Schizofrenia prosta i leki

napisał/a: ~Anonymous 2009-10-20 19:28
Mam poważne podejrzenie o schizofrenię prostą. Cierpię na zaburzenia psychiczne już 8 lat, coraz gorzej funkcjonuję, właściwie to nie funkcjonuję. Aczkolwiek nigdy nie miałam objawów wytwórczych, żadnych głosów ani myśli prześladowczych. Przez wiele lat diagboza brzmiała zaburzenia deprseyjno-lękowe, zaburz. osobowości.Rok temu stało się coś dziwnego, że zanikły mi więzi z ludźmi w tym z moim chłopakiem i przestałam też odczuwać pociąg płciowy. Nie czuję też za bardzo więzi nawet z rodzicami. Nie umie się wzruszać, obawiam się, że nie płakałabym na pogrzebie mamy! która jest najbliższą mi osobą i ja to wiem, bo przecież zawsze do nierj dzwonię jak mi źle, ale nie czuję związku z Nią ani z nikim. Tak nie było. To mi zanikło rok temu, a potem coraz gorzej funkcjonowałam, byłam już 3 razy w szpitalach, niestety tylko po kilka dni, tak że nikt diagnozy nie postawił. W ostatnim szpitalu podejrzewali schizofrenię prostą. Wypisałam się, bo dawali mi takie dawki neuroleptyków, że bełkotałam. Nie wiem, może źle zrobiłam. Mam chyba wszystkie objawy negatywne jakie mogą być.Izoluję się, unikam ludzi, czuję pustkę, brak emocji. Nie wiem dlaczego, ale nie wytrzymuję w pracy. W ogóle jest mi bardzo źle bez powodu. Chyba największym powodem tego, że się źle czuję jest brak uczuć. Nic mi nie sprawia ani przyjemności, ani nieprzyjemności, czuję taką nicość. Nie umiem mieć motywacji do działania, bo nic mi nie sprawia satysfkacji. Pogrążam się we włąsnym świecie albo w fantrazjach, choć z i z tym ciężko. Z tego, co czytałam, to schizofrenii prostej a także objawów negatywnych właściwie nie da się leczyć? strasznie się boję, bo czytałam, że w schizo prostej pogorszenie następuje powoli ale nieustannie... boję się jak to się kończy? Człowiek siedzi jak roślina, nie mówi, nie potrafi się sam ubrać, załatwić?
Czy coś Wam pomogło na schizo prostą lub objawy negatywne? Mi próbowali abilify oraz solian ale dostałam strasznej akatyzji....
Teraz mam iść do czwartego szpitala na profesjonalną diagnozę...jeśli stwierdzą schizo prostą w państwowej placówwce, to czy rodzi to jakieś skutki? Wpisują człowieka na jakąś czarną listę? Odbierają prawo jazdy?
To co się ze mną dzieje przeraża mnie i wywołuje straszny lęk, potęgowany jeszcze myślą, że będzie coraz gorzej, co powiedział mi lekarz w poprzednim szpitalu gdzie podejrzewali schizofrenię...dostaję ataków paniki co mnie jeszcze czeka

Zgodnie z regulaminem nie wolno umieszczać postów o jednakowym brzmieniu.Drugi post zostanie usunięty.
napisał/a: ~Anonymous 2009-10-21 17:40
Proszę, niech mi ktoś odpowie:(
napisał/a: bugs89 2009-11-10 20:20
Cześć Zosiu. Co prawda ja nie znam się zbytnio na Twoim problemie, mam "tylko" depresję, która daje mi się we znaki jakiś czas, ale uznałem że po prostu muszę Ci odpowiedzieć, bo wiem że człowiek samotny cierpi jeszcze więcej. Od razu widać że jesteś x razy inteligentniejsza i wrażliwsza od pospołu który jest wszędzie wokół, same Twoje słownictwo o tym świadczy. Mogę się dowiedzieć ile masz lat? I czy brałaś kiedykolwiek leki typu SSRI? Trzymam za Ciebie kciuki dziewczyno i na prawde jestem z Tobą, bo myślę że w jakimś stopniu wiem jak możesz się czuć.
Pozdrawiam!
napisał/a: ~Anonymous 2009-11-12 13:31
Bardzo CI dziękuję...obecnie jestem w fazie oczekiwania na pobyt w szpitalu, gdzie mają mi postawić diagnozę co mi jest...
napisał/a: blanka158 2009-11-12 21:34
Zocha333 napisal(a):Proszę, niech mi ktoś odpowie:(

dobrze że zdajesz sobie sprawę że jesteś chora ,tylko więcej wiary napewno będzie dobrze.Takim przykładem jest mój mąż który choruje od paru lat na schiz.paranoidalną lecz podstawą skutecznego leczenia są dobrze dobrane leki i brane regularnie.Sam nie wierzył w nie ,po 3 pobytach w szpitalu i ciągłych zmianach leków dopasowano mu rispolept consta 50 w zastrzyku co 14 dni.Wobecnej chwili funkcjonuje dobrze ,pracuje i ciągle pamięta że jest chory lecz da się żyć ,alkohol wykluczony !Jeszcze ważne mósisz mieć wokół siebie osoby które będą cię wspierały ze wszystkich sił.
napisał/a: bugs89 2009-11-14 15:02
Zocha jak bedziesz już wiedziała coś konkretniejszego na swój temat, nie omieszkaj się tym z nami podzielić.
Pozdrawiam ciepło, będzie dobrze!
napisał/a: ~Anonymous 2009-11-14 17:00
Mam iść do szpitala do IPiNu w Warszawie na diagnostsykę... na oddział Zapobiegania Nawrotom, tam mają mnie zdiagnozować
napisał/a: bugs89 2009-11-14 19:22
A jak się czujesz aktualnie?
napisał/a: ~Anonymous 2009-11-14 20:44
Raczej fatalnie. Nie mam na nic energii. Mogłabym siedzieć i patrzeć bezmyślnie przed siebie.DO wszystkiego się muszę zmuszać.Jednocześnie czuję nieuzasadniony niczym niepokój i napięcie.Nastrój mi się poporeawiaq jedynie wieczorami.Nie mam normalnych uczuć, tzn. nadal jestem taka jakaś spłycona emocjonalnie. W ogóle jest kiepsko.
napisał/a: bugs89 2009-11-26 19:03
Cześć Zocha, minęło kilkanaście dni, a jak tam u Ciebie, co słychać? Już po diagnozie? Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego co najlepsze. Nie bój się, wszystko będzie dobrze :) Zaręczam :)
Pozdrawiam.
napisał/a: net_usert 2013-09-27 02:20
Stary wątek, ale... odkopuje:)

Pisałaś że nie czujesz przyjemności ani nieprzyjemności. Z drugiej strony piszesz o niepokoju - czy ten niepokój nie jest nieprzyjemny? Dla mnie niepokój jest zawsze nieprzyjemny, jest to straszny dyskomfort psychiczny i cierpienie tym większe im niepokój, lęk silniejszy.

A na co skarżyłaś się gdy pierwszy raz byłaś u psychiatry?

Leki mogą powodować depresję, lęki, zobojętnienie, zmęczenie, senność. Leczysz się 8 lat na depresję. Nigdy nie było poprawy?

Ja po odstawieniu leków dostałęm anhedoni - niemożność odczuwania przyjemnosci , wczesniej albo tego nie miałem albo nieodczuwałem , bo po lekach poczulem spokoj, zanik niepokoju, pojawilo sie rozpogodzenie , radość , ale też i zmeczenie bez przyczyny, spanie w dzień , budzenie po nocach, po odstawieniu problem zjedzeniem czegos nawet na sile przez poł dnia, jeszcze gorzej niz prze leczeniem, czulem sie jak narkoman pozbawiony narkotykow , silny lęk żę aż nie moglem oddychac.... PIerwszy raz myśli samobojcze, tzn. przestać istnieć jako jedyne rozwiazanie bo nie mialem sily juz zyc (ale jakoś nie cierpiałem za bardzo wtedy, raczej takie wrazenie ze nie mam sily podniesc sie po porazkach jakie mnie dotknely, zastnawialem sie jakby to bylo jakby mnie nie bylo....) pojawilo sie to po pierwszym leku przecidepresyjnym sertralinie, ktora bralem i przerwalem po 2 tyg. i jakos po 2 misiacach te mysli o śmierci, jakaś taka odchłań - ale to byłby wtyd sie zabić, ale jakiś taki o ile dobrze pamietam spokoj swego rodzaju czulem, bez jakiego pobudzenia. Możę napisz jakie leki brałaś przez 8 lat i zastanow sie czy jakby te leki podawac osobie zdrowej to czy po 8 latach była zdrowa czy jednak te leki popsuły by jej równowage biochemiczna w mozgu. BO najlatwiej powiedziec osobie ktora byla chora ze choroba nawrocila albo ze sie nasilila.