Spływanie wydzieliny po tylnej ścianie gardła

napisał/a: hubert9999 2015-11-24 20:41
Witam wszystkich.
Zdaję sobie sprawę, że temat był poruszany setki razy, jednak chciałbym zapytać o pewną rzecz, która raczej nie pojawiła się tutaj.
Mianowicie, tak jak w temacie od jakichś 4 lat mam problem z PNDS. Według mnie problem zaczął się jeszcze wcześniej, jakieś 6 lat temu, kiedy to miałem problem z zębem (siódemka). Ząb bolał w bardzo specyficzny sposób - nie podczas gryzienia, ale podczas chodzenia i wstrząsów- każde stąpnięcie powodowało, że przeszywał mnie "prąd" w miejscu zęba. Dentysta zrobił mi wówczas leczenie kanałowe. Po leczeniu ząb przestał boleć, ale za to zaczął w ten sam sposób boleć ząb po drugiej stronie. Wówczas dentysta mocno się zdziwił, stwierdził, że to musi być coś z zatoką szczękową i odesłał mnie do lekarza rodzinnego. Lekarz przepisał jakiś antybiotyk, i po kuracji ból ustąpił. Miałem spokój przez jakieś 2 lata, jedyne co mnie niepokoiło, to że przez ten czas na okrągło miałem problemy z nieświeżym oddechem.

Jakieś 4 lata temu pojawił mi się problem ze spływającą wydzieliną. Najpierw było to sporadyczne.Były dni kiedy objawy były nasilone, ale były też takie, kiedy nie było ich w ogóle. Zacząłem miewać uczucie nadwrażliwości górnych zębów trzonowych oraz takie jakby "rozpieranie", zęby były odrętwiałe i towarzyszyło temu uczucie, że coś wywiera na nie ciśnienie. Oprócz tego czasami czułem mrowienie policzków gdy ich dotknąłem, właściwie takie uczucie jakby coś mi się w tym miejscu przemieszczało (wewnątrz zatoki). Taki stan rzeczy trwał przez około 2 lata, po czym postanowiłem coś z tym zrobić i udałem się do laryngologa.

Laryngolog zlecił wykonanie TK zatok oraz wymazu z gardła i nosa. Wszystkie te badania wyszły w normie. Sam nie bardzo już wiedział co dalej, to stwierdził, że to może być alergia i przepisał Avamys. Nie pomogło, ale mimo to straciłem ochotę na dalsze leczenie i przez 2 kolejne lata nic z tym nie robiłem.

W ostatnim czasie (ostatnie 3 miesiące) ponownie podjąłem próbę zdiagnozowania problemu. Główną motywacją było to, że problem się nasilił, od mniej więcej roku właściwie nie ma dnia kiedy by mi nie spływało. Jest to na tyle uciążliwe, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.
Powtórzyłem wymaz, nic nie wyszło. Wymaz pobierał sam laryngolog prosto z tylnej ściany gardła. Twierdził, że pobrał tą wydzielinę. Oprócz tego wykonałem testy alergiczne na pleśnie i roztocza (problem mam cały rok, więc pylenie raczej odpada). Też nic nie wyszło. Oprócz tego laryngolog wykonał endoskopię nosa i stwierdził, że wewnątrz nosa wszystko w porządku. Zapisał mi antybiotyk Forcid. O dziwo, po ok 3 dniach objawy ustąpiły całkowicie, co nie zdarzało się w ciągu ostatniego roku w ogóle, po czym po kolejnych 3 dniach wszystko wróciło do stanu wyjściowego...

Ostatnio przypomniało mi się, że mniej więcej rok temu robiłem prześwietlenie zębów, i okazało się, że jedna z ósemek jest zablokowana. Nie wyszła jeszcze i na zdjęciu wygląda to tak, że rośnie mniej więcej pod kątem 45 stopni prosto na korzeń siódemki. Nie wiem od jak dawna to trwa. Czy to może być przyczyną moich problemów? Czy może ktoś ma inny pomysł co może mi dolegać? Wydzielina jest mętna, gęsta o nieprzyjemnym, ropnym zapachu. Bardzo ciężko ją odkrztusić, czasem gdy uda mi się ją przełknąć, to i tak po chwili spływa nowa. Piszę tutaj ponieważ laryngolog już właściwie zaczął rozkładać ręce. Wysłał mnie na testy alergologiczne i mówił, że jak to nie alergia to będzie ciężko to zdiagnozować. Teraz mam zamiar wrócić do niego z wynikami, ale liczę, że może uda się jeszcze coś ustalić co pomogłoby wejść na właściwą ścieżkę do postawienia diagnozy.
napisał/a: radek07 2016-02-24 11:04
Czy problem się rozwiązał?


Jak się czujesz na dzień dzisiejszy?


Czy miewasz opuchliznę twarzy?


Czy twój nos się zatyka?
napisał/a: hubert9999 2016-02-24 11:55
Niestety problem się nie rozwiązał. W okolicach Nowego Roku zacząłem robić płukanki z Sinus Rinse, na początku efekt był dość dobry. Z czasem jednak wszystko zaczęło wracać do normy, z tym, że przynajmniej ta wydzielina wydawała się mniej śmierdzieć, przez co ja czułem się bardziej komfortowo. Jednak po około 3 tygodniach ciągłego robienia płukanek zaczęły mnie coraz bardziej boleć górne zęby, najmocniej zaraz po płukaniu. Po odstawieniu niestety ból zębów pozostał był to ból podobny do tego, który miałem kilka lat temu (od tego się wszystko zaczęło i miałem z tego powodu robioną kanałówkę, gdy po kanałówce zaczął boleć drugi ząb, po preciwnej stronie szczęki, to wtedy dentysta wysłał mnie do internisty po antybiotyk). Tym razem też zgłosiłem się do internisty, który zapisał klidnamycynę. Już w drugiej dobie stosowania wszystko oczyściło się niemal całkowicie- zero spływania, zero nieświeżego oddechu, nawet jak rano wstawałem to przed umyciem zębów nie czułem nieświeżego oddechu. Niestety zaraz po skończeniu antybiotyku wszystko zaczęło stopniowo powracać i w ciągu kilku dni wróciło do stanu wyjściowego.
Jednak teraz przynajmniej mam już praktycznie pewność, że to coś bakteryjnego. Gdy pół roku temu brałem amoksycylinę to efekt był podobny, ale objawy zaczęły nawracać jeszcze w trakcie kuracji antybiotykowej. W przypadku klindamycyny trwało to przez cały czas kuracji.

Cały czas zastanawiają mnie te zęby. Byłem niedawno u chirurga szczękowego. Powiedział, że ta ósemka nie powinna mieć z tym nic wspólnego, ale zainteresował się tym zębem który był leczony kanałowo. Zarówno na pantomogramie jak i tomografii zatok widać, że jego korzeń znajduje się częściowo w zatoce szczękowej. Po drugiej stronie analogiczny ząb również. Do tego stwierdził, że kanały nie zostały dokładnie wypełnione i stamtąd może iść zakażenie. Zalecił ponowne leczenie kanałowe pod miroskopem. Teraz się zastanawiam czy to zrobić.

Apropo pytań:
Nie mam opuchlizny twarzy, ogólnie nie boli mnie twarz. Nos jest również drożny.
napisał/a: radek07 2016-02-24 12:23
Możesz przesłać wynik tomografii?
napisał/a: hubert9999 2016-02-24 12:29
Niestety mam tylko skan opisu- płytę z wynikami zostawiłem u jednego lekarza i zapomniałem odebrać. Także załączam to co mam.
napisał/a: lpgorka 2019-07-06 21:59
Witam,
Czy problem udało się rozwiązać?, borykam się z podobną dolegliwością, która zaczęła się od przeziębienia i leczenia kanałowego u stomatologa. Puki co nikt nie jest mi w stanie pomóc i krażę od lekarza do lekarza, teraz planuję udać się do neurologa sprawdzić czy może w trakcie leczenia stomatologicznego nie został uszkodzony jakiś nerw.

czy możesz pomoc? jak pozbyć się problemu?
napisał/a: lpgorka 2019-07-06 22:02
Witam,
Czy problem udało się rozwiązać?, borykam się z podobną dolegliwością, która zaczęła się od przeziębienia i leczenia kanałowego u stomatologa. Puki co nikt nie jest mi w stanie pomóc i krążę od lekarza do lekarza, teraz planuję udać się do neurologa sprawdzić czy może w trakcie leczenia stomatologicznego nie został uszkodzony jakiś nerw.

czy możesz pomoc? jak pozbyć się problemu?