Rwa kulszowa

napisał/a: Elfilipe37 2018-09-28 20:48
Witajcie piszę odnośnie rwy kulszowej bo chcę pomóc ludziom, którzy przechodzą takie męki jak ja przechodziłem przez 7 miesięcy. Wyleczony zostałem w ciągu tygodnia po 3 wizytach, mimo że należałem do szczęśliwców którzy doznali przewlekłej rwy kulszowej. Ale po kolei, pewnej lutowej niedzieli, jak co niedzielę poszedłem pobiegać. Przebiegłem 10 km nawet w dobrym czasie wróciłem do domu i wszystko OK. W poniedziałek budzę się z potwornym bólem w lędźwiach z obu stron. No nic maść przeciwbólowa smarujemy i żyjemy dalej. Po ok 3 tygodniach takiej kuracji przestaje boleć lewa strona. Prawa dalej boli, dalej smaruję efektów brak, po 3 miesiącach takiej egzystencji dochodzę do wniosku, że chyba najwyższa pora pójść do lekarza. I zaczynają się wizyty u neurologów, fizjoterapeutów, tabletki przeciwzapalne, tabletki „regenerujące zakończenia nerwowe”, witamina B, zestaw ćwiczeń, rehabilitacja z fizjoterapeutami, wszystko to wielkie g…. dalej, tylko poziom mojej frustracji wzrasta. Chodzę od jednego do drugiego „specjalisty” wszędzie mówię to samo, każdy ma inną wizję leczenia, a ból cały czas. Zaliczyłem 3 neurologów 6 fizjoterapeutów, zabiegi prądami, jonizujące (czy jak tam się nazywały). Od 5 miesiąca każdy mój dzień zaczynał się od ćwiczeń min 40 min do 1,2 h: orbitrek na rozgrzewkę, "przepisane brzuszki", ćwiczenia na drążku, (wszystkie zalecone) efekt: brzuch mi zniknął ból pleców cały czas w zależności od dnia raz mniej raz więcej. Może delikatna poprawa, ale bez porannych ćwiczeń nie mogłem w ogóle ruszyć się z domu. A najczęściej i tak wciągu dnia kończyło się ketonalem. Przez 7 miesięcy codziennie plecy smarowane maściami przeciwzapalnymi na przemian z rozgrzewającymi. Niestety pracę mam siedzącą za biurkiem lub w aucie więc codzienność była męczarnią. W weekendy gdy unikałem siedzenia ból się zmniejszał, ale w poniedziałek wracał ze zdwojoną siłą. W poczuciu wielkiej frustracji efektami dotychczasowych działań, dostaje namiar na dr n. med Wasyla Martyńca. Tonący brzytwy się chwyta, ale nie wierzyłem, że może cokolwiek pomóc. Dr Wasyl przyjmuje w Częstochowie i Krakowie zajmuje się akupunkturą i terapią manualną. Jestem ze Śląska umówiłem się na wizytę do Częstochowy. Po godzinnej jeździe z auta prawie wypadłem bo był gorszy dzień. Ból taki że na nogę prawą ustać nie mogę i jak się rozchodziłem poszedłem na wizytę. Przychodzę pod gabinet na umówioną godzinę a tam ludzi cały korytarz. Niestety po 1,5h czekania przychodzi moja kolei. Pan mnie ogląda za dużo nie mówi, układa na kozetce nastawia kręgosłup raz na prawym boku raz na lewym (kostki od góry do dołu "chrupnęły"), następnie wbija igły (tego w ogóle nie czuć) i zostawia idzie do następnego pacjenta. Po 20 min wyjmuje igły i każe się ubrać. Ja zakładam buty i SZOK!!!! pierwszy raz od 7 miesięcy zrobiłem to bez "łez w oczach" - żeby była jasność nie przestało mnie boleć, ale ból zmienił się w ćmienie. A poprawa tak wyraźna że nie mogłem w to uwierzyć. Za wizytę 50 PLN, ale Doktor zaznacza że musimy umówić się na kolejne. Do domu godzinę wracam autem i normalnie z niego wysiadam. Na następny dzień jest lepiej ale ból wrócił. Na poniedziałek kolejna wizyta. Przyjeżdżam, nastawianie, igły wizyta zakończona, ale Dr umawia jeszcze wizytę na wtorek i jadę do pracy. W pracy w miarę, ale wracam do domu ok 40 min jazdy i mnie wręcz połamało. Ból w plecach i pośladku nie do wytrzymania fotel prawie do pozycji leżącej rozłożyłem. Na wtorek kolejna wizyta do Częstochowy dojechać było dużym problemem na wizycie mówię doktorowi, że chyba coś poszło nie tak bo jest fatalnie. Dr wysłuchał zrobił „swoje”. Ja do niego to kiedy kolejna wizyta, a on leczenie zakończone (po 3 wizytach) i dalej mi mówi: „że z odcinkiem lędźwiowym będzie OK, ma Pan jeszcze problem z mięśniem gruszkowatym który uciska na nerw kulszowy, ale teraz niech Pan przestanie parę dni ćwiczyć i nie forsować się, za parę dni ból przejdzie, a jeżeli nie to wtedy proszę się odezwać”. Myślę no ok ale cały czas lekki ból jest. W domu wygooglowałem co to mięsień gruszkowaty i gdzie jest. Na drugi dzień po wizycie budzę się i nie wierzę! Odcinek lędźwiowy całkowicie bez bólu, a boli mnie dokładnie kawałek zadka na którym jest mięsień gruszkowaty. Idę do pracy i pierwszy dzień od 7 miesięcy prawie normalnie przesiedziałem. Ból pośladka, a właściwie ćmienie jest niczym w porównaniu do tego co miałem. Ale normalnie siedzę, jeżdżę autem i wszystko wraca do normy. Następny dzień pośladek dalej boli ale mniej i w kolejne 3 dni aż ból ustał.
Drogi czytelniku nie piszę tego jako reklamę, bo jak widziałem co się dzieje pod gabinetem dr Wasyla to reklamy on chyba najmniej potrzebuje, piszę to bo jak sam cierpiałem przez prawie 7 miesięcy to wiem co to cholerstwo zwane rwą kuszową oznacza i z wszystkich wypróbowanych sposobów mi akurat pomógł Dr Wasyl, jego akupunktura i nastawianie, a więc jak ktoś cierpi na rwę i ma ochotę na wycieczkę do Częstochowy lub Krakowa to ja z czystym sumieniem polecam. 3 wizyty po 50 PLN w porównaniu do wydanych wcześniej pieniędzy, na „specjalistów” i leki to naprawdę grosze. Namiar znajdziecie jak wpiszecie w wyszukiwarkę dr Wasyl Martyniec przyjmuje w Częstochowie w Ośrodku Zdrowia przy Sobieskiego 7a.

napisał/a: jgrodzka 2019-01-30 13:29
Rwa kulszowa to jest porażka, ból jak sam...tylko jak jest rwa, to też jest jakaś przyczyna, u mnie okazało się, że mam przepuklinę na odcinku L5 kręgosłupa niestety...szczęśliwie znalazłam dobrych rehabilitantów, przyjmują w Rehapro w Krakowie, jest bardzo duży postęp odkąd z nimi pracuje i nie łapią mnie już jak kiedyś te ataki