie służyło. Dziwne to, ale tak było. Dokładnie też bolało mnie po lewej stronie. Musiałem zwolnić do minimum i dopiero, bo wręcz tchu nie mogłem złapać z tego bólu. Potem zrezygnowałem z roweru, bo zacząłem ćwiczyć masę i rower mi w tym przeszkadzał (za dużo spalania kalorii), ale ból nigdy nie powrócił. Nie wiem w czym Ci to może pomóc. Ot, taka ciekawostka.