Schizofrenia paranoidalna

napisał/a: Krzysia1 2009-01-19 13:33
Choruje na schizofrenie paranoidalna. Biore leki, uczeszczam na terapie indywidualna, a złośc we mnie poteguję. W chwili kiedy wiem,że mówie cos co jest prawda a mój rozmówca sie sprzeciwia,a gorzej kiedy podkresla,że to co mówie może byc pogorszeniem stanu chorobowego, nie potrafie spokojnie wytłumaczyc lecz roznoszą mnie "negatywne emocje" ( nie umiem nazwac fachowo) a wręcz szał.Nie potrafie sie powstrzymac, nie przebieram w słowach nad którymi nie potrafie zapanować. Po takiej sprzeczce staram sie wybrać najłatwiejszą drogę.Odejść z tego swiata i wszystkim dać spokój. Poniewaz czuje sie niezrozumianą i oszustem, chociaz jestem przekonana o swojej słuszności i potwierdzonych racjach.
Jak zyć? W jaki sposób rozmawiac? Nie zawsze należy ulegac. Przeciez ja tez mam prawo miec swoje zdanie. Dlaczego sie je mi niszczy, zabiera moja godnośc?

Pozdrawiam Krzysia
napisał/a: Krzysia1 2009-01-23 21:41
Wiele osób przeglada post, ale czy nikt nie umie pomóc?
napisał/a: wsx1 2009-02-22 14:33
Hm... moim zdaniem nie powinnaś wpadać w złość, choć takie emocje są zrozumiałe.
Według mnie kiedy ktoś ci wmawia swoje racje powinnaś poprostu westchnąć ramionami i powiedzieś :"pff.. Ja wiem swoje ty wiesz swoje " i tyle ... Nie powiennaś też mowić wszystkim o swojej chorobie , nie zapominaj ze większkość społeczeństwa jest ograniczona i nie rozumie na czym polega ta choroba i czym się objawia. Dlatego też osoby ktore wmawiają ci swoje racje często myslą że uwieżysz im we wszystko co ci powiedzą ... Niestety tak już jest ze osoby chore sa często nierozumiene ...
Pozdrawiam
napisał/a: hamer4 2009-05-26 07:37
Witaj jak nie widzisz innego wyjscia to zmien lekarza .
napisał/a: xxxxxxxxx1 2010-02-06 21:11
moim zdaniem jesli ktos wykorzystuje ta wiedze o Twojej chorobie przeciwko Tobie, to nie jest wart Twojej uwagi, tyle ;)
napisał/a: kropka0000 2010-02-18 00:12
napisal(a):Jak zyć? W jaki sposób rozmawiac? Nie zawsze należy ulegac. Przeciez ja tez mam prawo miec swoje zdanie. Dlaczego sie je mi niszczy, zabiera moja godnośc?


Wydaje mi się Krzysiu, że w związku z chorobą utraciłaś pewien "mechanizm obronny" jakim jest olewanie ludzi jak ci "pociskają głupoty" albo jak traktują z góry jako głupszą i gorszą bo jesteś chora.
Zdrowi ludzie nie płaczą, że ktoś ich "niszczy", bo jak widzą w rozmówcy pewien poziom głupoty to "mają go w głębokim" poważaniu to, co ten ktoś nadaje.
Ty , moim zdaniem, poprzez chorobę stałaś się nadwrażliwa, oczekujesz, że ludzie będą milsi i mądrzejsi w stosunku do ciebie bo 'dostałaś już od życia swoją porcję kopniaków i jak można ci jeszcze dokopywać dalej?" Niestety ludzi nie zmienisz w 10sekund to ty musisz zmienić do ludzi dystans.

Niestety nie żyjemy w świeckim Niebie a ludzie to nie anioły, ludzie są różni, jakby byli idealni nie byłoby wojen, morderstw, bezrobotnych i bezdomnych i szukających odpadków do zjedzenia na śmietnikach.
Jeśli z kimś na różnych polach możesz się dogadać a na jednym czy dwóch ci "dokopuje" nie odrzucaj go i nie płacz, olej go na tych polach gdzie ci "dokopuje" a staraj się coś z nim zbudować/osiągnąć tam gdzie możesz się porozumieć.
Myślę, że nie powinnaś bez istotnej potrzeby opowiadać ludziom o swojej chorobie, masz niewielkie szanse że zrozumieją, w szkole ich o takich chorobach nie nauc zyli a w telewizji też często pokazują jakieś szczególne przypadki tej choroby jako regułę u wszystkich chorych.

Co do bliskich krewnych i bliskich znajomych, którym powiedziałaś na co jesteś chora i jakie masz problemy "bo trudno żebyś udawała, że jesteś czerwonym kapturkiem jak chcesz mieć z nimi jakiś kontakt" to musisz im dać kilka dobrych lat czasu żeby dostrzegli, że masz swoją wartość i że nie jesteś odpadkiem, nad którym się zlitowali.
Nie bierz sobie pewnych ich niemiłych gestów czy słów tak bardzo do serca, pomyśl, że oni nie są w tym temacie "super i hiper" tylko są zwyczajnie "mali duchem", pewnie dobrze ci życzą ale nie są to ludzie najdoskonalsi i najmądrzejsi.
Niestety płaczem czy wybuchem złości nie zmienisz tego natychmiast.

Myślę, że powinnaś nauczyć się żyć dla siebie i znaleźć sobie coś co będzie ci dawało satysfakcję i nie będzie cię drażniło - może kot/pies, jakieś zainteresowania. Postaraj się też pomóc zrozumieć nie najmilszym i nie najmądrzejszym ludziom rózne kwestie, nie kłóć się z nimi i nie złość się na nich, ich też różne rzeczy stresują a inni im "dokopują". Niestety nie ma innej planety do wyboru z milszymi i mądrzejszymi ludźmi.
Myślę jednak, że nie koniecznie trzeba się zabić, można coś sobie znaleźć żeby chciało się żyć! Uszy do góry!
napisał/a: sebek1200 2010-02-19 10:24
Krzysiu, a próbowałaś zmienić lekarza ? jesteś pewna że to schizofrenia a nie np. zespół Tureta ? bardzo rzadko postrzegany w Polsce... aczkolwiek objawy bardzo mi przypominają ten zespół właśnie... a jeśli jesteś przekonana że to schizofrenia, to najlepiej zacząć od psychotropów niestety... chociaż teraz może to i stety, gdyż we współczesnej psychiatrii porobiono wielkie postępy... psychotropy nie mają skutków ubocznych, jedynie co uspakajają, dlatego zastanów sie czy na pewno to schizofrenia... bo na zespół tureta lekarstwa nie ma, trzeba z nim żyć... ale są ludzie który przywykli z tym że zespół tureta to niekontrolowane ruchy , slowa itd w nieoczekiwanej chwili... ale rownież gdy ktoś zdenerwuje... no i ostatnią drogą jest też skierowanie się do jakiegoś psychiatry, któremu będziesz ufać... który z tobą pogada, przy którym będziesz czuć się bezpieczna... schizofrenia też opiera się właśnie na zachwianiu bezpieczeństwa, a nawet jej całkowitej utracie... i to jest ważne, aby to bezpieczeństwo uzyskać. Ważny jest też wiek... bo w róznym wieku jesteśmy skazani na różne odchylenia od normy...
napisał/a: hamer4 2010-02-19 11:42
sebek1200 napisal(a): psychotropy nie mają skutków ubocznych

Niestety ale wszystkie leki zwłaszcza od psychiatry maja skutki uboczne i nie ma co się oszukiwać że pierwszy zapisany lek ci pomoże ale radze iść do lekarza bo jeżeli jest to schizofrenia to bez leczenia jej twój stan zdrowia może sie pogorszyć.
napisał/a: sebek1200 2010-02-19 13:22
hamer4 napisal(a):
Niestety ale wszystkie leki zwłaszcza od psychiatry maja skutki uboczne



chyba troszkę jesteś nie na czasie... teraz ( mówię tu o ostatnich latach) psychiatria i medycyna poszła na tyle w górę że w laboratorium opracowali nowe leki... bynajmniej nie są one ceny przeciętnej... i nie wiem czy są dostępne w Polsce, ale powinny... nie powodują one ŻADNYCH skutków ubocznych, zachęcam do poczytania wzmianek o tym, pozdrawiam
napisał/a: hamer4 2010-02-19 13:34
Może jestem nie na czasie ale nie wierzę w bezpieczne leki zwykłe tabletki przeciwbólowe maja możliwe działania niepożądane z reszta każdy lek który ma wpłynać na dane zachowanie na pewno je ma.
napisał/a: kropka0000 2010-02-19 16:28
Leki od psychiatry w dużej dawce otępiają i wygaszają emocje. Odpowiednie mogą ci pomóc, może powinnaś powiedzieć lekarzowi, że te co masz nie pomagają lub dają takie efekty uboczne - nie wiem, o który przypadek chodzi.
Możesz też spróbować pójść do innego lekarza, może prywatnego - wizyta 40-60zł, bo u państwowego jest problem ze skakaniem po psychiatrach raz tu/raz tam - można zmienić na innego, ale potem jest problem żeby wrócić do poprzedniego - najlepiej zapytaj o to w przychodni, do której chodzisz.

Myślę jednak, że oprócz leków ważne jest to, aby zastanowić się nad twoją sferą emocjonalną i myśleniem, bo odpowiednie leki mogą pomóc, ale może nie ma po co faszerować się dużymi dawkami.
Leki psychotropowe także te najnowsze wywołują niestety różne niemiłe objawy uboczne, nie u każdego są one takie same, organizm reaguje indywidualnie, jednak regułą jest , że duże/silne dawki, jeśli jest zasadna przyczyna aby brać aż tyle wywołują znaczne nasilenie objawów ubocznych i trudno jest normalnie/w pełni sprawnie funkcjonować.

Pogłoski/reklama, że kolejne leki psychotropowe będą wreszcie nie powodować objawów ubocznych nie potwierdziły się w kilku kolejnych nowych wersjach leków. Objawy uboczne zależą indywidualnie od konkretnej osoby, dlatego z reguły psychiatra jak chce zmienić pewne leki sugeruje pobyt w szpitalu, aby sprawdzić czy chory może te leki bezpiecznie przyjmować.

W tej chorobie Krzysiu jaką masz, zatraca się/osłabia się, mówiąc medycznie tzw "krytycyzm" dlatego zastanów się nad tym co napisałam w pierwszym moim poście, zastanów się/przypomnij sobie jak reagowałaś i dlaczego w podobnych sytuacjach jak jeszcze byłaś zdrowa.
Pzdr.
napisał/a: hamer4 2010-02-19 23:00
Kobieta cierpiąca na przeziębienie wzięła ogólnodostępne leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Niedługo potem niemal z całego jej ciała zszedł naskórek. O jej życie walczą lekarze z centrum leczenia oparzeń w Łęcznej - pisze "Kurier Lubelski".