Samookaleczanie, nerwy, krzyki

napisał/a: ona____ 2009-11-22 10:41
Chciałam się poradzić.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Czuje się strasznie, jakby nikt mnie nie zauważał, mam kłopoty rodzinne w domu (ojciec alkoholik) i często płacze, cały czas się denerwuje..z nerwów czasami rzucam czymś, mówię brzydko, samookaleczam się, bo nie mogę już wytrzymać. dla mnie jest to chwila zapomnienia o problemach... błoga lekkość i przyjemność...zawsze sobie powtarzam że ten ból to kara za to że żyje .... tniesz czujesz ulgę i ból zapominasz wtedy o wszystkim .Moje zachowanie często odbija się na moim chłopaku, czepiam się o byle co, jestem wredna i chamska, doprowadzam tylko do kłótni a póżniej płacze. W szkole nie bardzo sobie radzę przestałam się kompletnie uczyć coraz więcej opuszczam godzin. Próbowałam 2 razy się zabić ale niestety żyje dalej... mam chłopaka ale nie czuje sie kochana moze i tak mówi kazdy do okoła mi to powtarza ale co z tego to tylko może słowa może sie mylę i wymagam zbyt duzo od niego ale mam uczucie oszukiwanej, ciągłe myslie ze mnie zostawi ze bede go widziała z inna te mysli doprowadzaja mnie do szału. ;(
Co mam robić ?? Błagam pomóżcie....
napisał/a: jadwigaszpaczynska 2009-11-22 11:26
ona____ napisal(a):Chciałam się poradzić.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Czuje się strasznie, jakby nikt mnie nie zauważał, mam kłopoty rodzinne w domu (ojciec alkoholik) i często płacze, cały czas się denerwuje..z nerwów czasami rzucam czymś, mówię brzydko, samookaleczam się, bo nie mogę już wytrzymać. dla mnie jest to chwila zapomnienia o problemach... błoga lekkość i przyjemność...zawsze sobie powtarzam że ten ból to kara za to że żyje .... tniesz czujesz ulgę i ból zapominasz wtedy o wszystkim .Moje zachowanie często odbija się na moim chłopaku, czepiam się o byle co, jestem wredna i chamska, doprowadzam tylko do kłótni a póżniej płacze. W szkole nie bardzo sobie radzę przestałam się kompletnie uczyć coraz więcej opuszczam godzin. Próbowałam 2 razy się zabić ale niestety żyje dalej... mam chłopaka ale nie czuje sie kochana moze i tak mówi kazdy do okoła mi to powtarza ale co z tego to tylko może słowa może sie mylę i wymagam zbyt duzo od niego ale mam uczucie oszukiwanej, ciągłe myslie ze mnie zostawi ze bede go widziała z inna te mysli doprowadzaja mnie do szału. ;(
Co mam robić ?? Błagam pomóżcie....


Witaj.
Na tych sprawach akurat sie znam, gdyz doswiadczyłam żwiązku z alkoholikiem.Żebyś mogła zrozumiec, co sie z Toba dzieje wejdx na forum uzależnienia na watek dotyczący DDA( dorosłych dzieci alkoholików).Tam jest zainstalowany dobry artykuł, wyjąsniajacy co sie dzieje z osobami pochodzącymi z rodzin ludzi pijacych.Tam tez znajdziesz wskazówki, co masz zrobic, by to przepracować.
Poza tym podpowiadam Ci wejście na wątek "Boje sie ludzi" na depresjach, gdyz jest tam historia 12-letniej dziewczynki, która tez sie tnie( moze z inych powodów niż Twoje).Może to, co ona pisze, dlaczego to robi, pomoze Tobie nad tym zapanować( bo, ze to nie jest żadne rozwiazanie, chyba się sama domyslasz).Dzieci z rodzin alkoholowych nigdy nie uwierza, że KTOŚ INNY MOŻE JE KOCHAĆ, skoro NAWET RODZICE ICH NIE KOCHALI, dlatego rozumiem, ze nie umiesz zaufac temu, co mówi Twój chłopak.Te słowa " wymagam zbyt dużo od niego" to typowe zwroty dla DDA.Poczytaj sobie książki na temat DDA( sa w nich bardzo dobre informacje), zgłoś sie na terapie ukierunkowana na DDA, a zobaczysz, że Twoje problemy okażą sie rozwiązywalne.Zapraszam Cie na mój wątek na uzaleznieniach "Zeby nie pic, trzeba mieć" i na watek na tym forum "Lek jest naszym przyjacielem", do poczytania sobie moich wierszyków " psychologicznych" mówiacych o tym, jak sie nauczyc radości zycia Na watku o lęku zainstalowałam wiersz pt."Śmierc samobójcza", na pamiatke tego, co sama kiedys chciałam zrobic i dla ostrzeżenia innych, bo nawet śmierc nie rozwiąże problemów, od których chcemy uciec...Pozdrawiam Cie.Gdyby coś, napisz.