Szpital Kubalonka w ISTEBNEJ

napisał/a: mariolan11_ 2015-01-02 15:35
tzn. mi ani osobom z mojego oddziału nic nie pomogło i każdy był mocno zawiedziony. Dowiedziałam się, że mam leczyć się homeopatią od 1 objawów przeziębienia, jeść kaszę, jajka,lody i śmietanę oraz ryby morskie, nie jeść mleka, a już na pewno nie przed snem, dziecko ma nie spać na brzuchu i.. to powinno pomóc! Nadto brać gastrotuss bo być może ma refluks żołądkowy, który powoduje przeziębienia!!!!
I, że 95% dzieci, które przyjeżdżają cą całkowicie zdrowe tylko nie uodpornione.
Zrobiono kilka podstawowych badań bez powiązań i wniosków i kazano zapłacić kilkaset złotych za pobyt i jeszcze u niektórych był dramat ze zdobyciem L4! dziękuje bardzo i to już tyle na temat tego sanatorium. Odradzam. Chyba, że ktoś faktycznie CHORUJE na silną astme itp. The end.
napisał/a: kallinka1 2015-01-12 23:28
Od czasu do czasu zaglądam na to forum. Cieszę się,że madzik potwierdziła moją opinię. Właśnie o to chodzi - o badania, za którymi w miejscu zamieszkania trzeba się nalatać i ewentualne leczenie, a nie atrakcje.
Atrakcje są na wczasach, a Kubalonka jest szpitalem.
napisał/a: mariolan11_ 2015-01-13 17:07
Jak policzy się koszty dojazdu, L4, ew. urlopu dla małżonka (co najmniej 2 dni), koszty pobytu (ok. 80 zł/dobę za osobę dorosłą w okresie zimowym) to taniej jest zrobić tych kilka badań prywatnie. Zaoszczędzi się jakieś 10 razy więcej :)
U nas na oddziale panowało ogólne oburzenie na tę rzeczywistość a nawet skargi u Dyrektora, bo nie chcieli zwrócić pieniędzy ludziom, którzy musieli wpłacić zaliczkę na 10 dni w pierwszym dniu, po czym zaplanowane badanka były na 3 pierwsze dni :p
Jedyne fajne to Grota Solna (płatna) - można było zabić czas,bo na badania poświęcono 2 dni, a reszta to wakacje.

Od Centrum Pediatrii chciałabym chociaż jakiś wniosków, antybiogramów, konkretnych, spójnych zaleceń, a nie luźno rzuconych wyników kilku podstawowych "badań".

Ostatnio (w X) byłam u pulmonologa który patrzył na mnie ze zdziwieniem i powiedział, każde dziecko do 6 r.ż. jest permanentnie chore i generalnie żebym nie wymyślała, nie czepiała się, nie wymagała itp.

Na szczęście dziecko skończyło chorowanie (po Ismigenie?) i nie muszę się już przejmować uwagami i pytaniami retorycznymi "czy pani nie uważa, że wymaga ode mnie więcej niż mogę zrobić?"

Moja koleżanka z pracy tez była zadowolona z wyjazdu do Kubalonki, jeździła w okresie wakacyjnym, ale chwaląc opowiadała tylko o możliwości zmiany klimatu i miejscy do zakotwiczenia.

Co więcej inhalacje solankowo-bromowe wykonywane i zlecane dla każdego dziecka po 8 min 2 x dziennie sprawiły, że mój Wojtek się rozchorował, także bez komentarza.
napisał/a: Bea_SS 2015-01-14 13:09
Witam wszystkich, mam zarezerwowany pobyt w Kubalonce dla siebie i dwóch synków (4 i 6 lat) na lipiec 2015. Ma to być wyjazd rehabilitacyjny - 20 dni. Czy ktoś mógłby opisać jak takie turnusy wyglądają? Z reguły piszecie tu Państwo o diagnostyce. Rehabilitacja pulmonologiczna. Pozdrawiam Beata
napisał/a: Bea_SS 2015-01-14 14:13
A czy są w Kubalonce pokoje składające się z dwóch pokoi? Jadę z synkami i jeszcze moja mama. Może nam być średnio w czwórkę w jednym pokoju. Dziękuję za wszelkie sugestie.
napisał/a: mariolan11_ 2015-01-14 17:10
Ja byłam na diagnostyce i tam pokoje były w zasadzie wszystkie 3 osobowe z trzema łóżkami szpitalnymi. Ja byłam w 2 i były to najgorsze pokoje (brrr.. te łóżka :/ takie 50 letnie tapczaniki :/
Łóżka można dostawiać, przesuwać, a pokoje są duże, generalnie ładne (poza moim - czyli nr 15 i jeszcze dwoma typowo 2 osob.)

Były mamy z dwójką dzieci, generalnie miały ciężko (ja byłam wówczas z 3 latkiem) badania trwają kilka minut dziennie, a poza tym nuda, na stołówce wszystkie mamy z nutellami, bo dzieciaki nie zjedzą "różowej szynki i dżemu" no cóż.. trzeba przetrwać zwł,. jak ma się niejadków. Szpital jest na wielkiej górze, są przepaści niezabezpieczone (naprawdę niebezpiecznie), także trzeba dzieci za rękę trzymać i praktycznie żadnych atrakcji (możliwość pojechania sobie do Wisły, ale nikt nie jeździł, bo nuda, ja nalegałam, więc pojechałam). Byłam w marcu jak był śnieg, na pewno latem jest lepiej :) jest siłownia przed szpitalem, ale sprzęty stricte dla dorosłych :p

Masz już większe dzieci, ja miałam wówczas prawie 4 latka i 1,5 rocznego i nie dałabym tam rady. Sala gimnastyczna jest bez piłek, więc polecam zabrać ze sobą. warto zabrac tez sporo pieniędzy, bo jedyną atrakcja jest szpitalna kawiarenka z grillowanymi oscypkami, chipsami, zapiekankami i tam... zbiera się całe towarzystwo :) Chwała Bogu za kawiarenckę! :)

Nie zapomnij napisać jak było w sanatorium po powrocie.
napisał/a: mariolan11_ 2015-01-14 17:14
Rezerwując pokój poproś o największy możliwy dla 4 osób, nie będzie problemu - to dla nich dochód! :)
Oni tam maja taka praktykę, że zachęcają całe rodziny do przyjazdów. Chcieli namówić mojego męża na pobyt :))))))
napisał/a: kallinka1 2015-01-14 20:50
Myślę, że istnieją poważne argumenty za tym, aby takie miejsca istniały i świadczy o tym naprawdę duża ilość chętnych- oczywiście ma Pani rację, że najwięcej jest ich latem, ale taka prawidłowość dotyczy każdego pobytu sanatoryjnego. Najlepiej będzie jeśli każdy zainteresowany przeczyta sobie wszystkie 'za' i 'przeciw', podejmie decyzję i sam się przekona. Ja jestem 'za' niezmiennie.
napisał/a: mariolan11_ 2015-01-15 21:24
Bea jeszcze dodam, że niektórzy lekarze na diagnostyce zabraniają wychodzić na dwór - zgodnie z regulaminem szpitala. Sanatorium to oczywiście inne prawa. Szpital jest bardzo duży i bardzo stary.
oczywiście w coś trzeba wierzyć, zwłaszcza jak np. dziecko ciągle kaszle, wiem jak to jest - uczucie bezsilności i strach przed np. astmą :(
Nie rozumiem tylko zalecanych każdemu 2 razy dziennie 8 minutowych inhalacji jodowo-bromowych dla zdrowych dzieci - przecież mój synek od tego zachorował.. na zapalenie oskrzeli oczywiście - może kallinka wie :)
napisał/a: Bea_SS 2015-01-16 14:41
Coraz mniej mi się to podoba...:(
napisał/a: kallinka1 2015-01-16 17:00
Nie wiem naprawdę Pani Mariolko dlaczego ktoś coś przepisuje Pani dzieciom,

Myślę natomiast, że nie należy tak intensywnie krytykować rzeczy, które innym pomogły, np. Pani o nicku madzik, która pojechała, podobało jej się i wybiera się jeszcze raz, pomimo czytania Pani postów. Uważam, że każdy powinien przekonać się sam, a takie krytykanctwo i zrażanie innych może spowodować to, że nie pojedzie ktoś, a może też by mu pomogło. Tu nie chodzi o to, Pani Mariolko, żeby czyjaś racja była na wierzchu.

No, ale to chyba wszyscy rozumiemy, jak również to, że robienie wycieczek osobistych powoduje utratę wiarygodności.
napisał/a: mariolan11_ 2015-01-16 22:20
kallinka napisal(a):Nie wiem naprawdę Pani Mariolko dlaczego ktoś coś przepisuje Pani dzieciom,


Nie moim dzieciom tylko WSZYSTKIM dzieciom przepisane sa inhalacje j-b 8 min. x 2 co powoduje zapalnie oskrzeli.

Ja przed wyjazdem czytałam wiele for na temat szpitala w Istebnej.

Przedstawiam stan faktyczny i pisze, że wszystkim dziewczynom z dziećmi, które były nie podobało się nic. Nie spotkałam osoby zadowolonej (na oddziale pulmonologicznym??? /już nie pamiętam dokładnie/ - czyż w tym jest moja wina?

Wydaje mi się, że jak już jechać do sanatorium, to nad morze, gdzie latem na pewno jest co robić nawet jak szpital zawiedzie.

ps. w tym roku wzięłam sie na sposób, który uchrania Wojtka od zapalenia oskrzeli: w tygodniu chodzi do przedszkola a w weekend siedzimy w domu i nigdzie nie wychodzimy, bo zawsze około piątku już ma kaszelek (lekki) i katar. W tamtym roku i w poprzednim wychodziłam na dwór cała zime i na długo by uodparniać i kończyło się to b. częstymi zapaleniami oskrzeli, które mogą doprowadzić do astmy. Może ten sposób, ktoś z boku skrytykuje na maksa - nie ma problemu, ale jest jedynym skutecznym.
Zima w domu, a wiosna-lato cały czas na dworze :)

Teoretycznie najlepiej jest przekonać się samemu, a logicznie - nauczyć się na czyiś błędach, oczywiście nie moich, bo jest wiele for przedmiotowych. A jak komuś się podobało to super może miał większe dzieci, więc wolny czas zapełniał wchodzeniem po górkach, samochód do dyspozycji, był latem itp.