Sarcoma ...

napisał/a: patykp 2013-05-24 09:30
Witam wszystkim. Jestem nowa ale tylko na forum jeśli chodzi o wiedzę na temat nowotworów to można powiedzieć - stara wyga. Ale wszystko po kolei. Mam nadzieję, że poprzez forum uda mi się znależć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Mój mąż ( teraz 30 lat ) od 2, 5 roku walczy z nowotworem ( sarcoma synoviale płuca ) choroba robi ogromne postępy i spustoszenie w jego organizmie. Zaczęło się od guza wielkości 1,5 cm teraz guz ma wymiary 14 cm :( oczywiście przeżuty na węzły, kręgsłup i wiele innych miejsc. Do tego uciążliwy od ponad roku kaszel uniemożliwiający tak naprawdę nie tylko rozmowę ale wykonywanie najprostszych czynności typu kąpiel ( zaraz musi się położyć bo ledwo żyje ). Zjeżdzilismy lekarzy w calej południowej i środkowej Polsce. Teraz mąż na radioterpię, ale juz kiedyś usłuszeliśmy, że na jego rodzaj nowotworu niewiele się to zda ;/ Chemie wykorzystał już wszystkie na swój nowotwór. Gdzie jesscze można jechać, jak go leczyć .. Nie mogę siedzieć bezczynnie i patrzeć jak niknie w oczach .... jesteśmy młodym małżeństwem z dzieckiem chcę żeby jeszcze długooo żył :(
napisał/a: Ell 2013-05-24 09:46
przykro mi z powodu Twojego meza. Jest bardzo mlody, skad ten nowotwor w plucach?

Niestety, ale wydaje mi sie, ze juz nic nie mozna zrobic. Guz jest duzy, z przerzutami. Wszystko co mogliscie, to zrobiliscie.
Trzeba miec nadzieje.
napisał/a: patykp 2013-05-24 09:55
Ell właśnie niewiadomo skąd w płucu. Robiliśmy PET w Kielach. Lekarze mówią, że ognisko pierwotne powinno powstać w śródstopiu a dopiero przeżuty na płuca a u męża od razu na płucach. PET nie wykrył ogniska ... Wielu lekarzy rozkłada ręce ... rzadki nowotwór ..
napisał/a: Ell 2013-05-24 11:54
przykro mi Nie mam jak pomoc