Schizofrenia paranoidalna u ojca

napisał/a: psychoanaliza 2010-12-21 19:18
Mam 15 lat, mój ojciec 37 i od 18 roku jest uzależniony od narkotyków. Kilka lat temu został skierowany do szpitala psychiatrycznego z powodu zaburzeń świadomości. Moi rodzice nie są razem, rozstali się gdy miałam około dwóch lat. Moja mama zaszła w ciążę w wieku 20 lat, więc już wtedy mój tata był uzależniony i chory. Przez narkotyki nie zdobył wykształcenia, miał problemy z kobietami (nadal je ma). Nigdy nie płacił na mnie alimentów, znika na 4 lata w czasie których nie mam pojęcia co się z nim dzieje, po czym pojawia się ni stąd ni zowąd twierdząc że wszystko jest w porządku. 3-4 lata temu pojawił się i miał różne napady. To właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że naprawdę jest chory. Jego napady to np: rozcinanie sobie ucha, twierdząc że ma tam podsłuch; wyrzucanie telefonu do kanału twierdząc, że w nim również ma podsłuch; chodził środkiem jezdni 15 km, gdy złapała go policja nie wiedział nawet jak się nazywa; groził mi i mojej rodzinie, nachodził nas. Moja mama natychmiast zadzwoniła do jego matki, która odrazu przyjechała i zabrała go do swojego miasta. Wtedy znów kontakt się uciął, tata się nie leczył i nie leczy. Jego mama bagatelizuje chorobę, wmawia sobie i jemu że jest zdrowy. Tata nie składa mi życzeń na urodziny ani inne okazje, być może o nich po prostu nie pamięta. Jednak bywają takie sytuacje co kilka lat, że pisze do mnie różne dziwne i niezrozumiałe rzeczy (do mojej mamy również). Pisze jakimś szyfrem, naprawdę tego nie rozumiem. W ferie zimowe planuje pojechać do mojej babci i dziadka (jego rodziców) ponieważ dawno się z nimi nie widziałam. Gdy mój ojciec się o tym dowiedział, zaczął do mnie pisać smsy i wydzwaniać.. Głos ma niezrozumiały i przedłuża samogłoski mówiąc. Sposób pisania smsów też jest dziwny - wspomniany wcześniej 'szyfr'. Pisze, że koniecznie musimy się spotkać. Proszę o pomoc. Udzielenie mi rady, co mam zrobić, jak mam z nim rozmawiać? Gdy do mnie dzwoni, głos mi się łamie.. Zdaję sobie sprawe, że jest chory, jednak nie jestem odpowiednio dojrzała, żeby jego zachowania zrozumieć i żeby mnie nie raniły. Nie wiem czy to dobry pomysł, żeby spotkać się z nim. Nie wiem czy to spotkanie nie zadziałało by na mnie negatywnie, nie widziałam go od kilku lat. Nie wiem też czy nie jest w stanie mi czegoś zrobić..
Z góry dziękuję za pomoc.
napisał/a: gosia19882 2011-02-23 18:03
bardzo ci wspolczuje, bo to co opisujesz jest naprawdes traszne. uwazam, ze TY rowniez potrzebujesz pomocy i wsparcia. powinnas zglosic sie do psychologa. a co na to twoja mama? porozmawiaj z nia na ten temat. rozumiem tez to ze sama wiele nie zdzialasz tym bardziej ze jestes bardzo mloda. wiem jak ciezko jest kiedy ktos najblizszy choruje ,czesto nie zdajac sobie z tego sprawy i krzywdzi innych, niczemu niewinnych ludzi, ktorzy chca jedynie jego dobra. moj tato jest alkoholikiem i nie ma takiej sily ktora zmusilaby go do leczenia. co mam zrobic? zwiazac go i zawiesc na leczenie?? dlatego rozumiem cie bardzo dobrze. zycze duzo sily i cierpliwosci