Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: tentypo 2012-05-07 14:43
U mnie robi się trochę lepiej. UStał kaszel sam z siebie, czuje tylko jak mi sie zbiera to całe świństwo i muszę odkaszlnąć, więc wszedłem w etap odkaszlywania (nie mam pojęcia czy takie słowo istnieje :), ale wiecie o co chodzi) No i mam cholerną chrypę. Trochę się uspokoiłem, że dużo osób ma takie problemy - a strach potęguje to, że zdiagnozowali w ostatnim tygodniu u mojej babci zaawansowanego raka płuc (2-3 paczki dziennie przez 60 lat robią swoje).

Michorek a ile paliłaś? Tak z ciekawości się pytam, ja paliłem "tylko" 10 lat, z czego kilka pierwszych lat to było takie młodzieńcze palenie (jakiś cmik za szkołą, na podwórku).

No nic pocieszam się, że nie jest gorzej. Pomimo, że mam tę chrypę i chrząkam nieustannie (choć krtań zdrowa, niedawno badana), to oddycha mi się dużo lepiej, nie furczy i nie burczy w klatce :)
napisał/a: ~Anonymous 2012-05-07 15:14
tentypo napisal(a):Michorek a ile paliłaś?

Zaczęłam jak miałam tak koło 20 lat....paczka Malborasków szła dziennie .Teraz mam lat 40-paliłam cały czas (z przerwą na ciąże)-od dawna nie palę nałogowo (ale wpadki zaliczam nadal,niestety).
Nie przesadzaj i nie panikuj z tym przypadkiem u swojej Babci---ja wiem,że to straszne,ale na raka krtani i płuc chorują też ci którzy nie mieli nigdy peta w buzi.
Nie nakręcaj się...wszystko minie.Tutaj wszyscy polecają ruch jako świetny sposób na pokonanie skutków odstawienia,spróbuj....rower,basen,siłownia,jakieś biegi.Pomoże na psychikę i na ...kaszel.
Pozdrawiam.
A reszta co....jara????
napisał/a: ~Anonymous 2012-05-07 15:18
amar napisal(a):nie rozumiem jak mogłem zniżyć się do takiego poziomu i w ogóle zacząć palić!

Wg. mnie to nie chodzi o poziom tylko o czystą głupotę. A jeszcze wcześniej o ciekawość....
Tacy się sobie wydajemy dorośli i fajni z papieroskiem w ręku,a potem to już papieroski nas mają ....w szponach nałogu.
A rzucić ciężko ....
napisał/a: tentypo 2012-05-07 16:00
Palenie nie ma nic wspólnego z inteligencją. Ja zaczałem palić jako młody chłopak (pierwsze pety w wieku 10 lat), bo byłem najmłodszy na osiedlu i wszyscy inni już palili. Gros bardzo inteligentnych osób pali, wiec to tylko głupia trollowata zaczepka jest.


Michorek - pływam (staram się chodzić 2-3 razy w tygodniu po 80-100 basenów), na siłownie nie chodze, ale ćwiczę w domu. Ruchu mam, cały długi weekend przechodzony na spacerach. Co do choróbsk, to jednak na choroby płuc palenie ma ogromny wpływ (90% nowotworu są skutkami palenia), a krtań to alkohol i papierosy, ale ja jestem praktykujący hipochondryk i w samym tym roku juz wymyslilem sobie 3 nowotwory (były węzły chłonne, krtań, a teraz płuca).
napisał/a: orbion 2012-05-09 10:07
to prawda palenie ma ogromny wpływ na zachorowalność na raka płuc...a ten jest najgorszy....niby się człowiek dobrze czuje a on go rozwala od środka. Sądzę że wtedy jak jakiś palacz zachoruje to dopiero widzi po co mu to było i jak to " nie szkodzi "
napisał/a: bogo0305 2012-05-09 16:39
Witam wszystkich,
Ja nie palę już 6 miesięcy a nie jest tak do końca dobrze, przestałem kaszleć, nie śwista w gardle, zdecydowanie mniej odkrztuszam, ale pojawiło się coś nowego, uczucie jakby ucisku na skroniach, czasem na jednej czasem na obydwóch, do tego mam niekiedy wrażenie że zaraz zemdleje, "mieni mi się w oczach" i niekiedy się "zawieszam" parze na coś rozmywa mi się lekko obraz i jestem jakby gdzie indziej, powiem szczerze że martwi mnie ten ucisk na skroniach myślałem że to może skoki ciśnienia ale mierzyłem i to nie to max 140/70. Czy po pół roku to może być jeszcze od papierosów? Może miał ktoś podobne objawy?

Pozdrawiam
piotrekb
napisał/a: derfa 2012-05-09 21:39
HEJ WITAJCIE. Mam nadzieję, że tutaj mi ktoś pomoże. Męczę się już tak jakby od stycznia. Paliłam gdzieś z 6 lat. Z różnym natężeniem, raz dużo raz więcej. Właśnie w styczniu, stwierdziłam, że rzucę. Poszłam do pracy, tam nie było czasu. A poza tym często przy pierwszym papierosie z rana czułam się nie za fajnie. I tak powoli rzuciłam palenie. Dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Mam jakby stresujące życie, przez to co przeszłam w przeszłości, ale pracuję nad sobą. Mniejsza o to. Chodzi o bóle.. Popadam w jakąś hipochondrię już. Chadzam po lekarzach, czytam na forach.. Czuję że szaleję momentami. Aż dziś trafiłam tutaj. Ale najpierw : Zaczęło się od bólów w plecach. W lewej stronie. Takie kłucia jakby. Ostre i przeszywające. Później w nocy napady w klatce piersiowej, również kłucie. Parę razy już wylądowałam na pogotowiu, strasznie wysokie ciśnienie, zawroty głowy drętwienia. Taki mocny atak miałam raz w niedzielne popołudnie. I się zaczęło. Plecy nie dają mi żyć. Niedawno jakby przeszło ale znów wróciło ostatnio. Okropny dziwny BÓL !! Czy to może być od rzucenia palenia ?? A dlaczego o tym pomyślałam ? Od jakiegoś mam bardzo mało ruchu. Siedzę w domu, nie robię nic, jakby wegetuję : mam ataki lęków, nic mi się nie chce, brak chęci, smutek. Dzisiaj stwierdziłam że się zmęczę, pojechałam do lasu i zaczęłam biegać w koło. Oczywiście nie za dużo. Ale w drodze powrotnej dobił mnie straszny kaszel, świszczące oddychanie.. swędzenie w gardle. A wcześniej od jakiegoś czasu mam uczucie jakby guli w gardle.
Straszne to. Nie czuję się w ogóle sobą. Zauważyłam że jak siedzę i o tym myślę to jest źle. Może jakieś zajęcie ? Ale czy myślicie że takie objawy mogą tak długo trwać od odstawienia nikotyny ??? Bo to już parę miesięcy.

Myłam u kręgarza który stwierdził wybite dyski, nastawił, później neurolog. Parę lat temu cierpiałam na depresję i nerwicę z agorafobią. Brałam leki z 2 lata. Wyleczyłam się i wszystko było dobrze. To po prostu przez ''niedoleczone smutki z przeszłości''. Zapisałam się na psychoterapię. Ale nigdy nie miałam takich bóli, nie popadałam w taką paranoje.

Zauważyłam że właśnie ból w plecach hamuje mnie przed życiem towarzyskim. Myślałam że jakaś przepuklina. Miałam prześwietlenie dysków szyjnych niby nic nie widać, piersiowego nie zrobili. Chciałam rezonans ale stwierdził lekarz że nie widzi potrzeby. Nigdy nie wspominałam że rzuciłam papierosy.


Strasznie się rozpisałam, ale mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Byłabym wdzięczna. Zostawiam nr gg 43050735
napisał/a: ~Anonymous 2012-05-10 11:32
derfa napisal(a):mam ataki lęków,
derfa napisal(a):brak chęci, smutek.
derfa napisal(a):Nie czuję się w ogóle sobą.
derfa napisal(a):cierpiałam na depresję i nerwicę z agorafobią.
derfa napisal(a):mam nadzieję, że ktoś mi pomoże.

cześć Derfa....
tak po mojemu to odstawienie fajek spowodowało nawrót wszystkiego...
wielu z nas nabawiło się nerwicy ( ta słynna gula w gardle!!!!) podczas detoksu,wielu cierpiało fizycznie i psychicznie....
trzeba przetrwać i spróbować się czymś zająć...brzmi banalnie,ale zapewniam że pomaga.
a jak paliłaś było dobrze?
napisał/a: derfa 2012-05-10 14:38
Hej, dzięki za odpowiedź :)
Ale czy takie objawy mogą trwać aż tyle miesięcy ?? Wiem, że zajęcie daje zapomnienie od bólu fizycznego, bo się o nim nie myśli, jednak z takim dziwnym napięciem w duszy i ciele ciężko się za coś zabrać. Choć wiem, że pomaga.
A jak paliłam czy było dobrze ? Było. Tak jak mówiłam poszłam do pracy, tam mi się nie chciało wychodzić na zimno i palić. Więc zaczęłam mało pakować w siebie nikotyny. W weekendy, gdzieś na koncertach czy barach to wtedy kupowałam paczkę. Ale później stwierdziłam że to nie ma sensu. Męczyło mnie złe samopoczucie później przy zapaleniu pierwszego papierosa, więc ze strachu odstawiłam.
Ale jest jeszcze coś. Pokrzywka. Ja nigdy nie byłam na nic uczulona. A kiedyś wieczorem, strasznie wysypały mnie jakieś dziwne bąble, myślałam że to skutek wzięcia tabletki na nerwicę, bo miałam okropny dzień. Ale później robiło to się coraz częsciej. Pogotowie - stwierdzono pokrzywkę, uczulenie na coś. Bądź też z nerwów. W przyszłym tygodniu mam dewrmatologa.
Ale od wczoraj właśnie napomknęłam na skutki rzucenia palenia. ..

Po tym właśnie dziwnym kaszlu.
napisał/a: edyta2011 2012-05-10 22:02
ciao ,
prawie wszyscy przeszlismy tyle cierpien , ma racje -michorek- no ale to pomalu przejdzie i zobaczysz ze bedziesz zadowolona
ze -NIE PALISZ -
po paru miesiacach zaczniesz zyc inaczej , no ale najwazniejsze zebys nie siedziala stale w domu i nic nie robila bo to nie dobrze !! ! (ja widze po sobie --- jak tak to wkrecaja sie rozne dolegliwosci )
moc pzdr i do szybkiego uslyszenia .
napisał/a: derfa 2012-05-10 23:52
Ale czy objawy utrzymują się tak długo ?? Przecież to już kilka miesięcy. :(
napisał/a: ~Anonymous 2012-05-11 10:26
derfa napisal(a): w styczniu, stwierdziłam, że rzucę

to minęło trochę ponad 4 miesiące.....
niektórzy z nas męczyli się około roku...
ja osobiście pomagałam sobie ziołowymi tabletkami uspokajającymi,potem siłownią i dbaniem o siebie( kosmetyczka,fryzjer działały na mnie bardzo,bardzo fajnie) a potem jakoś tak mi się życie potoczyło,że skutki rzucenia palenia z dnia na dzień ustępowały....
ale pierwsze 3 miesiące to był dramat,kolejne 3 też było bardzo ciężko- tak po pół roku trochę zaczęło się poprawiać (ale to dzięki temu,że zaczęłam działać)....bolało mnie wszystko i wszędzie.
Kliknij sobie na nick każdego z nas i poczytaj pierwsze 10 wpisów-większości z nas wpisy są prawie identyczne!!!!
stań przed lustrem,wyprostuj się i uśmiechnij promiennie-dziś będzie dobry dzień!!!!!
Pamiętaj: JESTEŚMY NASZYMI MYŚLAMI.........