Subkliniczna niedoczynność z Hashimoto - słuszna diagnoza?

napisał/a: kardamon 2015-02-16 16:35
To mój pierwszy post tutaj, poprzedzony staranną i niezwykle pouczającą lekturą najważniejszych wątków (trochę to trwało, ale da się). Dzięki temu temat diety (w sumie tak tu trafiłam) i suplementacji mam w miarę ogarnięty. Ogromne "dziękuję" dla tych wszystkich, którzy poświęcają swój czas, dzielą się swoją wiedzą i doradzają zagubionym :)

Kobieta, 33 lata, 169cm, 62kg (bywało i więcej (max.70), ale nigdy "z powietrza" a skutkiem własnych zaniedbań), ciśnienie ~110/65. Ponad pół roku temu w trakcie rutynowej wizyty u lekarza rodzinnego padło podejrzenie problemów z tarczycą.

wyniki (08.2014)
TSH: 4,55 (norma 0,27-4,2)
ft4: 1,53 (norma 0,93-1,7)
ft3: 3,01 (norma 2-4,4)
cholesterol całkowity: 188
glukoza: 85,7

usg tarczycy:
lewy płat 14x19x43
prawy płat 16x16x44
cieśń do 4mm
Tarczyca normoechogenna, jednorodna bez zmian ogniskowych, znamiennie powiększonych węzłów chłonnych wzdłuż naczyń szyjnych nie uwidoczniono.

Z tymi wynikami zostałam skierowana do endokrynologa (wizyta-koniec października). Diagnoza: subkliniczna niedoczynność tarczycy z podejrzeniem Hashimoto plus recepta na euthyrox (25-37,5 i docelowa dawka 50). Zapytałam lekarza o ewentualny związek dokuczających mi spraw (wiadomo, nie o wszystko można obwiniać biedną tarczycę, ale niektóre symptomy mogłyby pasować do układanki pt. niedoczynność/Hashimoto):

-zimne dłonie, stopy i ogólnie zwiększona wrażliwość na zimno (od dziecka miałam raczej chłodne stopy i dłonie, ale przed wizytą u rodzinnego to się nasiliło i latem musiałam spać w skarpetkach)
-problemy z koncentracją i zapamiętywaniem/ przytłumione myślenie/łapanie "zawieszek"
-pojawiające się trudne do opanowania napady smutku i płaczu przeplatające się z drażliwością i wybuchami złości
-sporadyczne problemy jelitowe - zgaga, wzdęcia i zaparcia
-wypadanie włosów (ale paznokcie ok, zwłaszcza teraz, to chyba zasługa selenu - chyba mogłabym rysować nimi szkło)
-praktycznie zerowe libido
-sucha skóra, zwłaszcza na podudziach
-bóle stawów (kolan)

Odpowiedź lekarza: większość z objawów może, ale nie musi być związana z niedoczynnością. Zapytałam czy objawy te mogą być związane z innymi hormonami, jeżeli tak - jakimi i jakie badania mogłabym zrobić, aby te kwestie rozstrzygnąć. Odpowiedź: póki co, proszę zacząć brać eutyrox i zobaczymy.

Następne badanie i wizyta 29.12:
TSH: 2,36 (norma jak poprzednio)
anty TPO 8,5 (norma 0-8)

Na podstawie wyników padła diagnoza - Hashimoto. Zalecenia: kontynuować euthyrox 50, ewentualnie brać selen, skontrolować TSH za pół roku. Endo był zadowolony z siebie, że cyferki się poprawiły, ale ja troszkę mniej, bo moja lista "dokuczników" była cały czas aktualna. Na pytanie o dietę, co wyeliminować, czego jeść więcej padła odpowiedź, żeby nic nie zmieniać. Z suplementów to ewentualnie (ale tylko ewentualnie) selen, o reszcie nic. Na problemy z samopoczuciem doradził wizytę u psychologa/psychiatry. Zgaga, wzdęcia i zaparcia? To pewnie zespół jelita drażliwego - proszę oto recepta na Debretin. Czy ten lek ma jakieś skutki uboczne, panie doktorze? Zależy od przypadku, ale może pani czuć się ospała. Super! Przepisać osobie, która zgłasza problemy z koncentracją i przytłumionym myśleniem lek potencjalnie wywołujący jeszcze większą ospałość! Po tej wizycie było jasne, że z tym panem endokrynologiem to się już nie zobaczymy. Obecnie szukam nowego, ale tymczasowo mieszkam za granicą (tu też szukam, choć jeszcze trudniej dotrzeć do opinii na temat lekarzy). Do Polski wybieram się pod koniec marca - liczę, że do tego czasu znajdę nowego lekarza.

Dałam euthyroxowi jeszcze miesiąc szansy - nie wykorzystał jej. "Dokuczniki" nadal aktualne i zaczęłam mieć dosyć takiego męczącego stanu. Tak znalazłam Wasze forum.
Tydzień temu z menu wyrzuciłam gluten, mleko i jajka. Wcześniejsze odżywianie było mniej więcej zgodne z zaleceniami w wątku o wskazówkach żywieniowych. Gotowanie teraz wymaga większej kreatywności, ale odkrywam nowe smaki (mój ulubieniec to kasza jaglana i soczewica) a tak naprawdę to jedyna rzecz jakiej mi brakuje to - nie, nie będzie to jogurt - sery pleśniowe.

obecnie suplementuję się:
wit C (przyjmowałam ją już przed diagnozą) min 1000mg a zimą to i więcej
magnez Olimp Chela-mag-B6 (przyjmowałam już przed diagnozą)
selen Olimp 110mcg (od stycznia) (plus kilka nerkowców)

Za innymi suplementami się rozglądam/czekam z zakupem na wizytę w Polsce.

Moje pytania:
- czy mój minimalnie podniesiony poziom anty-tpo to na pewno Hashimoto? Jakie badania mogłyby to rozstrzygnąć? Anty-tg?
- jeżeli to nie Hashimoto - to co? RZS i stąd te bolące kolana? [Sprawę kolan konsultowałam z ortopedą, według niego to były bóle przeciążeniowe (w sezonie letnio-jesiennym biegałam 3-4 x tydzień x 6-10km). Jednak przerwa jaką teraz mam (czynniki niezależne) plus seria zabiegów (krio+magnetronic) plus zastrzyki nie do końca rozwiązały problem]
- jak według Was wygląda dawka euthyroxu? Zostawić? Zmniejszyć?
- pytanie do osób, które zgłębiały temat endokrynologii na poważnie i od podstaw - który podręcznik/podręczniki polecacie?

Na forum czytałam posty osób ze znacznie gorszymi wynikami od moich, gdzie tarczyca dała im naprawdę w kość i mnóstwo nadprogramowych kilogramów ciężkich do zrzucenia. Mój przypadek, na ich tle, może wyglądać bladziutko i trywialnie a dolegliwości koniec końców mogą mieć przyczyny poza tarczycowe. Niemniej jednak mam nadzieję, że dyskusja na forum pomoże wyjaśnić moje wątpliwości.

Pozdrawiam serdecznie.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-16 19:21
1. Przeciwciała są za niskie jak na Hashi. USG też tego nie potwierdza. Jedyna możliwość to bardzo wczesna faza i za pół roku będzie to widać na USG i/lub przeciwciałach. Możesz zrobić Anty TG, u części ludzi tylko one jest podniesione przy Hashi.

Dawka leku na ja wyniki za duża. Możesz smiało kilka miesięcy brać 25 mcg.

Teoretycznie możesz zrobić test i włączyć duże dawki jodu i wtedy obserwować organizm.
napisał/a: kardamon 2015-02-17 01:13
Dziękuję za szybką i rzeczową odpowiedź.

Przypuszczałam, że dawka euthyroxu może być za wysoka. Dodatkowo, przez ostatni tydzień (nie cały dzień, ale każdego dnia) czułam jakby, ktoś mi lekko naciągał skórę na szyi lub jakbym miała apaszkę na szyi, lekko za mocno ściśniętą (początkowo wiązałam to z przeziębieniem, które pojawiło się w trakcie ostatniego tygodnia, zresztą nawet rozpoczęciem przyjmowania euthyroxu zdarzały mi się takie odczucia, tarczyca to fabryka i jak w każdej fabryce zdarzy się zgrzyt, prawda?). Dziś wieczorem jednak ten ścisk szyi się nasilił - jakby ktoś mnie dusił, do tego kluska w przełyku i wrażenie, że ktoś siedzi mi na piersiach.

Pozdrawiam serdecznie.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-17 06:07
Wiesz tutaj nie pomogę, bo raz książki raczej wykluczają "ściski" w tych okolicach. Ja chorując na tarczycę nic nigdy nie czułem w ok. szyi.
napisał/a: kardamon 2015-02-22 00:19
witam ponownie.

Zgodnie z radą, zbadałam anty-tg. Oto wyniki:

anty-tg: 452Ul/ml (norma
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-24 14:55
1. Lek bierzesz krótko, możesz z dnia an dzień zejść na 25 mcg.
2. Jod odpada w takim razie.
3. Temat jodu przy Hashimoto to spół najwybitnijeszych expertów od tej choroby. Tutaj co chwilę są sprzeczne opinie. Ja się nie podejmuje dyskusji na ten temat.
4. Suplementy bierz głównie p. zapalne takie jak zielona herbata, Omega 3 + dieta którą stosujesz.
5. Skoro u Ciebie podwyższone jest tylko Anty TG sprawdź anty TG za 3 miesiące.
6. USG możesz zrobić za pół roku.
napisał/a: kardamon 2015-02-25 00:18
Djfafa - dziękuję za rzeczową odpowiedź i pouczającą dyskusję.

Z jodem się narazie wstrzymam, do czasu badania TSH, potem - zobaczymy; póki co staram się jeść ryby min. raz w tyg, narazie musi wystarczyć. Z suplementami p.zapalnymi poczekam 2 tyg na dostawę z Polski. W tutejszych aptekach/sklepach zielarskich znalazłam jedynie suplementy w śmiesznie małych dawkach (np. Omega 3 max. 500mg/kaps) w trochę mniej śmiesznych cenach, ale w oczy rzuciła mi się forskolina (60 tab - 50mg - 22,5 euro). Jako ciekawostkę podam, że przeglądając w księgarni książkę tutejszego naturoterapeuty zaciekawił mnie (oczywiście:)) rozdział dotyczący tarczycy/hashimoto. Autor poleca specyfik (2x2 tabletki dziennie w czasie odstawiania sztucznych hormonów), którego jedna tabletka zawiera: 110mg spiruliny/110mg czerwonych alg wapiennych/100mg korzenia eleuterokoku/50mg kiełków pszenicy/20mg listownicy/15mg betasitosteroli/10mg wit.C plus dodatkowa informacja, że w tej tabletce maksymalnie jest 22mcg jodu. Skład może i ciekawy, ale cena specyfiku chyba lekko przesadzona (opakowanie 60 tabletek-33euro), zwłaszcza że przy zalecanym dawkowaniu takie opakowanie wystarcza jedynie na 2 tyg.

Pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: kardamon 2015-06-25 15:43
Witam wszystkich ponownie i odgrzebuję mój wątek.

Po 5 pięciu miesiącach bez glutenu i nabiału oraz suplementacji (sumiennie selen, omega-3, adaptogeny oraz nieco mniej sumiennie witamina C i zielona herbata) powtórzyłam badanie przeciwciał anty-tg. Wynik 594,2 lU/ml przy normie do 18 (poprzednio 452Ul/ml przy normie do 115, robione w innym laboratorium). Nie wiem co mam o tym myśleć... Nie spodziewałam się, że przeciwciała znikną całkowicie, ale miałam nadzieję, że się obniżą a tu wzrost i to 30%. Jakieś sugestie/pomysły?

Pozdrawiam i życzę słoneczej pogody wszystkim.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-06-26 05:48
To oznacza, że proces autoimmunologiczny jest tak silny, że te naturalne rzeczy po prostu na Ciebie nie zadziałały. Dieta była restrykcyjna, czy miałaś jakieś odstępstwa?
napisał/a: kardamon 2015-06-26 15:12
Tak, dieta była w miarę restrykcyjna, tj. zdażało mi się używać mąkę lub inne produkty/półprodukty gdzie na opakowaniu napisane było "może zawierać śladowe ilości...", ale sama z rozmysłem po produkty glutenowe/mleczne nie sięgałam. Czyli w moim przypadku zostało mi już tylko czekać, aż hashi zeżre mi tarczycę i uzależni od sztucznych hormonów? Eh..
napisał/a: klinacz 2015-06-26 17:05
kardamon napisal(a):Tak, dieta była w miarę restrykcyjna, tj. zdażało mi się używać mąkę lub inne produkty/półprodukty gdzie na opakowaniu napisane było "może zawierać śladowe ilości...", ale sama z rozmysłem po produkty glutenowe/mleczne nie sięgałam. Czyli w moim przypadku zostało mi już tylko czekać, aż hashi zeżre mi tarczycę i uzależni od sztucznych hormonów? Eh..


Czy oprócz diety, były stosowane jakieś suplementy ? Jeżeli tak to proszę je wypisać.
Jeżeli jest taka możliwość to ja bym się nie poddawał, możliwe, że proces zapalny zacznie się obniżać, ale na pewno bez naszej pomocy się sam nie obniży.
Kolejna sprawa, czy spożywałaś nabiał ? Ponieważ zjedzenie nawet raz w miesiącu loda czy innego nabiału może zwiększyć nam stan zapalny.
napisał/a: kardamon 2015-06-29 21:33
Suplementy tak jak pisała wyżej: sumiennie selen, omega 3 i adaptogeny, mniej sumiennie witamina C i zielona herbata. Ostatnio popijałam również czystka. 5 miesięcy starała się omijać gluten i nabiał. Lody - z oznaczeniem 0 glutenu, 0 laktozy na bazie soi, chleb sama piekłam (drożdże o ile mi wiadomo są bezglutenowe) albo posiłkowałam się waflami ryżowymi, ser zastąpiłam tofu, makaron - bezglutenowy albo ryżowy, mleko - sojowe albo ryżowe, zamiast śmietany/jogurtu - krem sojowy/ryzowy. Jedyny możliwy przeciek glutenu to mąki, które kupowałam do wypieku chleba (ryżowa i gryczana); nie były to mąki z certyfikatem i znakiem przekreślonego kłosa. Nabiał natomiast mogłam ewentualnie zjeść z gorzką czekoladą. Generalnie wybieram takie o min. 60% kakao czasem trafiają się takie z masłem cukierniczym gdzieś na 6tym miejscu. Może jeszcze wędliny, ale tych generalnie jem śladowe ilości. Czy te śladowe ilości mogły aż tak zwiększyć stan zapalny skoro przez te wszystkie poprzednie lata jadłam nabiał i gluten codziennie i w hurtowych ilościach?

Za tydzień mam wizytę u nowego endokrynologa, myślę, że będzie wskazane zrobić USG, więc powinno być wiadomo jak wygląda obecnie tarczyca. Nie wiem jakie ten lekarz ma podejście do eliminacji glutenu/nabiału i boję się, że jeżeli anty, to pokazując ostatnie wyniki daję do ręki argument: "widzi Pani, stosowała Pani dietę a poziom przeciwciał i tak wzrósł". Niemniej jednak nadal kontynuuję dietę b.glutenu/nabiału.