Szpital Kubalonka w ISTEBNEJ

napisał/a: mariolan11_ 2014-03-07 09:29
Mam pyt. czy ktoś tam był i jakie ma wrażenia? Niebawem wyjeżdżam tam na 10 dniowy pobyt z 3,5 r. dzieckiem z rozp.: przewlekłe zapalenie oskrzeli - podejrzenie astmy.
Proszę o wpisy :)
napisał/a: wikam2 2014-03-07 11:07
Hej :)
Mariola sanatorium jak sanatorium....nic szczególnego. Ale to moje spostrzeżenie.
Była tam moja babcia z Wiktorią i ta akurat była zadowolona :) W sumie to z tego co pamiętam na nic konkretnego nie narzekała.
Chwaliła posiłki, zajęcia dla dzieci też. Tylko te to do południa. Resztę czasu trzeba sobie zorganizować. Ale to dobrze ;)
Zwiedzisz z dzieckiem Ustroń, Wisłę....
Koło tego sanatorium przejeżdżam za każdym razem jak jadę na narty :)
Przyjdzie Wiktoria ze szkoły to ją podpytam jeszcze.
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-07 12:35
Dzięki Kama. Są tam jakieś sklepy czy "centrum"? W sumie zaraz wejdę i pooglądam satelitarnie..
To mój pierwszy raz w sanatorium. Będę bez auta, bo mąż mnie tylko zawiezie, więc może się do kogoś doczepię na to zwiedzanie :)) oby było już ciepło, wyjeżdżam po 20-stym :)
napisał/a: wikam2 2014-03-07 12:56
Sanatorium "na żywo" wygląda gorzej niż na fotografiach. Po prostu jest stare .... ale nie o to tu chodzi, nie? :)
Mariolka ono stoi na górze. Będziesz jechać to zobaczysz jakimi kołami będziecie wjeżdżać pod górę. Mnie się uszy zatykają....
Ale dla Wojtka powietrze super! Wszędzie góry, las, nie ma zanieczyszczeń.
Centrum też nie ma...Sklepiki przydrożne - nie bardzo, choć się nie rozglądałam. Istebna jest mała i to głównie obszary leśne. Choć w sumie...jakieś małe centrum (nie pamiętam czy przystanek dalej czy dwa) jest , dalej masz Koniaków - w sumie to zwykłe małe miasto.
Ale(!) pod sanatorium masz przystanek autobusowy a w drugą stronę Wisła, Ustroń...
Autem jadę 10 minut? Autobusem wiadomo dłużej ale krajobraz ciekawy ;)
I tym sposobem zwiedzisz Wisłę, pójdziesz z Wojtkiem na pyszne gofry,basen, może trafisz na jakąś imprezę....W Ustroniu wyciąg, park leśnych niespodzianek - bedziesz miała co robic :)
Autobusy jeżdżą często a droga prościutka :)
W ogóle to sezon na narty się skończył ale....znajomi namawiają mnie na wyjazd więc może wypatrzę Cię z okna we Wiśle :D
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-09 14:51
Dziękuję za info. Mamy turnus od 24 III trzymamy kciuki za pogodę, wtedy reszta jakoś poleci :)))
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jedziemy bez Bartka, nie wiem jak to przeżyję, bo on jest do mnie przyklejony :/

Latem jedziemy nad morze - trójmiasto to może Wojtek trochę jodu powdycha.
Pewnie pozwiedzamy Wisłę i Ustroń, skoro tam dojedziemy autobusem, zwł., że chyba nigdy tam nie byłam, zawsze kierunkiem było Zakopane albo Karpacz.

Mamy duży problem z oskrzelami, cudownie jak nie będzie to astma, ale rewelacji nie będzie, bo jego oskrzela są bardzo wrażliwe i zawsze jak idziemy rano do przedszkola, to ludzie zabijają mnie wzrokiem, gdzie ciągnę chore dziecko, a on kaszle zawsze, tylko mniej lub bardziej, a funkcjonować trzeba.
napisał/a: madzik6311 2014-03-23 23:09
hej
Jak wrocisz daj znac co trzeba zabrać ?
JA jadę z dziećmi ( lat 6 i lat 3,5) 23 kwietnia :)
Mam nadzieje że pogoda dopisze
Cudów się nie spodziewam ...no może jednego ,że PRZESTANĄ chorować!
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-29 12:43
Hej. Wczoraj wróciłam po 4 dobach, nie jestem zadowolona.

Byłam na oddziale alergologicznym - diagnostyka.

Od strony medycznej:
- mało badań: dwa razy dziennie po 8 min. inhalacji solankowej, rtg klatki piersiowej, EKG serca, próba spirometrii (nie wyszła - za małe dziecko), chlorki w pocie (na mukowiscydozę), laryngolog - 1 min. badanie, testy na alergię z krwi, kał i wymaz z nosa.
Jak na 4 doby to trochę mało, spokojnie mógł lek 1 kontaktu zlecić te badanka
- diagnoza: ponoć wszyscy przyjechali " z byle czym" więc diagnozowano u dzieci refluks żołądkowo-przełykowy powodujący kaszel i katar i stanowiący błędne koło, kaszle bo ma refluks, ma refluks bo kaszle przy czym refluks może być znikomy i nie wyjść w badaniach gastrologicznych

Generalnie wygląda to tak, że jest chyba trzech lekarzy i zależy na kogo trafisz, moja lekarska najbardziej ok. przepisała nam 4 doby, choć mogłam chcieć być 11 dób, ale badania wyk. tylko w trzech pierwszych dniach. Inna lekarka przepisywała 10 dniowe pobyty a od 3 doby" 0 badań nawet inhalacji!!! Ludzie pisali skargi do dyrektora chcąc po 4 dobach opuścić szpital i dostać zwrot pieniędzy, które trzeba zapłacić 1-go dnia - 63 zł./dobę. Otrzymali zwrot, a lek. tłumaczył się: "może Pani spacerować te 6 dni". Jest jeden lekarza który zabrania opuszczania Szpitala i wyjścia na dwór. Jedna babka trafiła do separatki bo powiedziała, że dziecko ma luźny stolec, wtedy zamykają żeby nie było na stołówkę.

Dowiedziałam się, że mleko jest źródłem wszelkich chorób i należy je bezwzględnie odstawić i stosować dietę gatunkową. Dieta mleczna bowiem zalecana jest do czasu potrojenia masy urodzeniowej ssaka. Należy podawać kaszę jaglaną i to spowoduje brak kaszlu - odpowiednia dieta!! Podawać tran, aloes, olej wiesiolka. Co do antybiotyków: najmądrzejszy jest lekarz który widzi dziecko. Czyli generalnie nie dowiedziałam się niczego! Można stosować inhalacje do 6 razy z soli fizjologicznej. I tyle.

Szpital jest stary, pokoje z tapczanami są ciemne i małe (z łóżkami szpitalnymi jasne i większe), w łazience brak brodzika, woda leje sie po całym pomieszczeniu, jest grota solna 10 zł/h, stara sala gimnastyczna bez piłek, kawiarenka z cenami podwojonymi i nic więcej... jedzenie: mało i niedobre, rodzice zabierali nutellę na stołówkę. Bywa że było wszystkim niedobrze z głodu :/

Jeżeli chodzi o zwiedzanie: można pochodzić wokół szpitala, gdzie nic totalnie nie ma. Do Wisły nikt nie jeździ twierdząc, że nic tam nie ma (RACJA!), nadto wszyscy są ze śląskiego, więc "już tam byli i nic tam nie ma". Wracając chcieliśmy zajrzeć do Parku Leśnych Rozrywek, ale odradzono nam, że pokaz ptaków już był i nie warto, nadto byłam tak śpiąca nic nie robieniem, że nawet nie miałam energii, chciałam wracać do domu. Matki z dwójka i więcej dziećmi były bardzo umęczone gdyż nie ma tam co robić i dzieci szaleją, a na korytarzach ma być cisza. Lekarz zabrania bliższych relacji z innymi dziećmi, bo niektóre są chore

Generalnie wyjazd kosztował mnie 252 zł. za 4 doby + 230 zł. benzyna - niewarto! Wojtek wrócił chory, mega kaszle i kicha, nic wyjazd nie dał i niczego się nie dowiedziałam, a biznes się kręci..
Moja lekarka z powołania, ale z pustego nie naleje, uodparniać i znaleźć mądrego lekarza prowadzącego.
Każdy był znudzony i zdegustowany, oprócz tych wściekłych gdzie lekarza prowadzący kazał zapłacić za 10 dni, a po trzech skończyły się "badanka".

Wziąć na pewno czajnik bezprzewodowy i jedzenie! ;) klapki, bo nie ma brodzika, piłki na salę gimnastyczną, internet tam nie łapie, więc laptop z wgranymi bajkami i wyćwiczyć nerwy, bo można źle skończyć ;)
Teren jest niezabezpieczony, więc dzieci trzeba trzymać za rękę żeby nie spadły.
Jedynie grota była ok ale z kaszlem lub katarem nie wolno wchodzić. Baseny są tylko dla dzieci ortopedycznych (rehabilitacja).
Jest kilkoro rodziców (matka + ojciec) i wtedy jest łatwiej, ale jak jedziesz sama przygotuj się na ciężkie czasy. Moja koleżanka dzwoniła do męża bo nie dawała sobie rady z dwójką. Możesz wziąć lampkę nocną, bo światła są dość moce, papier toaletowy, bo nie ma.
napisał/a: wikam2 2014-03-29 12:49
Przykro mi, że tak się skończyło :/
Widać wszystko olane totalnie. Co do kwestii leczniczych to nie wiem bo Wiktoria przecież nie chorowała. Babcia ma tam znajomą stąd pomysł na mini wypad :)
Koniecznie musze przekazać jej jak to wygląda teraz!
Zdrowia dla Wojtka! :)
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-29 12:53
Aha i możesz mieć problem z chorobowym, gdyż lekarze uważają, że to jest diagnostyka, czyli dzieci są zdrowe! Na szczęście moja lekarka Pani Danuta wystawia zwolnienie, więc mieliśmy ok.
Także uważaj, jak Ci nie wystawi niech mąż pójdzie do lek. 1 kontaktu po takie zwolnienie.
wystawiają faktury, więc możesz pisać do zakładu pracy o dofinansowanie z FŚS.

No cóż.. jak się zdecydujesz, to... powodzenia! i napisz PO jak było.
Nie wiem czy nie będziesz płaciła wyższej stawki, bo od wiosny ceny są wyższe, bo sporo osób chce jechać jak jest ciepło.

Zalecane są wyjazdy nad morze (jod) na min. 14 dni w okresie od września do marca.

Poduszki są flakami zmechaconymi, a w środku są zbite kulki, więc niektórzy spali na swoich poduszkach oraz na śpiworach;
Ogólnie jest ciepło i grzeją kaloryfery.
napisał/a: madzik6311 2014-03-29 13:29
Mariola dzieki za odpowiedź...ja nastawiam się na wyjazd 10 dniowy i zdaję sobie sprawę ,że badania są przez pierwsze dni....ale chce im zmienić troche klimat....bagaznik mam w aucie duzy to chyba zabiorę im rowery....zawsze to coś ....zabiore możliwie duzo zabawek i gier....lista rzeczy potrzebnych jest bardzo długa.....my jedziemy od 23 kwietnia na 10 dni tez na diagnostyke na alergologie....no zobaczymy jak to bedzie ....

A powiedz mi jeszcze tak :
1/ Jest tam piaskownica? jakiś plac zabaw?
2/ Bardzo duzo razy dzieci kują ? welfron? pobieranie krwii?
3/ a nie wiesz co jest jak np. dzieci mi się pochorują przed samym wyjazdem? zabrac takie zasmarkane?
4/ testy robią tylko z krwi czy takie na rękach tez?
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-29 22:18
wikam napisal(a):Przykro mi, że tak się skończyło :/
Widać wszystko olane totalnie. Co do kwestii leczniczych to nie wiem bo Wiktoria przecież nie chorowała. Babcia ma tam znajomą stąd pomysł na mini wypad :)
Koniecznie musze przekazać jej jak to wygląda teraz!
Zdrowia dla Wojtka! :)


To klasyczny szpital, więc niczego rewelacyjnego się nie spodziewałam. Może byłoby lepiej jakby ktoś chociażby spacerował, ale jakoś nikt nie miał energii do niczego, zresztą z dzieckiem to za dużo nie pochodzisz, bo co wyszłam to chciał wracać na oscypka grilowanego :)

madzik631 napisal(a):Mariola dzieki za odpowiedź...ja nastawiam się na wyjazd 10 dniowy i zdaję sobie sprawę ,że badania są przez pierwsze dni....ale chce im zmienić troche klimat....bagaznik mam w aucie duzy to chyba zabiorę im rowery....zawsze to coś ....zabiore możliwie duzo zabawek i gier....lista rzeczy potrzebnych jest bardzo długa.....my jedziemy od 23 kwietnia na 10 dni tez na diagnostyke na alergologie....no zobaczymy jak to bedzie ....

A powiedz mi jeszcze tak :
1/ Jest tam piaskownica? jakiś plac zabaw?
2/ Bardzo duzo razy dzieci kują ? welfron? pobieranie krwii?
3/ a nie wiesz co jest jak np. dzieci mi się pochorują przed samym wyjazdem? zabrac takie zasmarkane?
4/ testy robią tylko z krwi czy takie na rękach tez?


Piaskownica jest, ale piasku jest mało i jest brudny, nikt się tam nie bawił. Pobieranie krwi jest jednorazowe następnego dnia po przyjeździe od godz. 6.30 - morfologia+testy alergologiczne, welfronu nie ma. Wszystkie dzieci mają tam katar i kaszel stąd zalecenie żeby nie bawić się z innymi dziećmi. Testy są tylko z krwi.

Rowerów nie bierz bo szpital jest na górce i trzeba trzymać je za ręce żeby nie spadły.
Ewentualne wycieczki zablokowane są przez.. pory posiłków: 7.30-8.00 śniadanie (zupa mleczna, kakao, chleb, wyrób wędlinopodobny oraz 0,5 mm sera żółtego), obiad 12.30-13.00 (zupa - woda, łyżeczka ziemniaków+dodatek, kolacja - 16.30-17.10: patrz: śniadanie - zupa mleczna - kakao), deser: "jogurcik" gratka lub jabłko/banan.

Rano są badania, tak do 12.00. Szpital jest gigantyczny.

Pytałam o uodparnianie odp jest taka: tylko morze - jod od X-III, najlepiej przy silnych wiatrach.
Jakiś mega gór tam nie ma, myślę, że spacery po lesie pod miastem spełniłyby tę funkcję.

Jaki masz nr pokoju to Ci powiem czy ładny :)
Jakbyś trafiła na dr Danutę Hariasz (od przyszłego poniedziałku ma urlop) to badań będziesz miała kilka, jak na kogoś innego to możesz mieć jedynie 2-3 badania przez okres 10-dniowy. Pan dr Tukaj zabrania wychodzenia na zewnątrz.

Jest tam jeszcze kawiarenka złożona z 3 pomieszczeń: sklepik+ stoliki, sala z materacowymi elementami, gdzie dzieci budują domki, gdzie są też dwa bardzo stare stoły do cymbergaja oraz kilka "dołków golfowych" jednak kije są metalowe i ciężkie więc trzeba uważać oraz pokój z plastikowymi stolikami, gdzie jest kilkanaście książek i zlepek różnych klocków. Zapomniałam o bibliotece czynnej od 12.00-15.00 - nie byłam tam.

Wojtek wrócił mega przeziębiony i nie wiem czy to nie skutek 2x 8 min. inhalacji solankowej w przypadku dziecka zdrowego ?
Jako takiej stołówki nie ma, jest kilka stolików w korytarzu i tam się zjada posiłki, jest też telewizor, ale nikt nie włączał go.
napisał/a: mariolan11_ 2014-03-29 22:35
Plac zabaw jest na zasadzie: 3 koniki, karuzela na 3 dzieci, dwie hustawki dla starszych, jedna zabudowana, piaskownica, zjeżdżalnia a niżej jak sie schodzi jest taka zjeżdżalnia linowa (dla dzieci powyżej 7 lat). Jest też siłownia, ale jakaś taka...kiepska: rowerek bez oporu, coś do podciągania i jeszcze jakieś dwa przyrządy nie za ciekawe.
Jest problem, bo dzieciaki nie chcą tak jeść, Wojtek zrobił się przezroczysty i musiałam chodzić z nim na frytki i oscypki bo odmawiał jedzenia czegokolwiek (stwierdziła, że to robaki, choć nic podobnego nie wyszło z kału), lek wykupiłam już w Opolu.

Lekarka jest wielką przeciwniczką mleka (zwłaszcza actimela, danonek itp.) oraz zwolennikiem homeopatii i zdrowej diety (jajka wiejskie, kasza jaglana, ryż, makaron, soki wyciskane w domu, parówki z szynką! ryby morskie, świeże warzywa, czasem jakby, b. chciała mleko granulowane, śmietana, czy lody) co ma dać dużą poprawę (do odstawienia czekolada, żelki, soczki).

Większość ludzi mówi, że chce być jak najkrócej i po przyjeździe w poniedziałek wychodzą już w czwartek, piątek, w weekend jest mało osób i nie ma żadnych badań, nawet inhalacji. Zwiedzać nie ma co, jedynie można chodzić po tej górze na której jest Kubalonka, ale nie wiem, czy przy takiej diecie długo pochodzisz ;)