trudna do określenia przypadłość

napisał/a: girl1 2010-04-07 20:42
Witam!
Brat bardzo bliskiej mi osoby zachowuje się w sposób, którego nie jestem w stanie nawet zdefiniować.
Zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest zaburzenie psychiczne. Otóż z natury jest on osobą rozrywkową, dosyć otwartą. Nie potrafi sobie odmówić alkoholu, zawsze chce być w centrum- często kosztem własnej reputacji. Jednak nie to jest najgorsze. Okrada najbliższych. I sytuacja powtarza się cyklicznie i zazwyczaj w tym samym schemacie: ukradnie coś, potem się do tego nie przyznaje, kiedy przedstawia mu się niezaprzeczalne dowody jego winy- nadal zaprzecza. Kiedy już wie, że nie ma co się tłumaczyć obiecuje poprawę, chce coś zmienić, wszystkich zapewnia o tym, że to był ostatni raz. Jednak to się znowu powtarza. Ostatnio zaczął chodzić do psychologa. Zapewniał najbliższych, że terapia mu pomaga, że juz jest lepiej i teraz naprawdę wszystko się ułoży. Jednak znów ukradł i schemat po raz kolejny się powtarza. Do tego zapożycza się u wielu osób, doskonale wie, że nie jest w stanie tego spłacić, mimo to, nadal pożycza.

Zastanawiam się jak to możliwe, że ta osoba jest w stanie być tak przekonująca, obiecuje poprawę, na początku działa w tym kierunku, a potem znów zachowuje się tak źle. Tu nie chodzi tylko o kradzież, ale też o kłamstwa, o wypieranie pewnych faktów, zaprzeczanie rzeczom oczywistym, jakby brak świadomości własnych czynów i zachowania...

Nie wiem jak mu pomóc. Wielu ludzi próbowało jednak poszło to na marne. Czy coś można z tym zrobić? Czy ktoś się z tym spotkał?
napisał/a: Agusia1982 2010-04-08 10:03
Ciężko stwierdzić może być to celowe działanie i wypieranie się.
Wielu ludzie niestety posiada taka umiejetności wywołując jeszcze poczucie winy u najbliższych.
Może też świadczyć o kleptomani kiedy dotknięty nią nie może się powstrzymać przed wyżej wymienionymi czynami.
Nie napisałaś czy okrada najbliższych czy kradnie też w sklepach,u znajomych?
No i co powiedział psycholog?
napisał/a: girl1 2010-04-08 10:20
Okrada najbliższych i zapożycza się u najbliższych, ale też nie tylko. Co do psychologa to podejrzewam, że oszukuje i też się nie przykłada do tych wizyt. On wymyśla też straszne kłamstwa, że np. studiuje, a nawet nie był na uczelni, przynosił wypełniane przez siebie świadectwa, potem indeksy. Tak samo z pracą, mówił, że pracuje a okazywało się, że absolutnie nigdzie nie był zatrudniony.
napisał/a: Agusia1982 2010-04-08 10:29
Mitomania?
Na prawde to co opisujesz wskazuje na wiele rzeczy,które prawidłowo może określić tylko psycholog.
Nie wykluczam też jak pisałam wyżej wyrafinowanego,celowego działania.
Kłamie ,żeby się dowartościować zapewne,kradnie bo pewnie jak każdy młody człowiek potrzebuje na jakieś tam wydatki a nie pracuje to skąd ma brać.
Jeden poszuka pracy a inny będziesz szukał rozwiązań jak kolega.
Potem ciężko się przyznać,zaczyna się wypieranie i tak koło się zamyka.
Myśle,że wasze gadanie do niczego nie doprowadzi.Skoro nie poskutkowało raczej już nie poskutkuje.
Jedyne wyjście to szczera rozmowa z psychologiem i stosowanie się do rad.
Nie chce Cię martwić ale on oszukuje nie tylko was,rodzine ale i samego siebie i poki sam nie będzie chciał pomocy bądz te jego wyskoki nie skończą się aresztowaniem tak już będzie.
Ja widze tutaj jedną droge bo on ewidentnie nie chce pomocy i uważa,że wszystko jest okej co nie świadczy o zaburzeniach psychicznych.
napisał/a: girl1 2010-04-08 11:17
W tym problem, że to już nie jest młody chłopak, ma 20 kilka lat i pracuje. Więc z pozoru wydaje się być odpowiedzialny, ale niestety... Ja się zaczęłam zastanawiać nad zaburzeniami psychicznymi, ponieważ trudno mi uwierzyć, że można popadać w takie skrajności i tak krzywdzić swoich najbliższych, tak kłamać i oszukiwać. On przeczy samemu sobie. Postanawia poprawę, potem robi to samo, znów przeprasza, obiecuje i znów robi to samo. I tak naprawdę nic się nie da z tym zrobić, ale z drugiej strony- ileż można wytrzymywać taką sytuację?
napisał/a: Agusia1982 2010-04-08 13:08
Sytuacja jest ciężka i wiem,że trudno to pojąć ale są tacy ludzie i bez zaburzeń psychicznych.Niestety.
Tak jak pisałam wyżej jesli sam nie będzie chciał sobie pomoc nikt mu nie pomoże.
napisał/a: lala31 2010-05-12 00:38
Nie ofiaruj mu pomocy,skoro on jej nie chce!!!Na siłę nikogo nie uszczęśliwisz.Sam musi dojrzeć do tej decyzji.Nie pożyczajcie mu pieniędzy,bo on was niestety zwyczajnie wykorzystuje!!!