Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: tedakos 2019-04-12 13:42
Hej jestem, mysle ze duzo lepiej u mnie.
W nocy jakos zasypiam aczkolwiek sen duzo bardziej plytki.
Od wczoraj sobie wmowilem ze mam niewydolnosc zylna.
Tzn zauwazylem na plecach popekane naczynka krwionosne i w polaczeniu z zylakiem na lewej lydce wyszukalem ze to niewydolnosc.
Nie wiem czy mam sie umawiac na wizyte u lekarza czy nie.
napisał/a: Smutnosc89 2019-04-12 18:00
Ale nam dobry pisarz się trafił - Geena. Widać że masz moc w rzucaniu palenia. Tylko czy naprawdę popalasz sobie do piwka?
napisał/a: Smutnosc89 2019-04-12 18:18
Tedakos - ja bym nie umawial się do lekarza. Ja też na ciele pamietam miałem zylaki wyskoczone, krwinki pojawiły się pekniete w prawej nodze - jakoś w 3 miesiącu NP zauważyłem . Organizm jest dziwny po rzucaniu papierosów, coś jakby od stóp do głowy przeszło tornado... nie wiemy co się dzieje i nagle pojawić się mogą pier... one lęki.
napisał/a: PiotrZG 2019-04-12 19:56
tedakos napisal(a): (...) Tzn zauwazylem na plecach popekane naczynka krwionosne i w polaczeniu z zylakiem na lewej lydce wyszukalem ze to niewydolnosc. (...)

Odpuść sobie diagnozy za pomocą google, bo zwariujesz :) W czasie odwyku pojawiają się tylko nieoczekiwane objawy. Rzucasz palenie i ma być lepiej a z każdym kolejnym dniem niepalenia jest gorzej...i narasta strach. Zaczynasz rajd po lekarzach. Żaden z nich nie widzi nic niepokojącego i odsyła do lekarza innej specjalności i tak w kółko Macieju aż w końcu lądujesz u psychiatry, bo lekarze twierdzą, że nic ci nie dolega a Ty czujesz się coraz gorzej...Taki urok odwyku. Byłeś mocno uzależniony, podobnie jak i wielu z nas o ile nie wszyscy :)
W miejsce wyszukiwania chorób za pomocą google pokombinuj z melisą, kozłkiem lekarskim, rumiankiem, męczennicą i na jakimś etapie skomponujesz dla swoich potrzeb napar, który polepszy jakość snu :) a reszta minie w swoim czasie. Nie wyznaczaj jednak żadnych terminów. Trzymaj się. Dasz radę.
napisał/a: PiotrZG 2019-04-13 09:40
tedakos napisal(a): (...) W nocy jakos zasypiam aczkolwiek sen duzo bardziej plytki.
Tak będzie przez jakiś czas. Melisa, kozłek lekarski, rumianek, męczennica i szyszki chmielu to niezawodne zioła w przypadku problemów ze snem. Mocne napary 2-3 razy dziennie i przed snem. Zioła mają potężną moc ale muszą skumulować się w organizmie.
Moje obserwacje wskazują, że najskuteczniejsze są mieszanki wykonane z nieparzystej ilości składników: 1 lub 3 lub 5. Nie wiem dlaczego, ale być może jest to powiązane z liczbami Fibonacciego. Coś jest na rzeczy, bo Fibo używa się także w diagnozowaniu reakcji alergicznych.
P.S. Powyżej 5 składników nigdy nie próbowałem. Dobrze usypiają krople walerianowe – łyżka stołowa przed snem uśpi każdego. Dopaminę w czasie odwyku może podpompować coca-cola, ale polecam umiar, bo to chemia.
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2019-04-13 09:42
tedakos napisal(a): Hej jestem, mysle ze duzo lepiej u mnie.

I tego się trzymaj. To wspaniale.
Swojego pierwszego posta kończyłeś " pomóżcie mi " a ostatniego zaczynasz od " dużo lepiej".
Niespodzianek w postaci wyszukiwania sobie chorób można było się spodziewać...naprawdę, ja byłam w tym mistrzynią. To etap odwyku, Piotr to świetnie tłumaczy. Gdybyś jeszcze odszukał posty Wojownika miałbyś komplet wiedzy i tej namacalnej i tej duchowej.
Pamiętaj....jesteśmy tu byś mógł przez to przejść , pisz, czytaj...dasz radę

napisał/a: PiotrZG 2019-04-13 11:03
Cześć Magda ;)

Tak jest, nie można odmówić wsparcia tym którzy o nie proszą. Tak spłacamy dług tym, którzy nas wspierali.Tedakos da radę choć trzeba będzie swoje odpokutować. Takie konsekwencje nałogu.
W odwyku nikotynowym najbardziej uciążliwy bywa etap niemal permanentnego napięcia i niepokoju. Niepokój to nic innego jak rozchwiany brakiem stymulatora jakim była fajka OUN. To może trwać dowolnie długo, ale z pomocą przychodzą drażetki Labofarm i w/w zioła, ale także umiarkowany wysiłek fizyczny w formie choćby marszy, kontakt z przyrodą i miłe towarzystwo. Bardzo sprzyja też chodzenie boso np. leśnymi duktami.

Dobrego dnia wszystkim :)


KeriM
napisał/a: KeriM 2019-04-14 05:27
Cześć Magda, cześć Piotr.
Witam wszystkich z którymi się nie witałem :) Witam wszystkich :)
Fajnie, że od czasu do czasu to forum nadal rośnie w nowe wpisy. Jest to skarbnica wiedzy, co może nas spotkać lub spotyka podczas rozstania z "przyjacielem smrodkiem". Dzięki temu forum, dałem radę, tu czytałem o objawach detoksu i wiedziałem, że to co mnie spotyka w pierwszych dniach, tygodniach, miesiącach, nie jest niczym wyjątkowym, wiedziałem, że inni też to przechodzili i dali radę. A skoro oni dali radę i w czym ja mam być słabszy i też muszę dać radę. Taka motywacja mi towarzyszyła i taka motywacja dała mi siłę aby "pokonać" ten nałóg (43 lata palenia) Dzisiaj, po prawie 30 miesiącach życia bez dymu, nie żałuje ani chwili z tych 884 dni - liczy mi to inny portal :) ja sam już tego dawno nie liczę :). Żałuję, że tak późno się do tego zabrałem i że wyrównam swój organizm do stanu organizmu osoby niepalącej dopiero za 15 lat (zostało 12,5) a w tedy będę już bardzo dojrzałym człowiekiem :)
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich i miłej bezdymnej niedzieli życzę :)
napisał/a: PiotrZG 2019-04-14 13:43
KeriM napisal(a): (...) Żałuję, że tak późno się do tego zabrałem
napisał/a: PiotrZG 2019-04-14 13:46
PiotrZG napisal(a):
KeriM napisal(a): (...) Żałuję, że tak późno się do tego zabrałem
Cześć Mirek :)
Tak jest, bezcenne uczucie być wolnym od nałogu i nie cuchnąć fajkami, bo o ile w przeszłości każda marka miała swój charakterystyczny zapach, współcześnie zwyczajnie cuchną i powodują olbrzymi dyskomfort. Pozdrawiam :)
napisał/a: geena 2019-04-18 09:40
Smutnosc89 napisal(a): Tylko czy naprawdę popalasz sobie do piwka?

Tak jak pisałam to wszystko siedzi w mojej głowie i nie czuję się od tego uzależniona już. Nie napisałam, że przy każdym wyjściu na piwko palę tylko czasem zdarzy mi się raz na miesiąc( to chyba za dużo) raz na dwa miesiące bardziej, że wezmę od kogoś z 3 buchy. Nie, że muszę bo nie potrafię wytrzymać patrząc na drugą osobę z papierosem (nie raz udowodniłam sobie, że jak naszła mnie chęć to tego nie zrobiłam), ale mam ochotę i może po części sobie uświadamiam, że to jest okropny shit po tym jak później czuję tzw. kapcia w ustach. Na co dzień nie palę w ogóle, w 99% wychodząc ze znajomymi też nie (mimo, że palą często przy mnie). Ten jeden procent to właśnie te powyżej opisane 3 buchy. Więc jeśli ktoś twierdzi, że dalej jestem nałogowcem to nie wdaję się w dyskusję, bo nie widzę sensu. Moje zdanie jest takie jak napisałam - nie czuję żeby papieros mną rządził (już nie czuję) i czuję się od tego wolna. To tak jak na diecie nie powinno się jeść słodyczy, ale czasem zdarzy nam się zjeść kostkę czekolady. Nie neguję rygorystycznego podejścia innych osób. Każdy z nas jest indywidualną jednostką, która w różny sposób może funkcjonować. Jest wiele ludzi którzy palą tylko na imprezach (nie mówię o sobie) i na co dzień nie palą w ogóle. Ja nie czuję potrzeby/ ciśnienia na papierosa na następny dzień jak to często u innych się zdarza. Tak funkcjonuje mój organizm i mózg, u innych może być inaczej :) Ja się nie czuję już w ogóle od tego uzależniona.
napisał/a: Smutnosc89 2019-04-18 18:08
Genna - mam takich niektórych ludzi na piłce jak gram właśnie. Widzę może raz na 2 miesiące ich jak czestują się fajką od kogoś tam. Popalają tylko przy piwku w grupie. Dla mnie to nie możliwe było by żebym tak do dziś naprzykład robił, czyli jakieś 3 fajki na 2 miesiące. Pamiętam jak miałem 14-15latek to tak robiłem wlasnie w gimnazjum aż potem zaczęłem palić ostro kiedy miałem tak 17 - 18latek.