Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: Ziunia 2012-06-03 13:14
Michorek-powrót napisal(a):a piszę o tym tylko dlatego,żeby kazdy kto sobie pomyśli"a zapalę sobie tylko jednego"-wiedział,ze sie oszukuję!!!!!!! jeżeli pojawia się takie myślenie to trzeba się bardzo pilnować,,,,niestety.
popłynęłam ja,Wink....obie walczymy,bo palić nie chcemy......
ale damy radę! Wy też! pozdrawiam....

Michorku popieram Cię w 1000% . przerabiałam i ja taki scenariusz.

Michorek-powrót napisal(a):żałuję też tego,że po tylu latach (w sierpniu minęło by 3 lat!!!!) zapaliłam.myślałam,ze się nie wciągnę,że jestem silna,że wiecej fajka nie będzie mną rządzić...a tymczasem przez ostatni tydzień wypaliłam paczkę....wstyd sie przyznać!!!!

wielka szkoda, że zaczęłaś na nowo palic- ale wierzę ,że tym razem dasz radę!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: villah 2012-06-04 21:57
Michorek-powrót napisal(a):
trancefusion napisal(a):.... ehhh bardzo zaluje tego!!!

Ja też....
żałuję też tego,że po tylu latach (w sierpniu minęło by 3 lat!!!!) zapaliłam.myślałam,ze się nie wciągnę,że jestem silna,że wiecej fajka nie będzie mną rządzić...a tymczasem przez ostatni tydzień wypaliłam paczkę....wstyd sie przyznać!!!!
I wiecie co????? od wczoraj boli mnie głowa,zęby,pół czaszki,plecy,kolana,jakby nerki....cholera wie co jeszcze!!! czyli to gówno sieje totalne spustoszenie w organizmie nawet przez krótki czas....
i muszę sobie prawie na głos powtarzać,ze NIE CHCĘ PALIĆ!!!!!!!!
a piszę o tym tylko dlatego,żeby kazdy kto sobie pomyśli"a zapalę sobie tylko jednego"-wiedział,ze sie oszukuję!!!!!!! jeżeli pojawia się takie myślenie to trzeba się bardzo pilnować,,,,niestety.
popłynęłam ja,Wink....obie walczymy,bo palić nie chcemy......
ale damy radę! Wy też! pozdrawiam....

trancefuzion.......mam nadzieje,ze piszesz z innej strefy czasowej a nie cierpisz na bezsenność...fajnie,ze sie odezwałeś1



Cześc, wydaje mi się, że te objawy nie są bezpośrednią przyczyną palenia, mogą to być objawy nerwicy, gdyż zaczynasz siebie winić, że znowu wróciłaś do nałogu, organizm zaczyna działać stresowo na sytuacje, a stres daje po dupie całemu organizmowi.

nie pale 7 miesięcy po 12 latach palenie, nie ciągnie mnie i nigdy nie wróce do tego durnego nałogu.

pozdrawiam.
napisał/a: trancefusion 2012-06-04 22:43
Michorek-powrót napisal(a):
trancefusion napisal(a):.... ehhh bardzo zaluje tego!!!

mam nadzieje,ze piszesz z innej strefy czasowej a nie cierpisz na bezsenność...fajnie,ze sie odezwałeś1


nie nie cierpie na bezsennosc i jestem w polsce... tak sie jakos po prostu zlozylo ze tak wczesnie napisalem. :P chcialem juz dawno napisac cos...

a co tam u stelli mnie ciekawi :D co z tym kolesiem z silowni? ;]
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-06 11:19
Michorku, niestety trochę zgadzam się z villah... Bardzo mocno walczysz ze sobą, z papierosami, z wyrzutami sumienia pewnie też, a to może przełożyć się na nerwicę.
Michorku a czemu wracasz do nałogu? Jakie jest pierwsze pragnienie, myśl gdy sięgasz po papierosa?
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-06 12:10
nie,nie.....
wink napisal(a):walczysz ze sobą, z papierosami, z wyrzutami sumienia

nie,nie.....
nic z tych rzeczy,zapaliłam bo mi się zachciało i myślałam,że jestem tak twarda laska co to może palić i się nie wciągnąć-a to bzdura!!!!!!!!!
tak jak alkoholikowi nie wolno nigdy już wziąć do ust kieliszka tak mi nie wolno zapalić!!!!
ot i cała filozofia....
nie palę i palić nie chcę....jestem "cieńki Bolek" i muszę się pilnować ...pewnie do końca życia...
Wink...pytasz dlaczego zapaliłam....mmnnn.....bo mi się zachciało.Bo lubiłam palić......
ale nie palę i tyle....żadnych nerwic,wyrzutów sumienia...byłam na siebie trochę zła( na swoją głupotę) i tyle....

A Stella pewnie już w ramionach tego faceta i cała szczęśliwa zapomniała o nas...
napisał/a: trancefusion 2012-06-06 20:37
Michorek-powrót napisal(a):A Stella pewnie już w ramionach tego faceta i cała szczęśliwa zapomniała o nas...


albo zaczela znowu jarac :( po tym "jednym slimku"... :( nie mozna zapalic nawet jednego i unikac syfiastego dymu jak ognia!!!

w ogole jak te faje tragicznie smakuja jak sie nie pali przez jakis czas (ok tygodnia). gorszego syfu wyobrazic sobie nie moge... a to dlatego ze organizm mysli ze to pierwszy w zyciu...... i tak wlasnie smakuje. a wiekszosc ludzi zaczyna palic w wieku licealnym zeby zaszpanowac :D zaczyna smakowac dopiero po kilku

teraz sie moge najwyzej z tego posmiac.... jaki ja glupi bylem!!!! :( no ale czasu nie cofne.

aaa zlamalem sie za granica po 5 miesiacach tylko dlatego ze za duzo wypilem. rano bylem w szoku jak zobaczylem ramke fajek na stoliku :( i pozniej ciezko bylo znowu rzucic... czlowiek uczy sie na bledach i mysle ze juz go nie popelnie :D
napisał/a: trancefusion 2012-06-06 20:39
po meczach grupowych euro 20 czerwca beda u mnie 4 miechy bez syfu!!!!! :D
napisał/a: trancefusion 2012-06-06 22:12
czy to znak ze nasi wyjda z grupy a pozniej zniszcza w cwiercfinale holendrow albo niemcow? :D

mysle ze uczcze tylko 4 miesiace bez syfu kilkoma pysznymi browarkami :D
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-07 10:26
Michorek wróć do pionu i przestań dramatyzować....
Rzuć to w cholerę. Paczkę to ja paliłem dziennie a nie prze tydzień.

:) NIE WARTO SŁYSZYSZ !!??
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-07 10:59
Witajcie,

U mnie całkiem ok. To już 1,5 roku bez papierosa.
Niestety chciałbym przestrzec "młodych gniewnych" przed wypowiedziami typu: ja już nigdy..., ja już wcale...
Mając na karku kilka miesięcy abstynencji.
Przed Wami jeszcze sporo pokus, sporo walki ze sobą i przede wszystkim sporo chwil zwątpienia- po co to wszystko...
Więc oszczędźcie sobie takich komentarzy. Popatrzcie po jakim czasie można się złamać i jak łatwo się poddać.
Oczywiście życzę Wam wytrwałości i macie się nie dać !!!

Choć już prawie płakałem, już po niego sięgałem... Przez ten okres, który czas wyliczył, nie daję się. To jest ciągła walka, której my walczymy. I to od nas zależy czy wygramy.. Ale przyznam, że nie jest łatwo.



pozdrawiam
Piotrek
napisał/a: Ziunia 2012-06-07 18:24
WITAM!
Dziś mija mi 500 dni BPjestem bardzo szczesliwa , że tyle wytrzymałam po 40-stu latach trwania w nałogu.
Było bardzo ciężko, codzienna walka aby nie dac się skusic, mam nadzieję, że wytrwam dalej w swym postanowieniu i nie sięgnę po truciciela.
Cieplutko pozdrawiam wszystkich starających się wyrwac ze szpon śmierdziela.
napisał/a: trancefusion 2012-06-07 19:55
BalPio napisal(a):Niestety chciałbym przestrzec "młodych gniewnych" przed wypowiedziami typu: ja już nigdy..., ja już wcale...
Mając na karku kilka miesięcy abstynencji.


ja wole myslec pozytywnie a nie sie ciagle zameczac. z kazda chwila mysle coraz mniej zeby zapalic i mysle ze nigdy wiecej nie zapale. oprocz tych krotkich efektow ubocznych nic sie ze mna nie dzialo i nie dzieje - oprocz tego ze czuje sie swietnie! :) a jak palilem to praktycznie nonstop mnie meczyl kaszel. poza tym nie ciagnie mnie juz w ogole do tego smierdzacego dziadostwa, ktore nic nie daje!!!!


Ziunia napisal(a):WITAM!
Dziś mija mi 500 dni BPjestem bardzo szczesliwa


Gratuluje!!! :)