Skręcenie stawu skokowego

napisał/a: Franek007 2011-05-25 21:14
Witam. Na wstępie chciałbym przeprosic, gdyż takich przypadków ja ja pewnie było wiele, ale każdy jest indywidualny, wiec proszę o poradę:) 3,5 tygodnia temu (30.04.2011) skręciłem staw skokowy, szedlem na boisku i poprostu noga mi sie przekrzywiła, upadłem i "ałaaa" . Przekustykalem w takim stanie ok 1 km do domu , po czym stwierdziłem,że wypadałoby jechac na pogotowie bo opuchlizna była naprawde spora... Na miejscu zrobili mi RTG , z którego nic praktycznie nie wynikło, i wsadzono mi gips na 3 tygodnie, zatsrzyki clexane itd... Niestety pech, że akurat stało się to 3 dni przed matura, najgorszy był dzień gdy miałem 2 matematyki i praktycznie ok 10h spędziłem w pozycji siedzącej z nogą w dół;/ w następnym dniu nie mogłem wstac z łóżka bo czułem okropny ból w kostce jak spuszczałem nogę w dół, poprostu nie do opisania;/ następnego dnia wezwałem ortopedę do domu, ten stwierdził, że najlepiej będzie zdjąc gips, i założyc ortezę , dokłądnie taka http://www.s-med.pl/zdjecia/7.jpg Oprocz tego masc reparil , tabletki reparil. Tak więc w gipsie byłęm tydzien, w ortezie już 2,5 h. Opuchlizna jest sporo mniejsza niż te 3,5 tygodnie temu ale nadal jest... Głównie po zewnętrznej stronie kostki. No i za namową mamy zacząłem lekko stawac na tą nogę z jej pomocą...Czy to nie za szybko? Jej zdaniem powinienem leciutko zaczynac chodzic , bo pozniej bedzie mi coraz trudniej...Cały czas cwiczę ten staw, tzn poruszam góra-dół ile się da, tzn do granicy bólu , tak zalecił lekarz. Stosowałem też altacet, który w znaczącym stopniu zmniejszył opuchliznę. Jutro wybieram się do ortopedy, żeby ocenił sytuację i wypisał mi skierowanie na jakąś rehabilitację. Jak długo trwa leczenie takich przypadków? Podobno skręcenie 2/3 stopnia...Dodam,że jak chodziłem to mnie nie bolało, ale tego praktycznie chodzeniem nazwac nie można, leciutko tylko staje bo strach nie pozwala mi mocniej...
napisał/a: ulna 2011-05-27 19:12
Witam


Chodzenie jest dopuszczalne o 2 kulach, leczenie jeśli nic nie zostało uszkodzone trwale powinno trwać max 8tyg co nie oznacza, że staw ten nie będzie odczuwany dłużej
napisał/a: Franek007 2011-05-27 20:13
Dziękuje za odpowiedz : ) Do ortopedy niestety idę dopeiro 7 czerwca, taki był najbliższy termin żeby nie płacic... o 2 kulach, ale moge probowac stawac na ta noge? po 3 tygodniach nie chodzenia troche już zapomniałem tej trudnej sztuki heh poza tym noga jest o wiele chudsza od tej sprawnej...chodzę oczywiście w ortezie, wiadomo staw jest jeszcze słaby więc należy go zabezpieczac. Generalnie to moje cwiczenie chodzenia polegana na tym ze trzymam sie drugiej osoby i idę sobie prosto kilkadziesiąt metrów.Początkowo trzymałem jeszcze lewą kulę ale sprobowałem bez niej i szło mi nieźle. W trakcie chodu staw mnie nie boli bo nie staje całym ciężarem tylko po dłuższym chodzeniu czuje całą stopę a zwłaszcza palce co jest pewnie spowodowane długim niechodzeniem i stopa się szybko "męczy". Noga jest jeszcze opuchnięta i zaczerwieniona po zewnętrznej stronie kostki, ale opuchlizna ta jest gdzies z 3-4 razy mniejsza niż te 4 tygodnie temu.Stosuję zimne ikłady z kriożelu kilka razy dziennie i masc Altacet kilka razy dziennie. Myślę , że ten ortopeda do którego sie wybieram (jest to sportowa poradnia lekarska przy stadionie olimpijskim) przepisze mi rehabilitacje, która przywróci mi pewną sprawnośc. Trzeba byc w dobrej mysli:)
napisał/a: ulna 2011-05-27 20:32
tak po 3 tygodniach unieruchomienia można rozpoczynać stopniowe obciążanie tej kończyny. Opuchnięcie i męczliwość jest normalnym objawem, którym nie należy się specjalnie przejmować.
napisał/a: Franek007 2011-05-27 22:08
Rozumiem. Obecnie uczę się chodzic w tej ortezie, daje mi to poczucie bezpieczeństwa, że nic się znowu tej mojej kostce nie stanie :) Zdaję sobie jednak sprawę, że wkońcu będe musiał zacząc bez niej chodzic, bo za długo to też niedobrze, tylko że troche się boję...Myślę, że donoszę ją do 7 czerwca czyli do konsultacji z lekarzem i zobaczymy co mi on powie, może zaleci stosowanie tylko jakiejś opaski dla bezpieczeństwa czy coś. No i zależy mi na tej rehabilitacji bo słyszałem, że w znaczącym stopniu przyspiesza ona powrót stopy do pełnej sprawności. Dziękuję bardzo za próbę pomocy, zdaję sobie sprawę, że na odległośc, nie widząc jak dokładnie wygląda noga ciężko jest pomóc, ale stwierdzenie, że po 3 tygodniach można zaczac obciążac kończynę przynajmniej uspokoiło mnie , że dobrze zrobiłem :)
napisał/a: ulna 2011-05-27 22:20
żaden stabilizator nie daje 100% gwarancji bezpieczeństwa, przed ewentualnym kolejnym skręceniem, tak naprawdę jeśli będzie miało do takowego skręcenia dojść to i tak do niego dojdzie. Chodzenie jest dopuszczalne stricte o kulach, a nie podpierając się o kogoś, na to przyjdzie czas, a bezpieczniej (m.in pod względem rozkładu sił na kończynę) jest chodzenie o kulach. Z rehabilitacji najważniejsza się kinezyterapia i nawet jeśli konieczne byłoby pójść prywatnie aby ją przyśpieszyć to warto

pozdrawiam
napisał/a: Franek007 2011-05-27 22:29
Czyli jak, chodzic w tej ortezie czy bez? No przyznam, że trochę się boje bez, no ale jak trzeba to będę sie musiał odważyc... Co do tego chodzenia... To przez pierwsze 2 dni chodziłem o kulach, a od dwóch dni chodzę podpierając się o drugą osobę...Przyznaje, że jest to dużo wygodniejsze, no ale jeśli w ten sposób rozkład masy na kończyny jest nieodpowiedni to wrócę do tych kul.. Chociaż przyznam, że po 4 tygodniach już patrzec na nie nie mogę :) Ehhh kiedy to się skończy ;/
napisał/a: ulna 2011-05-27 22:35
jeśli wizyta jest 7 czerwca to do tego czasu zastosowanie takiej ortezy nie zaszkodzi i na ten czas zdobywania odwagi do chodzenia można ją ponosić, zresztą prawdopodobnie 7 czerwca będzie decyzja żeby ją całkowicie odstawić, ja bym to jednak zdejmowała na noc, chyba, że ewentualnie po nocy bez ortezy obrzęk by wzrósł, to należałoby ją ubrać i na noc. Po za tym przy występującym obrzęku wskazane są okłady z lodu oraz jak najczęstsza elewacja kończyny
napisał/a: Franek007 2011-05-27 22:44
Na obrzęk stosuję codziennie po kilka razy kriożel uprzednio porządnie schłodzony oraz altacet w żelu 2 razy dziennie. Generalnie to tą orteze zakładam jak chodzę oraz na noc. Przez większośc czasu jak np leżę to ją zdejmuję i cwiczę te staw, ruchy góra dół i poruszam palcami, ruchomośc jest już na poziomie przyzwoitym, oczywiście jest ona blokowana utrzymującym się wciąż obrzękiem
napisał/a: Franek007 2011-06-05 22:10
Witam: )
Na dzień dzisiejszy sytuacja uległa znacznemu poprawieniu. Opuchlizna jest już niewielka tylko kostka po stronie zewnętrznej jest grubsza i bardziej odstająca, byc może się przemieściła? Na RTG tego niby nie widac, nie wiem, zobaczymy co powie lekarz. Ruchy góra-dół są wporządku, oczywiście dalej mniejsze niż w zdrowej nodze ale widoczna znaczna poprawa. Jeśli chodzi o ruchy boczne, to leciutko mogę w lewą stronę ale tak minimalnie, w prawą niestety nie zabardzo ale to zrozumiałe. Dużo mi pomogło cwiczenie na pedale od maszyny do szycia, cwiczę kilka razy dziennie po kilkanascie minut. Jeżeli chodzi o moje próby chodzenia to stawiac nogę zacząłęm po upływie 3 tygodni, oczywiscie w ortezie , ale było ciężko, po paru dniach wyszedłem na długi korytarz i z pomocą drugiej osoby chodziłem w tą i z powrotem dziesiątki razy no i było coraz lepiej... W tym tygodniu ściągnąłem już orteze , zawiązałem bandaż włożyłem buta i chodziłem już samodzielnie po korytarzu, ale obok mnie szła druga osoba. Z dnia na dzień widac było postęp. Dzisiaj jak byłem sam w domu zacząłem samodzielnie poruszac się po domu z ortezą , powolutku, bez kul i było ok, ból pojawia sie przy mocniejszym stąpnięciu, jeśli robie to umiarkowanie to właściwie nic nie czuje.Mam jednak problem... Jak już był ktoś w domu to idac w stronę łózka zawachałęm się i przestarszyłem i skoczyłęm na to łóżko... Od tej chwili ogarnął mnie straszny strach, że idąc potknę się, zawacham, przewrócę i skręce sobie jeszcze bardziej i unieruchomie na długie tygodnie... Ten strach jest straszny i paraliżjący, jak sobie z tym poradzic? Z nogą coraz lepiej i zamiast robic postepy w chodzeniu to ja się tak panicznie boje...Po domu się boje a co dopiero po dworze... Proszę o fachową poradę i możliwie jak najszybszą.
napisał/a: Franek007 2011-06-06 09:22
Mam jeszcze jedno pytanko, jak ruszam stopa do góry to w pewnym momencie jak czuje już opór to słysze coś mi "przeskakuje", słyszalne jest takie "pyknięcie". Czy to powód do niepokoju? Kostka w zdrowej nodze też mi tak pyka więc to może dobry znak, że noga wraca do "normy" ? Heh... I proszę jeszcze raz o odpowiedź na poprzedni post.
napisał/a: asdfgnm 2011-06-07 23:29
Hej wyglada na to ze jedziemy na jednym wozku :) jakis tydzien przed matura czyli pod koniec kwietnia tez doznalem skrecenia stawu skokowego. Wygladalo to dosc paskudnie, wielka opuchlizna, noga sina od palcy do polowy lydki. Aktualnie kostka nie jest jeszcze sprawna, kolory juz sa w miare normane, opuchlizna mimo ze duzo mniejsza nadal sie utrzymuje, powieksza sie gdy duzo chodze. z samym chodzeniem juz nie mam problemow. Gdy stawialem pierwsze kroki(jakies 3 tygodnie od skrecenia) strasznie bolala mnie stopa przy samych palcach, teraz na szczescnie juz jest w miare ok i moge chodzic. Na maturch bylem oczywiscie o kulach, noga strasznie bolala kiedy opuszczalem ja na dol, z lozka wstawalem tylko wtedy gdy musialem bo bol byl nie do zniesienia. aktualnie sam sie rehabilituje, robie cwiczenia rozsciagajace, cwicze utrzyywanie rownowagi na kontuzjowanej nodze(wazne!) .
Ponad rok temu mialem podobnie skrecona kostke tyle ze w drugiej nodze i do tej pory daje o sobie znac, wiec Tobie radze abys nie popelnil mojego bledu i wyleczyl uraz od A do Z, pozdro :)


Aha: to ze sie boisz stapac na tej nodze to normalne, tez tak mialem:) stopniowo malymi kroczkami bedziesz pokonywal ten strach i czul sie pewniej:) A co do tego strzelania i przeskakiwania w kostce to tez tak mam wiec to chyba normalne przy tego typu urazach, miejmy nadzieje ze to minie :)