schizofrenia

napisał/a: monikaaa3 2011-12-03 19:49
czesc,mam brata ktory ma schizofrenie paranoidalna i chcialam sie zapytac jak moge do niego dotrzec?Jest bardzo zamkniety w sobie i uwaza ze jest zdrowy ,a siedzi w psychiatryku juz ponad pol roku i lekarze mowia,ze on nie wyzdrowieje i nie wiedza kiedy wyjdzie.Mowi np. ze kot do mnie mowi i takie tam ,albo ma jazdy ze ktos go podtruwa(tak mysle bo strasznie kontrolował robienie obiadow i bardzoo schudl i wgl zagladal w talerze) i inne,jak jest odwrocony do mnie tylem i cos do niego powiem to tak jak bym nic nie powiedziala,jakby nie slyszal.Najgorze jest to ze mnie nie poznaje z wygladu ,a przeciez widzimy sie regularnie co tydz albo 2 O.O,poznaje mnie tylko po glosie nawet jak odejde na 10 min i wroce to juz mnie nie poznaje.Nie chce rozmawiac,tak jakby mnie splawia,a chcialabym wiedziec co sie dzieje w jego glowie,jakie ma te jazdy..chcialabym mu pomoc(stwierdzono tez u niego zaawansowany autyzm) boje sie ,ze w koncu mi zrobi krzywde bo jest bardzo chory.Mowi o jakis sytuacjach ktore nie mialy wgl. miejsca.Powiedzcie mi jak mam zdobyc jego zaufanie,zeby wiedziec co mu siedzi w glowie i wgl. bo sie boje ze mnie wkoncu "załatwi",teraz jest zamulony przez leki ,ale wczesniej byl bardzo agresywny...do mnie najbardziej .Nawet teraz grzeczny jest do wszystkich ,lecz do mnie nie.Moze ktos chory mi powiedziec, czemu on mnie nie poznaje?czy np.widzi cos innego a nie moja twarz? nie wiem juz sama. b. prosze o porade ;]
napisał/a: Aga.priv. 2011-12-13 20:24
To samo mam z ojcem,od lat chory psychicznie uwzial sie akurat na mnie i tak jest do dzis,sam odwala a zgania na mnie,uroi cos sobie i w to wierzy,zawsze jestem winna ja i tak bylo i jest i pewnie bedzie.gdy ma przebłyski normalnosci to nawet gadamy czasem ale poza tym zawsze mnie o wszystko obwinia chociaz nie ma w tym mojej winy.majac tego dosc przestalam z nim w ogole rozmawiac poza tymi przebłyskami normalnosci.nie dotrzesz do takiej osoby,zawsze to jest tak ze to najblizsi są najwiekszymi wrogami w oczach takich osob.moj ojciec sie nie leczy ale Twoj brat tak wiec moze po tym poprawi mu sie i jakos dotrzesz do niego.
napisał/a: monikaaa3 2011-12-13 20:33
wspolczuje Ci ,ale czemu Twoj ocjciec sie nie leczy? moze warto bylo by go wyslac choocby na przymusowe leczenie?a co do tego że najblizsze osoby cierpia to zgadzam sie w 100 %.