śmierć chłopaka mojej córki

napisał/a: szila1 2010-05-03 20:36
Zwracam się do was z prośbą bo nie wiem jak mamy sobie poradzić.
W sobotę chłopak mojej córki pokłócił się z pijanym ojcem który powiedział mu żeby się powiesił i chłopiec pod wpływem szoku zrobił to.Był bardzo wrażliwy.Nie możemy po tym dojść do siebie.Cięzko jest to wszystko zrozumieć,że ktoś był i w taki głupi sosób już go nie ma.Ciągle nam sie przypomina,jego głos,zdjęcia.To był bardzo miły i pomocny chłopiec.Jak wyjść z tego szoku,tej traumy?Jak sobie pomóc bo jemu już nie pomożemy?Córka jutro ma do tego maturę.
Ona to przeżywa choć stara sie nie pokazywać a ja często płaczę gdy myslę o tej beznadziejniej sytuacj.On był dla nas jak członek rodziny.
Proszę o poradę.
napisał/a: cocojambo1 2010-05-03 22:14
Śmierć bliskiej osoby to ogromny emocjonalny ból. Ale prawda jest taka, że jest to normalna ludzka reakcja. I nie da się jej w żaden sposób oszukać. Nie których rzeczy w zyciu nie można przewidzieć, choć jest to bardzo przykre ale taka jest właśnie prawda. Na pewno minie troche czasu zanim Pani a w szczególności córka dojdziecie do siebie. Proszę nie ukrywać swoich emocji i nie walczyć z nimi, niech Pani tak samo doradzi swojej córce. Ogromny żal tego chłopaka, a tego sku******* co kazał mu to zrobić wsadzić do paki i tam już będą wiedzieli co z nim zrobić. Pozdrawiam i proszę się za bardzo nie przejmować bo życia Pani tym nikomu nie wróci a zbyt dużo zamartwiania się jest jak trucizna.
napisał/a: lucyna21 2010-05-04 17:01
Pani córka potrzebuje teraz wsparcia, niech pani dużo z nią rozmawia na ten temat, o ile będzie chciała. Czas leczy rany, ale czasami tak jest, ze coś nas przygniecie i nie umiemy sobie z tym poradzić. Gdyby się okazało, że córka strasznie cierpi i nie umie sobie z tym poradzić sama, tom niech pani jej poradzi wizytę u psychologa, oni są przeszkoleni i wiedzą jak pomóc w takich sytuacjach. Pozdrawiam i niech pani tu pisze z nami.
napisał/a: szila1 2010-05-04 21:21
Bardzo dziękuję wam za wsparcie.
Umówiłam ją do psychologa mimo iż wydaje się,że daje sobie radę.Nie zawsze widać co jest w środku.
Mam wrażenie,że do niej nie do końca dociera,że jego już nie ma.
Nie przypuszczałam,że mi będzie tak cięzko.Wszystko przez to,że ta śmierć była niepotrzebna i wyszła od ojca tego chłopca.Ciężko jest się z tym pogodzić.Gdy widzę jego zdjęcia z uśmiechem na twarzy to serce pęka.Ja bardzo dużo płaczę ale staram się nie pokazywać tego córce.Ona jest teraz dużo z koleżankami bo z nimi czuje się lepiej.My razem chyba za bardzo sie nakrecamy.
Wiem,że nie może darować jego ojcu tego co się stało i chciałaby żeby za to odpowiedział.
Ona juz Damiana spakowała i chciała żeby był u nas.Niestety nie zdążył.
Dzisiaj pisała maturę z polskiego.Jakoś dała radę.
Wiola
napisał/a: VasqueS 2010-05-05 18:49
Witam Panią.
Jest mi bardzo przykro czytać te słowa, wiem co to znaczy stracić kogoś bliskiego...
Mnie dziewczyna rzuciła 2,5 tygodnia temu i nie mogę się po tym otrząsnąć, bardzo cierpię, nie chce mi się nic, nie mam ochoty na naukę. Byłem z nią 5 miesięcy, bardzo się zaangażowałem.
Ważne by pozwolić sobie na płacz, ból, nie tamować uczuć.
Z tego co pani pisze, córka bardzo się zaangażowała w ten związek, skoro była opcja, żeby mieszkał z wami...
Składam pani ogromne wyrazy współczucia, ważne żeby robiła to na co ma ochotę, oglądała telewizję, rozmawiała z koleżankami, płakała - to najbardziej pomaga, wylanie z siebie wszystkich toksyn to jest pomocne.
Wieżę, że będzie lepiej.
Krzysiek :)
napisał/a: lucyna21 2010-05-05 21:49
Wiola, jak człowiek tak patrzy na ten świat to czasami się wydaje, że człowiek nie potrafi pewnych rzeczy przeżyć. Jest powiedzenie, że koń by zdechł, a człowiek przeżyje, jesteśmy silni, ale czasami warto iść po radę, więc uważam, że dobrze zrobiłaś, będzie jej łatwiej pogodzić się z tym, a to rzecz nieodwracalna. jest młoda, jeszcze wszystko przed nią. Na pewno kiedyś spotka jeszcze kogoś, kogo pokocha. Pozdrawiam
napisał/a: szila1 2010-05-06 07:49
Wczoraj byliśmy u takiego znachora przy fundacji katolickiej zapytać sie jak możemy pomóc duszy Damiana.On odpowiedział,że znów szatan zwyciężył i żebyśmy zamówiły msze gregoriańskie za Damiana szczególnie,że nie wiadomo czy będzie miał katolicki pogrzeb.Choć może jrgo duszy uda nam sie pomóc.
Wiola
napisał/a: VasqueS 2010-05-06 09:33
Witam Panią.
To bardzo przykre co się stało, powiedział ten znachor z jakiej przyczyny damian jest z szatanem- dlatego, że się zabił ?
Bóg jest miłosierny, obiecuję modlitwę ze swojej strony dla Damiana, trzeba wieżyć, wiara daje siłę.
Jak się czuje córka i pani ?
Pozdrawiam
KrzysieK
napisał/a: szila1 2010-05-06 12:55
Panie Krzysiu.
Bardzo dziękujemy za wsparcie i prosimy o modlitwę za Damiana.
My czujemy sie kiepsko ale to chyba naturalne.Na pewno potrzebna nam jest pomoc specjalisty.
Ja za bardzo się nakręcam,myślę o tym o czym nie powinnam a to jeszcze bardziej boli.
Zamówiliśmy msze gregoriańskie więc mam nadzieję,że uratuje się jego dusza.
Tylko diabeł prowadzi do takich tragedii więc dlatego on powiedział,że to jego sprawka.
Teraz potrzeba nam dużo wiary i modlitwy.
Wiola
napisał/a: VasqueS 2010-05-06 14:18
Proszę nie mówić do mnie pan, ja mam 17 lat :)
Śmiało Krzysiek.
Pani Wiolu, niech pani nie myśli o czym pani nie powinna myśleć, a o czym powinna.
Tego nie da się skontrolować, bóg jest miłosierny i według prawa kościelnego - samobójcy nie idą do piekła.
Już odmówiłem różaniec za Damiana, bóg będzie pamiętał o tym.
Proszę sobie pozwolić na rozpacz, cierpienie i nie zabraniać o tym myśleć, tak nie będzie zawsze.
napisał/a: szila1 2010-05-06 14:52
Bóg zapłać za modlitwę.
Wiem i mam nadzieję,że to cierpienie nie będzie wieczne nie powinnam jednak rozmyślać jak było na końcu z Damianem bo można oszaleć.Co on musiał czuć i jak wyglądał.To są za straszne mysli.
Wiola
napisał/a: VasqueS 2010-05-06 16:07
Tylko sobie nie zabraniaj - te myśli przejdą z czasem im bardziej sobie czegoś zabraniamy, tym to do nas bardziej wraca niestety.
Mam w pamięci Damiana, trzeba być dobrej myśli.
Pozdrawiam Panią i córkę
Krzysiek